Przed chwilą wymyśliłem dosyć ciekawy paradoks :) Dziwi mnie, czemu kilku moich znajomych go nie rozumie.
"Dzisiaj o północy coś się stanie". Kto skuma, proszę napisać dlaczego takie coś nie ma racji bytu ^^ Oczywiście w spojlerze, żeby nie psuć zabawy.
spoiler start
Bo od północy będzie już jutro a nie dzisiaj?
spoiler stop
Ale rozkmina...wow
"Zawsze klamie!"
To teraz mowie prawde, czy klamie?
NIESAMOWITE
Limbo północ może być dzisiaj. Była 22 godziny i 16 minut temu...
"Lubię placki, a placki mnie nie lubią."
To paradoks. Jak placki mogą nie lubić!?
[5] Ale jak możesz napisac, że dzisiaj o północy coś się stanie skoro dzisiejsza północ już była? Wyrażasz się o przeszłości w czasie przyszłym. Zaginasz czasoprzestrzeń czy ki diabeł?
smuggler:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=ojPe6e_vyLA#t=38s
:D
no własnie o tym mówię ;]
Spozniles sie ze swoimi "przemysleniami" ponad 2000 lat. Arystoteles watpil w ogole w istnienie terazniejszosci, bo chwila obecna w momencie pomyslenia o niej staje sie juz przeszloscia i mozesz rozpamietywac sytuacje ktre sie juz wydarzyly lub dopiero sie wydarza
No Tusk :) to logiczne.
[3] Smuggler ~~~>
Paradoks Epimenidesa nie jest tak naprawdę paradoksem.
Wypowiadając zdanie: (A) "Zawsze kłamię" możesz kłamać (ze względu na 'zawsze'), a we wszystkich pozostałych sytuacjach być prawdomówny -- w takim przypadku nie ma żadnej sprzeczności.
Chcesz prawdziwy? Paradoks Monty'ego Halla. Prawdziwy, całkiem ciekawy z naukowego punktu widzenia.
*****
Zawodnik stoi przed trzema zasłoniętymi bramkami. Za jedną z nich (za którą – wie to tylko prowadzący program) jest nagroda (umieszczana całkowicie losowo). Gracz wybiera jedną z bramek. Prowadzący program odsłania inną bramkę (co istotne – anonsując, że jest to bramka pusta), po czym proponuje graczowi zmianę wyboru.
Intuicyjnie nie ma znaczenia, czy zawodnik pozostanie przy swoim wyborze, czy nie. Okazuje się jednak, że jest inaczej. Przy wyborze strategii pozostawania przy swoim pierwszym wyborze prawdopodobieństwo wygranej wynosi 1/3. Natomiast przy wyborze "strategii zmiany" wynosi 2/3.
Oznacza to, że zawodnikowi opłaci się zmienić bramkę, ponieważ ma wtedy dwa razy większe szanse na wygraną. Paradoks wynika z niedocenienia informacji jaką "między wierszami" przekazuje prowadzący. Informacją tą jest wskazanie (zawsze!) pustej bramki.
Innymi słowy poprzez otwarcie jednej z pustych bramek, prowadzący zmniejsza liczność zbioru "pustych bramek", a w rezultacie prawdopodobieństwo przegranej z 2/3 do 1/3. "Pozostałe" prawdopodobieństwo wygranej musi wynosić więc obecnie 2/3.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Monty_Halla
@jiser
Dzięki. Właśnie zlasowałeś mi mózg ;p
Już chciałem wyśmiać, że to banalne i głupie. Takie paradoksy są najgorsze ze wszystkich. Gwałcą zdrowy rozsądek :(
Z tym że w naszym rodzimym Idź na Całość na przykład (i podejrzewam że w większości pozostałych), Chajzer mógł odsłonić jaką tylko chciał bramkę niezależnie od tego czy był tam Zonk czy najnowszy Maluch prosto z taśmy :) Toteż jeśli ktoś nie przestudiuje uważnie zasad gry to paradoksalnie sam siebie może wyrolować.
Wiedzialem, ze jak tylko zajrze ktos juz wrzuci paradoks Chajzera (Jiser),a zaraz po nim/ przed padnie paradoks blizniakow. Takie sezonowe watki.
Hopkins ~~>
No zobacz, chciałem dać twierdzenie Banacha-Tarskiego o paradoksalnym rozkładzie kuli, ale stwierdziłem, że tego nikt nie skuma :> rozumienie paradoksu wymaga znajomości podstaw geometrii algebraicznej, teorii miary i aksjomatyki Zermelo-Fraenkela, ale ja - głupi - pomyślałem, że to za trudne :D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Banacha-Tarskiego
Tylko nie proś mnie o opowiedzenie tego jaśniej na forum :D