Była moderatorka pozywa YouTube. Twierdzi, że pracując nabawiła się depresji
Nie rozumiem, przecież na tym polegała ta praca. W umowie nie było o tym mowy?
W ogóle dziwi mnie inna rzecz. Jak to jest, że w USA, gdzie prawo pracy jest bardzo ograniczone i pracodawca ma o wiele mniej obowiązków niż u nas, pracownicy są w stanie procesować się o byle pierdołę?
Przecież znaczna większość filmów na YouTube jest banowana za faszyzm, rasizm, przekleństwa i goliznę. Bardzo rzadko widzi się tam coś naprawdę brutalnego. Trzeba mieć naprawdę słabą psychikę żeby mieć po tym jakąś traumę.
Po wejściu na wykopa pewnie popełniłaby samobójstwo.
rozjeżdżanie człowieka czołgiem
To pewnie było to, gdybym miał oryginał to sam reuploadowałbym to z VPNa dziesięć razy dziennie.
Bardzo rzadko widzi się takie filmiki właśnie dlatego, że ludzie jak ta pani usuwają je. Na tym polega ich praca - przeglądać ściek umieszczany przez ludzi i usuwać to, co nie mieści się w regułach
A przeszło ci przez myśl mistrzu intelektu, ze rzadko się widzi coś naprawdę brutalnego, bo ona to wcześniej zablokowała?
Za faszyzm? Chyba nie, filmiki chwalące narodowy socjalizm mają się dobrze na YT.
basil698
Narodowy socjalizm (nazizm) i faszyzm to nie to samo.
Był film z ISIS jak rozjeżdżają żołnierza. Gość jeszcze się bokiem ustawił przed zderzeniem myśląc że będzie mniej boleć.
To ze czegos nie ogarniasz swoim waskim umyslem nie oznacza, ze inni tez nie sa w stanie. Internet to dzungla bo ludzie czesto nie znajduja innego miejsca na wyladowanie swoich frustracji, a jest tansze od psychologa.
Jedyny problem tutaj to chyba nieumiejętność po stronie Google w dotarciu do odpowiednich potencjalnych pracowników.
Płacenie za oglądanie 4 godzin brutalnych treści? Jest niestety sporo ludzi którzy oglądają więcej i za darmo.
Nie wiem gdzie tu jest miejsce dla dyskusję, bez dostępu do zapisów umowy każdy może wypisać tylko swoje widzimisię. Jakby pracowała 3 a nie 4 to nie miała by koszmarów? Nie wierzę że umowy w dla tak zapalnych stanowisk były źle skonstruowane i wprowadzały w błąd, na pewno nie na tym etapie, firma działa od lat.
Nie wiem czy pani nie przesadza (nie sądzę), ale polecam film "Czyściciele Internetu", o ludziach którzy wykonują własnie taką pracę.
Nie wiem gdzie tu jest miejsce dla dyskusję, bez dostępu do zapisów umowy każdy może wypisać tylko swoje widzimisię. Jakby pracowała 3 a nie 4 to nie miała by koszmarów? Nie wierzę że umowy w dla tak zapalnych stanowisk były źle skonstruowane i wprowadzały w błąd, na pewno nie na tym etapie, firma działa od lat.
Podejrzewam, że YT nie zapewnił pracownikom na tych stanowiskach odpowiedniej pomocy psychologicznej
Właśnie dlatego można się o wszystko procesować, że prawo jest mało konkretne.
Podejrzewam, że YT nie zapewnił pracownikom na tych stanowiskach pomocy psychologicznej
to i inne tego typu kwestie właśnie się w to wpisują. Jeśli są czarno na białym informacje o drastycznych treściach, wymaganiach o silnej psychice itd... Ciężko mi wyobrazić sobie by dział prawny Google nie zostawił 20 dupochronów.
Nie mówię o przyziemnych oczywistościach- to nie są ofiary ataków terrorystycznych, z pracy można się zwolnić i znów- powątpiewam że ich umowy to cyrografy gdzie płacą odcinaniem członków za odejście lub potężnymi karami finansowymi.
Nie ma czegoś takiego jak silna psychika. Jeśli za długo żyjesz w stresie, to po prostu musi ci odwalić.
Nie mówimy o stresie tylko w pierwszej kolejności o odporności psychicznej.
