Godzina 10,30. Nie ma na dużym osiedlu nikogo z wiadrem, butelką, psikawką. Nikt nie polewa, nikt nikogo nie goni i nikt nie ucieka!
Tak wywindowali ceny wody w kosmos, że wielowiekowa tradycja śmigus-dyngusa zdechła. Ludzie liczą kropelki i pozamykali na łańcuchy i kłódki każdy kranik i hydrancik. Koniec świata, koniec tradycji!
Nie no, to już jest słaba prowokacja. Zieeew.
Kapitaliści nie mają nic tu do rzeczy - widać na twoim osiedlu nie ma buraków i tyle.
Popieram kolegę wyżej, na twoim miejscu cieszyłbym się tylko. Niestety ja nie mam takiego szczęścia i jestem pewien, że jak tylko wyjdę z domu jakiś idiota wpadnie na genialny pomysł wylania mi wiadra wody na łeb.
..na razie powietrze wciąż jest za darmo (tyle że skażone spalinami) ..nie jest źle
Slabe prowo. Nie postarales sie.
Przeciez mirencjum sobie zartuje, to jest az nadto oczywiste...
Mylicie Prowokacje z zartem,niezle.
Zapewne gdyby się polewali założył byś wątek "Kapitaliści opłacają młodych bojówkarzy żeby polewali wodą praworządnych obywateli!"
No i dobrze. Jest to tradycja, której nie kultywuję.
Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach za oblanie swojaka/ dziewczyny/ nieznajomego, można dostać odpowiednio: nalot ze zdwojoną siłą (lub całodniowy foch)/ foch/ wpier***.
Nie opłaca się więc kultywować tradycji.
Niektórzy są wielce oburzeni jak się ich poleje troszkę wodą...
Dla mnie to zawsze było jedne z najlepszych świąt w kalendarzu.
Japończycy nie mają co robić z wodą z Fukushimy, mogli by porozlewać ją w pistolety na wodę i sprzedawać do europy jako nowoczesne działo jądrowe.
Niektórzy są wielce oburzeni jak się ich poleje troszkę wodą...
Jak dorośniesz i zaczniesz zarabiać to zrozumiesz. Takie buraki jak ty leją na kogo popadnie - nie zastanawiają się czy ktoś ma komórkę w kieszeni, czy może laptopa w plecaku. Byle by jeb*ąć wodą z wiadra bo tradycja.
<[17]
Kravas
Jak dorosniesz i zaczniesz zarabiac to zrozumiesz zasady przyczynowo-skutkowe rzadzace swiatem :)
smigus-dyngus = prawie pewne oblanie woda = uwazasz na to co niesiesz/jak jestes ubrany
Proste.
Smigus dyngus nie jest codziennie, wiec naprawde mozna to ogarnac panie dorosly...
mos_def - super, czyli w 'śmigus-dyngus' bądź 'święto buraków' mam nie wychodzić z domu bo banda kretynów lata z wiadrami. Sweet.
Jak byłem dzieciakiem, to prawie nikt nie polewał obcych ludzi. Może na wsi/w mieście gdzie się wychowałeś było inaczej.
EOT z mojej strony.
BTW. Jak dorosniesz i zaczniesz zarabiac to zrozumiesz zasady przyczynowo-skutkowe rzadzace swiatem :)
Czyli od prawie 14 lat nie jestem w stanie ich zrozumieć. Dzięki za radę.
Też Wam się czasami wydaje, że Jarek Kaczyński jest na tym forum?
snopek9, żarty mają to do siebie, że powinny być choć trochę śmieszne. W tym przypadku niemal każdy wątek i co drugi post wygląda jak prowokacja. A na temat cen wody mirencjum już pisał eseje, czekamy na obrazki z tabelami opłat.
