AMD nie ograniczy kopania kryptowalut na Radeonach
oczywiście że nie ogranicza bo mają to w dupie kto kupi ich produkt, bez znaczenia czy to gracz czy "kopacz", nvidia tylko udaje że coś robi w tym kierunku a w firmie pewnie wieczna impreza że karty schodzą jak cieple bułeczki.
Rozwiązanie Nvidii i tak nie działa
Tak wgl to te Radeony trafiły już do polskich sklepów? Bo nigdzie nie widzę.
Dobra już widzę. 6000 zł. Grubo jak za kartę, która równa się z RTXem 3070
I bardzo dobrze, że nie ograniczy. Firmy zajmujące się kopaniem są na tyle bogate, że posiadają własny sztab ludzi, którzy i tak takie ograniczenia by obeszli i napisali własne sterowniki. Rozdzielenie kart dla górników można uzyskać poprzez usunięcie wyjść video, ale to z kolei powoduje, że te karty nigdy nie pojawią się na rynku wtórnym. Dlatego też niestety w tej kwestii jest zalecana bierność, a nie wygłupy jak NVIDIA.
A nie będzie później płaczu, że im interes nie idzie jak rynek zaleją tanie używki? Kiedyś masowe kopanie się skończy, a zarabiają teraz głównie pośrednicy, bo oni kosztów produkcji przecież nie ponoszą.
Nie ogranicza bo są uczciwi.
Gdy kupię ich kartę, będę grał aż mnie rozerwie. A potem będę na tej karcie oglądał netflixa ... I co komputer za 9k do netflixa ?
Nie równocześnie z YT i Netflixem będzie mi kopał krypto. Ograniczenia nikomu nie służą, dziś NVIDIA ograniczy górników, jutro ograniczy możliwość renderowania filmów i wypuści 2* droższa kartę "filmowa" (odblokowana)
Tych kart i tak prawie nie będzie, więc co za różnica? Nawet gdyby nie było boomu na kopania, to tych kart nadal by brakowało.
tak sie zastanawiam, co by bylo gdyby po prostu produkowali, ale nie sprzedawali sklepom? tylko po prostu przygotowali karty do sprzedazy. np nie sprzedadza zadnym sklepom przez miesiac. oczywiscie mogliby dawac np 20% kart albo nawet 10% dostepnych kart dla jako tako utrzymania, gornicy nie beda mogli spokojnie uzupelniac swoje kopalnie. czy gdyby minal miesiac to myslicie, ze byloby znacznie lepiej gdy w koncu sprzedaja te wszystkie karty jakie sprodukowali sklepom? w koncu gornicy majac ograniczony dostep do produktu i to mocno musi tez przeciez dodatkowo placic sporo kasy za slabo dostepny produkt, w koncu tylko 10% produkowanego sprzetu trafialoby do sklepow na biezaco. wiec takie karty bylyby baaardzo drogie i kopacze buliliby bardzo duzo pieniedzy za grafiki. z pewnoscia mocno by im to zmniejszylo apetyt na krypto, a krypto w wyniku dzialan producentow mocno by stracilo na wartosci. przed rozpoczeciem normalnego trybu sprzedazy, krypto byloby zdecydowanie slabsze, gornicy byliby biedniejsi i bardziej zniecheceni. po zaczeciu sprzedazy, kart byloby duzo wiec mozna by bylo dac jako cene sugerowana przez nich cene na poczatku, nic by na tym nie tracili. gracze by chetnie wykupili, gornicy najprawdopodobniej beda chetnie kupowac, ale byloby ich juz mniej. kart byloby na tyle, ze z pewnoscie nie skonczy sie za szybko w sklepach. jak myslicie? gdyby tylko gracze mogli uzgodnic z producentami, zeby tak zrobic i wykazac sie jakakolwiek cierpliwoscia, to z pewnoscia staloby sie znacznie lepiej po miesiacu. powiem szczerze: rownie dobrze mozna bylo przelozyc ''premiere'' kart na miesiac pozniej, premiera odbedzie sie tak jakby, ale glowna premiera bedzie za miesiac pozniej. co to bylby za problem poczekac na glowna premiere o miesiac dluzej zwlaszcza w celu poprawy sytuacji?
Krypciarze zapewne by się o tym dowiedzieli, co więksi odbiorcy, z pewnością mają wtyki, jak nie u Nvidii czy AMD, to pewnie u Asusa i innych, labo i samych sklepów. Dalej na drodze stoją umowy z producentami pokroju właśnie Asusa i sklepami. Na samym końcu zaś, po wrzuceniu wszystkich tych kart z powrotem na rynek, ceny szybko by wzrosły, bo rynek byłby spragniony i karty sprzedałyby się szybko. Do tego, pośrednicy chcieliby odrobić posuchę, wiec nawet cena wyjściowa byłaby większa.
A poco mają ograniczać te karty i tak nie zobaczą ich zwykli użytkownicy, tylko kopacze i janusze biznesu zawyżający ceny 2-4krotnie. Głosowanie portfelem niema sensu w tej chwili, bo to, że karty schodzą po zawyżonych cenach nie oznacza, że zwykli ludzie je kupują tylko właśnie kopacze, dla których to się opłaca. Wiec to takie perpetuum mobile, janusze biznesu, czyli sprzedawcy, sklepy i inni kupują z hurtowni po normalnych cenach i sprzedają po zawyżonych kopaczom.
Tu jest problem, że zwykły kowalski nie ma dojścia do hurtowni tylko kupuje od pośredników, a jacy ci pośrednicy są każdy widzi.
Spokojnie już niedługo banieczka na crypto pęknie. Indie planują wprowadzić ban na Bitcoina i pewnie reszta rządów podąży ich śladem co było zresztą do przewidzenia.