Jakby stres w takich sytuacjach był na pierwszym miejscu, to ta pani nauczona doświadczeniem życiowym dużo krytyczniej rozważyła by aplikację na stanowisko tego typu lub przekonawszy się o realiach- zrezygnowała by dużo szybciej.
Masa ludzi każdego dnia doświadcza okropnych scen, wielu z nich w niech czynnie uczestniczy. Od ratowników górniczych, przez pielęgniarki, policjantów po pracowników socjalnych różnego typu. Odpowiednie przygotowanie i doświadczenie jest tylko częścią tajemnicy dlaczego mogą trwać na takich stanowiskach przez wiele, wiele lat. Można się przerzucą statystykami o ile więcej jest alkoholików w tej czy innej grupie zawodowej, ale nawet w najgorszych wypadkach stwierdzenie że 'każdemu musi odwalić' jest delikatnie mówiąc daleko na wyrost. Tym bardziej to, że 'nie ma ludzi o silniejszej psychice'.
Brak predyspozycji i tyle. Reszta to podżeranie się między prawnikami nad kwestią wytargania pieniędzy od firmy. Żeby nie było- w żadnym wypadku nie bronie Google, co najwyżej powątpiewam że nie zabezpieczyli się odpowiednio- ten temat wyskakuje od czasu do czasu od lat, mają pieniądze na odpowiednich prawników.
Nie przekręcaj proszę moich słów. Ludzie różnią się odpornością, ale każdy ma granice. Wyraźnie napisałem, że odwala jak stres oddziałuje za długo. Dla każdego ten okres i bodźce stres powodujące są inne. Natomiast niewątpliwie są takim bodźcem drastyczne obrazy i filmy. Mogłem nie używać kolokwializmu, ale przez "musi odwalić" miałem na myśli "musi zostawić ślad w psychice". To że człowiek potrafi pracować latami w warunkach zagrażających równowadze emocjonalnej nie oznacza, że praca pozostaje bez wpływu na niego. I nie jest to wpływ zdrowy. Dlatego niezbędna jest odpowiednia higiena psychiczna i standardem powinno być na takich stanowiskach odpowiednie wsparcie psychologiczne. Jeśli w YT tego zabrakło, to dobrze, że ta sprawa się zaczęła.
Ale ja niczego nie przekręcam- napisałeś o stresie i się do tego odniosłem. Gdzie jest przekręcanie?
Stwierdziłem że sednem w tym przypadku jest przygotowanie i odporność psychiczna a nie stres, ponieważ tak jest. W artykule jak i angielskim oryginalne jest informacja o domniemanym braku odpowiedniego poinformowania i przygotowania, a nie żadnym 'stresie' o którym piszesz. Stres jest w każdej pracy, bez względu czy jest się odpowiedzialnym za czyjeś życie, czy duże pieniądze.
Oczywiście że każdy ma granice- ta pracownica ewidentnie ma ją niżej niż większość a na pewno niżej niż wymaga tego praca. Reszta jak już pisałem- to spór natury prawnej.
Oczywiście że każda ciężka praca pozostawia ślad na człowieku- nie stwierdziłem że jest inaczej, ale co to ma do rzeczy. Znowu- brak predyspozycji. Bez względu czy mówimy o oglądaniu filmików ze znęcaniem się nad zwierzętami, czy katordze w magazynie Amazonu albo pracy w call center. Wszystkie wymagają odpowiednich predyspozycji, ponad przeciętność, czego skutkiem jest duża rotacja pracowników.
Jeśli w YT tego zabrakło, to dobrze, że ta sprawa się zaczęła.
Sprawa się zaczęła wiele lat temu gdy zaczęli wprowadzać system nadzoru tego typu. Świadomi zagrożeń finansowych i wizerunkowych i nauczeni doświadczeniem życiowym powinni się do tego odpowiednio przygotować. Nie zauważyłem wzmianki o procesie zbiorowym, nie wiem ile nienagłośnionych spraw tego typu jest co roku, na pewno będę zdziwiony jeśli ta osoba dostanie jakiekolwiek duże pieniądze, nawet mając w świadomości liczne przykłady niekompetencji po stronie Google.
Chyba nie rozumiesz co to jest stres, skoro nie widzisz związku.
No i w myśl tego co piszesz, wynikałoby, że rekrutacja była kiepska. Bo chyba na tym to polega, żeby odsiać kandydatów, którzy się nie nadają, nie?
