autor: Marcin Serkies
UFC Personal Trainer - recenzja gry
UFC Personal Trainer to kolejna gra fitnessowa wykorzystująca kontroler ruchowy Kinect. Tym razem zabawy w tym mało, ale za to można porządnie poćwiczyć.
Gry sportowe obsługujące kontrolery ruchowe można podzielić z grubsza na dwie kategorie. Jedne próbują naśladować jakąś dyscyplinę i sprawiają graczowi radość, gdy uda mu się odbić piłkę, trafić w cel i tak dalej. Te drugie serwują użytkownikowi jedynie suche wskazówki, ale takie, które motywują go do ruszania się przed ekranem. UFC Personal Trainer – najnowszy produkt firmy THQ – idealnie wpasowuje się do tej ostatniej kategorii.
Tytuł powstał pod egidą amerykańskiej organizacji NASM (National Academy of Sports Medicine), dzięki czemu możemy śmiało założyć, że ćwiczenia i zabawy zaproponowane w UFC Personal Trainer rzeczywiście opracowano pod kątem poprawy sprawności fizycznej. Jest to przy tym produkt dla zwykłych śmiertelników, bo pamiętać należy, że profesjonalni zawodnicy ćwiczą nieraz po osiem godzin dziennie i to przez siedem dni w tygodniu. Ich programy, nie dość, że przeciętnego człowieka posłałyby do szpitala, to wyglądają zupełnie inaczej. Tu każdy, kto jest odpowiednio zmotywowany i przestrzega kilku podstawowych zasad, może rzeczywiście poprawić swoją kondycję. Dla bardziej wymagających użytkowników UFC Personal Trainer okaże się ciekawym uzupełnieniem podstawowego treningu. Od razu powiedzmy sobie też jasno i wyraźnie – ta gra nikogo nie uczyni zawodnikiem UFC, nie nauczy technik pozwalających zrobić przeciwnikowi krzywdę. Zamiast tego, w oprawie treningu MMA, korzystając z wielu ćwiczeń, które wykonują prawdziwi zawodnicy, popracujemy nad niemal wszystkimi partiami mięśniowymi.
Przygodę z UFC Personal Trainer rozpoczynamy od wprowadzenia kilku informacji i wykonania paru ćwiczeń przed kamerą. Dane te są grze potrzebne choćby do śledzenia naszych postępów. Wzrost, wiek, waga – na tej podstawie dowiadujemy się na przykład, jaka jest zalecana ilość kalorii, którą powinniśmy dziennie spożywać. Zestaw ćwiczeń – wyciskających siódme poty z osób, które się na co dzień nie ruszają – ocenia nasz poziom, na tej podstawie gra dobiera nie tyle intensywność ćwiczeń, co liczbę powtórzeń. Ja osobiście dałem sobie na tyle mocno w kość, że odczuwałem to boleśnie przez kilka następnych dni, a Personal Trainer i tak uznał, że jestem początkujący – może dlatego, że ostatnich ćwiczeń nie byłem w stanie już wykonać.
Po tym wprowadzeniu pozostaje wybrać tryb rozgrywki i zacząć trening. UFC Personal Trainer nie jest tytułem, który przykuje nas do ekranu na długie godziny. Sesja trwa średnio – z rozgrzewką i ochłonięciem – 20 minut i można po niej co najwyżej wybrać którąś z minigierek, następne podejście, przynajmniej tak było w moim przypadku, możliwe jest po paru godzinach. Do wyboru mamy trzech różnych trenerów, gwiazdy w swoim zawodzie, ludzi, którzy prowadzą najlepszych z najlepszych, m.in. Mark DellaGrote, a każdy z nich oferuje trochę inny zestaw ćwiczeń. Jeśli interesuje nas bardziej poukładany trening, możemy skorzystać z gotowych programów. Trwają one miesiąc lub dwa i mają konkretne cele: spalenie kalorii, nabranie wytrzymałości itp. Pod kątem tego, co chcemy osiągnąć, dobrano zajęcia, rozłożono je w czasie tak, że nigdy jednego dnia nie pracujemy nad wszystkimi partiami mięśniowymi. W sumie dostępnych jest ponad siedemdziesiąt różnych ćwiczeń w stójce i w parterze, które nie pozwalają znudzić się treningiem.