Będzie wielki huk pękających pośladów :D
Chyba trzeba założyć konto.
Mnie rozwala, że na twiterze możesz pornole wrzucać bez problemu, a niepopularne hasełka to od razu pożegnaj się z kontem. A niby od początku miał być to portal pełny wolności słowa.
Poglądy Muska mnie nie obchodzą, jeżeli będzie szanował prawo do własnego zdania, może przy okazji zreformuje ten portal.
Ograniczenie ilości słów chociażby to głupota.
Przez jakiś czas się tam bawiłem, cenzura mniejsza co prawda niż na fejsie ale chaos jest tam tak wielki, interfejs użytkownika też taki średniawy że zrezygnowałem. A ograniczenie w ilości słów w tweecie zawsze doprowadzało mnie do cholery.
Twitter staje się własnością Elona Muska.
No to teraz julki i oskarki będą musiały założyć swój własny portal, gdzie będą mogli cenzurować samych siebie.
Niech wreszcie wprowadzą opcję edycji tweeta.. Tylko w sensowny sposób, albo mocne ograniczenie czasowe (5 minut maks, spokojnie wystarczy na poprawę jakiejś głupiej literówki czy pomysłów autokorekty telefonu) albo musi być wyraźnie zaznaczane, że tweet został zedytowany. Inaczej szybko będzie to wykorzystywane to pierniczenia głupot, ich późniejszej edycji i udawania, że nigdy nie miały miejsca.
Niech każdy zada sobie pytanie co woli, czy tak jak jest obecnie, czyli blokowanie prawicowych trolli i większości (naukowców, profesorów, normalnych osób), którzy mówią o naukowych faktach i krytykują w sposób konstruktywny drugą stronę, czy zwyczajnie debatują o tym. Dopuszczając do głosu głownie lewicowych trolli i takze naukowców, profesorów, ludzi mówiacych tylko o naukowych faktach ale tylko z jednej strony, nie debatujacych (lub bojacych się debvatować) o faktach drugiej strony w inny sposó niz krytycznie.
Czy wolicie, żeby trolle po obu stronach były dostępne (i blokowane), ale także normalne osoby po stronie lewicowej i prawicowej (naukowcy, profesorowie, ludzie), którzy mówią o naukowych faktach w sposób konstruktywny, prowadzą debaty ze sobą i czasem dochodzą do porozumienia. I niebojących się oto, że ktoś ich zbanuje tylko za odmienne poglądy.
Dla mnie to jest typowy problem wolności słowa nie da się mieć wolności słowa cenzurując całkowicie jedną stronę, jednocześnie całkowita wolność słowa musi się pogodzić i liczyc z tym, że ze wśród tych normalnych osób, naukowców, profesorów, itp. znajdą się osoby szalone i wariaci mówiący głupstwa.
Ja wybieram życie wśród szaleńców, ale także normalnych osób po obu stronach barykady niż życie w bańce czy echo komorze.
Może odpłynie ściek, który przybył z Tumblra i wyjdzie to serwisowi na zdrowie?
Albo ludzie zrobią to tak jak zrobili w ucieczką ze Stanów po wyborach w 2016 - wielkie deklaracje z których nic nie wyszło.
Pokrzyczą i zostaną no bo gdzie przejść?
Lewo, prawo... siebie warte ścieki i gadanie o pękających częściach ciała jest żenujące.
"Szef Tesli i Space X ma zapłacić 44 miliardy dolarów. Wszystko w ramach zakupu akcji, z których każda warta jest blisko 55 dolarów."
Zacznijmy od tego, że akcje firmy* nie są tyle warte (obecnie to 49,80$). To sama oferta wycenia je na 54 cośtam $.
* I chyba jeszcze długo do takiej ceny za akcję Twitter nie dobije, bo jak ostatnio sprawdzałem, to im spadała. ;)
A kontynuując: wy CNBC, a CNBC z kolei cytuje to źródło
https://www.prnewswire.com/news-releases/elon-musk-to-acquire-twitter-301532245.html
więc może lepiej je zalinkować?
To ciemny dzień dla pseudolewicy w Polsce, która podobnie jak korwiniści zarzeka się, że jest wolnościowa, a gdy ktoś tą wolność chce realnie wprowadzić to protestuje, bo trudno jej się pogodzić z brakiem uprzywilejowanego traktowania własnych poglądów.
Nie wierze, że na TW każdy będzie mógł napisać co chce w ramach wolności słowa i odpowiedzialności za nie ale gdyby tak było to TW stałby się pięknym portalem
Sony: "W tym tygodniu VRR na ps5"
GOL: "Czemu hejterzy TLoU2 gówno się znają!", "Community Menedżerowie Lost Ark narzekają na swoją pracę!", "Musk kupuje Twittera!"
Priorities....
Ciekawe czy poluzują teraz cenzurę i przywrócą wolność słowa, czy to tylko pozory będą pod publikę i zostanie tak jak było.
Najbardziej mnie bawi przekonanie prawiczkowych, że teraz twitter się zamieni w odpowiednik 4chana czy coś w tym stylu :D
Dużo kwiku o nic, w praktyce niewiele się zmieni.
Prawaki sie ciesza ze lewaki maja bol dupy z powodu przejecie twittera przez Muska. Biorac pod uwage ze w ich kryteriach Musk to jednak lewak, wcale mnie nie zdziwi jak to prawaki beda mieli bol dupska po fakcie. Szczegolnie jesli Musk ograniczy anonimowosc na twitterze :)