...bo spłonę w tych zawrotnych 12 stopniach Celsjusza.
Daleko mi od tego by negować zmiany klimatu i wpływ człowieka na nie, ale jak na płonącą planete to jest, że się tak wyrażę...ku@wa rześko. I z tego co widzę ma tak być do końca miesiąca. A z prognoz długoterminowych wynika (wiadomo że nie ma co ich brać za pewnik), że CZERWIEC ma być niewiele cieplejszy.
ale wiesz, że w wyniku zmian klimatu golfsztrom osłabnie i klimat zrobi się w Polsce jak w Kanadzie? To że średnia temperatura na globie rośnie nie znaczy, że wszedzie będzie cieplej
Zanik Golfsztromu powinien być najmocniej widoczny zimą (oraz późną jesienią i wczesną wiosną), a jednak mieliśmy kolejną już z rzędu ciepłą zimę. No i marzec też był bardzo ciepły.
Ja juz słyszałem wypowiedzi aktywiszczów, że jak do 2050 roku nie odejdziemy od węgla to w Polsce będą rosły arbuzy i cytrusy. Teraz nagle w Polsce bedzie chłodniej?
Ja rozumiem, że zmiany klimatyczne będą się objawiały bardziej tym że będziemy częściej mieli skrajne anomalie temperaturowe (typu okresy ponad 40 stopni latem i mega łagodne zimy, gwałtowne burze i tornada itd.) co nie wyklucza chłodnego maja co pare lat, więc mój wątek jest pół żartem pół serio.
Po prostu mogłoby juz być te 20-25 stopni.
Czy planeta może przestać płonąć?
Trzeba się zapytać Czaskoskiego.
A tak na serio - w ostatnich latach chłodny maj nie był niczym nadzwyczajnym (może z wyjątkiem ubiegłego roku). A o czerwiec można być spokojnym, bo z kolei on niemal nieprzerwanie od 2016 roku jest cały czas gorący.
Śmiesznie się o tym czyta z perspektywy Pomorza
U mnie na Górnym Śląsku tak się prezentują średnie miesięczne temperatury:
Źródło:
https://meteomodel.pl/dane/srednie-miesieczne/
Dlatego jestem za zbanowaniem określenia globalne ocieplenie i zastąpienie po prostu zmianą klimatyczną, bo tak się ludziom wydaje że u nich będzie dłuższe lato, a to nie o to chodzi
Przecież zdaje się od dawna tak mówią. Nie przeszło to określenie to zmienili na to. Bardziej ogólnikowe żeby można było więcej pod to określenie podciągnąć i żeby ciężko tą teorie było obalić.
Ale sucho to jest w hu. U mnie na wsi dzień w dzień czyste niebo, pada raz na tydzień albo dwa przez parę godzin i tyle. Bardzo sucho. W jesień i zimę gdy zawsze ostro lało też była tragedia. Nie zapowiada się w ogóle lepiej a dopiero lato przed nami
Ale planeta faktycznie płonie, 12 stopni w maju nie jest czymś dziwnym, całe dzieciństwo tak było. Oczywiście czasem było cieplej, ale to jest raczej normalna temperatura dla tej pory roku. Za to był bardzo ciepły kwiecień, co było już nietypowe. A całkowicie nietypowe jest to, że zimą widzimy śniego przez 2-3 dni, bo w moim dzieciństwie jak śnieg spadł w listopadzie, to leżał do marca i wydarzeniem było raczej, jeśli na kilka dni po drodze stopniał.
Planeta płonie, jest coraz cieplej.
Czy to dlatego, że Polaki biedaki mają stare samochody? Nie wiem.
Nie wiem nawet czy kupienie przez Polaki biedaki elektryków ten problem rozwiąże.
Ale planeta płonie, wszystkie statystyki temperatur i obserwacje empiryczne na to wskazują.
Nie wiem też czy to skutek działań człowieka, czy po prostu "zmiany klimatyczne", ale zasadniczy problem jest taki, że my chyba nie mamy komfortu czekania aż się okaże jaka jest prawda, bo ryzyko jest zwyczajnie zbyt duże.
