Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Call of Duty: Modern Warfare III Recenzja gry

Źródło fot. Activision Blizzard
i
Recenzja gry 14 listopada 2023, 16:05

Recenzja Call of Duty: Modern Warfare 3 - rozczarowująca ekoodsłona z recyklingu odpadów

Call of Duty: Modern Warfare III nie jest, niestety, godnym zwieńczeniem bardzo udanego restartu serii z 2019 roku. Przypomina raczej Anthem – czuć, że powstawało w wielkich bólach, a to, co dostaliśmy, plasuje się wśród najsłabszych odsłon cyklu.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Równo dwie dekady temu czekaliśmy niecierpliwie na Powrót króla, czyli zwieńczenie wspaniałej ekranizacji kultowej, ponadczasowej trylogii Tolkiena w reżyserii Petera Jacksona. I dostaliśmy rzeczywiście niezwykłe widowisko, nagrodzone aż jedenastoma Oscarami. Przed premierą trzeciej części restartu serii Modern Warfare oczekiwania były o wiele mniejsze i choć generalnie człowiek wiedział, to i tak się trochę łudził, że po świetnej pierwszej części z 2019 roku i małym spadku jakości w drugiej odsłonie „trójka” najzwyczajniej „dowiezie” i będzie udanym epilogiem restartu kultowego cyklu strzelanek FPP.

Dziś wiadomo już, że nic z tego, że gra chyba nawet przestała być trylogią, bo ten dziwny twór, zwany kampanią fabularną, kończy się nagle w losowym momencie, bez żadnego wyraźnego finału. Dodawszy do tego fakt, że połowę misji singlowych wypełnia Warzone z botami, że tryb zombie również zmienił się w Warzone’a, a większość map do multiplayera to remasterowane lokacje z drugiej części klasycznego Modern Warfare z 2009 roku, ma się wrażenie gry zrobionej metodą recyklingu, wykorzystującej ponownie poprzednio użyte elementy. Trudno też nie poczuć ducha Anthem i tego, że podczas produkcji MW3 zapewne wystąpiły poważne kłopoty, a my dostaliśmy coś skleconego na szybko, zamiast gruntownie zaplanowanego i ukończonego projektu.

PLUSY:
  1. jak zawsze świetny feeling strzelania i bardzo dobra oprawa audiowizualna;
  2. odświeżone mapy trybu wieloosobowego z klasycznego Modern Warfare 2, przywołujące nostalgię i wprowadzające większe urozmaicenie do układu aren;
  3. nadal wciągający (choćby na chwilę lub na kolejny rok) radosnym fragowaniem multiplayer – pomysłowa zmiana w perkach trybu sieciowego.
MINUSY:
  1. nudna, nieprzemyślana, urwana w połowie fabuła kampanii;
  2. niewykorzystany potencjał jedynego antagonisty i pomniejszenie roli wielu głównych bohaterów z poprzednich odsłon cyklu;
  3. fragmenty rozgrywki z Warzone’a jako podstawa trybu zombie, co dla wielu może być rozczarowującą zmianą;
  4. przeładowany, chaotyczny interfejs ekranowy – zarówno w menu głównym, jaki i podczas gry.

Jeśli bowiem wierzyć wcześniejszym plotkom, pierwotnie miało to być jedynie DLC do wydanej w zeszłym roku drugiej części Modern Warfare. Co więcej, nigdy przedtem nie otrzymywaliśmy kolejnej odsłony tej samej podserii rok po roku, a w tle było przecież jeszcze problematyczne przejęcie wydawcy Activision przez Microsoft. Wszystko to zapewne mocno wpłynęło na proces powstawania Modern Warfare III i – niestety – negatywnie odbiło się na jakości.

A niechlubną wizytówką tych nieszczęść jest kampania fabularna, chyba najsłabsza w całej historii Call of Duty. I wcale nie dlatego, że jest jakaś krótsza, tylko związku z tym, iż widać w niej aż zbyt wyraźnie, że to rzeczywiście jakieś kawałki małego dodatku DLC. To krótki epizod pośredni, który – jak się domyślam – dopiero za dwa czy trzy lata miał stworzyć z pełnoprawną odsłoną tej serii właściwe zakończenie przygód ekipy kapitana Price’a. Zamiast tego został jednak sztucznie wydłużony i wydany już teraz. I wyszło, jak wyszło – słabo!

Pierwsza misja to jeszcze stare, dobre Call of Duty - nie zwiastuje katastrofy.Call of Duty: Modern Warfare 3, Activision Blizzard, 2023

Call of Nudyyy...

Problemem kampanii w Call of Duty: Modern Warfare III wcale nie jest jej długość, krytykowana już na wszelkie możliwe sposoby. Choć licznik w konsoli rzeczywiście pokazywał raptem trzy godziny, według normalnego zegara poświęciłem jej ukończeniu w sumie około pięciu godzin. Kłopot w tym, że niezależnie od ilości spędzonego z nią czasu żadna misja nie zapada w pamięć, a fabuła wydaje się kompletnie nieprzemyślana i zamiast trzymać nas w niepewności, rzucać jak zawsze od jednej efektownej sceny do drugiej, razi brakiem logiki i jakiegokolwiek stopniowania napięcia.

Mam wrażenie, że twórcy jakby dostali tylko hasło, że w grze ma być Makarov, bo weterani klasycznej trylogii go pamiętają, więc misje mają się kręcić wokół Makarova. I wyszła z tego jakaś chaotyczna gonitwa za mitycznym terrorystą i jego armią prywatnych najemników, w której Soap, Ghost czy Gaz zostali zepchnięci do roli statystów praktycznie bez żadnej linii dialogowej, a Makarov jest kompletnie płaską postacią, niebudzącą emocji, ze słabo zarysowanymi motywacjami i celem.

