Praca dla gracza – jak zmienić pasję w poważny zawód?
Niedawno głośno było o odejściu TaZ-a, który 6 czerwca skończy 32 lata.
TaZ nie odszedł z gry. Odszedł z drużyny Virtus.Pro. A to spora różnica, sami przyznacie.
Obecnie gra w TeamKinguin i jest równie zmotywowany co dawniej. Zresztą, sam TaZ wielokrotnie twierdził, że wiek nie jest barierą do bycia lub nie e-sportowcem (tu się odnosił głównie do spadku szybkości reakcji) i widać, że jest tego żywym dowodem.
Niemniej, szanuję za ten artykuł ;)
Niezły artykuł, sporo ciekawych informacji, myślę że pomocny dla kogoś kto chciałby związać swoją przyszłość z tą branżą ;)
Ciekawe, konkretne, pożyteczne, treściwe. Super.
Dodajmy, że gry to nie tylko rozrywka:
https://en.wikipedia.org/wiki/Serious_game
Zamiłowanie do gier da się więc pożenić z bardzo szerokim spektrum życiowych ambicji i umiejętności. Przynajmniej w teorii.
Paru z moich kolegów mówi skoro tak bardzo lubię gry dlaczego nie pójdę do pracy z tym kierunkiem?
Nie mam co ukrywać piszę fatalnie nie mówiąc że moja barwa głosu nie jest w żaden sposób przekonywująca jeśli miałbym iść na video recenzje.
Pisać można się nauczyć. To co podałeś teraz, to nic innego jak wymówka lub stwierdzenie, którego się trzymasz, by uzasadnić brak działania. Trochę to brzmi brutalnie, ale nic nie przyjdzie samo w życiu, najczęściej trzeba włożyć w coś dużo pracy i czasu ;) W końcu nie idzie się zabijać orki na niskim poziomie (zazwyczaj), czyż nie?
Mówią, że jeśli słoń w cyrku nauczy się tańczyć to tak naprawdę wszystkiego da się nauczyć. Wiesz co jest gorsze od nie potrafienia czegoś? Niechęć do nauki tego. Jak ktoś nie chce się nauczyć i szuka tylko wymówek i ni cholery się tego nie nauczy.
#Albanoid - tru is dat. I to właściwie tyczy się każdego hobby i zainteresowania. Dopóki nie przysiądziesz i nie będziesz tego robić, nie będzie efektów. To samo jest choćby z rysowaniem - są osoby, które mają wrodzone predyspozycje, a są ludzie, którzy dobrze rysują, bo ciężko na to pracowali. #Cobrasss powinieneś pójść tym krokiem. Po prostu to robić. Dopóki sprawia radochę, to czemu nie, a nóż kiedyś wyrobisz skilla ;) Byś musiał kiedyś zobaczyć, jak się chciałem wkręcić w rysowanie, jak bardzo źle mi na początku szło :P
@EDIT
Tbh, barwa głosu nie ma tu nic do rzeczy właściwie, dopóki video recenzja jest fajnie opowiedziana, ma przemyślane wstawki i inne montaże. Just try it. A doświadczenie i skill w montowaniu, i pisaniu scenariusza do video recenzji zawsze się przyda :)
Macie rację, porównanie z rysowaniem jak najbardziej trafione. Chyba nie znam osoby, która bez pracy była od razu na takim poziomie na jakim jest teraz dzięki niej. I owszem, można mieć predyspozycje, "talent", umiejętności często wykraczające poza normę, ale i tak mają one swój limit. Limit, którego można się pozbyć dzięki latami pracy. Mogę nawet to potwierdzić w swoim przykładzie (choć ja jeszcze do super poziomu nie dotarłem).
Ciekawostka: podobno większość społeczeństwa może bardzo ładnie śpiewać po odpowiednich ćwiczeniach i nauce, jednak utarło się takie stwierdzenie, że "trzeba mieć talent", więc większość ludzi myśli, że jeśli teraz nie potrafią czegoś zrobić, to już się tego nie nauczą. Chyba nie ma innej tak znanej dziedziny, na którą aż taki wpływ ma właśnie to ograniczenie umysłowe, że "jeśli nie masz talentu, to tego czy tamtego nie osiągniesz". Trochę szkoda, że takie myślenie się w społeczeństwie utrwaliło.
Taka lokalizacja gier byłaby super. Z angielskim nie mam żadnego problemu, tak samo grami interesuje się już szmat czasu. Bardzo często też tak mam, że przekładam sobie na polski jakieś dziwne angielskie nazwy potworów, stworzeń itd. Tylko, że nie jestem po żadnych studiach językowych...\
P.S A artykuł świetny, jeden z lepszych ostatnio :)
Żeby robić lokalizacje nie trzeba być po studiach - wystarczy mieć trochę szczęścia i samozaparcia. Po stworzeniu pierwszej polskiej wersji (za friko, dla siebie i frajdy) studio poleciło mnie dalej i dziś tłumaczę już komercyjnie. Owszem, są to gry Indie, i robię to "po godzinach", bo raczej za mało tych projektów na cały etat, ale to zawsze fajna przygoda i jakieś nowe doświadczenie :)
Pierwszy - i jedyny - hajs na graniu zarobiłem przechodząc wszystkimi w okolicy helikopterek w Vice City. Do tej pory nie wiem co było w tej misji takiego strasznego.
Artykuł jak artykuł, pisać można o wszystkim. Pamiętam jednak czasy, kiedy pisma komputerowe pełne były kącików z kursami informatyki (np. programowania), mangi (inne kultury), gier planszowych, czy strategicznych, historii ogólnej czy wojskowości, podstaw elektroniki, historii gier i informatyki. Teraz tylko zawodzenie o samym sobie. Ja gracz - czołowy ignorant współczesności. Urodziłem się wczoraj, żyję dzisiaj, myślę co najwyżej o jutrze. Śmieszne... W ogóle nie jesteście w stanie tworzyć społeczności. A już na pewno nie społeczności która ma wzrastać i z której ma coś wyrosnąć. Mimo, że to portal o grach, to zawodowy gaming powinien tu być najwyżej kolumną rozrywki. Ale wy tego nie pojmujecie, bo to wasze środowisko pozabijało poważne pisma równając w dół.
Pamiętam początki GOL. Wysłali mi na adres domowy kartę kredytową z dostępem do opcji premium. Ładna, tłoczona, z życzeniami świetnej zabawy. Zginęła przy przeprowadzce. Szkoda, bo to materiał archiwalny. Ciekawe, czy mają jeszcze takie rzeczy w szufladzie w redakcji?
Brakuje mi w tym artykule tylko jednego - ile można zarobić w danej pracy :v A sam tekst jest świetny!
W Polsce jawnie podane zarobki? Bez szans. :D
Nawet na GOLu, w swoich ogłoszeniach, słowa nie piszą na ten temat.
BladyGredu - coraz więcej bo branża rozwija się b. dynamicznie. Niemniej to zawsze jest praca, czy cięższa i bardziej wymagająca tym bardziej płatna.
Salzmore @ 1
32 lata? To nic się jeszcze nie dzieje. Niech się wypowie jak skończy 40 lat, wtedy drastycznie spada prędkość reakcji, zręczność itp.
Zamierzam studiować filologię angielską ze specjalizacją tłumacza. Trzymam za siebie kciuki, może znajdzie się robota jako właśnie tłumacz gier ;D