No i wreszcie, walka z globalnym ociepleniem jest zgodna z polską racją stanu, bo godzi głównie w interesy ruskiej kur*y, a u nas przyspieszy budowe elektrowni atomowych i koniec ze sponsorowaniem emerytalnego highlife agresywnym górnikom. Więc nawet gdyby nie było globalnego ocieplenia (ale jest), to w sumie dla Polaków nawet lepiej udawać, że to duży problem.
kwestia sporna jest jedynie, czy to ludzkosc ma wystarczajacy wplyw na klimat by moc go zmienic.
oczywiscie urzedy miejskie moglyby brac mniej lapowek od firm budowlanych zeby zostawic w spokoju drzewa i zielen z centrow miast zamiast fundowac betonowe ryneczki, ale to nawet mniej niz skala mikro...
Oczywiście, podoniie jak przymrozki do -5 st. C. To normalne w maju, kiedyś co roku przemarzały czereśnie, wiśnie, truskawki. Pamiętam z dzieciństwa, że truskawki były tylko z Krymu.
Jasne, atom i OZE super, elektryki może już mniej, problem w tym, że kilka lat przed uruchomieniem, atomu mamy zbanować gaz, a male OZE leży i kwiczy.
To może niech ta planeta taktycznie zapłonie, bo już teraz ogrzewanie mamy w mieście na pół gwizdka.
Bo warto chyba przypomnieć, że jak były te długie, mroźne zimy, to o podzielnikach kosztów ogrzewania ani ratowaniu płonącej planety nikt nie słyszał, tylko wszyscy grzali do oporu i nawet -15 przy starych nieszczelnych oknach nie było tak uciążliwe jak +5 przy zakręconych kaloryferach u połowy sąsiadów, bo inaczej będzie niedopłata na koniec okresu grzewczego.
kwestia sporna jest jedynie, czy to ludzkosc ma wystarczajacy wplyw na klimat by moc go zmienic.
Casus dziury ozonowej. Tak, ludzkosc moze sie zabic i moze ew zazegnac zbiorowe samobojstwo. Tylko, ze ~30 lat temu ludziom zalezalo, a teraz przy ilosci wokalnych zjebow w internetach czy social mediach dosyc ciezko jest przekazac konkretna i nie znieksztalcona informacje.
Asmo dziś w internatach masz dwie grupy takich ludzi. Pierwsza to ci opłacani przez lobby olejowe, którzy nawet czasami jakieś “artykuły naukowe” publikują.
Druga grupa, będąca jednocześnie głośniejsza, to właśnie tacy jak autor wątku: nie ma globalnego ocieplenia bo w maju kilka zimniejszych dni. Przy czym ci drudzy często podpierają się materiałami źródłowymi z pierwszej grupy.
Nie wiem też czy to skutek działań człowieka, czy po prostu "zmiany klimatyczne"
Zmiany klimatyczne oczywiście zachodzą (np. obecnie żyjemy w klimacie dużo chłodniejszym niż np. w mezozoiku) ale zachodzą w milionach lat. Obecne ocieplenie to efekt ostatnich kilkuset lat. Takiego tempa chyba nie było nigdy w dziejach Ziemi.
Pisalem z komorki, wiec na szybkiego, ale dokladnie to co napisales: oplacane "badania" czesto przez rozne koncerny (tutaj: paliwowe) i pozyteczni idioci, ktorzy kopiuja i powielaja to, czego nie rozumieja. Podobnie zreszta jak ze szczepionkami (chociaz antyszczepow raczej nie oplacaja "koncerny")
Ja czekam na kolejny wątek tego geniusza. Licze na coś o płaskiej ziemi ;)
Btw, ja mieszkam trochę bardziej na zachód a wczoraj miałem 26C.
Nie no wiadomo, że jak u Ciebie to i na globie.
U nas w tej biednej Polsce maj zimny jak na razie.
nie no pogoda jest sztosik, oby taka została jak najdłużej.
