Właśnie, na metacritic zobaczyłem jak dobrze jest oceniany ME3 według krytyków ale co mnie bardzo zaniepokoiło to komentarze i oceny graczy, szczególnie narzekają na zakończenie. Stwierdziłem że jeszcze przemyślę kupno gry, choć chciałem jak najszybciej kupić
Bede gral dopiero za kilka godzin, ale w recenzji GT tez narzekali, ze nasze decyzje nie maja praktycznie wplywu na zakonczenie.
Troche bym polemizowal, bo od naszych decyzji sporo zalezy, no ale oczywiscie jesli ktos liczy, ze np. "wskutek moich decyzji Shepard zostanie cesarzem Wszechswiata i bedzie mial dwie glowy" to sie zmartwi.
Dla mnie zakonczenie gry MIAZDZY.
musisz jednak zrozumieć, że przy tak efektownej fabule i oczekiwaniach, jakie urosły wśród graczy żadne rozwiązanie nie zostałoby ciepło przyjęte. Prawdopodobnie zakończenie główne polega na tryumfie Normandii, może niektóre postacie mogą zginąć. Wątpię, żeby dopuścili zakończenie totalnej anihilacji wszystkich gatunków - powód jest prosty, zakręcenie kurka z pieniędzmi.
Kilkanaście godzin po premierze narzekają na zakończenie - to jakiś żart? Kto bierze na serio takie opinie?
Nie rozśmieszaj mnie autorze tematu ,samo ich narzekanie na zakończenie i homoseksualną załogę jest śmieszne, (większość gry do łapy nie dostała) ale obejrzeli zakończenia na youtube i poczuli sie nimi urażeni wiec stąd te niskie oceny.Oczywiście trolle rozniosły plotkę że nia ma prawie opcji dialogowych ,co zostało zaprzeczone przez grających ale nadal w to ślepo niektórzy wierzą.
Na YT NIE MA prawdziwego zakonczenia. Jest tylko "hidden scene" juz po creditsach. Jest troszke cut-scenek ze starcia zjednocznych flot ze Zniwiarzami - ale te od prawdziwego zakonczenia dzieli z godzina intensywnej akcji...
Uwierzcie mi, ze zakonczenie - to prawdziwe - wdeptuje w glebe. Przynajmniej mnie wdeptalo - jest BARDZO dorosle (i nie chodzi o seks, tylko o konsekwencje wyborow i ciezar podjetej decyzji). A jesli druga osoba z redakcji, ktora zaliczyla gre, dzwoni do mnie o polnocy by podzielic sie wrazeniami z wlasnie zaliczonego finalu, to chyba tez o czyms swiadczy.
[7] Jeśli tą drugą osobą był Allor, to raczej żaden argument, bo ten człowiek by się podniecał nawet papierem toaletowym ze wzorkami Sheparda.
Jest to argument. xD
Ale mimo wszystko byl dosc dlugi czas nastawiony "fajnie ale..." a final go potrzaskal.
Koperta od EA dla CDA musialy byc tym razem taaaaaakkkkaaaa gruuuubaaaaaaa.
Ja rozumiem napisac pozytywna recenzje ale wlazic do kazdego tematu na forum o ME i bronic gry jak gimbaza fanboj to juz troche za wiele jak na przedstawiciela badz co badz prasy.
Ja po 10h moge napisac ze gra jest srednia. Fabularnie i dialogowo wrecz slaba. ZWLASZCZA poczatek, ktory jest mialki i przepelniony klisza jak malo ktora gra a "sposob na riperow" ala tani film SF klasy "C" to wymyslil chyba ktos na ciezkim kacu.
Moze i koncowka bedzie "epicka" jak w ME1 (pewnie glownie przez rendery ale nvm) - nie zmienia to faktu ze narazie jest slabiutko a wiekszosc komentarzy na Metacritic jest i sensowna i najezona spoilerami WIEC CI LUDZIE W GRE GRALI.
To ja mam pytanie. Czy zakończenie jest w pełni zamknięte?
Co wy chcecie smuggler też człowiek ,pewnie dostaje potężną permie:).
Sam jestem dosyć pozytywnie nastawiony do gry ale ja jestem w połowie fanbojem:D.
[10]A nie wiesz że już wstawiają filmiki bodajże od 4 marca w których przechodzą grę ,nawet na żywo przechodzili ale po jakimś czasie szybko takich osobników eliminowali ,a 2 sprawa że już od dawna krążą spoilery co i jak będzie bo był wyciek.
@Kabraxxis
Taka praktyka z kopertami od BioWare i EA była już zastosowana w SWTOR. Zarówno GOL jak i CDA (zwłaszcza GOL i masa newsów i mini-portal) musiały dostać pliczek z pieniędzmi, by zrobić taki szum wokół według nich świetnej gry, która w rzeczywistości jest średnia.
Dlatego dla mnie oceny GOLa i CDA są mało wiarygodne.
[10] Zeby to choc byla prawda z tymi kopertami :)
Ciskam sie dlatego glownie, ze nie pamietam kiedy ostatni raz jakiekolwiek zakonczenie gry pozostawilo mnie w takiej "fazie" jak to z ME3. Ciskam sie, dlatego gdy widze jak ludzie pluja na nie, w ogole go nie znajac, albo myslac ze znajac.
Po 10 godzinach grania mialem DOKLADNIE to samo zdanie, a ta "tajemnicza bron" i do tego akurat pod sama reka, to juz w ogole - pomyslalem sobie, ze alez bede sie z tego nabijal w recenzji - jak nie amnezja bohatera, to "tajemnicza superbron" czyli krotki poradnik dla pozbawionych inwencji scenarzystow itd. itp. Tyle tylko, ze potrafiono te schematy ladnie rozegrac. Poczekaj...
I ja nie mowie, ze ci co krytykuja w nia nie grali. Ja mowie, ze jej nie ukonczyli, ani tez nawet nie zaglebili sie w niej wystarczajaco gleboko. Ja gralem dwa dni po 14 godzin, pierwszego dnia mialem opinie jak ty teraz.
[13] A ty handlowales dziecieca pornografia.
A co, fajnie sie stawia zarzuty na podst. "bo ja tak mysle, ze tak jest". Bez urazy ale wlasnie postawiles publiczne zarzuty lapownictwa. Naturalnie bez obaw ale musisz sie liczyc ze swiadomoscia, ze ktos kiedys moze sie poczuc czyms takim dotknietym i bedziesz musial przekonac sad o swych racjach. I to moze bolec.
Hej, mam szalony pomysł, a może nikt nie dostaje w łapę a gra jest po prostu dobra?! Ja nie mam zamiaru się wypowiadać na ten temat bo jeszcze nie grałem i wam radze to samo. Później nastawiacie się ze gra jest słaba bo inni tak mówią i zaczynacie w to wierzyć.
Dla mnie te recezje graczy sa nie prawdziwe, patrze na nicki tych ludzi wszystkie jakies dziwne i recenzje podobne
Jakis hater poporstu robi mnostwo kont
[15] Ale przeciez "pewnie wzial lapowke" jest takie proste i tak fajnie wszystko tlumaczy - "albo jest gimbusem i jest glupi" (bo ma inne zdanie) "albo wzial w lape" (bo ma inne zdanie).
