Zastanawiam się, czy to dobry czas, by wrócić do ESO - choć część zapowiedzianych zmian mnie martwi
Nie grałem w ESO, dla mnie ta gra jest przede wszystkim mordercą singleplayerowej wersji. Zarabia więcej i łatwiej niż produkcje BGS i myśle że dopóki będzie rozwijana nie zostanie wydany TES 6.
ESO jest wydane i zarządzane przez zupełnie inne studio, i nie wpływu na to co tworzy Beztesta.
Przecież od premiery pierwszej wersji ESO, Skyrim miał chyba z 10 reedycji na wszystkie możliwe sprzęty, więc też wycisnęli z niego ostatnie soki.
A przecież po drodze robili jeszcze Fallouta 4, 76, i tą beznadziejną grę w kosmosie, tak naprawdę nad TES 6 pracują może z rok pełną parą. A paradoksalnie, jeżeli coś jest przyczyną że wciąż nie ma TES6, to jest to właśnie monetyzacja do cna TES 5 na każdej możliwej platformie xD
Fallout 76 i Starfield są mordercami TES6. ESO które robi inne studio co widać choćby w poziomie pisarstwa dialogów w porównaniu z Bethesdą
W ESO jest lepszy niż w Skyrim, Fallout 3/4 i dużo lepszy niż w grach Ubisoftu z ostatnich lat, w questach potrafią być zwroty akcji, postacie z jakąś osobowością a jakby gra miała cutscenki to nawet był by czasem jakiś dramatyzm, jednym słowem poziom przyzwoity ale to jeszcze nie jest Wiedźmin 2
Byl zrobiony i jest cinematic, ale zos go nie uzyl, bo firma ktora go zrobila upadla i moze dlatego. Ale i tak dostaniemy cinematic, jestem tego pewien
Solstice nie jest zbyt duża, szczególnie że tylko część obszarów zobaczymy w czerwcu.
Wątek fabularny jest dosyć oczywisty, niezbyt długi.
Natomiast zadania poboczne są całkiem ciekawe, nawet zabawne, mi się podczas testów podobało.
Co do powrotu do gry dla ludzi którzy kiedyś grali, ESO stało się nadzwyczaj złożone po tych wszystkich latach i zaczyna być nieogarniane dla normalnego gracza więc developerzy pracują nad tym aby jakoś to wszystko ogarnąć i może uprościć.
Ogólnie fabularnie dodatek nie powala, jest mniej więcej tym co zazwyczaj otrzymujemy.
Czymś ekstra ma być system podklas, którym jedni są zachwyceni a inni przerażeni.
Ja tam wracam do ESO systematycznie co jakiś czas i bawię się dobrze, choć finansowo jest to dosyć ekskluzywna zabawa jak na nas Polaków.
Zaglądam do ESO regularnie od bety. Jak ktoś jest zainteresowany, to przygotowałem materiał, w którym omawiam historię rozwoju ESO, dodatek po dodatku.
Co do zapowiadanych zmian to po raz pierwszy nowa mechanika interesuje mnie bardziej niż zawartość fabularna.
Grałem dwa lata temu w ESO przez trzy miesiące (556 godzin) na abonamencie. Gra bardzo mi się podobała, właściwie jest to jedyne MMO które mnie nie odrzuciło, a wręcz przeciwnie.
Niestety po codziennym graniu przez ten czas poczułem się w pewnej chwili jak na szychcie w kopalni i z dnia na dzień grać przestałem. Radość zabił głównie wymóg faszerowania gildii przedmiotami, które należało sprzedawać i osiągnąć pewien pułap. A bez gildii nie szło się teleportować za darmo jeśli dobrze pamiętam. Problemem było też to, że nigdy nie wyczaiłem do końca gdzie należy szukać najdroższych przedmiotów, a ludzie za bardzo nie chcieli się tą wiedzą dzielić. Z braku laku musiałem sprzedawać śmieci, co mnie bardzo frustrowało. Pamiętam masę jakichś rozszerzeń czy bibliotek poinstalowałem, programów pokazujących ceny na aukcjach w czasie rzeczywistym, jednak w pewnym momencie to wszystko męczyło bardziej niż dawało frajdę.
Gra jako doświadczenie single player bardzo pozytywna, jako MMO daje radę- choć właściwie nie jestem graczem MMO.
Raczej do ESO nie wrócę, nic mnie obecnie do niej nie ciągnie. Pokończyłem wszystkie wątki główne z Elsweyr, High Isle, Morrowind, Summerset, Blackwood. Złożyłem kilka setów pancerzy z dungów, złożyłem kilka pierścieni z wykopalisk. Starczy.
Zapamiętałem też chyba dość głośną akcję, kiedy po ataku na Ukrainę jakieś ruskie kmioty wbijały do miast i wybijały wszystkich npców razem za strażnikami, złośliwie psując wszystkim zabawę. Kiedy pisałem na czacie ogólnym o głupich orkach, to się wkurzali i odpisywali coś "po orkowemu";)