Obawiam się że nie może i nie przestanie. Z wielkim bólem na sercu dodam że wszystkie "niedogodności" których obecnie doświadczamy (że splajtował ulubiony stok narciarski w Austrii, że zimy w 80% Polski trwają 2 tygodnie zamiast 3 miesiące, że rolnicy są coraz bardziej w dupie latem) to dopiero przedsmak, chciałbym zauważyć że gdyby "szkodliwość zmian klimatycznych" przedstawić analogicznie do biegu sprinterskiego na 100 metrów, to my dopiero stanęliśmy obok bloków startowych, jeszcze nawet nie wypięliśmy dupy w pozycji startowej.
Nie chcę siać paniki ale jako ludzkość kompletnie nie mamy narzędzi żeby z tym walczyć a zmiany mogą być prawdziwie katastrofalne na poziomie całych ekosystemów (jak zaczną się dziać cuda w oceanach, to jesteśmy udupieni, bo od nich zaczynają się łańcuchy dotyczące dosłownie wszystkiego co żyje na tej planecie).
Oby było dobrze. Myślę że nie będzie.
Chciałbym zobaczyć taki sam wykres ale robiony na podstawie tych samych danych, co z okresów przed 1880 kiedy zaczęto wykorzystywać termometry.
Sam fakt wykonywania dokładniejszych pomiarów może sprawić, że będziemy widzieć inne wyniki. Termometry osadzone na obrzeżach miast po kilku latach będą pokazywały wyższe temperatury tylko dlatego, że to miasto się rozrosło razem ze swoim mikroklimatem a to może trochę przekłamywać wyniki.
A w ogóle gdzie ten użytkownik, który liczył (oczywiście zawsze tak, żeby wyszło na jego) upalne dni? Nie będzie w tym roku?
Jeśli będzie co liczyć to będziemy liczyć. Nie martw się.
Ps. Upały zaczynają się od 29C.
Nie tak żeby wyszło na moje tylko liczyłem uczciwie. Prawie zawsze była mapa z temperaturami. Przecież nie zaliczę upałów w Polsce jak w dwóch miejscach było 30. A reszta 26. Litości.
Już zapomniałem jak deszcz wygląda, więc raczej nie przestanie płonąć.
Marzec i kwiecień był nienaturalnie ciepły więc od jednego zimnego miesiąca nie pomrzemy. Patrząc po tendencji ze statystyk od kolegi Lukdirta, następnego zimnego miesiąca możemy spodziewać się dopiero za rok.
U mnie też przez kilka godzin przez kilka dni popadało ale to ciągle za mało. Do lasu jak się wejdzie to sucho jest. Ba nawet jak na skraj lasu wejdziesz i jak jest droga płytami wyłożona to pod drzewem te płytki suche są.
Ja już też mam dość tego ziąbu. Zimno i sucho. Na prowincji czuć ten chłód bardziej. W sumie jakby padało, byłoby jeszcze gorzej, ale chociaż by rośliny miały coś z tego.
A tak, takiej dziwnej wiosny nie było już dobre kilka lat.
Ale wychodzi na to, że to chyba jednak starość, bo widuję kozaków ubranych jakby był środek lata. A mi tym roku wiosenna aura wybitnie dokucza.
Może czas zacząć się dogrzewać?
Jak to mawiał pewien szlachcic z Adamczychy: "Normalnie tu jest pięknie, od czerwca do września ... no, do połowy września"
Ja mogę powiedzieć, że jest wręcz inaczej. W zasadzie od stycznia w moim mieście często jest ciepło i słonecznie. Ostatnie 2 tygodnie tylko zimniejsze, ale też słońce widać często. Mówię tak o tym słońcu bo od niego mocno zależy mój humor. Ja myślę, że powoli właśnie robią się u nas ciepłe kraje, Polska historycznie nie miała takiego klimatu.
Wzrost średniej temperatury na Ziemi nie oznacza, że w każdym jednym miejscu zrobi się gorąco. Poza tym, mówimy o średniej temperaturze, mierzonej w dłuższym okresie czasu. To, że nawet w środku lata mogą się wciąż zdarzać zimne dni nic nie znaczy. Nie jesteśmy jeszcze na etapie płonięcia czegokolwiek, natomiast znaki ostrzegawcze są ewidentne i należy się nad tematem pochylić.