Zapytam wiec szanownych i wszystkowiedzacych krytykow - ilu z was widzialo juz zakonczenie gry? Ilu z was minelo chocby jej polmetek (10-15 godzin). Bo na razie robicie to, czego sie zawsze czepiacie "eeee... nie pogral do konca i napisal recenzje! Pewnie z bety albo ze screenow ocenia, obejrzal na jutubie filmik i z tego pisze" itd. Prawda?
Smuggler co do zakończeń UWAGA ZEBY NIE BYŁO WCHODZITA NA WŁASNA ODPOWIEDZIALNOSĆ
spoiler start
Czyli to że przekaźniki masy zostają rozwalone a Shep zostaje na ziemi lub ginie jest fałszywym zakończeniem?? (jedno z paru zakończeń o jakim słyszałem)
spoiler stop
smuggler - zakończenie jest w sieci (a przynajmniej jego konkretne streszczenie), inteligenci z IGN wrzucili 3 wersje zakończeń bez jakiejkolwiek wzmianki o spoilerach, nawet tytuł filmiku (pierwotnie nazwany
spoiler start
end of synthetic life lub control the reapers etc.)
spoiler stop
zdradza zbyt wiele.
Niezła burza była dziś rano z tego powodu na YT.
Na mnie nie zrobiło ono szczególnego wrażenia, pewnie dlatego że najzwyczajniej w świecie przewidziałem podobny scenariusz. Domyślam się jednak że osoby które faktycznie przeszły grę i znają wydarzenia które prowadzą do samej końcówki lepiej odbierają finał serii.
[18] Nie chce spoilerowac
[19] Powiem tak - nie chodzi nawet o same zakonczenia, ktorych sie przeciez mniej wiecej mozna domyslec, chodzi o sposob, w jakich sie do nich dochodzi. Tu po prostu widac dobra reke rezysera - potrafi tak gracza "wcielic" w postac, ze po prostu czujesz jej emocje, lęki itd. Ze to nie jest banalne "klikne to albo tamto" - a po prostu autentycznie rozwazlaem konsekwencje wyborow, jakie mi dano i nie bylo mi lekko gdy w koncu sie zdecydowalem. Bo sa okreslone konsekwencje i dla danej postaci... i dla reszty swiata. I naprawde ciezko wybrac.
Zobaczycie.
Bo nie chodzi o jakies "Shepard gwalci Zniwiarza-Suwerena i ich dziecko staje sie wladca galaktyki "(no, na takie zakonczenie nikt by nie wpadl, prawda?) tylko o bardzo proste w istocie dylematy... ale jak pieknie podane... i jak nielatwe do rozstrzygnienia.
Dam wam prosty przyklad: wasza bliska osoba ma raka. Przychodzi lekarz i mowi "mam lek, ale jego podanie nie gwarantuje wyleczenia. A jesli nawet, to sam proces leczenia bedzie bardzo, bardzo bolesny i do tego skutkiem ubocznym jest na 100% utrata wzroku. Nie moge tez wykluczyc, ze lek nie spowoduje calkowitego lub czesciowego paralizu".
To co - leczymy, czy nie?
Jaki jest wasz wybor? Smierc tej osoby czy tez ew. szansa na wyzdrowienie okupiona slepota i ew. paralizem do konca zycia? Chcecie by wasz bliski tak zyl?
Przeczytac zakonczenie, bez pozania pelen fabuly - z jakis tam plikow i pozniej jeczec, ze ending jest taki, a nie inny. Naprawde trzeba bylo sobie poczekac - z pewnoscia jak bym przeczytal te zakonczenie, to rowniez bym sie zawiodl, bo nie znam tego, co dzieje sie w trakcie trwania fabuly i dalszy sens rozgrywki bylby... bezsensowny.
Na CDA dano ocene 9.0 - uwazam, ze jest (bedzie) to adekwatna ocena co do tej gry.
@smuggler
Powiedziałem cokolwiek o moich odczuciach na temat gry ME3, że grałem i takie oceny daję? Nie? Czytanie ze zrozumieniem może się przyda? Tyle że do recenzowania SWTORa wzięliście fanbojów, zamiast kogoś, kto rzetelniejszym okiem by spojrzał na tę grę. Miałem okazję zagrać podczas bety w nią i niczym mnie nie zachwyciła. Nawet utwierdziła w przekonaniu, by nigdy ponownie do niej nie siadać. Moim zdaniem będzie ona jak Titanic - wszędzie szum, wielki rozgłos, trochę pogra człowiek i nagle gra tonie...
Co do ME3 to było moje podejrzenie. Skoro ze SWTORem tak było, tak i tu zapewne będzie. Dla mnie nie jesteście po prostu wiarygodnym źródłem informacji. EOT.
Na YT NIE MA prawdziwego zakonczenia. Jest tylko "hidden scene" juz po creditsach.
Na YT jest filmik pokazujący ostatnie kilka minut przed creditsami.
I nasze wybory NIE MAJĄ ŻADNEGO ZNACZENIA... oraz to co zrobimy w ME3 nie ma żadnego znaczenia w obliczu zakończenia...
Czyli z tego, co piszesz smuggler (i co powiedział Allor) wynika, że - biorąc oczywiście poprawki na gatunki - Mass Effect 3 to taki Darksiders - pierwsza część gry nudna, i dopiero później się rozkręca.
Może i zakończenie wbija w fotel i jest świetne. Problem w tym, że do tego zakończenia trzeba dobrnąć przez owe 14 godzin... Sorry, ale to "no fajnie, ale..." nie trwa 1-2 godzin, ale 14 (według twoich słów)! Rewelacyjne zakończenie to chyba trochę za mało, aby uznać całą grę za wybitną... To prawie tak jakby się uprawiało seks z brzydką dziewczyną - "no fajnie, ale mogłoby być fajniej", a na koniec i tak się szczytuje...
Do tego jak czytam na waszej stronie, dochodzi nikła interakcja z drużyną i częściowo słabe dialogi, co jak na RPG jest nie do przyjęcia...
Zakładam więc, smuggler, że - z uwagi na redakcyjnych fanbojów - więcej niż 8,5-9/10 nie dacie.
Egao [22]
Akurat tu muszę ich bronić. Fanboj to tam jest tylko jeden i Allor się zwie. I jest on raczej fanbojem całego Bioware niż poszczególnych gier. To jest tzw. Biodrone, który spuszcza się na wszystko, co wyjdzie ze stajni Kanadyjczyków. Zwróć uwagę, dlaczego nie przyznali Znaku Jakości - Allor "Jestem Biodronem" przyznał tak gigantyczną ocenę TORowi, ale Ghost, który jest fanem Star Wars i Monk nie chcieli ocenić tej gry na wyżej niż 8/10. Dla mnie CDA jako całość generalnie są wiarygodni, oprócz Allora.
Tak, jasne - lepiej dac do recenzju hejterow :)
Poza tym ciekawe jak zdefiniujesz fanboja - "osoba, ktora ma o grze lepsze mniemanie niz JA"? Gry sa niewymierne, nigdy nie zmierzysz WYMIERNIE tego czy jest dobra, czy nie. Ktos bedzie zachwycony, ktos zniesmaczony. Pewnie, jesli zachwyconych bedzie 10x tyle co narzekaczy, to mozna powiedziec, ze gra jest dobra. Ale jesli ktos w nia zagral i szczerze sie zniesmaczyl, to i tak uzna "recenzja byla NIEOBIEKTYWNA".
