40 fps na komputerze za 12 tysięcy złotych to tylko część absurdów związanych z graniem na MacBooku
Za część tej kwoty masz świetnego laptopa na Windowsie - zarówno do gier, jak i do pracy. Albo nawet stacjonarnego do gier, a lekkiego laptopa do pracy.
Tylko ignoranci kupują applowe złomy. Najczęściej kobiety, bo im się spodobał z wyglądu xd
MacBooki to naprawdę świetne komputery, tylko niestety kompletnie nie nadają się do grania. Parę lat walczyłem (łącznie z eksperymentami z zewnętrznym GPU) i skończyło się zakupem peceta z niskiej półki, który zwyczajnie działał.
Mam Macbooka pro jakiegos tam ale lezy i sie kurzy. Sprzet z zalet to lekki, maly i dosc szybko sie odpala, ale zamknety system to tragedia. Niestety obcując z nim mam wrażenie, że to sprzet dla nieogarów i imbecyli. Do tego aby korzystac z ntfs musialem jakis platnyy program kupowac? Koszmar. W sumie z tego maca korzystam na wakacjach do oplacania rachunkow na lezaku przy palmie a tak lezy. Nigdy wiecej zadnego maca.
Sprzęt dla nieogarów i imbecyli, czyli po prostu dla każdego, przecież o to chodzi, że 99% ludzi potrzebuje w kompie po prostu dostępu do przeglądarki internetowej
szkoda że w artykule nie ma ma podanych podzespołów tego lapa, choć ja osobiście appla bym nie kupił do grania bo się raczej do tego nie nadaje, moja siostra ma ale tylko do pracy go używa i do oglądania filmów bo raczej nic więcej z tego sprzętu nie wyciągniesz, zresztą jeśli ktoś chce grać to nie ma bata jakąś invidie musi mieć albo jakiegoś radeona czy intela ale to też jest raczej sprzęt niszowej jakości pomimo dobrej reklamy w necie.
To jest trochę tekst z gatunku "Kupiłem sobie Aston Martin DB12 Coupe i ma absurdalnie mały bagażnik".
MacBooki nie są komputerami do grania w gry. Nie po to się je kupuje. Nikt tego nigdy nie sprzedawał jako sprzęt gamingowy. Przeciwnie, powszechnie znana jest renoma laptopów Apple, jako sprzętu NIE do gier. Oczywiście można tytułem ciekawostki sprawdzić "czy na MacBooku da się odpalić gry i jak chodzą", czemu nie, ale reklamując ten tekst w taki sposób, w jaki został zareklamowany, autor wystawia tak naprawdę laurkę sobie, a nie temu komputerowi.
mógłbym w sumie napisać mały esej odnośnie używania MacBooków w pracy itp ale nie będę okrutny .
ok
.są rzeczy gdzie MacBooki po prostu są fajne, działają... robią to co w sumie pecety zrobiliby tak samo ale ze cały environment jest applowy pecet jest jak ubogi krewny mimo dużej przewagi hardwarowej - najzwyklejsze brute force - w mojej branży maki da niestety benchmarkiem mimo że nie nadają się do pewnych rzeczy nikt nie kupi peceta z genlockiem (quadra) bo nie wiedzą jak to ogarnąć . kupuję się gotowe systemy opartee oczywiście o pc ale nikt nie powie tego głośno wskutek czego system kosztuje 300k ale po roku ojawia się upgrade za kids lejne 100k ale to max więc nikt nie będzie kwestionował
To jest trochę tekst z gatunku "Kupiłem sobie Aston Martin DB12 Coupe i ma absurdalnie mały bagażnik".
MacBooki nie są komputerami do grania w gry. Nie po to się je kupuje.
I co niby można by napisać nowego w kwestii, że MacBooki są do pracy? Wiadomo, że są i pisanie o tym nie ma sensu, tak samo jak artykuł, że mocny pecet jest dobry do gier.
Ale to Apple ostatnio mocno chwali się gamingowymi możliwościami czipów M, każdej większej prezentacji nowych Maków towarzyszą zapowiedzi dedykowanych wersji głośnych tytułów AAA, więc pisanie o Makach w kontekście gier jest obecnie o wiele bardziej istotne i ciekawe niż o tym, że to komp do pracy...
Mac to styl. Świadectwo o pozycji w stadzie. Produkt skutecznego marketingu. Właściciel ma się czuć wyjątkowy. I tak jest. Zaś Apple, które dostarcza te walory szczodrze sobie za to liczy.
A teraz możemy przejść do aspektów technicznych.
Nie ma w tych komputerach nic wyjątkowego. Nie są wcale bardziej wydajne, ani bardziej przyjazne użytkownikowi.
Natomiast podstawowym minusem jest zamknięta konfiguracja. Nie da się niczego zmienić ani dołożyć. Nawet głupi dysk SSD, który dla PC możemy kupić w każdym elektomarkecie za 500 złotych, a Apple jest jest wlutowany na stałe, a jako element pierwotnej konfiguracji kosztuje 4x tyle.
Oczywiście nie jest to żaden sprzęt do grania, jeśli przez granie rozumiemy bieżące śledzenie popularnych nowości. Jeśli dla kogoś jest to istotna część użytkowania komputera, zakup Apple jest nonsensem, niech kupi konsolę, albo PC ze środowiskiem Windowsowym i dedykowaną kartą graficzną.
Amen.
ps. Mnie z Apple skutecznie wyleczyły kilka lat temu studia inżynierskie na Politechnice. Potrzebnych mi narzędzi na Apple nie było, miały problemy z kompatybilnością, albo zwyczajnie słabo działały.
Grać jak piszesz się da. Ale niestety przejście Maców na procesory ARM pogorszyło sytuację. Na wcześniejszych jeśli ktoś chciał mieć sprzęt z MacOS to w razie potrzeby mógł obok niego bez problemu zainstalować Windowsa i mając MacBooka Pro 15 lub 17" mógł mieć laptopa przeważnie na poziomie tańszych, a czasem średnio półkowych laptopów do gier (szkoda, że kilka razy drożej), a w przypadku Maca Pro i iMaca zdarzały się nawet dość wydajne konfiguracje.
Byłem klientem apple, zaciekle też broniłem tej firmy. Teraz widzę bezsens swojego zachowania. Sprzęt potwornie drogi, nie oferujący wbrew pozorom czegoś przełomowego w stosunku do zwykłego pc-ta z windowsem czy droższego laptopa z windowsem. Jakościowo też jest marnie, apple się po prostu psuje. Za podobne ceny to możemy kupić sprzęt innych firm, który wytrzyma upadek w środek aktywnego wulkanu.
Nigdy więcej apple. Co prawda mam iphone'a jedngo i macbooka z m1 max, ale odpalam tylko jak potrzebuję coś na iOS zbudować i szybko wyłączam na następne 2 tygodnie.
I powie ktoś, że może chociaż software się broni. Ano nie, nie broni się. Ja wykorzystywałem mocno xCode i inne softy od nich i jest to szajs jakich mało. Nie dziwne, że zamknięty kod źródłowy bo wstydzą się pochwalić jak nas^^ne tam jest.
https://www.youtube.com/watch?v=RslRAbf8UEY
Trzy slowa podsumowujace mityczny "ekosystem" i ogolny feel uzytkowania hardware'u i softu od Apple.