Pierdu pierdu ja się zdrzemnę, jak nie pokażą ich realnego działania w zmiennych warunkach codziennego użytkowania to nie uwierzę, bo takie przełomy technologiczne to co tydzień następują po czym słuch o nich ginie.
I pytanie o koszty i materiały, bo to nie tylko ma działać ale i być powszechnie dostępne.
No i kwestie bezpieczeństwa, czy te systemy chłodzenia są niezawodne i co się stanie jak ulegną usterce?
Ilu z was kupiło swój pierwszy samochód z salonu? Zgaduje, że u nas to mniejszość.
Teraz sobie wyobraźcie, że w przyszłości używki to będą samochody z zajechaną baterią i zasięgiem o 30-40% mniejszym niż nowy.
Nie mogę się już doczekać kiedy będę jeździł ekologicznym autem elektrycznym zasilanym energią produkowaną w elektrowniach węglowych ;)
Jeżeli liczyć tylko 40kWh baterii w samochodzie x 80% (0,8) to daje 32kWh w 5 minut (1/12 godziny) a to wymaga wymaga ładowarki (32 x 12) o mocy 384 kW.
Drobiazg, to tylko tyle co 85 mieszkań.
Czas ladowania to jedyny problem w uzytkowaniu elektrycznych samochodow. Nawet gdyby zasieg mial byc krotszy, ale za to ładowanie trwaloby tyle co tankowanie, to mialoby to w koncu sens.
Szczególnie w przypadku ciezarowek i innych pojazdow, które miesiecznie robia ponad 10 000km. Elektryczne ciezarowki w chwili obecnej nie nadają sie do transportu dalekobieżnego, czas ladowania zabija caly sens transportu drogowego.
Gdyby jednak udalo sie skrocic czas ladowania do kilku minut, to smialo moge jezdzic elektrykiem. Do tego jeszcze zrobić lakier, ktory spełniałby role fotowoltaiki i ladowal auto na biezaco. W elektrykach jest potencjal, trzeba jednak nad tym pracowac, forsowanie na sile blokady produkcji aut spalinowych za te kilkanascie lat to pomylka, za szybko.
Jeśli jest tak jak piszą w artykule to powoli zacznie się zmieniać to i owo , np punktów ładowania może przybyć w na prawdę szybkim tempie , a wojna może to wszystko opóźnić o więcej niż kilka lat ; (
wydaje mi się, że wojna nic do tego nie ma. Dostawy są z chin statkami. Ukraina raczej chipów nie produkowała.
Mistrz Kojimba przedstawił już rozwiązanie problemu zasięgu-ładowania elektryków w swojej grze.
Auta wodorowe to przyszłość bo elektryki to wymysł przemysłu paliwowego by mieć kase z frajerów czekających 2 godziny żeby auto się naładowało
Czytałem ostatnio kilka artykułów związanych z autami elektrycznymi gdzie było sprawdzane jak to działa to wychodzi że największym problemem jest znalezienie stacji ładującej. Musi się już przy 30% baterii szukać gdzie jest jaka. Druga sprawa to czas ładowania baterii. Jak tych elektryków będzie więcej to mogą się robić kolejki do na stacjach.
brakuje tylko na początku amerykańskich naukowców, a na końcu świstaka zawijającego w sreberka.
jakim prądem taka stacja ładowania musiała by dysponować by oddać tyle energii w 5 minut
Po pierwsze uwierzę jak zobaczę. Po drugie narazie to są warunki w laboratorium nie zaś w normalnym życiu. Po trzecie te ładowarki trzeba czymś zasilić i to nie byle czym gdy mają mieć ogromną moc. I po czwarte w Polsce elektryki mają rurę wydechową w postaci kominow elektrowni w tym super hiper ekologicznego Bełchatowa na węgiel brunatny. Więc elektryk to pojazd jedynie bez emisyjny bo na 100% nie ekologiczny.