Poza tym, mister, zasugerowales... nie, powiedziales wprost, ze wzielismy kase za pozytywna recenzje. "Taka praktyka z kopertami od BioWare i EA była już zastosowana w SWTOR." To juz nie jest opinia, to jest ZARZUT/OSKARZENIE. I przed tym ostrzegam, bo naprawde mozna sie na takim beztroskim rzucaniu podobnych zarzutow zdrowo przejechac. Pisz sobie ,ze autorzy sa debilami, nie znaja sie na grach itd. Twoja opinia, twoj jezyk, twoja kultura. Moge sie skrzywic z niesmakiem, ale to wszystko. Natomiast zarzucanie brania lapowek smierdzi. I lepiej wtedy miec jakies konkretne dowody albo piec razy sie zastanowic zanim sie otworzy paszcze. Trafisz na kogos przewrazliwionego i mozesz miec autentyczne problemy. W koncu publicznie zarzucasz komus PRZESTEPSTWO - bo lapowkarstwo to JEST przestepstwo.
[23] Maja ale nie moga zmienic pewnych rzeczy, ktore sa po prostu na duzo wieksza skale - to jakbys mial pretensje, ze mimo iz walczymy z globalnym ociepleniem i segregowalismy smieci, to Slonce i tak wybuchnelo jako supernowa. No sorry.
Nie bedzie tak, ze jesli np. ocaliles krolowa Raknii to w finale nadciagnie ich flota i to wlasnie przewazy szale zwyciestwa (acz jesli ocaliles, to bedzie pewna misja, gdzie zobaczysz konsekwencje tego).
Natomiast twe wybory beda mialy konsekwencje i to k*** duze. No ale zawsze mozesz odinstalowac gre, skoro juz wiesz jak bedzie i ze nic nie ma sensu. Przymusu grania nie ma.:)
[24] Malownicze porownanie, ale troszke nijak sie majace do gry. Niestety zeby popolemizowac to musialbym wglebic sie w subtelnosci fabuly. Po prostu moze ukoncz gre i chetnie wowczas pogadam - naprawde juz meczy mnie to, ze nie moge sobie przedyskutowac konsewkencji wyborow i ich skutkow. :)
Daruj sobie te teksty, wielki, wszystkowiedzący smugglerze! Pępku świata, wielki wysłanniku CD-Action na tym forum...
Powtórzę. Dla mnie wasze czasopismo nie jest wiarygodne w kwestii ocen. Jest to moja opinia i jej nie zmienię.
A ja się świetnie bawię przy ME3, wkręciłem się w fabułę, podoba mi się tak samo jak poprzednie części i mam w bardzo, ale to bardzo głębokim poważaniu opinie hejterów.
Pierdu, pierdu, mlody.
Mialo byc EOT ale widze, ze trzeba cos szczekac, zeby nie bylo, ze sie z podkulonym ogonkiem zmiata.
Jak jestes taki kozak to moze sie tak umowimy - ty powtorzysz jeszcze raz zarzut o lapowkarstwie a ja pokaze to firmowym prawnikom i poprosze o zlozenie pozwu do sadu. Mnie tam pikus, bo oni sie zajma reszta. No chyba, ze myslisz, iz jestes tak anoniomowym anonimusem, ze cie nigdy nie namierzy policja? :)
Pasuje?
Twoja opinia odnosnie "wiarygodnosci" CDA mnie nie interesuje. Gadaj ile chcesz, wolna droga.
Ale zarzut brania lapowek to zupelnie inna para kaloszy.
[28] Jak ustawisz na "action" i nie będziesz słuchał/czytał to pewnie się da. Tylko po co.
Do k***y nedzy. Ile osob sie podniecalo tym, jak swietne jest ME2 ? Sam tego nie moge ocenic, ale o ile sie nie myle - popyt na ta gre byl OGROMNY. Teraz, wychodzi ostatnia czesc trylogii, konczaca wszystko, z pewnoscia bedaca czyms, co ma wielkie szanse zostac gra roku, ale... Nagle wszyscy sa oburzeni, czym ? Zakonczeniem ? Gratuluje konwencji, trzeba bylo nie czytac zakonczenia "na papierze" tylko samemu przejsc i ocenic. Teraz, to co najwyzej mozecie grac, czekajac na napisy koncowe, nie wyciagajac z gry tego wszystkiego, co jest esencja i nadaje niepowtarzalnego uroku. Pretensje mozecie miec tylko do siebie.
Smugg raczej nie robil tego co wy i nie psul sobie zabawy, tylko przeszedl gre przez pryzmat - poprzednich czesci i tego wszystkiego, czego raczej ciezko bedzie wam dostrzec (Skoro znacie zakonczenie). Ocenil gre, na tyle ile wg. zasluguje i nie kazdy musi sie z tym zgodzic, a tak naprawde - watpie - aby ktos z tych, ktorzy zarzucaja jakies wlasne wywody na redaktora z CDA przeszedl gre...
smuggler [25]
Gra już wyszła, część - jak twierdzi - już zagrała albo widziała na YT (swoją drogą jaki to w ogóle ma sens?), więc załóż odpwiedni wątek pt. "Zakończenie Mass Effect 3" i ci co będa chcieli tam wejdą, ci co nie to nie - temat będzie klarowny i nikt nie będzie ci mógł zarzucić spoilerowania.
No i zawsze będziesz mógł napisać "Pierwszy!"... ;)
[32] Jest to jakis pomysl.
Ale tak czy siak poczekam 2-3 dni, bo itak pewnie wielu z tych, co zabierze glos TERAZ to "na jutubie widziala i wie wszystko i zakonczenie ssie, bo nasze decyzje nie maja sensu".
[31] Otoz to. Dla mnie trzecia czesc przez pierwsze 10 godzin to byla taka ME2+. Nawet na to pierwszego dnia narzekalem, ze sie czuje jakbym zrobil w trakcie grania w ME2 dwuletnia przerwe i teraz poszedl dalej i w ogole nie czuje roznicy pomiedzy ME2 i ME3. Ale potem pokazala pazur. Jest po prostu bardziej powazna, dorosla, gorzka. To juz nie jest takie galaktycze pif-paf, gdzie (wiadomo) ktos z pierwszoplanowych zginie, a potem dobro jak zawsze zwyciezy. Tu problemem zaczyna byc definicja "dobra" i "zla"... i wyboru pomiedzy nimi. Wiecie kim sa Zniwiarze i czemu niszcza zycie? Nie? to sie dowiecie. I wtedy pogadamy...
[28] Allor przeszedl w 20 godzin ale bardzo sie spieszyl, bo mial sluzbowy wyjazd i sie staral ukonczyc gre jak najszybciej. Ja nie spieszac sie ale tez nie zaliczajac co namniej 10-15 misji pobocznych gralem ponad 25 godzin.
Wiec 30-35 godzin na pewno da sie wykrecic w singlu.
Tu problemem zaczyna byc definicja "dobra" i "zla"... i wyboru pomiedzy nimi.
No właśnie, znowu jest tylko czerń i biel i nic więcej...
Wiecie kim sa Zniwiarze i czemu niszcza zycie? Nie?
Ja wiem!
Tak, widziales to na jutubie. Czern i biel. Hahaha - zasmial sie ksiaze-pan po francusku, bo w tym jezyku smial sie najpiekniej.
A idz ty... grac.
No to kim sa Zniwiarze i czemu niszcza zycie - wrzuc w spoiler. Sprawdzam cie, wszystkowiedzacy.