PS. Śnieg z zimy na zimę staje się coraz większym rarytasem. Co to oznacza? Pytanie retoryczne, po prostu dobrze pasuje, jako kontrargument, do negowania zmian klimatycznych tym, że mamy obecnie kilka chłodniejszych dni.
No właśnie, mnie śp. babcia opowiadała jak w czasach wojennych czy powojennych zimy były to człowiek się przekopywał przez zaspy. Teraz takie zaspy to są 2 dni maks bo potem topnieją.
Czasy wojenne? Jeszcze w latach 90. czy pierwszej dekadzie XXI wieku zimy, to były zimy. Teraz ta pora roku potrafi być cieplejsza od jesieni.
Trzeba nałożyć na ludzi 50 podatków od tego, nakazać założenie pompy ciepła i pv, dodatkowo ocieplenie domu za połowę ceny nowego oraz wiatraczki na polski wiatr co 100 metrów , to bardzo szybko klimat wróci do normy.
Czy głupie działania grupy nadgorliwych osób negują zmiany klimatyczne? To są różne rzeczy. Jak wszędzie, należy znaleźć złoty środek. Zamordyzm klimatyczny nie jest niczym dobrym.
Uwielbiam oddychać smogiem, płacić ogrom pieniędzy za energię/sprowadzać surowce od ruskich. I tak do końca świata i jeden dzień dłużej! Nic nie zatrzyma lokomotywy naszej narodowej potęgi.
Moim zdaniem lepiej dostosować naszą infrastrukturę do cieplejszego świata, niż na siłę walczyć z globalnym ociepleniem. Bo ta "walka" i tak jest z góry skazana na porażkę, a zwykły obywatel oczywiście wyjdzie na tym najgorzej...
Średnia dla 12 maja to ok. 20 stopni (prawy dolny róg tabelki)
Źródło: https://cmm.imgw.pl/cmm/?page_id=18414
Obecne dni są zdecydowanie zbyt chłodne, ale temperatury osiągające 25 stopni również by odbiegały od normy o tej porze roku. Choć oczywiście takie dni mogą zdarzać się już w pierwszej połowie kwietnia.
Spoko łunia zielony bvrdeI jak na pełną skalę wprowadzi to będzie niczym globalna gaśnica na płonącą planetę i temperatura średnia zamiast o 1,5 stopnia się podnieść to jeszcze spadnie może i o drugie tyle!
Śmiejcie się, a są tacy co w to wierzą podczas gdy Indie, Chiny, Rosja, USA, Indonezja wydobywają dalej węgiel na masową skalę i mają wywalone :DD.
Część świata co jest odpowiedzialna za ułamek globalnych emisji ma teraz zacząć żyć w biedzie, nie jeść mięsa, samolotem latać raz na 10 lat, oczywiście bez samochodów spalinowych no i w zimnych mieszkaniach, bo ogrzewanie też brudne, bo węgiel nie, ale gaz też nie (bo DOJCZLA już nie może gazu sprzedawać i na nim zarabiać), żeby bogacze co m.in. za zielony bvrdeI odpowiadają plus reszta co ma na to wywalone i nadal kopci mogła kopcić jeszcze więcej :D.
Jest tak, bojlery gazowe szkodza, wiec trzeba bedzie je usunac, ale najpierw najlepiej dolozyc troche kar dla tych ktorzy juz je maja.
Z samochodami podobnie, warto tez dodac troche kar dla producentow, niech bedzie jakies 1500 euro od auta i tak zrzuca to na klientow, a ci nie dosc ze zaplaca dodatkowy "podatek" to jeszcze beda placic za wjazd do miast.
Generalnie to wszystko wyglada jak czesanie naiwnych, nasuwa sie jedno pytanie - gdzie ta cala - gigantyczna kasa z kar idzie? przeciez nie do szarego czlowieka.
Kazdy z tych szarych ludzi bedzie mial cos za uszami, jak nie samochod, to bojler, jak nie bojler to centralne ogrzewanie, jak nie centralne to bedzie zarl mieso z krow emitujacych metan, jak weganin to pewnie bedzie mial dzieci, ktore sa dodatkowym obciazeniem dla klimatu, a jak nie ma dzieci to pewnie bedzie uzywal za duzo wody.
