Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 23 lutego 2011, 18:02

autor: Adrian Werner

Might & Magic: Heroes VI - już graliśmy!

Might & Magic: Heroes VI to bez wątpienia jedna z największych gier tego roku. Osobiście sprawdziliśmy, czy będzie to godna kontynuacja cyklu.

Przeczytaj recenzję Pełna zmian, ale wciąż świetna - recenzja gry Might & Magic: Heroes VI

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Seria Heroes of Might & Magic to przedstawiciel żelaznej klasyki gier pecetowych, dlatego każda kolejna część wypatrywana jest z dużą niecierpliwością i olbrzymimi nadziejami. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej, czyli szóstej odsłony. Pod koniec stycznia Ubisoft zorganizował w Budapeszcie pokaz dla prasy, podczas którego miałem okazję własnoręcznie sprawdzić, jak prezentuje się ten projekt. Imprezę podzielono na dwa etapy: pierwszym było spotkanie z twórcami, a drugim kilkugodzinna sesja z grywalną wersją.

Zaczęło się od odwiedzenia siedziby Black Hole Entertainment. Dla tego studia jest to zarówno pierwszy projekt korzystający tej z marki, jak i pierwsza współpraca z tym wydawcą, dlatego wiele osób zastanawiało się, dlaczego zdecydowano się właśnie temu zespołowi powierzyć produkcję tak ważnego tytułu. O wyborze Black Hole zadecydowały podobne kryteria jak w przypadku jego rosyjskiego poprzednika, który robił piątą część. Węgierskie studio powstało dziesięć lat temu i od tego czasu zajmuje się wyłącznie tworzeniem gier fantasy. Co więcej, Black Hole dysponuje własnym dopracowanym silnikiem graficznym, który nie tylko jest atrakcyjny wizualnie, ale – co równie ważne – został opracowany z myślą o grach strategicznych. Wszystko to spowodowało, że Ubisoft wybrał właśnie to studio, a autorzy nie zamierzają zmarnować olbrzymiej szansy, jaką jest dla nich ten projekt.

Pomimo nowego silnika i nowego zespołu produkcyjnego Heroes VIwciąż podąża ścieżką wytyczoną przez trzecią część cyklu.

Akcja Might & Magic: Heroes VI toczyć się będzie w Ashan, czyli krainie stworzonej na potrzeby piątej części cyklu. Najpotężniejszą siłą w tym świecie jest ludzkie Święte Cesarstwo, frakcja znana jako Przystań. Gra jest prequelem i opowiada o wydarzeniach mających miejsce kilkaset lat przed opowieścią z Heroes of Might & Magic V. Takie rozwiązanie umożliwi nie tylko odpowiedzenie na wiele pytań fanów odnośnie historii tego uniwersum, ale jednocześnie pozwoli na dobrą zabawę ludziom dopiero zaczynającym przygodę z tym cyklem. Co ciekawe, tym razem to nie demony odegrają role głównych czarnych charakterów. Istoty te pojawią się oczywiście w fabule, ale ich napaści mają stanowić jedynie wątek poboczny. Zamiast tego opowieść skoncentruje się na legendarnym generale archaniołów.

Ta potężna istota została pokonana przez Beztwarzowców (ang. Faceless) w konflikcie znanym jako Wojna Starożytnych. Fabuła szóstej części rozpoczyna się, gdy generał znowu zaczyna stąpać po ziemiach Ashan dzięki ofierze złożonej z ludzkiej duszy. Pod pretekstem chęci przygotowania mieszkańców krainy na inwazję demonów, mającą nastąpić podczas Zaćmienia Krwawego Księżyca, rozpoczyna gromadzenie sił, które umożliwią mu ostateczne rozprawienie się z własnymi wrogami.

W realizacji tych planów spróbują przeszkodzić Smoczy Rycerze (Dragon Knights). Twórcy opisują ich jako wojowników Jedi w wersji fantasy. Innymi słowy, są to dysponujący potężną mocą mistyczni strażnicy równowagi. W piątej części pojawiły się niedobitki tego zakonu, tutaj zobaczymy go u szczytu potęgi. Konflikt pomiędzy tymi dwiema siłami napędzi sporą część scenariusza. Autorzy chcieli zaoferować coś świeżego, dlatego właśnie tym razem głównymi adwersarzami nie są demony, a skrzydlate istoty. Oczywiście anioły Ashan różnią się od biblijnych i nie mają żadnych skrupułów przed manipulowaniem ludźmi. Co do wspomnianych już Beztwarzowców – pracownicy Black Hole nie byli jeszcze gotowi zdradzić zbyt wiele. Jedyne, co dało się z nich wyciągnąć, to to, że będą to istoty stanowiące pewnego rodzaju mroczne odbicie aniołów.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?