No to kim sa Zniwiarze i czemu niszcza zycie - wrzuc w spoiler. Sprawdzam cie, wszystkowiedzacy.
spoiler start
Żniwiarze zostali stworzeni przez Guardiana by uratować istoty organiczne przed AI. Czyli AI niszczy istoty organiczne, żeby inne AI nie mogło tego zrobić. Genialne.
spoiler stop
spoiler start
No, prawie dobrze. Mocno strywializowane motywy Zniwiarzy - bo sa subtelnosci - ale w ogolnych zarysach tak jest :)
Zwracam honor - cos wiesz. Ale troszke mi cie zal, ze wiesz to z gory. Jaka przyjemnosc z ogladania np. Imperium kontraktauje, gdy sie wiedzialo z gory, ze Vader jest ojcem Luke'a :P I potem sie mowi "nic mnie w tym filmie nie zaskoczylo, leee")
spoiler stop
smuggler -> Nie trać czasu na tego bęcwała Egao, bo on zarzuca komuś korupcję, a w innym wątku przyznaje się, że gry oryginalnej nie kupi, tylko pobierze.
Ja czekam do premiery, kasa już odłożona. W weekend nie wyściubiam nosa z pokoju. :)
Nie zamierzam na niego tracic czasu, chcialem mu tylko pokazac, ze gledzenie co slina na jezyk przyniesie moze czasem przykro sie konczyc. To mu sie w doroslym zyciu moze przydac.
Smuggler, ochrzań tego... kolesia, który napisał recenzje na waszej stronie za spolery. Małe ale jednak.
Wiesz, ciezko napisac jednoczesnie konkrety i uniknac JAKICHKOLWIEK spoilerow.
Swoja droga "opinia graczy" na MC to jakis szwindel - pare godzin temu byla 4.5 - ewidentne hejtowanie. Szczegolnie gdy sie porowna do sredniej ocen z pism. No chyba, ze "dano w lape" calej branzy jak leci, ale tego nawet EA by nie wyrobila. :P
Dzięki Smuggler. Cieszę się, że w końcu przeczytałem opinię kogoś kto przeszedł tę grę, a nie ludzi, którzy przeczytali zakończenie ze skryptu. :) Czekam z niecierpliwością, aż będę mógł sobie zagrać. Znowu jestem nahajpowany. :p
Ja mialem odwrotnie - zaczynalem z lekka niechecia (bo nie lubie grac w gry. w ktore chcialem pograc "dla siebie" z obowiazku - bo ktos musial napisac recke, a ja pasowalem, znajac obie czesci itd.). Balem sie, ze grajac "alleluja i do przodu" popsuje sobie przyjemnosc grania. A skonczylem "zhajpowany" :) dawno nie pamietam kiedy mialem taka "podjarke" PO ukonczeniu gry.
Gleboko wiec wspolczuje wszystkim, ktorzy sobie czytaja przecieki zakonczen, ogladaja na YT "finaly" itd. To tak jakby grajac w KOTOR wiedziec juz kim jest prowadzona przez nas postac. Nie ma tego "pierdykniecia" gdy nagle wszystko wywraca sie do gory nogami. Mi sie w ME3 ziemia wyrwala spod nog (co nie oznacza, ze jest tu taki sam zwrot akcji jak w KOTOR...) - po prostu... no, kuzwa, zobaczycie. Tzn. ci, co nie probowali isc na skroty :)
Dlatego bardzo się cieszę, że jedyne spoilery jakie znam to zadania z dema (z czego drugiego raczej u mnie nie będzie, albo będzie inne, bo postać mi umarła) i z trailerów (czyli właściwie tyle, że będzie jakaś epicka scena z walczącymi statkami). :)
Smugglerro szanowny. Piszesz o 28 godzinach gry, a podałbyś dla porównania ile ci zajęło ukończenie ME2 (ME1 też zresztą). Bo tak na czysto bez porównania, to podawanie godzin gry w mojej opinii nic nie warte. Ile czasu zajmuje ukończenie gry to często dość subiektywna sprawa. Jeden może przejść na 100% grę w 25h a drugiemu to samo zajmie 50h.
Hm, musialbym sprawdzic stare sejwy - tam chyba dluzej bylo ale "maksowalem" ile tylko mozna, a tutaj zaliczylem z 70-80% misji. Wiec wydaje mi sie, ze dlugosci sa porownywalne.
[44] No bedzie epickie starcie Zniwarzy ze zjednoczona przez Sheparda flota Galaktyki (o ile ci sie uda ich zjednoczyc) ale
spoiler start
to wcale nie bedzie final... Raczej wstep do finalu
spoiler stop
Czyli długość ME3 podobna jest do ME2? To tak na oko przynajmniej to krótsza czy dłuższa trójka jest?
To jest subiektywne przeciez - zalezy jak sie gra i w ogole. Dla mnie to one sa praktycznie rowne, przy czym ME 3 ma ciekawsze misje "poboczne"
spoiler start
np. w cyberprzestrzeni. warto tez poszukiwac 10 elementow wyposazenia bojowego rozsianych w przestrzeni, jednym z nich jest superkrazownik Assari - widac go w "wyciekach" na YT w finalowej bitwie - to ten z takim owalnym tylem i "kilem"
spoiler stop
Oj, chodziło mi tylko o ocenę "na oko" :]
No ale tak czy siak to z czego piszesz widzę, że ME3 zajmie mi z jakieś 50 godzinek gry. Dzięki za odpowiedzi.
Az ci zazdroszcze, ze to dopiero PRZED toba.
to może ja się podepnę bo również czekam z niecierpliwością na ME3
Smuggler, czy znasz może jeszcze jakieś tytuły (niezależnie od gatunku) dające taki suspens zarówno w trakcie jak i po ukończeniu gry? Nie grałem w wiele RPGów, dopiero teraz zacząłem do tego podchodzić bardziej :)
Takiego kopa w d... jak mi dal final ME3 od czasow KOTORa nie mialem, ale np. Jade Empire bardzo mi przypadl do gustu, choc sporo osob marudzilo, ze nie jest dobra gra. Mnie tam sie podobal, ale to trzeba lubic troszke Orient, Japonie, Chiny i te klimaty. Moze rabnieci bomby A w MW1 tez spowodowalo moj opad szczeki, ale to juz nieco inny klimat.
Gwoli scislosci to suspensu za duzego w ME3 nie ma, przynajmniej w pierwszej polowie. Zaczyna sie mocno, potem zaczyna sie IMO dosc nudna i zmudna polityka, przetykana strzelaninami. Dopiero druga czesc zaczyna miec gesty klimat, gdy sytuacja staje sie coraz bardziej beznadziejna... po prostu zaczynasz czuc ciezar odpowiedzialnosci i zaczynasz rozumiec, ze to moze byc cholerna podroz tylko w jedna strone, choc nikt tego nie mowi... po prostu WIESZ.
A kolejne coraz trudniejsze wybory zaczynaja budzic jakas taka... zawzietosc... ciezko to opisac, ale tu nastapila tzw. "immersja". Przestalem grac Shepardem, a po prostu wczulem sie w niego/nia. Rzadko kiedy gra mi to daje. Nawet w ukochanych przeze mnie Wiedzminach jednak tylko sterowalem Geraltem. Za pierwsza polowe gry dalbym tak 8+ gora. Ale za te druga... a szczegolnie tak ostatnia cwiartke... ech...