Dobry watek na poczatek dnia :)
Mos_def ciotka brala slub w dyngusa i jej tez nie odpuscili :)
edit: Kravas a masz jakichs kolegow? Moze sie nie myjesz? Oblanie woda to naprawde nic strasznego.
mos_def --> W lany poniedziałek mam wychodzić bez telefonu i bez portfela, bo jakiś debil może zechcieć oblać mnie wiadrem, może mam jeszcze ubrać jakieś stare ciuchy, coby nowych nie zniszczyć? A może w ogóle mam nie wychodzić?
Ja rozumiem, że jest tradycja, sam jak młodszy byłem to lałem wodą, ale nie lałem po przypadkowych ludziach, tylko w swoim gronie się nawzajem ganialiśmy z sikawkami czy wiaderkami.
E tam, bardzo fajne święto, przecież nikt z cukru nie jest i się nie roztopi ...
Pamiętam, że zawsze najładniejszym dziewczynom najwięcej się obrywało ;]
Oraz to , że 3-4 razy się przebierało w ciągu dnia...
Też Wam się czasami wydaje, że Jarek Kaczyński jest na tym forum?
Może nie sam Jarosław, ale jego młodsi poplecznicy.
U mnie w okolicy o dziwo spokój. Jeszcze parę lat temu ciężko było chociażby iść do sklepu i pozostać suchym.
Tak śmigus-dyngus jest super. Idziesz ulicą prowadzisz jaką rozmowę biznesową czy coś, a tu wypada na ciebie debil z wiadrem wody, no i dziękuje po telefonie, ale oczywiście kogo to obchodzi, przecież mógł z domu nie wychodzić -_- Jak dorośniecie to zrozumiecie, że oblewanie z wiadra na dodatek nieznajomych nie jest fajne, bo jeszcze z jakiegoś pistoleciku to ujdzie, bo może nie narobicie szkód, chociaż jak ktoś idzie do pracy i przyjdzie z plamą na środku pleców czy spodni to może trochę głupio wyglądać.
Demonie92 wymien mi ludzi, ktorych znasz, ktorzy w ten sposob stracili telefon.
edit: EspenLund zejdz z niego! On nawet w Wielki Poniedzialek prowadzi biznesowe rozmowy!
demon92 -> po twoim nicku , stwierdzam, że masz dopiero 18/19 lat więc o dorosłości dużo jeszcze nie wiesz... po drugie kto załatwia interesy przez telefon na ulicy w ŚWIĘTA ?! Tylko jakiś baran, który ceni pieniądz ponad wszystko... Dobra co by nie robić tutaj zbędnej sprzeczki.
MOKREGO DYNGUSA ;]
EspenLund [ gry online level: 65 - Senator ]
Napisał demon92
Przyjmując, że '92 to faktycznie jego rocznik - uważasz, że nie można prowadzić dobrze prosperującego biznesu w wieku 19 lat? Zdziwiłbyś się jak dużo jest takich osób...
Ja już planuje jakąś akcję: Podjedziemy z kumplami samochodem pod kościół. Jak się skończy msza zrobimy co trzeba i uciekamy. Ludzie wyjdą z kościoła, więc może nie będą bardzo agresywni. A kto się boi ten lama.
U mnie po obiedzie pewnie się zacznie bo na razie cisza i spokój. Chodź i tak było lepiej jak jeszcze chodziłem do gimnazjum, wtedy się osiedlami praliśmy na wodę i jakoś nikt nie płakał, a wtedy nie było przebacz i każdy obrywał . Teraz połowa urażonych obywateli by zadzwoniła na policje bo ktoś oblał klatkę / samochód...
Kravas i Mutant z Krainy OZ -> a co wam ma sie niby stać z tym portfelem ? Pieniądze się rozpuszczą ? A może karty płatnicze/dowód/prawo jazdy... portfel byłby co najwyżej lekko wilgotny nawet jak byś wiadrem dostał. To samo z telefonem, siejecie panike że telefon padnie itp, jakoś jak idziecie w deszczu to telefon wam nie pada za każdym razem ;/
Fakt może rozmowa biznesowa to nie najlepsze określenie, ale do pracy może ktoś dzwonić. Znam kilka ludzi którzy pracują w wielki poniedziałek, więc może być taka sytuacja jak przedtem podałem, oczywiście podałem tą sytuację jako przykład bo nikomu ze znajomych się to nie przydarzyło, ale równie dobrze jak masz telefon w kieszeni a ktoś cie obleje z wiadra to może to być nie miłe dla telefonu.
