Najgorszy pomysł, który podbił świat
Eh Hamilton. Ciekawe czy doczekam się dnia, kiedy to wystawią go w Polsce.
Z drugiej strony może być problem ze spolszczeniem tego, co udowodniło nam Studio Accantus, gdzie, moim zdaniem, trochę pojawia się fałszu i niedoróbek.
Ale nawet gdyby musical był wystawiany po angielsku, by było dobrze.
Ja dowiedziałem się o tym Hamiltonie dzięki recenzji Gears [of War] 5, że tam pojawia się nawiązanie do tego musicalu.
O, tego nie wiedziałam, ale nie mam Xboxa, więc Gearsów też niestety nie ograłam.
Nawiązań do Hamiltona w popkulturze jest mnóstwo, kilka pojawiło się w serialu The Good Place, a wczoraj oglądając Love Life na HBO też trafiłam na scenę, gdzie bohaterka idzie na ten musical - zawsze jest to fajna niespodzianka :D
Uwielbiam musicale i jest to moje prywatne "guilty pleasure" więc muszę zerknać na Hamiltona.Po trailerze i kilku kawałkach widzę, że jest jednak klasycznie musicalowo (przynajmniej elementy gdzie nie rapują). Dla mnie jak na razie nadal rządzi Book of Mormons. Hello!
Muzykę na CD kupuje regularnie, kolekcja się powiększa, już mam ponad 450 sztuk, niektóre to białe kruki limitowane edycje i bardzo stare wydanie, a co do musicalu to nie znam.
Uwaga,
Byłem jedną z osób, u których musicale powodują odruchy wymiotne.
Mimo wszystko, przed kwarantanną, wraz z narzeczoną (która notabene też nie cierpi musiacli) postanowiliśmy wybrać się na Back to the Future w Manchester Opera House. Oświetlenie, efekty, kostiumy, scenografia, perfekcja wokalu i orkiestry live. Po prostu wow! Na żywo to prawdziwe widowisko zapierające dech w piersiach!
Oglądając w domu, wciąż wywracam się jednak na drugą stronę z zażenowania.. Ta perfekcja chwili znika, a oświetlenie, efekty, kostiumy i scenografia nie są już czymś wyjątkowym. Produkcja moim zdaniem traci swoje największe atuty.
Rozumiem, że istnieją ludzie lubiący taki "teatralny" rodzaj muzyki. Nie należę niestety do tych osób i dla mnie to jak oglądanie DVD z koncertu Taylor Swift - na żywo to show, na telewizorze to katorga.
Zdecydowanie najlepszy musical od powstania Producentów i Book of Mormon, tak się powinno odświeżać skostniałe gatunki i pomysły.
Co prawda na początku trudno było mi się przestawić w całości na oryginalne wykonania, bo przez ostatnie lata nasłuchałem się głównie polskich wersji (Accantus), ale poza tym realizacja Hamiltona w takiej odsłonie jest perfekcyjna - zamiast ekranizować całość na hollywoodzką modłę mamy teatr telewizji z hollywoodzkim budżetem, więc wszystko wygląda i brzmi jak na Broadwayu. I mi to pasuje (choć rozumiem, ze niektórzy woleliby jednak wypasione filmowe widowisko w stylu świetnego swoją drogą Króla Rozrywki).
Byłem zachwycony już wcześniej i zarażałem kogo się dało, teraz będzie jeszcze łatwiej (a najprościej by było, gdyby Disney+ był normalnie dostępny w Polsce, ale cóż, nie chcą moich pieniędzy, chociaż byłym w stanie płacić abonament za samego Hamiltona).
Oj tak, Król Rozrywki to mój ulubieniec, byłam trzy razy w kinie :D ale Hamilton w takiej formie to też ciekawe przeżycie, szczególnie, że teraz nie da się zobaczyć go na żywo z wiadomych powodów. Chociaż tradycyjnym filmem też bym nie pogardziła.
Producenci z 2005 to chyba mój ulubiony musical, oglądam przynajmniej raz do roku <3
Mnie w tym musicalu trochę irytuje głos głównego bohatera, czyli jego twórcy.
Odstaje od reszty.
Moimi ulubionymi kawałkami są te z Burrem.
Od jakiegoś czasu przeglądam musicale i moimi ulubionymi są
Heathers: The Musical
Dear Evan Hansen
Waitress
Be More Chill
Legally Blonde The Musical
Mormoni mi nie siadły. W Wicked podobają mi się 2 utwory.
Six jest ok, ale ma bardzo nie musicalowe kawałki.
Dość ciekawe. To kolejny przykład tego, że nie warto przejmować się negatywnymi hejterami, którzy storpedują każdy pomysł i po prostu robić to, w co się samemu wierzy i lubi.
W tym roku miałem lecieć do Londynu na Hamiltona, ale przez pandemię odwołali całą trasę. Żałuje, że w zeszłym roku się nie zdecydowałem. Zobaczyć na scenie teatru to co innego niż na tv.