[53] Jasne, ze jedynki. Dwojka byla posepniejsza, wiec teoretycznie lepsza - ale jednak bez takiego finalnego "zawijasu"
KOTORa 1 czy 2?
Jezu, co się przejmujecie ocenami? Czy jeżeli ocena będzie wysoka/niska, to będzie się wam lepiej/gorzej grało? Taka np. Bayonetta ma na metacritic średnią 90% na X360, a dla mnie ta gra to kompletna porażka i osobiście wystawiłbym jej 2/10 (aż tyle bo na X360 się nie zacina :P). To że ma tak wysoką ocenę wcale nie sprawia, że ta gra mi się podoba i że mi się w nią lepiej gra, bo dla mnie ta gra to całkowite nieporozumienie i porażka.
A z ME 3 na pewno to jest hejtowanie. Z tym że podejrzewam, że tu jest ono faktycznie nieuzasadnione (inaczej niż w przypadku np. CoD:MW 3 gdzie dostaliśmy po raz 389 to samo, a nawet gorsze niż wcześniejsze części). No, może oprócz działań EA BioWare w sprawie DLC...
Ze 2 tygodnie temu skończyłem po raz trzeci ME 1 i zajęło mi to 48 h ze wszystkimi misjami pobocznymi i czytaniem wszelkich leksykonów itd. bo zawsze czytam takie rzeczy nawet gdy grę przechodzę któryś raz i nigdy nie przewijam filmików (bo chcę jak najbardziej się wczuć w klimat). Wcześniej też mi zajmowało to ponad 45 h.
Teraz zabieram się ponownie za ME 2 - z tego, co kojarzę pierwszy raz zajęło mi trochę mniej, bo ok. 40 h, ale ME 2 było bardziej treściwe niż ME 1 bo w jedynce 20-25 h zajmowały nudne i beznadziejne misje poboczne.
Dla porównania z innymi grami Bioware:
- KotOR - za każdym razem mi zajęło 55-58 h (4 razy)
- Jade Empire - za każdym razem 35-37 h (3 razy) edit spowodowany smugglerowym postem: ja tam Jade Empire uwielbiam, świetny klimat, design i szczerze mówiąc wolałbym, żeby pracowali nad Jade Empire 2 niż nad Dragon Age III bo dla mnie ta seria jest już spalona i kończy się na DA I.
- Dragon Age I - pierwszy raz zajęło mi ok. 80 h, a za drugim... ok. 130 h
- Dragon Age II... e, wolę zapomnieć, że zmarnowałem czas przy tej grze.
[54] Bayonetty nie rozumiem w ogole - od samego patrzenia ile sie tam dzieje boli mnie glowa. :)
Mnie głowa boli nie tylko od rozgrywki, ale także muzyki, designu potworów i niektórych lokacji, pomysłów twórców (ten gigantyczny gut albo włosy albo strzelanie obcasami z pistoletów - co to, kurka, jest?! Ja pier*olę, bez komentarza). Jednym słowem - porażka. Dla mnie porażka. Ale bez bicia się przyznaję, że nie znoszę i nie rozumiem mangi, anime i tych klimatów.
I nie wiem jak można twierdzić, że Bayonetta jest seksowna i że jest "najpiękniejszą czarodziejką w grach". Przecież - jak to ujął Hut w CDA - ona ma mało atrakcyjną twarz (delikatnie mówiąc), "jakiś taki Klingon".
Ktoś kto twierdzi, że Bayonetta jest seksowna, piękna i bardzo atrakcyjna albo jest niewyżyty seksualnie albo nie grał w Wiedźmina 2 (Triss nie dość że ładniejsza, to jeszcze ma nieporównywalnie więcej wdzięku niż to japońskie paskudztwo).
A wracając do ME 3... e, w ME nie ma czarodziejek... :)
Dzięki za tytuły :) Cholera kusi żeby sprawdzić chociażby ten spoiler dotyczący celu żniwiarzy w unicestwianiu wszelakiego życia, ale jednak wstrzymam się jeszcze.
Pojawia się może odpowiedź na pytanie skąd żniwiarze się wzieli? Czy pozostaje może jednak stare tłumaczenie, czyli:
spoiler start
istnieją od zawsze
spoiler stop
I niby o gustach sie nie gada ale moim zdaniem to Wieśku same paszczury :P
Może nie paszczury ale mimo wszystko wole bayonette :d
spoiler start
irek 22 - ta, nie ma czarodziejek ale jest panna ciskaja fireballami, czy innymi "czarami bojowymi" ale ze nazywamy ja "biotyczka..." :P
Selfish - nic nie istnieje "od zawsze". Wszystko ma poczatek. :) Nawet Zniwiarze. W koncu to maszyny, one sie nie biora same z siebie.
W takim razie nie rozumiem tych graczy, imho kolejna niesamowita gra z serii Mass Effect i jak zwykle, lepsza od poprzedniczki. Nic tylko się zachwycać no i oczywiście pretendent do GoTY 2012 według mnie :)
Smuggler - dobrze to rozumiem, chodzi o to że Suweren w pierwszej części nie był skłonny wyjawić kto jest jego stwórcą, a bardzo chętnie dowiedziałbym się kto jest za to odpowiedzialny i po co właściwie żniwiarze zostali stworzeni (zakładam że dzięki SI same zdecydowały zniszczyć życie we wszechświecie więc to nie ich zaprogramowany priorytet).
Dowiesz sie w finale ME3.
Posluchaj tego, to cie nastawi odpowiednio do gry http://www.youtube.com/watch?v=LRLdhFVzqt4
spoiler start
Tak, jestem nudny, wszedzie to wklejam :)
spoiler stop
Ta nuta była w którymś trailerze Mass Effecta, albo bardziej znanym filmie? Bo na pewno skądś znam.
Byla ME 2, a w Me 3 uzyto podobnego tematu (tego samego zespolu) pt. Protector of the Earth - jednak ten pierwszy IMO lepszy, bo tresciwszy.
A pewnie w paru filmach tez uzyto, jako trailera.
Hej, Smuggler, a jak oceniasz trójkę względem dwójki? Jak przy niej wypada? Lepsza, gorsza, taka sama? Bardzo cię proszę o takie króciutkie porównanie: jak w stosunku do dwójki wypada mechanika, fabuła, dialogi itd. Będę bardzo wdzięczny :)
Ja mam pytanie dot. fabuły, w sumie jedyne które mnie nurtuje:
spoiler start
Czy decyzja z końca ME2 dot. bazy Zbieraczy
spoiler stop
ma wpływ na wydarzenia w ME3?
Z góry dzięki za odp. w spoilerze. :)
Żniwiarze to ludzie tylko że z przszłości, zgadłem?