Chyba nie rozumiesz co to jest stres, skoro nie widzisz związku.
Zarzuciłeś mi przekręcanie, a sam raz po raz wmawiasz coś, czego nie powiedziałem :D
Oczywiście że stres jest powiązany z tym wszystkim. Z czym nie jest? Pisałem o konkretach w wystosowanych zarzutach w pozwie wobec pracodawcy Google.
The lawsuit against YouTube alleges the company failed to adequately inform potential content moderators about the negative impact the job could have on their mental health and what it involved. Prospective moderators are told they might be required to review graphic videos but don't get more details about the job or its potential impact on their mental health.
I większość tego co jest napisane w wątku, nie ma z tym związku- nikt z nas nie zna treści umowy o prace, nikt z nas nie był na szkoleniu na to stanowisko, nikt nie zna realiów codziennej pracy w takim zespole itd.
wynikałoby, że rekrutacja była kiepska. Bo chyba na tym to polega, żeby odsiać kandydatów, którzy się nie nadają, nie?
Może, może nie :) Mogę z fusów wytypować, bo nie mam pojęcia jak od środka to wygląda.
Nawet o samej pani można spekulować w nieskonczoność.
Co jeśli jest twarda jak skała, ale zwietrzyła klimat w USA i chcę wykorzystać okazję by zarobić?
Co jeśli daje radę, ale mimo to uważa że Google nieodpowiednio postępuje i w ten sposób chce pomóc innym osobom, które mają problem ale siedzą cicho?
Nie ma to znaczenia- myślę że mogę stwierdzić, że jest zgoda na to, że te obowiązki ją przerosły i się do tego nie nadaje. Bez względu na uczciwość rekrutacji sama praca pozostaje taka sama.
W przypadku bardzo dobitnego poinformowania kandydatów o okropieństwach które czasem trzeba oglądać, mogło by się stać?
Na chłopski rozum- pani zrezygnowała by dużo szybciej lub co bardziej prawdopodobne- po obejrzeniu kilku egzekucji z Ameryki Łacińskiej pewnie nigdy by nie rozpoczęła pracy.
Co jeśli 95% osób nie narzeka? Można nazwać rekrutację odpowiednią?
Co jeśli większość narzeka, ale pozwy sądowe, problemy psychiczne to promil. To nie wąchanie kwiatów tylko redagowanie dzikich materiałów wideo- tu się powinno narzekać.
Można cały dzień debatować nad każdym aspektem.
Ja tylko wspomniałem o sytuacji i polityce wewnętrznej w Google, która doprowadza do takich sytuacji- jeśli faktycznie (wygrane) pozwy są wciąż regularną nawet jeśli rzadką rzeczą.
A co do rekrutacji- wszędzie gdzie praca ssie, nie ma pełnej przejrzystości i uczciwości. Jak pracownice w Biedronkach przerzucały tony towaru to oni się tym nie reklamowali na billboardach. Jak w Amazonie ludzie mdleją na zmianach to nie ma tego w ulotkach. Jak w BOKach ludzie są mieszani z błotem dzień w dzień przez klientów- nikt tak tego w ogłoszeniach nie formułuje.
Korporacje cwaniakują, korporacje kłamią i są skupione na zysku. Woda jest mokra, ale nie o tym jest wątek.
Ale ona za karę tam pracowała? Nie ogarniam.
Cycki wyłapie bot, ale jak grupa nastolatków obija bezdomnego na śmierć już nie wyłapie.
W sieci jest masa chorych filmików które trafiają na youtube i muszą być usunięte.
Może youtube nie daje odpowiedniego przygotowania, przez co ten pozew.
Powinno sie zamykac tych co to wysylaja w psychiatryku na obserwacje albo od razu wsadzac za znecanie to problem sam by sie rozwiazal. Nie dziwie sie ktos ma od takiej pracy zryta banie, kazdy by mial chyba ze jest socjopata.
Miałem okazję widzieć jak pewny typ wrzucił filmik gdzie szkalował osoby niepełnosprawne...ba! nawet odniósł się o stosowaniu na nich eutanazji, co prawa filmik skasowano to ren zrobił drugi ale i ten też został usunięty, ale jego hejt na osoby niepełnosprawne pozostał...ironicznie ten typ sam w sobie jest niepełnosprawny bo zazwyczaj nigdy z domu nie wychodzi i takie głupoty pierdoli z nudów.
