Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

LEGO Harry Potter: Lata 5-7 Recenzja gry

Recenzja gry 12 kwietnia 2012, 12:39

Konwersja bez życia – recenzja gry LEGO Harry Potter: Lata 5-7 na PlayStation Vita

Wydawałoby się, że trzy miesiące to wystarczająco dużo czasu, by przygotować porządny port prostej gry zręcznościowej. LEGO Harry Potter w wersji na PlayStation Vita udowadnia nam, że wcale nie jest to takie proste.

Recenzja powstała na bazie wersji PSV.

Druga gra z serii LEGO Harry Potter oficjalnie trafiła do sprzedaży w listopadzie ubiegłego roku, ale z oczywistych względów nie doczekała się wówczas premiery na konsolę PlayStation Vita. Posiadacze nowych handheldów firmy Sony nie musieli jednak wyglądać konwersji zbyt długo. Niezawodny koncern Warner Bros. postarał się, by stosowny port zadebiutował w Europie niemal równocześnie z samym urządzeniem.

PLUSY:
  • sprawdzony, solidny model rozgrywki;
  • wierna filmowej sadze, oferuje dużą dozę humoru;
  • niezła oprawa dźwiękowa;
  • zabawa na długie godziny, mnóstwo rzeczy do odblokowania.
MINUSY:
  • kiepskiej jakości przerywniki filmowe;
  • słabe wykorzystanie unikatowych funkcji konsoli;
  • nudne pojedynki z innymi czarodziejami;
  • brak trybu multiplayer.

Jeśli chodzi o mechanikę rozgrywki, kieszonkowy Potter nie odbiega zbytnio od tego, do czego przyzwyczaiły nas wcześniejsze produkcje Traveller’s Tales. Obejmujemy tu kontrolę nad pokaźną grupą charakterystycznych ludzików rodem z zestawów duńskich klocków i wykorzystując typowe dla nich zdolności, próbujemy uporać się z różnymi zadaniami. Podobnie jak w grze LEGO Harry Potter: Lata 1-4, tak i tu najistotniejszą rolę pełnią udostępniane poszczególnym postaciom zaklęcia, a w szczególności te, które pozwalają manipulować obiektami znajdującymi się w danej lokacji bądź niszczyć je. Oprócz tego występują również czary o mocno zawężonym działaniu, pozwalające np. przywołać zwierzaka bądź ukryć się przy pomocy peleryny niewidki przed wzrokiem przeciwników. Odnalezienie drogi do ukończenia etapu może z początku sprawić kłopot, ale z odsieczą przychodzi system podpowiedzi, na dodatek prezentowany w języku polskim, co nie będzie bez znaczenia dla najmłodszych użytkowników. Generalnie gra nie należy do wybitnie trudnych, a weterani poprzednich tytułów tego typu migiem poczują się jak w domu. Największym wyzwaniem tradycyjnie jest zebranie wszystkich znajdziek i zgromadzenie wystarczająco dużo waluty, by wykupić niedostępnych normalnie bohaterów.

Pojedynki to miłe urozmaicenie, ale do czasu – później bardziej nudzą, niż bawią.

Oprócz potężnej dawki typowo zręcznościowych zmagań LEGO Harry Potter: Lata 5-7 oferuje również sporą dozę humoru w przerywnikach filmowych, zresztą stosunkowo licznie reprezentowanych. Zostały one wykonane w charakterystycznym dla serii stylu i mocno odwołują się do obrazu kinowego, więc znajomość tego ostatniego jest absolutnie konieczna. Niestety, potwierdza się tu stara reguła, że gracze niemający kontaktu z pierwowzorem, nic z tej opowieści nie wyniosą. Krótkie, zabawne scenki należy traktować raczej w kategorii żarcików niż elementów spinających poszczególne fragmenty fabuły w całość. O ile trudno mieć do twórców o to pretensje (w końcu taką konwencję stosują od lat), tak już o jakość tychże przerywników – jak najbardziej. Z niewiadomych względów wszystkie filmiki są bardzo rozmyte i niewyraźne. Trudno stwierdzić, co jest tego przyczyną, ale wygląda to tak, jakby materiał konwertowano bezpośrednio z wersji na 3DS-a, a nie z tych większych, bliższych Vicie platform.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.