Może nie klapa, tj. na pewno nie klapa, bo gra jest bardzo dobra i gameplay'owo i fabularnie, jednak każdy do gry ma subiektywne podejście moim zdaniem nadal uważam, że ME1 było najlepszą odsłoną serii, aczkolwiek ME3 ma największą chyba ilość misji z całej serii. Czy zakończenie wyrywa z butów / zakończenia jak pisze smuggler, mnie nie wyrwało spodziewałem się jednak czegoś dużo ciekawszego. Smuggler widocznie został naprawdę "zhajpowany" i ma na oczach różowe okulary, co w przypadku recenzentów gier jest obecnie nagminne :] CoD MW3 też się recenzentom podobał i to bardzo, dlatego rynek fpsów cofną się do "epoki kamienia łupanego" MW4 zapewne jeszcze lepiej się sprzeda i tym razem to nawet tekstur nie będą zmieniać tylko skopiują z MW3 do MW4. Mass Effect 3 ma dużo rzeczy których gra klasy AAA nie powinna mieć tj. oszczędzanie na motion capture, niektóre sample muzyczne z poprzednich gier tj. kolejny raz mamy utwór z NFS dawnego. Tekstury z kosmosu (gorsze nawet od tych z ME2, tak samo jak animacja), brak emocji na twarzach postaci, oraz czasem drętwe teksty takie jakby układała je osoba odpowiedzialna np. za linie dialogową consulara z SWTORa, ale to nic, przecież liczy sie fabuła w grze rpg. Otóż i tak i nie, bo jeśli inni np. CDP RED z Wiedźminem 2 (małe studio przy BioWare) potrafi, to takie BioWare powinno się wstydzić za swoich niedociągnięć. M.in. zapewne to bulwersuje ludzi najbardziej na forum, że obiecuje się cuda, a ostatecznie jeśli marka jest już wyrobiona wprowadza się kosmetyczne zmiany, bo i tak ocena będzie wysoka u recenzentów. A już szczytem ignorancji jest pisanie na twitterze na zadane pytanie, czy ME3 w wersji na PC w stosunku do dema będzie miał tekstury wysokiej jakości -> odp. tak oczywiście będą zaimplementowane w grze. Na rozgłosie i marce m.in. jedzie seria AC, której ostatnia gra od Ubisoftu był najgorsza z całej serii. Ale aby nie odbiegać od tematu ME3 jest grą naprawdę dobrą, ale obiektywnie wystawienie jej oceny powyżej 8/10 jest po prostu niesprawiedliwe w stosunku do innych wyjątkowych pozycji, a jeśli już mówimy o dark sf i porządnym zakończeniu sagi to raczej jest to spuszczone powietrze z balona, niż wielki wybuch atomówki. Oczywiście każdy może mieć inne odczucie z zakończenia/eń dla jednym będzie to wielkie OO, dla innych tylko zakończenie i to słabsze niż sobie zakładali. Pozdrawiam.
A.l.e.X. [68]
No właśnie - każdy podchodzi subiektywnie. :)
Mi akurat bardziej się podobał ME 2 niż ME 1. ME 1 byłby świetną grą, gdyby twórcy nie poszli w wielu miejscach na łatwiznę i zamiast ilości położyli nacisk na jakość. ME 2 - mimo że powiela niektóre błędy i braki ME 1 - według mnie jest lepszy, choćby dlatego, że zrezygnowano z beznadziejnie nudnych misji pobocznych i powtarzających się lokacji, co dla mnie stanowi zdecydowany krok do przodu.
Dla mnie:
ME 1 - 7,5/10
ME 2 - 8,5/10
Dlatego też mam nadzieję, że z ME 3 może być tylko lepiej. Chociaż już teraz wiem, że będą narzekał na interakcję z towarzyszami, która w tej grze podobno jest nikła.
Natomiast grafika, animacje, muzyka - to wszystko mogło by być dla mnie na poziomie ME 1 (tylko niech wreszcie wprowadzą AA, do cholery, bo jego brak na PC strasznie wali po oczach!) i za to, że w najnowszej odsłonie nie stanowią skoku jakościowego na pewno nie obniżę (subiektywnej i prywatnej) oceny.
Ps. Za to co do CoDa całkowicie się zgadzam. :) No i co do Redów/Wiedźmina 2 też. :)
Absolutna klapa jest blad przy portowaniu savow powodujacy to, ze postac, ktora gralem od 2007 roku w 3 odslonie ma inna gebe niz dotychczas. Poki tego nie spaczuja nie jestem w stanie w to grac. Immersja w swiat to jedna z najwiekszych zalet tej serii a grajac 'obca' osoba czulem sie tak jakby przegladajac sie w lustrze widzialbym nie swoja gebe. Mega fail ze strony Bioware; tym gorzej, ze wymierzony w starych klientow. Nie mam pojecia jak takie cos moglo przejsc przez testy.
wpadłem podziękować za odpowiedzi. Dzięki smuggler! Miłego grania wszystkim :)
Wie ktoś jak mam zdobyć tą obiecaną broń z pre-orderu? Żadnego kodu ani instrukcji nie dostałem.
Ok skonczylem wlasnie ME3. I rzeczywiscie po zakonczeniu jestem w szoku. Jak mozna bylo tak SPIERD* zakonczenie to sie w pale nie miesci. To te trzy (czy jak kto woli cztery) zakonczenia w nowym Deus Ex byly ZNACZNIE lepsze niz to co zaserwowal nam bioware... po prostu le sigh, gdyz fabularnie pod koniec gra sie ladnie rozkrecala. I sama koncoweczka, *pyk* zaserwowali nam taki chlam jakiego dawno nie widzialem.
W wielkim skrocie, punkcikami:
grafika - taka jak ME2 czyli nic uber szczegolnego. AD2012 jest tona ladniejszych i mniej sterylnych gier. Lokacje nieciekawe, tla troche ratuja sytuacje. Ale wiecej jak 7-8/10 nie dalbym.
muzyka - 9/10, naprawde nastrojowa, fajny ambient
dialogi - gralem glownie paragonem i... szepart to polaczenie jezusa i matki teresy z kalkuty. Tekst "we need to stand together" byl powtarzany tak czesto jak naruto powtarza "believe it!". Ogolnie jakies 6-7/10 - tendencja spadkowa przy wypowiedziach szeparta
wybory (moralne/rasowe itd) - 2/10. system paragon/renegade nie ma praktycznie zadnego znaczenia w grze. system reputacji nie ma zadnego znaczenia (prawie - RAZ nie moglem wybrac opcji dialogowej bo mialem za malo punktow). wybor za kim sie wstawiamy - na koniec gry nie ma ZADNEGO znaczenia - ot daje nam 10 punktow do wojsk A lub wojsk B. 2/10 a nie 1/10 tylko dlatego ze jest ta opcja A czy B w 2-3 miejscach
walka - slabo, jak pisalem w innym watku: walka jest na poziomie strzelania w Deus Ex. Chowamy sie, regenerujemy zycie, strzelamy, chowamy sie... ad nauseam. Moce postaci sa dosyc slabe (szczegolnie na hard) - przeciwnicy maja o wiele za duzo zycia i moce praktycznie sie odbijaja od nich - lepiej uzywac karabinow ze wszystkimi boostami (ammo+boost z pancerza+ np. zdolnosc marksman). Jesli gramy zachowawczo walki sa banalnie proste, mozna flankowac bez problemu (boty i tak tego nie zauwaza). Jedyny problem moze byc kiedy przeciwnik "spamuje" nas duza iloscia ciezkich do zniszczenia przeciwnikow na raz jak np. kilka banshee czy kilka brute. No i cala trudnosc polega na trzymaniu klawisza myszy az przeciwnikowi zejdzie pasek zycia. fun *yawn* not.
wykonanie (glownie patrzac pod katem bugow) - 7/10. Szczegolnie widoczne w hubach. Czesto skrypty nie chca sie aktywowac, trzeba przeladowac cala lokacje (lub zupelnie ja opuscic). Strasznie irytujace jak trzeba zaliczyc np. 4 checkpointy i kolejne nie chca sie pokazac. Ze wzgledu na bugi nie skonczylem tez kilku side questow - mimo ze wykonalem postawione przede mna zadanie side quest na upartego nie chcial sie zakonczyc (i nie dawal "nagrody" w postaci war assets).