Babka ewidentnie chce sobie coś wyrwać z tortu od Google w nadziei, że skapnie parę milionów. Jakby zobaczyła co się wysyła na grupach na messenger to by zawału dostała.
USA wspaniały kraj gdzie każdy może pozwać każdego o cokolwiek.
U nas też możesz. Tylko milionów nie ma się co spodziewać, a sprawa będzie ciągnąć się 100 lat.
Weźmy takiego Tomka Komendę. Przesiedział chłopaczyna 18 lat za darmo. I na tej samej rozprawie uniewinniającej powinno być zasadzone odszkodowanie milion złotych za każdy rok. Jeśli sobie życzy więcej może domagać się później.
Tymczasem sprawa trwa i trwać będzie. 0 sprawiedliwości.
Spoko, Tomuś stał się celebrytą i będzie dobrze żył do końca swych dni.
No ale się nasiedział to trzeba też mu przyznać.
A skąd taka pewność że do końca swoich dni?
W tym kraju g... jest wiadome co będzie za 3 lata, a póki co chłopakowi zabrali 18 lat.
Za 18 lat możemy się go zapytać, czy rzeczywiście czuje, że ostatnie 18 lat zrobił tyle co chciał przez 36, wtedy luzik Danielu. Będziemy wiedzieć że się opłacało..
Sporo spraw jest nierozwiązanych, czemu się nie zgłosić?
Nie wszyscy w komentarzach zdają się wiedzieć, że moderacja YT na co dzień usuwa setki filmów pokroju dziecięce porno, morderstwa, torturowanie zwierząt, obdzieranie zwierząt żywcem ze skóry (aka Chińskie Kuchenne Rewolucje), czy materiały ISIS, które szczegółowo uczą jak poderżnąć komuś gardło, czy jak wytresować dwulatka, aby bez wahania strzelił innowiercy w głowę, krzycząc "Allah Akbar".
Jak was z tego nic nie rusza, to nie wiem co powiedzieć, polecam wizytę u psychiatry i rozpoczęcie terapii.
W życiu bym świnki czy krówki nie ukatrupił ubijakiem. Dlatego nie zostałem rzeźnikiem.
Raczej udaje. Bo jeśli tak ją to załatwiło, to zrezygnowałaby góra po kilku dniach. Ja już widziałem chyba wszystkie rodzaje okrucieństwa i szczerze? Tylko początkowo szokuje, potem nie jest to nic specjalnego, bo człowiek szybko się przyzwyczaja.
To dlaczego pani tam pracowała? Nie każda praca jest dla słabych psychicznie.
Było już wielu kozaków, którzy twierdzili, ze robota moderatora na fejsie czy Tubie to żaden problem i po prostu wszyscy narzekacze mają słabą psychikę.
W takim razie zapraszam, podwykonawcy (Fejs nigdy nie zajmuje się czymś takim sam, Google zresztą też, to pewien rodzaj dupochronu) w swoich centralach w Hiszpanii (i innych krajach UE) oferują circa 800 Euro miesięcznie (plus dzienny bon na żarcie) dla tych, którzy chcą czyścić internet z syfu (dla Polaków tez znajdzie się miejsce). Jasne, w klauzulach wstawiono, że pracownik jest narażony na brutalne treści, ale około 70% kandydatów odpada już na 3-tygodniowym szkoleniu. I to nie dlatego, ze nie rozumie, jak ma pracować (choć moderacja Tuby i Fejsa jest obwarowana tyloma durnymi wytycznymi, ze już od nich samych można dostać udaru mózgu). Po prostu ludzie autentycznie dorabiają się w tej robocie PTSD. Całkowita rotacja personelu na tych stanowiskach następuje mniej więcej co 2 lata, z czego taki pełen okres wytrzymuje nie więcej niż 10% kandydatów, reszta odpada dużo wcześniej (a ci, którzy zostają w firmie na wyższych stanowiskach po awansie borykają się z ciężką psychiczną traumą, z którą nikt im nie pomoże, bo przecież podwykonawca nie będzie im płacił za psychologa, zaś Google i Fejs umywają ręce, bo oni tylko zlecają robotę). Jak ktoś chce się sprawdzić i jest gotów zaryzykować swoje zdrowie, niech się bawi.
