Właśnie skończyłem rozgrywkę. Miałem 20 miast a mimo to przegrałem z państwem które miało 5 miast .... Szybciej się rozwijało i szybciej wybudowało rakietę.
Nie rozumiem tego - moje miasta były spore ( 10-23 ) a mimo to nie nadążałem z wynalazkami.
Na jednym z forum przeczytałem :
"dużo miast powoduje zbyt duzy koszt ich utrzymania i spadek w badaniach naukowych"
Ja zawsze myślałem że czym więcej tym lepiej. Przecież nawet małe miasto produkuje żaróweczki .
Civ4 jak na grę gatunku 4X wymaga od gracza, by stosował strategię odpowiednią do konkretnej sytuacji.
Po pierwsze każda nacja ma swoje bonusy, które w pewien sposób narzucają styl gry. Niektóre narody lepiej radzą sobie w walce, a inne lepiej rozbudowują miasta. Niektóre cywilizacje lepiej sobie radzą z większą ilością miast, inne z mniejszą.
Grę można wygrać na kilka sposobów i najlepiej, żebyś od samego początku wiedział w jakie zwycięstwo chcesz iść. Do zwycięstwa kulturalnego wystarczą 3 miasta z legendarną kulturą i jeśli to osiągniesz wygrywasz, nawet mając armię wroga po horyzont.
Wracając do pytania. Wiele miast z dużą liczbą mieszkańców wcale nie oznacza potęgi. Zarówno za ilość samych miast, jak i ilość mieszkańców dostajesz negatywne bonusy. Miasta muszą być przede wszystkim wyspecjalizowane. Jak wejdziesz na plan miasta, to zobaczysz, że kafelki wokół miasta produkują określone surowce. Możesz ręcznie zarządzać, gdzie mają pracować robotnicy, a na dalszym etapie możesz specjalizować mieszkańców. Dlatego też mając 5 wyspecjalizowanych miast możesz przeprowadzać badania znacznie szybciej niż przy 10-20 niewyspecjalizowanych miastach.
Właśnie cała zabawa z cywilizacją polega na tym, by wypracować swój własny i skuteczny styl gry. Korzystanie z poradników może zepsuć tylko frajdę z gry. Jeśli gra jest za trudna, możesz spróbować ustawić niższy poziom trudności i wypróbować nowe strategie w przyjaznych warunkach.
Ale jest coś takiego, że jeśli mam więcej miast to muszę wyprodukować więcej żaróweczek (na daną technologie) niz nacja która tych miast ma mniej ?
I jeszcze pytanie : Czemu nie mogę zrzucić atomówki wszędzie tam gdzie chce ? Nie ma żadnego wyjaśnienia gdy podejmuje akcje.
ps. Denerwuje mnie fakt że seria mimo iż cały czas wprowadza fajne innowację to ciągle nie odskakuje od jedynki realizmem i idzie w arcade.
JE grałem sporo w 1-kę , 3-kę i już parę lat temu w 4-kę. Co mnie denerwuje w 4-ce:
- Mój czołg został zniszczony podczas atakowania katapulty. (!)
- Reorganizacja wojska jest nierealna , dluga i za droga. Czasem wróg mając samoloty ma tez jednostki łuczników. Totalny brak realizmu. U mnie to samo. Reorganizacja dużego wojska to kilkaset tur zbieranie pieniędzy kosztem nauki.
- Widok przywódców jest taki sam w każdej epoce .... tego to nawet w jedynce nie było. Tam klimat byl zachowany. Jeśli spotkałes jaskiniowców to w tle byli jaskiniowcy a nie ludzie w garniturach.
- Wkroczenie do miasta jest beznadziejne. W jedynce mieliśmy chociaż animację przemarszu wojsk co dawało niemałą satysfakcję.
- Nie wiem czemu Helikopter nie może atakować statków.
- jakoś statystyki są mało przejrzyste. Mało rajcują.
- animacja walk tez jest jakaś śmieszna i niedopracowana. Przykład walki helikoptera z obsługą wyrzutni rakiet... strzelają do niego z uzi...
-HANDEL ! Czemu w tej grze tak słabo rozwijają dyplomację . Cywilizacja przyparta do muru jest arogancka i nie chce się dogadać. Najbardziej żałosne są odmowy handlu technologią bo nas ktoś nie lubi - nie możemy zażądać takiej technologi jako daniny .... A od cywilizacji które nas w miare lubią - juz tak. Nie można handlować rożnymi surowcami tylko zawsze tego samego typu. Ogólnie DYPLOMACJA to najgorsza częsc tej gry.
Podsumowując gra bardzo fajna :] jak wszystkie CIV. Szkoda tylko że nigdy nie stworzą gry idealnej bo to kura znosząca złote jajka . Za 10 lat będzie Civilization IX i dalej będą się powtarzać błędy z poprzednich części. Tylko po to by na następny rok wydać Civilization X :] Ale pewnie i tak kupie jak dożyję :]