Ogolnie porownujac do ME1 czy chociazby ME2 jest biednie. No i to nieszczesne zakonczenie ktore smialo moze urwac 1-2 punkty z oceny koncowej. Jak dla mnie gra maksymalnie na 7/10. Ani to dobry RPG ani dobry shooter ani dobra przygodowka. Taki potworek, ktory stara sie byc trzema gatunkami na raz i zasysa na wszystkie strony.
Jesli ktos ma jakies pytania/pragnie podyskutowac - pewnie jeszcze z 1-3 dni bede sledzil ten watek. Jak ktos chce moge tez powiedziec troche na temat fabuly (spoilery and stuff) i moje zdanie na ten temat.
Fabula, dialogi i postacie, oraz trochę cięższy klimat uniwersum niz w ME1, to było jedyne co mnie trzymało przy części drugiej. Jeżeli i to zostało uwalone, to gry nawet kupie nawet w EA classics za 20 zl (DAII niedawno tak kupiłem, wyrwigroszz EA nie zasługują na więcej) ;]
System rozwoju postaci to żart.
System walki opiera się na rytmicznym wychylaniu zza osłon i spamowaniu nielicznych skilli, generujących bezsensowny global CD. Brak dynamizmu (tak ważnego dla mnie w strzelankach), brak skilla, brak wszystkiego (przechodziłem grę dwa razy - na veteranie i hardcor).
Kurcze, Asmodeuszu, wylałeś czarę kontrowersji, że mam większą chcicę, żeby zagrać w ME3 i się przekonać sam jaka jest gra... mi się nigdy do nowości nie spieszy, zawsze czekam aż patche wyjdą :P
Ale zadam ci pytanie - czy uważasz, że w dwójce walka była najlepsza pod względem balansu i ogólnie funu(na wyższych poziomach trudności szczególnie)?
Ale zadam ci pytanie - czy uważasz, że w dwójce walka była najlepsza pod względem balansu i ogólnie funu(na wyższych poziomach trudności szczególnie)?
Jak ktoś za wzór dobrego fps stawia GoW, to tak XD
Szczerze mowiac nie pamietam juz dwojki, bo gralem tylko po premierze. Gralem soldeirem (tak jak i tutaj), ale w przeciwienstwie do ME3 pamietam, ze uzywalem mocy towarzyszy, rzucalem jakies granaty, zmienialem bron. Tutaj 95% czasu wygladalo tak: cover - wychyl sie, wywal caly magazynek z karabinu (uzyj mocy slow-motion), schowaj sie, reload mocy/magazynka/oslonek. Pozostale 5% to albo szarza a la rambo albo proba flankowania (czyli rambo z przykucem :P) - tylko dlatego ze zostal 1-2 kolesi i nie chcialo mi sie bawic w faze swistaka z nimi.
Moce towarzyszy uzywalem TYLKO na banshee aby zdjac im oslonki (wymaksowany overload ustawiony pod damage - zdejmuje im barriers na strzala) i czasami singularity (? chyba - to co unosilo wroga w powietrze) aby wyjac zza oslony tych najbardziej upierdliwych, co nie chca wychylic lba pod headshota. Mimo, ze w grze jest z dobre 30 rodzajow broni to... wiekszosc ssie tak mocno, ze przez cala gre na postaci mialem ich piec: 2 rozne karabiny (w polowie gry przesiadlem sie z jednego na drugi i do konca jechalem tym drugim), jeden SMG (tylko dlatego, ze wieksi przeciwnicy to ammo sponge i trzeba bylo miec zapas jak ammo w glownej broni sie skonczy) do tego snajperka, ktora pozniej zastapilem pistoletem snajperskim.
Podsumowujac - tak, mimo ze na ME2 narzekalem sporo (tez na to ze byl to bardziej shooter niz pseudo-RPG jakim byl ME1) to w ME2 strzelalo sie najlepiej.
ok, no cóż, jesli rzeczywiście wystarczy tylko nawalać z karbinu to szkoda... z tego co pamiętam, to w dwójce było właśnie to fajne, że trzeba było używać tych mocy w zależności od osłony jaką miał przciwnik, inaczej ogień był nieefektywny. No chyba, że były to Huski czy inne mięso armatnie.
Wygląda na to, że się zawiodę :P
Cala gre uzywalem ognistej amunicji. Barrier jest jak na lekarstwo (uzywa ich o ile pamietam dwoch przeciwnikow i jeden "dyspenser" daje bariery naokolo - latwo zabic) wiec nie ma problemu. Shieldy sa slabe (poza jednym przeciwnikiem - mozna przebolec) i mimo, ze jest ich sporo to wystarczy 3-5 kulek z karabinu i spadaja. Czyli zostaje mielenie hitpointow (ogien jest ok) oraz czasami armora (ogien jest ok). Czary mary sa po prostu za slabe. Wymaxowany overload czy spopielenie nie jest w stanie zabic przeciwnika co ma shield+hp na maxa, strzal z pistolet-snajperki jest w stanie. Spopielenie odpalasz raz na okolo 10 sekund, strzal z pistoletu mam raz na 1-2 sekundy. Dodaj A do B i widac dlaczego czary-mary sa po prostu nieefektywne. Wrecz nie walczylem - oslonki spadaja za szybko jak wskakujesz w 3-5 kolesi.
A ja jestem zachwycony. Może jestem łatwy, ale mnie ta opowieść wzrusza i porusza, a rozgrywka cieszy.
Początek jest jakiś taki bez wyrazu, ale po chwili robi się doskonale.
Ode mnie 10/10, piona, praliny i różowe wino.
Choc nie moge nie przyznac racji Asmodeuszowi (acz ja jednak dosc czesto korzystalem ze zbiorowych atakow mocami mej druzyny), to i tak ogolnie jestem po stronie koobona.
Walka faktycznie mogłaby być bardziej odpicowana, ale to w najmniejszym stopniu nie wpływa na ocenę.
Bioware stworzyło poruszająca opowieść, uwielbiam chodzić po Cytadeli i podsłuchiwać rozmowy, albo ta historia Kelly Chambers - masakra.
Ta gra to mistrz, sprawiła (włącznie z poprzednimi częściami), że autentycznie przywiązałem się do bohaterów i teraz cierpię gdy scenarzyści zabawiają się niczym G.R.R. Martin.
Cóż ukończyłem Mass Effect 3 i też jestem bardzo rozczarowany. Czuje się jakbym czytał dobrą książkę a ostatnią stronę ktoś obsmarował fekaliami.
Dlaczego???
Wogóle nie czuje się nagrodzony za cały trud jaki włorzyłem w ratowanie tej zakichanej galaktyki. Leczenie Genofagium , pokój między Gethami i quarianami, ta cała budowa katalizatora, poprawa stosunków między turianami i kroganami, ocalenie Raknii.
Pytam się po co to wszystko, po co te całe starania moję przez te 3 cześci??? Czuje się po zakonczeniu gry że na nic nie miałem wpływu jako shepard nic nie zmieniłem ani na nic nie wpłynąłem, wszystko co wypracowałem szlak trafił.