Wyzysk w erze cyfrowej to jest nowe, wspaniałe zjawisko, które dopiero teraz zaczęto dogłębnie badać. I są z tym spore trudności, bo najwięksi giganci w branży wysługują się masą firm-krzaków świadczących dziesiątki usług jak najniższym kosztem (moderatorzy to jedno, ale ghost workerzy zasuwający dla Google, uczący algorytmy, mają gorsze warunki pracy niż szwaczki w chińskiej fabryce ciuchów) i ciężko tak naprawdę wgryźć się w umowy i to, co wolno pracodawcy, a czego nie wolno oraz to, jaką odpowiedzialność tak naprawdę ponoszą zleceniodawcy nie jest proste do ustalenia. Tak czy inaczej, ja się babce nie dziwię i życzę powodzenia.
Nie ma to jak popracować sobie u molocha i po jakimś czasie się zwolnić i naciągnąć go na milionowe odszkodowania i do końca życia nie musieć pracować.
Leserwstwo nic więcej, nikt jej do tej pracy nie zmuszał, składając aplikacje musiała się liczyć z ryzykiem.
Jak ktoś jest miękki to się nie bierze za taką pracę.
Przenieść moderację do Polski, w Polsce Polak jest zaprawiony w boju (zwłaszcza mieszkaniec blokowisk, który się wychowywał w trudnych warunkach) i spokojnie za połowę stawki tej Pani zrobiłby robotę lepiej i jeszcze poprosił o nadgodziny.
Kurde nie róbcie takich clickbaitowych nagłówków. Zawsze ceniłem sobie GOL za szybkie, zwięzłe tytuły nagłówków. Cenie sobie okienko pod nazwą (zbyt rzadko występujące w newsach) "w skrócie".
Nie przeczytałem tego co jest tam pod kilkoma PageUpami bo mam to gdzieś. Tak samo jak mam gdzieś, że Doda ma nowego chłopaka, albo lepiej, jest lesbijką... -_-
Litości
Napisałem to tylko żeby nie robić z dobrego serwisu Pudelka w światku gier.
Ja bym się do tego nadawał. Po tym co widziałem na Internecie nic mnie już nie rusza.
witam
czy ktoś coś wie jak i co trzeba zrobić, aby zostać
moderatorem YouTube ?
szukałem i nie znalazłem
https://careers.google.com/jobs/results/?company=YouTube&jlo=en_US&location=&q=Youtube
Jeśli na takim kanale niczego zbliżonego nie będzie, to brak informacji też jest informacją. Możliwe że mają specyficzne sposoby rekrutacji, nie w postaci otwartych ofert publicznych a uderzenie z propozycjami w wyselekcjonowanych potencjalnych kandydatów, w określonych miejscach.
Google do takiej roboty nie zatrudnia wprost, najgorsze śmieciowe zadania dostają wyrobnicze molochy zajmujące się outsourcingiem, typu Accenture, Infosys, Appen i cała reszta tak zwanych firm konsultingowych. To w nich zatrudniani są moderatorzy Tuby i Fejsa, których zresztą obowiązuje klauzula poufności - nie mogą powiedzieć, dla kogo naprawdę harują, oficjalnie w papierach mają podwykonawcę jako pracodawcę (dlatego trudno potem dojść swoich praw, gdy warunki pracy okazują się niezgodne z oczekiwaniami). Zresztą, ze względu na całą tę poufność w ogłoszeniach takich outsourcerów też nie wie się z początku, ze trafia się na moderkę do konkretnych social mediów, choć można się domyślić, na czym polega robota po ogólnych wymaganiach i oczekiwaniach.
Niemniej nawet ci, którzy wytrwali dłużej niż pół roku na stanowisku internetowego śmieciarza powtarzają, że gdyby wiedzieli, z czym się zetkną, nie przyjęliby drugi raz tych ofert za żadne pieniądze świata.
"rozjeżdżanie człowieka czołgiem czy obdzieranie ze skóry żywego zwierzęcia."
Pfff... Normalny dzień na 4chanie.
Wielkie halo, na tym polega istota każdej pracy. Zarabiasz pieniądze i nabawiasz się depresji. Tak to działa. Dlatego ludzie od zarania dziejów kombinują jak mogą, żeby nie pracować.