Też miałam w planach lecieć w tym roku do Londynu, niestety rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany - trzeba było się pospieszyć jesienią! Ale ta wersja dla Disney+ jest naprawdę świetnie nakręcona - zdołała pocieszyć. Chociaż jak już wszystko wróci do normy wciąż chcę polecieć, na żywo na pewno będzie jeszcze lepiej.
ja osobiscie bardziej interesuje sie Hamiltonem z powodow czysto historycznych anizeli tego musicalu. I zapewniam ze Hamilton nie zostal zapomniany. Hamilton nie tylko byl jednym z zalozycieli Stanow Zjednocznych ale rowniez tworca amerykanskiego dolara. Jego wizerunek do dzis widnieje na 10-dolarowym banknocie. Poza tym Hamilton rowniez byl odpowiedzialny za zalozenie banku w 1784 (Bank of New York, znany dzis jako The Bank of New York Mellon), ktorego oddzialy (m.in. takze w Polsce) funkcjonuja do dzis. Pozostawil on po sobie wiec kawal historii i w swiecie finansow ten kto nie zna Alexandra Hamiltona nie moze nazywac sie bankierem, ministrem finansow i innymi ludzmi zwiazanymi z sektorem finansowym w ktorym glownie dzialal ojciec-zalozyciel USA- Hamilton.
No jasne, nawet samym w musicalu nazywają go "ten-dollar founding father". Czytam teraz jego biografię Chernowa, zresztą tę ze zdjęcia, i był niesamowitym człowiekiem. Ale było blisko - skandale z jego udziałem mogły pogrzebać całe jego dziedzictwo i gdyby nie troska Elizy po jego śmierci, która zbierała jego pisma i listy, to świat mógłby o nim zapomnieć. Trochę jak z Christopherem Tolkienem redagującym nieopublikowane teksty ojca po jego śmierci - mieliśmy Władcę pierścieni, ale gdyby nie on to nie poznalibyśmy reszty historii, które są równie genialne. Musical bardzo fajnie to ukazuje :) W tekście chodziło mi raczej o to, że w porównaniu do reszty ojców założycieli nie wszyscy na całym świecie kojarzą to nazwisko - a takiego Washingtona, Franklina czy Jeffersona już tak.
Ich wersja "Guns and ships" bije na głowę oryginał.
Genialni są. Gorąco polecam.
Accantusa kocha moja żona i nałogowo słucha podczas podróży samochodem, więc i ja znam.
Ale - testujecie zmianę profilu GoL na bardziej lifestyle'ową czy kulturalną? Ciekawe, że nie widzę w komentach typowych niegdyś oburzeń, co to ma wspólnego z grami.
Dla mnie spoko temat, zainteresował mnie.
"Ciekawe, że nie widzę w komentach typowych niegdyś oburzeń"
Bo temat ambitniejszy i ciekawszy :) z tego, co kojarzę te oburzenia były po wrzuceniu głupiego filmiku jak z 9gag albo Kwejk.
Lubię musicale, ale Hamilton jakoś nie chwycił mnie za serce jeśli chodzi o muzykę (z wyjątkiem kawałka Room Where It Happen). Aczkolwiek cieszy sukces i mam nadzieję, że przyczyni się do tego, że więcej musicali będzie można zobaczyć w ten sposób na małym ekranie (np. Szkołę Rocka, Book of Mormon, Wicked...).
Pierwszy raz o Hamiltonie usłyszałem dzięki ludziom z Accantusa, działającym na YT. Było to parę ładnych lat temu i w sumie do dziś nie wiedziałem, że ta sztuka to aż taki hit.
No dobrze tylko co rap ma wspólnego z muzyką i musicalem? Niby coś tam ładnie przygrywa w tle, ale to trochę mało, by wytrzymać dwie godziny.
Edit: No dobrze teraz doczytałem, zę tych śpiewanych fragmentów jest jednak więcej... ale nadal nie potrafiłbym się raczej do całości przekonać, wnioskuje przynajmniej po tych kilku, które przesłuchałem na YT.
Toć to nie ma zupełnie nic wspólnego z grami
Ten musical ma prawo istnieć tylko po angielsku. Jest osadzony na mitologii i historii świata, który mówił i mówi, w języku Szekspira.
Accantus ssie. Ich wersja ssie. Guns and Ships, w ich wykonaniu, to parodia sama w sobie. Nadęty aktorzyna ze szkółki aktorskiej, podnieca się umiejętnością rapowania. Sorry, ale nie oddałeś charakteru Lafayetta. Tutaj wygrał Daveed Diggs.
Dodatkowo, tłumaczą wybiórczo, byle dopasować się do rytmu. O ile zabieg jest korzystny brzmieniowo, gubią po drodze masę znaczeń. Ktoś pisał, że marzy, aby Accantus wypuścił Hamiltona po polsku - Lin Miranda musiałby zapaść w śpiączkę, aby ktoś wydał na to zgodę.
Całość jest warta przeżycia, choć raz. Nie mam pojęcia, co ten tekst robi na Gry-Online.pl - niemniej polecam obejrzeć. :)
Hamilton jest czymś magicznym i cudownym. Porusza aktualne do dziś kwestie ale nie narzuca jednego stanowiska. Czekam aż Disney+ będzie w Polsce. To nie jest typowy musical i pewnie przez to jest cudowny.