Nikt nie bedzie bez winy i kazdego trzeba ukarac, wiec kasa bedzie szla wartkim strumieniem.
Jak to gdzie idzie kasa? Na pensje urzędasów i ich emerytury po ciężkiej katordze 10 lat nic nierobienia w parlamencie europejskim! :D
A nie no sorry... robią coś... niszczą życie zwykłym ludziom bez pytania ich o zgodę wprowadzając te bzdetne przepisy, dyrektywy i cały ten syf z podatkami włącznie.
Idzie śnieg. Lepiej późno niż wcale.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,31927615,nadchodzi-prawdziwe-zalamanie-pogody-ulewny-deszcz-snieg-i.html#s=BoxPWD
A myśleliście kiedyś jak szkodliwe jest spalanie materiałów wybuchowych?
Tylko na jednej Ukrainie, tylko w amunicji artyleryjskiej dużych kalibrów jest to około 1500 ton dziennie.
Całe to gadanie o środowisku to czysta hipokryzja dla plebsu.
Póki co Polska zamienia się w step, od co najmniej kilkudziesięciu lat. Jeszcze w PRL na geografii uczyli mnie, że u nas z wodą kiepsko. Coś na poziomie Egiptu. A ostatnie lata to susza za suszą.
Na Podkarpaciu ludzie pogłębiają studnie do 30 m i więcej byle się dostać do wody. Latem z mauzerami jeżdżą po wodę nad rzekę.
Negowanie wpływu zmian klimatu to poziom płaskoziemców.
Jakby mojemu staremu ktoś 40 lat temu powiedział że doświadczy śniegu przez tydzień (dosłownie) w skali roku to śmiałby się do rozpuku.
Tak samo wielkie oczy robią teraz ci którym mówi się że ich wnuki będą się uczyć o rafach koralowych z nagrań video, a o Arktyce ze zdjęć satelitarnych. O tym że jesteśmy w trakcie szóstego w historii eventu masowego wymierania gatunków (który realnie może tylko przyspieszyć) to już w ogóle nie mieści się w pałce.
"Za chwilę" na własnych oczach doświadczymy rzeczy które nie przydarzyły się nigdy wcześniej w historii ludzkości. Mam wrażenie że niektórym się wydaje że zmiany klimatyczne sprawią że w lato zamiast w t-shircie będą chodzić w bezrękawnikach - kurde, chciałbym być tak optymistyczny (albo naiwny).
Ale wcisnąć polityczne wtręty o gupiej Unii zawsze mile widziane (wiadomo, najlepiej nie robić nic, bo jak się przymknie oczy, to problem nie występuje). Oczywiście za X lat będzie gadka że nie dało się tego przewidzieć, i że straszny fuckup że nikt nie chciał działać aby się temu przeciwstawić ;)
Dodam też że kolega z pracy na własnej skórze doświadczył racjonowania wody pitnej latem (miał dostęp kilka godzin na dobę) - żeby było jasne nie mieszka w Kenii, a w środeczku Polski.
Już należy przyjąć za niepokojące fakt, że nadal nie ma wątku o upałach datowanego na 2025 rok.
Potrzebujemy kolonii tropikalnych bliżej równika. Można wysłać np. polskie wojska na Haiti i będziemy tam żyć, jak biali kolonizatorzy.
Już raz polskie wojsko wybrało się na Haiti, w 1802.
W efekcie Polacy dorobili się honorowego tytułu "białych Murzynów Europy".
I tak już zostało.
spoiler start
« nčgres blancs d'Europe »
spoiler stop
A są jakieś zmiany klimatu spowodowane "węglowym" działaniem człowieka czy tylko rozwinięte gospodarki próbują ograniczać konkurencję u siebie i wspierać i regulowac coraz mniej konkurencyjne gospodarki metoda "Na klimat "?
Na google.pl jest tego dużo.
Np. https://www.gospodarkamorska.pl/dlaczego-klimat-sie-zmienia-czyli-o-wymuszeniach-i-sprzezeniach-54857