@EspenLund: No i co z tego, że mam dopiero 19 lat?? To oznacza, że nie mogę myśleć racjonalnie??
@egzi9000: Co innego deszcz, a co innego wiadro wody.
po drugie kto załatwia interesy przez telefon na ulicy w ŚWIĘTA ?! Tylko jakiś baran, który ceni pieniądz ponad wszystko...
@Skrz@t: A może np. Ateista albo ktoś innej wiary, to ma daleko w du... święta wielkanocne??
Pamiętam te rozterki jakie miewałem w ten dzień będąc w pracy. Były ciężkie wybory i co bym nie zrobił to zawsze źle.
Widziałem na przystanku grupę młodych z wiadrami. Wiedziałem na co czekają. I teraz co zrobić? Otworzyć drzwi, to chlusnął wodą do autobusu mocząc niewinnych pasażerów. Nie otwierając drzwi i odjeżdżając zostawiam szukających ratunku, niewinnych, oczekujących na wybawienie i ewakuację autobusem. Co wybrać?
Nie prawda, w radiu słyszałem że od rana po całej stołecznej Starówce biega chmara ludzi z wiadrami i przechodniów oblewa.
albo wygladacie na 13 latkow, ktorzy nadal jaraja sie wojna na wode albo macie zajebistego pecha, ze Was tak ganiaja z tymi wiadrami. Dlaczego mnie nikt obcy nigdy nie ganial z wiadrem? I te historie o zniszczonych telefonach :D znam ludzi, ktorzy wpadali do jeziora z pelnym osprzetem w kieszeni i wszystko udawalo sie "odratowac" ale widze ze lubicie sie nawazajem nakrecac na lano-poniedzialkowe-urban-legends. Smigus dyngus jest spoko. :)
Kravas --> stary jak dookola Ciebie lataja bandy kretynow z wiadrami to moze warto byloby sie blizej przyjrzec tej sprawie? Moze smigus dyngus to tylko pretekst a im chodzi wlasnie o Ciebie? Moze cos komus zawiniles w przeszlosci i to taka wyrafinowana zemsta?
demon92 - znam ludzi którzy wyprali swój telefon, wpadali z nim do basenu/jeziora , wpadał im du umywali a jednemu nawet wpadł do kufla z piwem :3 I jedyne co musieli zrobić to po prostu poczekać jak telefon wyschnie i tyle. A przykład z deszczem jest dobry. Bo stojąc , idąc w deszczu to w końcu będziesz tak samo mokry jak byś dostał wiadrem i jakoś twój telefon jest cały i zdrowy...
A jeżeli ten twój Ateista czy człowiek inne wiary ma chodź odrobinę rozumu to będzie wiedział co to za święto i pomimo że go nie obchodzi to nie powinien robić jakiś afer o to że dostał wodą :)
Kapitaliści nie mają nic tu do rzeczy - widać na twoim osiedlu nie ma buraków i tyle.
Ja tam bym się cieszył na Twoim miejscu, mirencjumie.
@egzi9000: No dobra jeden telefon wytrzyma np. wpadniecie do kufla z piwem, drugi nie, a co do tego, że w deszczu jesteś tak samo mokry jak po wiadrze wody, owszem długo stojąc tak, ale co innego jest dostać taką dawkę wody w ciągu sekundy, a co innego w ciągu godziny, to tak jak byś był podłączony do bateryjki przez rok i cię cały czas lekko łaskotało, a później dostał piorunem i co to też różnicy nie ma?
Zresztą nawet jeśli nie mam racji, to czemu już kilka osób to samo twierdzi i np. taki ValkyreX czy Kravas byli by szczęśliwi na miejscu mirencjum?? Wychodzi na to, że my jesteśmy jacyś inni?? Porąbani??
