Powtórka z rozrywki, czyli recenzja gry WRC 2
Wprawdzie WRC przed rokiem nie odjechało konkurencji, ale zaznaczyło swoją obecność na poletku gier wyścigowych. Czy kontynuacja ma szanse zatuszować niedoskonałości pierwowzoru i przypaść do gustu szerszemu gronu graczy?
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Zeszłoroczny powrót rajdów WRC do świata gier komputerowych z jednej strony był dobrą okazją do świętowania, z drugiej nie spełnił oczekiwań wielu fanów sportów motorowych. Dzieło firmy Milestone kusiło przede wszystkim bardzo fajnym modelem jazdy, umiejętnie lawirującym pomiędzy zręcznościówką a symulacją. Odstraszało natomiast przeciętną grafiką i niedopracowanymi trybami rozgrywki. Włoski deweloper dał sobie zaledwie dwanaście miesięcy na przygotowanie kolejnej odsłony cyklu, co naturalnie rodzi pytanie – czy to wystarczający czas na naniesienie poprawek, a jednocześnie na wdrożenie nowości?
Jako że to model jazdy najczęściej przesądza o sukcesie lub porażce danej ścigałki, grzechem byłoby nie poruszyć tej kwestii na samym początku. WRC 2 na pierwszy rzut oka nie różni się w tej materii od poprzedniej części, wymuszając znajomość i wykorzystywanie możliwości i specyfiki prowadzonej przez nas maszyny, a także bycie wszechstronnym w radzeniu sobie na kilku typach nawierzchni. W miarę zaliczania kolejnych odcinków specjalnych zauważamy jednak, że nawet na najwyższych ustawieniach realizmu sterowanie samochodem jest prostsze niż wcześniej, głównie za sprawą mniejszej liczby niekontrolowanych poślizgów, będących wynikiem niewielkich błędów z naszej strony. W rezultacie nie trzeba już nieustannie się pilnować i zamiast tego można jechać nawet nieco „ponad limit”, wiedząc, że w sytuacji kryzysowej auto da się przywrócić na właściwy tor jazdy. A nawet jeżeli nie, to z pomocą przyjdzie nowy system cofania czasu, który na dobre zadomowił się w grach wyścigowych. O tym, czy z niego skorzystamy, czy za punkt honoru postawimy sobie jego unikanie, decydujemy sami, nie zmienia to jednak faktu, że wypada pochwalić działanie tej funkcji. Wszystko przebiega bardzo sprawnie i już w dwie-trzy sekundy po źle wymierzonym zakręcie, który zakończył się solidnym „dzwonem”, możemy ponownie przejechać tę samą partię trasy.
Na szczęście nie wszystkie zmiany poszły w stronę uproszczeń i zmniejszenia ogólnego stopnia trudności. Ustawienie umiejętności komputerowych przeciwników na maksymalnym poziomie owocuje wykręcaniem przez nich niemal kosmicznych czasów, którym można dorównać jedynie poprzez maksymalne wykorzystywanie potencjału pojazdu i doskonałe obeznanie z odcinkami specjalnymi. Odniosłem także wrażenie, że na zachowanie wozu większy wpływ niż dotychczas mają usterki oraz uszkodzenia będące wynikiem naszych błędów. Co ciekawe, wzorem wcześniejszej odsłony dysponujemy ograniczonym czasem na naprawy, w rezultacie czego trzeba często iść na kompromis i wymieniać tylko najważniejsze części.
Pierwsze uruchomienie WRC 2 siłą rzeczy wywoła u każdego lekki jęk zawodu, albowiem w grze zawarto takie same tryby zabawy jak w poprzedniej części. Dobrą wiadomością jest to, że niektóre z nich doczekały się pewnych modyfikacji. Początkujący gracze zechcą zapewne najpierw podszkolić się w szkółce rajdowej. Jest ona jedynie minimalnie lepsza niż w ubiegłorocznej wersji i choć zawiera większą liczbę zadań praktycznych, to jednak umiejętności warto doskonalić we własnym zakresie.