Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Red Dead Redemption 2 Opinie

Opinie 8 sierpnia 2021, 14:37

Red Dead Redemption 2 jest najlepszy i śmiem wątpić, czy uda się go pobić

Wakacje to wspaniały czas, kiedy można podniecać się rzeczami, które niby doskonale znamy. Postanowiłem więc skorzystać z tej okazji, by jeszcze raz zanurzyć się w świecie oferowanym przez RDR2, najlepszą grę w historii elektronicznej rozrywki.

Nosiłem się z tym zamiarem od jakiegoś czasu i w końcu chęć przerodziła się w czyn. Po ponad dwóch latach wróciłem do Red Dead Redemption 2, aby raz jeszcze przeżyć powolną drogę do upadku gangu Dutcha wraz z jej najbardziej tragicznym bohaterem, Arthurem Morganem. Maraton ten trwa już ponad 20 godzin i choć do końca opowieści wciąż jest bardzo, ale to bardzo daleko, utwierdzam się w przekonaniu, że to najlepsza gra w historii elektronicznej rozrywki, która być może nigdy nie zostanie pokonana.

Dwuletni detoks to oczywiście spore nadużycie, bo western odpalałem w tym czasie wielokrotnie i w sumie nabiłem w nim pewnie z 500 godzin. Spędzałem je jednak głównie na badaniu mechanik, odkrywaniu różnego rodzaju smaczków, a także długich przelotach w trybie online. Fabuły nie ruszałem, bo zwyczajnie nie byłem na nią gotowy. Wolałem zapomnieć o wielu wydarzeniach, których doświadczyłem jeszcze przed premierą gry, i poniekąd się to udało. Jasne, trudno wymazać z pamięci kluczowe zwroty akcji, ale Red Dead Redemption 2 oferuje tak wiele treści pomiędzy tymi najważniejszymi akcjami, że teraz czuję się, jakbym odkrywał „dwójkę” na nowo.

Rozumiem, że nie jest to gra wszystkich i znajdzie się wśród Was wielu, którzy uśmiechną się na dźwięk słowa „arcydzieło”. Że jej niespieszne tempo, charakterystyczne zresztą dla filmowych westernów, i zatrważająca wręcz liczba dialogów mogą kogoś odpychać. Że akcji tu momentami jak na lekarstwo i że w dużej mierze przygodę Arthura musimy kształtować sami, bo choć RDR 2 zachowuje typową dla Rockstara strukturę misji, to jednak masę rzeczy wartych docenienia upchano pomiędzy nimi i to niekoniecznie w formie aktywności dodatkowych, zmieniających każdą produkcję z otwartym światem w szaleńczy bieg od markera do markera. Morda się tu cieszy w sytuacjach, których w innych grach nie doświadczymy nigdy, tak jak np. po imprezie powitalnej Seana w obozie. Skacowany Arthur po wyjeździe z obozu może sobie umilać przejażdżkę zasłyszanymi w nocy piosenkami, ale tylko wtedy, kiedy zadaliśmy sobie odrobinę trudu, żeby ich wysłuchać do końca i podjąć nieudolną próbę ich zaśpiewania wraz z naszymi kompanami.

W RDR2 mam już pewnie z 500 godzin, a ciągle odkrywam nowe rzeczy. - Red Dead Redemption 2 jest najlepszy i śmiem wątpić, czy uda się go pobić - dokument - 2021-08-07
W RDR2 mam już pewnie z 500 godzin, a ciągle odkrywam nowe rzeczy.

Red Dead Redemption 2 to dziś niekwestionowany król open worldów, ich jedyny i prawdziwy benchmark, co powtarzałem kilkukrotnie wcześniej. Odkrywając jego sekrety, nierzadko dopiero po kilkuset godzinach, często zastanawiałem się, czy kiedykolwiek uda się go komuś przebić. Pytanie to zadaję sobie również teraz, gdy raz jeszcze delektuję się singlową kampanią. Poprzeczka została zawieszona tak cholernie wysoko, że problem będzie mieć z tym nawet sam Rockstar. Ta firma ma w swoim DNA chęć wchodzenia na następny level każdym kolejnym dziełem, ale nie potrafię sobie nawet wyobrazić, jakie musi być GTA VI, żeby Red Deada przebić. No i ile to jeszcze potrwa, bo biorąc pod uwagę fakt, że przygoda Arthura Morgana powstawała lat osiem (same dialogi nagrywano przez pięć lat), to powrót Grand Theft Auto będzie realny bliżej 2030 niż 2025 roku.

Cóż, wracam do Horseshoe Overlook, żeby podjąć kolejne wyzwanie, wszak Kieran wciąż jest przywiązany do drzewa i domaga się atencji. Wy w tym czasie możecie mnie pojechać za przesadną gloryfikację nudnego gniota. Mam to gdzieś.

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Ten tekst powstał z myślą o naszym newsletterze. Jeśli Ci się spodobał i chcesz otrzymywać kolejne felietony przed wszystkimi, zapisz się do newslettera.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Red Dead Redemption 2

Red Dead Redemption 2

Niesamowite detale Red Dead Redemption 2 – gra dopracowana jak żadna inna
Niesamowite detale Red Dead Redemption 2 – gra dopracowana jak żadna inna

Rockstar znów to zrobił – Red Dead Redemption 2 zostało wypełnione po brzegi toną niezwykłych szczegółów, detali i smaczków, jakich próżno szukać w którymkolwiek konkurencyjnym dziele. Nie było jeszcze gry tak dopracowanej.

Nie taki dziki był ten Dziki Zachód – Red Dead Redemption 2 kontra fakty
Nie taki dziki był ten Dziki Zachód – Red Dead Redemption 2 kontra fakty

Red Dead Redemption 2 pełne jest realistycznych detali i dopieszczonych szczegółów w skali mikro, ale czy równie wiernie ukazuje świat w skali makro? Czy gra dobrze przedstawia realia Dzikiego Zachodu z tamtych czasów?