Ja nie twierdze że ktoś tu jest porąbany ;) Macie prawdo własnego zdania a ja mam obowiązek je szanować ale po prostu bawi mnie to że raz w roku nie moglibyście trochę wyluzować i nawet jak byście dostali tym wiadrem czy butelką to po prostu to zdzierżyć, przebrać się i tyle :)
Dobra deszcz był przykładem dlatego że telefon jest w długo narażony na wilgoć, co może spowodować jego uszkodzenie, ale ja osobiście o takich przypadkach nigdy nie słyszałem :) Chyba że ktoś jest naprawdę pechowym człowiekiem
[38] Podczas deszczu nie wyciągam telefonu tylko staram się go ukryć w miejscu, gdzie wilgoć się nie dostanie, poza tym jak pada mam parasol, kiedy nie mam staram się ukryć, a oblanie wiadrem jest niespodziewane. Chyba w każdym telefonie jest wskaźnik zawilgocenia, po zalaniu od razu zmienia barwę co równa się z utratą gwarancji, i jeżeli nawet teraz go szlag nie trafi, to później nie ma co liczyć na naprawę gwarancyjną.
W portfelu może trzymam zdjęcia, do których mam sentyment, a które nie lubią być kąpane w wodzie?
Dziś wybrałem się z żoną na wycieczkę samochodem, stojąc w jakimś małym miasteczku na skrzyżowaniu podeszła do nas banda dzieciaków z wiaderkami, gdybym miał bardziej otwarte okno zalaliby mi samochód, gpsa i aparat, który leżał na półeczce między fotelami.
Żeby lać trzeba mieć wyobraźnię.
Coś w tym jest. Dziś się wybrałem na 100km rowerkiem, jeszcze 2-3 lata temu musiałem w lany poniedziałek się ostro sprężać przejeżdżając przez wiochy, żeby wyjechać suchym, a dziś? Zero zagrożenia :/ Ot raz jakieś dzieciaczki z butelkami widziałem, ale nawet się do mnie nie przymierzały ;).
Społeczeństwo się starzeje! :(
Jeszcze rok temu latały dzieciaki z wiadrami, a dzisiaj? Cisza, spokój...
Teraz jakieś stare baby by ich pogoniły bo by spokój zakłócali..
Gdybym to ja wyszedł z wiadrem na ulicę, to by zaraz zadzwoniono po jakieś służby porządkowe i wyprowadzili mnie w kaftanie bezpieczeństwa
pieprzyc kapitalistow ! Jak na tradycje przystalo,zebralismy ekipe,do samochodu i dziewiec piecio litrowych baniakow z woda i jazda . Byl dym jak cholera . :P
Mirencjum bardzo cię szanuję, ale myślę,że nareszcie to szaleństwo niewyżytych gówniarzy z wiadrami,bez umiaru lejącymi kogo popadnie sie skończyło i dobrze.A tak na marginesie w pewnym sęsie lubisz zawsze przesadzić.No bo,co do tego mają kapitalisci ?Napewno pamiętasz ile było przypadków,że komuś wode do auta wlali,albo po chamsku oblali parę idącą w strojach wizytowych do rodziny.Tu nie ma co sentymentalizować,tylko trzeba powiedzieć nareszcie koniec.
A dziś jak tam, wiaderkowe gangi biegają po osiedlach, czy nocny przymrozek i obecny chłód zniechęcił młodzieży do ekstremalnego lania gdzie popadnie?
Można kogoś popsikać wodą, nie można kogoś zalać bo to przesada.
Tak jak ktoś wspomniał wyżej, że zalali by mu gps, aparat, telefon. Zero wyobraźni mają ci co wylewają litry na jedną osobę.
Jaki odkop :)
Kilka lat temu u mnie na osiedlu chodziły grupy młodych gniewnych drących japy i wylewających wodę na staruszki, psy, dzieci itd.
