Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

WRC 3 Recenzja gry

Recenzja gry 18 października 2012, 14:00

autor: Przemysław Zamęcki

Do trzech razy sztuka – recenzja gry WRC 3

Jeżeli powiedzenie „do trzech razy sztuka” jest prawdziwe, to WRC 3 jest doskonałym tego przykładem. Grą w każdym calu lepszą od poprzednich, niemal zasługującą na tytuł królowej rajdów, co udowadniamy w naszej recenzji.

Recenzja powstała na bazie wersji PS3. Dotyczy również wersji X360

PLUSY:
  • dobrze wykorzystana licencja WRC;
  • poprawiona grafika – tytuł prezentuje się naprawdę atrakcyjnie;
  • bardzo dobry, wysoce symulacyjny model jazdy i uszkodzeń;
  • świetne odwzorowanie różnych nawierzchni;
  • znacznie wyższy poziom trudności niż w poprzednich odsłonach.
MINUSY:
  • kiepskie brzmienie silników;
  • brak rozwinięcia trybu menadżerskiego z „dwójki”;
  • niepotrzebne naśladownictwo Dirta;
  • tylko niezły force feedback.

Powiadają, że ponoć do trzech razy sztuka. Dwie poprzednie części WRC zaznaczyły swoją obecność na rynku samochodówek, ale nie zrobiły na nim specjalnej furory. Było o nich głośno chyba przede wszystkim z powodu wykorzystywania licencji World Rally Championship, natomiast jeśli chodzi o wykonanie techniczne, wszelkie braki okazały się aż nadto widoczne. Szczególnie słabo prezentowała się oprawa graficzna. W dobie wizualnych szaleństw konkurencji włoska seria wyglądała skromnie i mało atrakcyjnie. Fani prawdziwych rajdów, nietolerujący hamburgerowego rozpasania Codemasters, zatykali nosy, zagryzali zęby i szaleli po wertepach odcinków specjalnych w tytułach Milestone. Świadomy niedostatków deweloper trzecią część serii przygotował już na nowym silniku graficznym o nazwie Spikengine, co od pierwszych chwil obcowania z WRC 3 widać, słychać i czuć.

Co widzę?

Twórcy chcą i potrafią wykorzystać licencję WRC. Grę podzielono na trzy oddzielne bloki. W pierwszym mamy możliwość wzięcia udziału w pojedynczym rajdzie, imprezie lub serii imprez. To klasyczny single player, w którym wybieramy, czy chcemy bawić się w klasie WRC, czy w dwóch niższych klasach towarzyszących. W sumie otrzymujemy kilkanaście samochodów i ponad pięćdziesiąt autentycznych załóg.

Jazda krętymi śnieżnymi tunelami jest nie lada wyzwaniem.

Nowością w serii jest odmieniony tryb kariery, który został nazwany Road to Glory. Szkoda, że twórcy nie zdecydowali się raczej na rozwinięcie modułu z „dwójki”, zamiast tego koncentrując się na próbie dorównania serii Codemasters. Zupełnie zresztą niepotrzebnie, bo WRC 3 straciło w ten sposób to, za co mogliby cenić je fani motoryzacji – odmienność i naturalność. Okrojony tryb menadżerski nadal pozwala ulepszać posiadane auta, ale biorąc udział w zawodach, skupiamy się już nie tylko na wygranej i tradycyjnej punktacji. Milestone wymyśliło sobie bowiem, że zarówno za osiągnięty wynik, jak i za sam styl jazdy kierowca będzie miał przydzielane gwiazdki. Zebranie ich odpowiedniej ilości pozwala odblokowywać kolejne rajdy i wyzywać na pojedynki innych uczestników. System jako taki nie jest zły i chociaż daleko mu do klimatu prawdziwych zawodów, może znaleźć zwolenników. To, co mi się w nim nie podoba, to zdobywanie punktów za styl poprzez przewracanie pachołków, zrywanie taśm etc. Kierowca nagradzany jest m.in. za destrukcyjną jazdę. Podobny sposób premiowania cechował pierwszego Shifta, ale na szczęście w jego następcy autorzy poszli po rozum do głowy i wycofali się z pierwotnych założeń. Liczę, że w kolejnej odsłonie WRC ten element też ulegnie zmianie.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

Draugnimir Ekspert 7 listopada 2016

(PC) Przed zagraniem w WRC 3 traktowałem studio Milestone jak wyrobników, którzy tylko sztukują kolejne przeciętne gry. Tym bardziej byłem więc zaskoczony, gdy trafiłem na tego świetnego naśladowcę DiRT-a 3 - odtwórczego wprawdzie, ale jakże przyjemnego. Bardzo dobry model jazdy, miodnie zaprojektowany tryb kariery i bogata paleta rajdówek do wyboru wystarczyły, by ukraść mi sporo godzin z życiorysu. Tylko OS-y mogłyby być trochę lepiej opracowane (mniej kręte), grafika ładniejsza, a ścieżka dźwiękowa mniej męcząca. Na tle „trójki” WRC 4 ze swoją skopiowaną i/lub wyciętą zawartością to skandal.

8.5
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.