Spora część z nas zauważa problem ładowania z trochę innej strony. Tak naprawdę nie jest problemem ilość ładowarek, czas ładowania itp. Problemem jest ilość potrzebnej energii elektrycznej aby zapewnić, zrównoważyć ilość dostarczonej energii przez stacje paliw. Już na obecną chwilę jest problem z wyprodukowaniem i dystrybucja potrzebnej energii dla ciągłe zwiększającej się liczby elektryków. Nie ma tyle elektrowni, transformatorów i kabelków do zasilenia potrzebnej infrastruktury. Wyobraźcie sobie tylko box garażowy, w każdym elektryk i szybka ładowarka. Kto Wam podłączy kabelek, aby wszyscy mogli sobie spokojnie naładować swoje autko po powrocie z pracy lub podróży.
Brednie, gdyby to było możliwe już dawno mielibyśmy takie rozwiązania w sprzęcie mobilnym
A zdajecie sobie sprawę z tego, że elektrownia, nawet ta węglowa znajduje się w jednym miejscu, ponadto wyposażona jest (powinna być, w Polsce nikt nie wie czy przepisy są przestrzegane, w dodatku pod rządami szanownego jegomościa karła który z tęczą walczy dla tego, że sam w tęczowym sosie nie raz się zamoczył). Dlatego jest ekologicznie, bo w jednym miejscu a nie w całym mieście o każdej porze. Technologia elektryczna to przyszłość, czy wam się to podoba, czy nie. Dla tych którzy jednak nie dają się przekonać proponuję przerobienie swojego laptopa na silnik diesla.
Autor raz pisze 800 kilometrów, raz 800 mil, widać że nie ma zielonego pojęcia o czym pisze
Kolejna nowoczesna technologia i jedyne co są w stanie pokazać to rendering 3D ? Jeśli ktoś ma rewolucyjny produkt i jedyne co pokazuje to grafikę generowaną komputerowo, a nie prawdziwe zdjęcia prototypu to jest to ordynarne oszustwo. Co chwilę cudowne baterie, za rok do pięciu lat i potem słuch po tych rewelacja ginie, bo się jednak okazuje, że nie są już takie cudowne jeśli je trzeba produkować i używać poza warunkami laboratoryjnymi, a zmienia się tylko jakość renderowanej grafiki w prezentacjach. Znak rozpoznawczy wszelkich scamów to: ładne renderingi, zero faktów, zero danych. "Extraordinary claims require extraordinary evidence" jak powiedział Carl Sagan.
Przyszłością są pojazdy napędzane wodorem, ponieważ wodór jest wszędzie i mamy go wręcz niewyczerpalne ilości. Już teraz na jednym tankowaniu, które trwa 15 minut można przejechać rozsądną, w stosunku do aut na baterie ilość kilometrów. np. taki autobus miejski ma zasięg 450 km na jednym tankowaniu, a w zbiornikach mieści się 1560 litrów wodoru.
Ciekawe jaki jest prąd ładowania takiego akumulatora.
Za niedługo wejdą do użytku 100 watowe ładowarki do zwykłych smartfonów żeby w 5 minut naładować akumulator.
Do samochodu elektrycznego to będzie potrzebna ładowarka ze 100 kw jak nie więcej żeby go szybko naładować a trzeba będzie takich miliony postawić w samej Europie.
Jeżeli to będzie 800 km także przy jeździe 140km/h na autostradzie w temperaturze -10 stopni, a żywotność samochodu i baterii będzie wynosiła przynajmniej 10 lat to się mogę zacząć rozważać zakup samochodu elektrycznego.
Jaki problem jest z ekologią? wojna. Przerwane dostawy, drogie komponenty, brak dostępu do rzadkich pierwiastków i to wszystko powoduje, że rozwój zostanie wstrzymany na kilka lat.
Elektryki mają sens o ile będzie w Polsce dostępnych wiele punktów ładowań, niskie ceny oraz tanie baterie inaczej każdy będzie kombinował.
Dobra, dobra... Co ile lat będziemy wymieniać baterie? Ile to będzie kosztować? Te elektryki, to takie ekologiczne jak te wiatraki.. z turbinami, które trzeba zakopać w ziemi.