Dziś od rana nie widzę nikogo ani przez okno, ani przez balkon, ale na wszelki wypadek nie wychodzę z domu ;) Doszły mnie słuchy, że na dzisiejszy dzień zamknięto osiedlowy "oligocen".
Hopkins -> A byłeś na zewnątrz, czy tylko wnioskujesz z widoku jaki się roztacza za oknem? Też myślałem jak wstałem, że będzie piękny i przyjemny dzień, ale jest tylko piękny, ponieważ jest sakramencko zimno :) W tym roku jest znacznie zimniej niż w zeszłym, gdyby mnie ktoś oblał i miałbym marznąć, to bym się ostro wkurzył.
Mutant z Krainy OZ z okna wygladam na piekny sloneczny dzien :) Wyjde dopiero za pare godzin, wiec wtedy juz niestety nie bede mogl ocenic temperatury :)
Az sie posmialem, nice one!
Niestety, wyraźnie widać, że mirencjum od pewnego czasu idzie w ilość a nie w jakość ze swoimi prowokacjami. Szkoda, wolałem uśmiać się raz, a dobrze.
Co roku jest to samo święto, dlaczego więc nie odkopać starego tematu, który jakby nie patrzeć jest aktualny każdego poniedziałkowego dnia świątecznego.
Zwłaszcza że teza postawiona w [1] jest aktualna...
Przechodząc przez pół mojej rodzinnej, 40tyś mieściny, nie widziałem nikogo oblewającego kogokolwiek... Aż zapomniałem całkowicie że dzisiaj jest taki dzień- przypomniał mi o tym jeden(!) dzieciak (na moim osiedlu domów prywatnych, gdzie mieszka dość dużo dzieciaków), latający z psikawką od domu, do domu, pytając kolegów czy wyjdą się pooblewać- żaden z nich nie był zainteresowany...
Jak sobie przypomniałem swoje dzieciństwo, to trochę smutno mi się zrobiło...
Wystarczyło 5 lat rządów PO i Tuska, a Polakom się nawet dyngusa odechciało
[71] dobre :)
Bardzo dobrze, od pewnego czasu coraz mniej hołoty lejącej z wiader przechodniów. To jest wiejski zwyczaj i tam niech będzie kultywowany a nie w mieście.
Mnie to osobiście bardzo pasuje - dyngus swoją drogą, ale to co niektórzy potrafili wyrabiać w ten dzień, przechodziło ludzkie pojęcie głupoty i debilizmu. Polska (chyba) w końcu staje się bardziej cywilizowana.
Tak wywindowali ceny wody w kosmos
Nie tym bym się martwił, tylko tym że za niedługo zaczną zabraniać w ogóle oblewać wodą w święto, które właśnie na tym polega.
Ps. Tak wiem, to prowo.
przepraszam pewnie juz kilka osob pytalo ale czy sklepy dzis otwarte? tzn jezeli nie markety to np. czy znajde czynne jeszcze prywatne sieci jak Świat Alkoholi?
synoth --> "czy znajde czynne jeszcze prywatne sieci jak Świat Alkoholi?"
Świat alkoholi to piekło, które chce Cię wciągnąć. Broń się! Zacznij od esperalu.
500zł potencjalnego mandatu i częste patrole policmajstrów odstraszają w cywilizowanych miejscach bandy dresiarstwa i tylko dzieciaki polewały się radośnie.
I bardzo dobrze.
U mnie tak jak post wyżej - tylko dzieci chlapiące się we własnym towarzystwie. Miłośnicy taniej odzieży sportowej w tym roku chyba odpuścili lub nie stać ich na ewentualny mandacik ;)
Mirek marudzi, bo teraz sam bedzie musial myc autobus.
A już myślałem że bartka odbanowano...
mirencjum, już żadnej gwiazdki ?
i bardzo dobrze. wreszcie nie ma debili latających z wiadrem wody i lejących na wszystkich idących ulicą, do środka autobusu czy do samochodu
@SwiXen -> ostatnia oddal bodajze Orzolkowi.