W Elder Scrolls 6 Bethesda powinna postawić na wybory moralne gracza, a nie statystyki postaci, twierdzi weteran Obl...
"Oni] po prostu pragną wyjść w świat i się dobrze bawić. Nie chcą utonąć w statystykach i całej tej reszcie."
Gówno prawda.
Ja chcę statystyki, i chcę na nie patrzeć jak się zmieniają pod wpływem tego co w tym świecie robię.
To co się stało ogólnie ze 'skomplikowaniem' rozwoju postaci i statystyk między TES III, IV i V to dla mnie największy downgrade między nimi.
ja mam oglądac film czy grać w grę? Po pierwsze statystki i rozwój postaci, potem jakieś wybory moralne
Bo jedno i drugie jednoczesnie jest przeciez nie mozliwe do osiagniecia.
Bruce Nesmith, były projektant rozgrywki w Bethesdzie, w rozmowie z serwisem VideoGamer stwierdził, że TES 6 powinno stawiać przede wszystkim na wybory gracza.
Całe szczęście że były i oby nie szli dalej w tym kierunku, tak jak już to zrobili w Fallout 4 i chyba Starfield (nie grałem).
Cóż ,Bethesda powinna zrobić wiele rzeczy..ale wiemy ze jeśli ich dział od pisania zadań się nie zmieni to i żadnego wyboru który jest znaczący nie zobaczymy. Znając życie TES VI będzie jeszcze bardziej uproszczony od Skyrima , miał te same bugi co i Oblivion pamięta a zadanie stworzą z postaci boga w 5 minut ,boga który dzięki skalowaniu wrogów będzie nadal walczył na śmierć i życie z wilkiem ,widział bandytę w ebonowej zbroi podczas gdy ten wróg na poziomie legendarnym to będzie po prostu gąbka na obrażenia które zjedzie go (gracza) na jeden-dwa strzały..
Może przesadzam ale to Bethesda i poziom Starfielda pokazał że nie ma co tam oczekiwać.
Jedno i drugie, gierka musi wrócić do swych korzeni z całymi tymi statystykami, jak i wyjebać cały dział pisarki i zatrudnić nowych ludzi do niego, Skyrim opierał się na rozwoju postaci, bo cała, ta historia jest gówniana i nudna. Gdyby gierka miała jedno i drugie na bardzo wysokim poziomie, to byłaby legendarna gra. A tak, to mamy projekt, który żyje dzięki modyfikacjom.
No i jeśli mam oglądać dalej taką karykaturę jakiejś fabuły jak w fallout czy Starfield, to najlepiej wyjebać całkiem, ten element gry i puścić sztuczną inteligencję do generowania dialogów, bo szkoda czasu kogokolwiek na te ich "pisarstwo"
Skyrim fabularnie był bardzo słaby, nie miał żadnych wyborów moralnych xd
Bethesda powinna zatrudnić nowych scenarzystów
Bethesda i scenariusz? bez szans. Już lepiej żeby nie wydawali tego dalej, nie chce widzieć woke furasów w swojej ulubionej serii
Oni po prostu pragną wyjść w świat i się dobrze bawić. Nie chcą utonąć w statystykach i całej tej reszcie
Pół prawda pół nie prawda. Znaczy ja to widzę tak, oczywiście dobra fabuła z ciekawymi moralnymi wyborami jest zawsze mile widziana, zwłaszcza jeśli te wybory faktycznie wpływają na przebieg rozgrywki, ale nawet najlepsza fabuła nie przyciągnie gracza do ekranu jeśli gameplay będzie po prostu słaby.
Ogólnie też nie jestem zwolennikiem takiego rozwoju postaci, gdzie trzeba liczyć każdą statystykę za pomocą excela, bo inaczej nasza postać będzie do niczego. Dla mnie dobry rozwój postaci to taki, który daje mi faktyczne poczucie, że moja postać z każdą kolejną godziną rozgrywki jest lepsza, silniejsza i mądrzejsza, ale przy tym nie muszę siedzieć z kalkulatorem, tylko rozwój postaci jest jakby intuicyjny.
Oczywiście najbliższy przykład dobrego rozwoju postaci, który jest właściwe prosty, ale jednak satysfakcjonujący to system rozwoju z Gothica. W Gothicu może jedynie brakować takiego rozwoju postaci, który wpływałby jakoś na dialogi z NPC.
Żaden The Elder Scrolls nie ma ciekawych wyborów moralnych xD Nie zaszkodziły by one w niektórych zadaniach ale to nie jest element którego ludzie oczekuje po tej serii. To gry oparte o systemy RPG w otwartym świecie do zabawy jak piaskownica. Element statystyczny w skyrimie jest uproszczony już do granic możliwości właściwie przydało by się jego rozbudowanie w kontynuacji a nie ścinanie. Jedyne co cieszy że to już były pracownik bethesdy.
Każda kolejna gra Bethesdy kładzie większy nacisk na bycie "grą dla każdego". Cierpią na tym frakcje, które stają się miałkie i nijakie.
Weźmy na przykład bandytów w Falloutach:
Fallout 3: bezlitośni i brutalni sadyści
Fallout NV: naćpani psychopaci
Fallout 4: generyczni bandyci w podstawce, a w Nuka World banda skłóconych dziwaków noszących śmieszne stroje. Walczysz z nimi całą podstawkę, żeby w dodatku stwierdzić, że nie są tacy źli i do nich dołączyć XD
Fallout 76: pokojowi rozbójnicy, którzy najpierw grzecznie cię zapytają czy mogą cię okraść XD
Więc nie liczcie na jakieś wybory moralne z konsekwencjami. Będziecie mogli wybrać czy wolicie zrobić daną rzecz sposobem frakcji A lub B, a na koniec nie będzie to miało większego znaczenia.
Wolę frakcje, które stanowią element świata i tworzą jego klimat, nawet jeśli nie mogę do tych frakcji dołączyć.