W misjach otwartych sztuczne ściany ograniczają teren rozgrywki z Warzone.Call of Duty: Modern Warfare 3, Activision Blizzard, 2023

Jedynie kapitan Price, jak poprzednio świetnie zagrany przez Barry’ego Sloane’a, stara się jakoś dźwigać tę historię, ale nawet on nie daje rady przy tak kiepsko napisanym scenariuszu. Twórcy próbują tylko grać na naszej nostalgii, wtrącając nawiązania do etapów z klasycznych odsłon, tak by nie wywołać żadnych kontrowersji, ale nic z tego nie działa – po części przez bardzo kiepski scenariusz bez konkretnego zakończenia, a po części przez słabo zaprojektowane misje, co jest drugim największym grzechem kampanii Modern Warfare III.

Warzone z botami zamiast filmowej akcji

W grze zawarto aż czternaście misji do ukończenia, jednak tylko cztery czy pięć z nich to etapy charakterystyczne dla serii Call of Duty – odpowiednio filmowe, oskryptowane, z udziałem całej drużyny naszych bohaterów. Reszta to albo interaktywne cutscenki, albo niesławne już „misje otwarte”. Ukryte pod hasłem „większej swobody dla gracza” tak naprawdę okazały się rozgrywką multiplayer z botami na wycinku mapy z darmowego Warzone’a. Owa swoboda ogranicza się do wyboru kolejności odhaczania paru znaczników na mapie, przy których trzeba wykonać dokładnie tę samą czynność. Po drodze odnajdujemy skrzynie z lootem i kioski do zmiany całego wyposażenia, a przeciwnicy atakują nas ze wszystkich stron.

Zapomnijcie o opcji wykonania misji po cichu, bo nie dodano żadnych mechanik, które by to ułatwiały. Można jedynie zacząć od paru skrytych killi, by za chwilę musieć i tak zabawić się w Rambo. Są pojazdy, ale tylko po to, by podjechać kawałek przez mapę. Ktoś chyba zdawał sobie sprawę, jaki to bezsensowny wypełniacz czasu, bo gdy w jednej z misji znalazłem w skrzyni z lootem pocisk sterowany typu Cruise z jednego z killstreaków w multi, bohaterka Farah skwitowała to komentarzem: „Serio będę potrzebować tu czegoś takiego?”. Misje otwarte generalnie zabijają tempo akcji, zabijają wszelką filmowość fabuły i kompletnie wybijają z klimatu, dając wrażenie zrobienia sobie króciutkiej przerwy na Warzone’a.

Jest loot, jest singlowa kampania!Call of Duty: Modern Warfare 3, Activision Blizzard, 2023

Jedyne plusy kampanii to ładna oprawa graficzna, świetne udźwiękowienie i nadal bardzo dobry feeling strzelania, ale to znamy już z poprzednich odsłon restartu cyklu. Są też lepsze momenty, jak pierwsza misja wzorowana na uwalnianiu Price’a z gułagu w MW2 – jedna z nielicznych, które przypominają pełnoprawne etapy CoD-owych kampanii, standardowa misja z pokładu samolotu kanonierki czy też nawet pomysłowa kopia braindance’u z Cyberpunka 2077, kiedy musimy manipulować zapisem z kamer przemysłowych.

Ogromna szkoda, że twórcy nie poszli w tzw. „zielone misje” – powolne oczyszczanie budynków, podczas którego nie wiadomo, kto jest bezbronnym cywilem, a kto zagrożeniem. Nie pamiętam bowiem, bym kiedyś czytał równie wiele pozytywów w sieci na temat Call of Duty, jak właśnie w związku z tymi etapami, które zachwyciły w pierwszej części restartu Modern Warfare w 2019 roku. Teraz otrzymaliśmy chyba coś na wzór porażki Anthem i jej piekła deweloperskiego, a prawdziwe zakończenie Modern Warfare III być może pojawi się w przyszłości.

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Autor tekstów. Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Gracz od czasów świetności Amigi. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu recenzji i publicystki GOL-a. Czasem pisze też o filmach i technologii. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

Recenzja gry RoboCop - filmowa demolka z domieszką drewna
Recenzja gry RoboCop - filmowa demolka z domieszką drewna

Recenzja gry

RoboCop: Rogue City to gra wyważona niemal równie dobrze jak kroki tytułowego cyborga. Niemal – bo obok filmowego klimatu, niezłej fabuły i dobrego modelu strzelania znalazły się w niej także nieco głupawa SI oraz niedoróbki techniczne.

Recenzja gry Alan Wake 2 - wszystko wszędzie naraz
Recenzja gry Alan Wake 2 - wszystko wszędzie naraz

Recenzja gry

Zazdroszczę Wam, że zaraz wszyscy obudzicie się w świecie, w którym swoją premierę ma Alan Wake 2. To stymulujące zmysły doświadczenie natury mocno eksperymentalnej - interaktywny eksces pod płaszczykiem survival horroru. Unikat na skalę medium.

Recenzja gry Ghostrunner 2 - cyberpunk na pełnym speedzie
Recenzja gry Ghostrunner 2 - cyberpunk na pełnym speedzie

Recenzja gry

Cyborg Jack powraca, aby uporać się z niedokończonymi sprawami. Naostrzcie katany, bo Ghostrunner 2 to gra, gdzie trup ściele się gęsto. Sprawdzamy, czy tym razem większe ambicje twórców wystarczą, aby powtórzyć sukces udanej części pierwszej.