Ocaliłem gethy ,dlaczego więc potem każe mi się je zabić bo inaczej nie pokonam żniwiarzy. Czuję się jako gracz przez BioWare wręcz ukarany a nie nagrodzony zakończeniem i jest mi z tego powodu bardzo przykro.
Niestety prawda jest taka że dla mnie Mass Effect skończył się przed ostatnią bitwą.
Nie mówie że zakończenia są złe bo sa ok, ale po co się w grze wprowadza system galaktycznej gotowości skoro nie daje ona mozliwości ocalenia istniejącego życia w galaktyce w formie jakiej oczekuję.
Skoro robi się taki system , zmusza gracza do wielu godzin gry w multi, robienia gry na 100% z wszyastkimi misjami pobocznymi, eksploracją całej galaktyki to wyraźnie widać że grający który sie za to wszystko bierze, robi absolutnie wszystko by zapewnic bezpiczenstwo sobie i własnej załodze i ocalić co się da, a koniec końców zakończenie twojej historii praktycznie niewiele różni się od zakończenia kogoś kto przeszedł grę na tak zwane "hurra" to coś tu jest nie w porządku.
Jak już napisałem czuje się bardzo oszukany, bo okazuje się że wszystko co zrobiłem i tak jak to mówią "O dupę rozbić".
Wyjaśnijcie mi dlaczego gra mająca 17 zakończeń niema ani jednego "Dobrego".
Mam nadzieję że BioWare jeszcze to zrozumie i w patchu dostane choćby krótkie i proste szczęśliwe zakończenie
Ba jestem skłonny nawet za nie zapłacić...
Bioware give us better ending or go to HELL and never back.
^ Ale używaj spilerów albo redaguj swoja wypowiedź w taki sposób, żeby nie spoilerować.
W ogóle to ta gra musi być strasznie krótka, skoro juz ją ukończyliście...
kolego wstaw spoilery
SPOILERY DWA POSTY WYZEJ
Chciałbym to zrobić ale niestety Gry-Online nie pozwala mi na taką możliwość bez posiadania abonamentu. LOL!
^ edit.. a już nie możesz edytować... no trudno :P
legendy powinni mieć nieograniczony czas edycji :P
W ogóle to jest zabawne, że masz ranking 0 i legend :)
Debosy - a jest jakis przepis, ze obowiazkowo musi byc dobre zakonczenie? Poza tym "dobre" to pojecie wzgledne. Jesli bohater bedzie np. w finale w miescie na ktory spada atomowka, to "dobre" zakonczenie moze brzmiec "gosc przezywa, choc okrutnie poparzony i ma 50% utrate wzroku, a do tego jest szansa, ze przezyl tez ktos z jego rodziny" a nie "ale na szczescie nikomu [z glownych postaci] nic sie nie stalo, a miasto zostalo szybko odbudowane i teraz jest piekniejsze niz bylo".
Ocaliłem gethy ,dlaczego więc potem każe mi się je zabić bo inaczej nie pokonam żniwiarzy.
Polecam sprawdzic znaczenie slow "fatalizm" oraz "fatum". Poza tym wcale nie musisz ich zabijac. Twoj wybor.
Poza tym uwazam, ze Leonidas i co najmniej 40 z 300 powinno przezyc a potem skopa dupe Persom. :) No i Hamlet - nie mogl przezyc? Ozenic sie z Ofelia i zyc dlugo i szczesliwie? Szekspir - do piekla, albo dopisz hepi end.
Wiem Smuggler o co ci chodzi.
spoiler start
Po prostu jak na to nie patrze to mnie to cholernie nie satysfakcjonuje. Chodzi tu głównie o ten cały system galaktycznej gotowości który w zasadzie nie daje ci nic. Zrobiłem wszystko co się dało a w porównaniu z kumplem który przeleciał grę tylko po fabule a zakończenia mieliśmy praktycznie te same.
Biorę pod uwagę też to że poprzedni Mass Effect 2 dawał ci taką możliwość.
Napracowałeś się??? Opracowałeś dobry plan końcowej walki??? Zyjesz i twoja załoga też.
Zaś w przeciwnym razie wszyscy giną. Czyli jednak dałoby się.
Oczywiście uważam że masz rację i nie mogę ci tego odmówić , ale w moim odczuciu końcówka jest zupełnie niezadowalająca. Przejdzie mi pewnie , jestem póki co po prostu mocno rozgoryczony.
spoiler stop
[89]
Maly hint: jesli chcesz miec NAJlepsze zakonczenia AFAIK musisz grac w multi. Zmienia ono mnoznik "galactic readiness" i dopiero jak twoje sily maja ponad 5000 odblokujesz najlepsze wersje zakonczenia.
I proponuje jednak uzywac spoilerow.
Zastanawiam się tylko czy...
spoiler start
to kto wyjdzie na końcu z pojazdu nie jest uzależnione od tego koo najczęściej zabierałeś na misję??? Taka forma pocieszenia, bo najczęściej zabierani na akcję = najbardziej lubiani. W moim przypadku była to Tali i Vega w zasadzie brałem tylko tą dwójkę , innych sporadycznie. A koniec końców wyszli mi właśnie oni razem z Jokerem
spoiler stop
[91]
spoiler start
Mozliwe, ze jest to zwiazane z "romansami". U mnie wyszla ta kolesiowa co stala przy mapie (jakistam romans) oraz EDI (najczesciej zabierana na misje). Tylko bylo to troche bez sensu, gdyz EDI byla ze mna na ostatniej misji, gdzie wszyscy niby gina...
spoiler stop
spoiler start
sprawdzilem sobie w bik playerze zakonczenia + to co ludzie pisza na forach, majac juz te 5000 punktow w zakonczeniu niebieskim i czerwonym BIG BEN STOI(LOL) + filmik ukazujacy sheparda pod gruzami zyjacego (LOL) podobnie jest z zielonym zakonczeniem oprocz tego BIG BENa (on i tak bedzie stal jak macie ponizej 5k pkt)
niebieskie zakonczenie - kontrola zniwiarzy
czerwone zakonczenie - zniszczenie zniwiarzy itd.
zielone zakonczenie - polaczenie czlowieka z maszyna tworzac nowe DNA (ROFL)
spoiler stop
W ramach ciekawostki:
Na forum BioWare jest burza o owe zakończenia.
http://social.bioware.com/633606/polls/28989/
Stworzono ankietę w której jak do tej pory zabrało głos 4354 osób.
Wyniki jako spoiler:
spoiler start
3487 osób (80%) - twierdzi że zakończenia sa do bani i chca przynajmniej jedno pozytywne.
711 osób (16%) - uważa że normandia powinna przynajmniej rozbić się na ziemi w Londynie (Shep i załoga nie powinni zostac rozdzieleni.)
Zaledwie 151 osób (3%) - jest zadowolonych.
spoiler stop
Jest to jednocześnie apel fanów serii o "dorobienie" przynajmniej jednego zakończenia ME3.
Podaje jako ciekawostka.
Choć ankieta daje pewien obraz sytuacji.
Wlasne zainstalowalem i jestem niezmiernie podekscytowany. Jest to gra, ktora kupilem bez namyslu w premiere - taki prawie preorder, bo zamowilem przedwczoraj i dzisiaj (Na premiere) otrzymalem paczke. Juz nie moge sie doczekac, aby zagrac.
