Twórcy Clair Obscur: Expedition 33 przyznali się do „błędu”, poklepując po ramionach wyjątkowo hardych graczy. Oblivion Remastered mógł pomóc grze
Wydawca Expedition 33, Kepler Interactive, również twierdzi, że produkcja Bethesdy nie wyrządziła grze krzywdy, a nawet w pewien sposób jej pomogła.
No sorry, ale co to za pierdzielenie. Clair Obscur osiągnęło niemały sukces, ale wyniki na pewno wyglądałyby o wiele lepiej, gdyby Becia nie pchała się w ten okres z remasterem Obka, bo podzielność fanów RPG poszła na dwa tytuły i mnóstwo osób nie jest w stanie pozwolić sobie na dwie gry w jednym czasie. W pewnym stopniu cieszy, że grze pomogła poczta pantoflowa przez co popularność wzrosła z tygodnia na tydzień - w sobotę tydzień temu na samym Steamie grało w grę 98k osób, a wczoraj 129k. Dzisiaj pewnie będzie największy peak.
Przyznam szczerze, że gdyby nie Oblivion Remastered, to sięgnąłbym po Clair Obscure. Zatem twierdzenia, że premiera tej pierwszej gry nie zaszkodziła sprzedaży drugiej są zwyczajnie nieprawdziwe. Gdyby nie Oblivion sprzedaż Clair Obscure byłaby jeszcze wyższa.
Ale to są dwie różne gatunki RPG. Fabularny jRPG a sandbox RPG. Ale to fakt, że obie gry są warte uwagi i czasu.
To dobrze, że Expedition 33 dużo zarobił. W pełni zasłużone.
Jeśli mam coś wybrać, to wybierałbym Expedition 33. Oblivion już dawno kupiłem i zagrałem.
Okazuje się, że gracze są jednak innego zdania. Wolą bowiem od samego początku stosować tę drugą opcję, przy okazji wielokrotnie umierając.
Trening czyni mistrza. Porażka może uczynić Cię silniejszym.
Grałem trochę w Clair Obscur: Expedition 33. Parowanie nie jest łatwa sprawa.
Tak naprawdę gameplay to największa wada tej gry. Fajna historia, ładne lokacje ale te soulsowe uniki sprawiają, że nie ma tam "strategii". Twórcy uczą od początku "odwlekania" rund, by się męczyć z kolejnymi unikami. Zbieraj plamy, zmieniaj postawy etc. Póki miałem 2 postacie to myślałem, że to ma sens. Jak pojawiła się młoda to dawałem jej 100% w dmg. W momencie, gdy nauczyłem deszcz ognia to wchodzi we wszystkich jak w masło (oprócz bossów a i tym daje w kość). Wystarczy pikty i luminy dać jej na pierwszy atak i manę. A jak ktoś ją zaatakuje, 30-50% uników mi wchodzi, na niektórych przeciwnikach 90%. A jak zginie, to ją ożywiam kimś innym i znowu to samo. Od 34 poziomu do 50 obecnie wyciąga 9999 dmg na skillu i niszczy praktycznie każdego (2x skill plus podpalenie też 9999). Najgorsze jest to, że te walki po jakimś czasie zaczynają nużyć, bo każda wygląda dokładnie tak samo (mogę to zmienić ale tylko po to, żeby być mniej skutecznym i zamiast 3-4 rundy męczyć się kilkanaście? Meh. Dodatkowo w monolicie zaczął się recykling przeciwników. I tu już naprawdę ma się wrażenie, że mogli ten świat zrobić mniejszy ale bardziej różnorodny. Chociaż by to pewnie nie była wielka wada, gdyby walka dawała ogromną radość i satysfakcję. Ale tak nie jest. Podobnie jak powrót do "czerwonego teleportu" tego przy wyjściu z lasu. Zginąłem przy drugiej walce z panem R i tak myślę "to moment, żeby się cofnąć, pofarmić" (swoją drogą jeśli macie z kimś problem wystarczy ostatnią lokację wyczyścić 2x i boss nie będzie stanowił wyzwania - jedyny problem to powtarzanie tych samych mało satysfakcjonujących walk). Wróciłem do tego miejsca i... okazało się, że przegapiłem moment, gdy czerwony mini boss z zagrożenia stał się wyzwaniem i zabiłem go w 2 czy 3 rundach. Meh. Jednak walki w różnego rodzaju Tacticsach czy BG3 są o kilka poziomów wyżej. Wymagają rozkminki i też dają satysfakcję jeśli uda się coś rozkminić. A tu taka udawana strategia, skrojona trochę pod dzieciaki od soulsów. Nie umiesz myśleć, planować etc. To nic, byle byś umiał w porę kliknąć przycisk.
Ponarzekałem, bo leży mi już od kilku dni na wątrobie to co napisałem i choć rozumiem wspieranie, chwalenie małych deweloperów to jednak, gdy znam ewidentne wady produkcji to aż się za głowę łapię, że inni ich nie widzą. A może dla nich to nie wady?. Gra ma wiele zalet, ma też jednak sporo wad, których ludzie nie widzą lub po prostu przymykają na nie oko (choćby konstrukcje lokacji, które są po prostu klaustrofobiczne).
Na początku myślałem "Wow 9/10!". Teraz spadł mi entuzjazm do 7/10, dobry produkt ale jak już przez Stare Lumiere przebiegałem mijając przeciwników, bo po prostu nie chciało się mi toczyć kolejnych takich samych walk to coś jest nie tak. Mam nadzieję, że ta tendencja się nie utrzyma.
Pisze to typ który Shadows wystawił 10 a CP2077 1 :D Nie można Cię brać na poważnie. Każda gra ma wady i zalety nie wiem czy jesteś tego świadomy. Ustaw sobie na Hard i leć na pobocznych bossów to będziesz mieć wyzwanie. Zresztą komentarz nie na temat bo news dotyczy czegoś innego. Każda okazja dobra, żeby wylać swoje płacze jak widzę.
gamerx
Gra która jest niegrywalna na premierę, jest wycofana ze sprzedaży, bo jest szrotem albo oszustwem nie zasługuje na więcej niż 1/10. No chyba, że ktoś lubi jak mu się w twarz pluje. Dlatego CP2077 nie zasługuje na więcej. To chyba proste?
Shadows jest świetną grą. Obiektywnie zasługuje pewnie na 8-9 tak jak zdobywał w recenzjach. Dla mnie 10. Rewelacyjny gameplay, który sprawia, że po 80h gry świat się nie nudzi. Nadal chce się szlachtować kolejnych przeciwników. A to jest przecież esencja dobrej gry... żeby chciało się grać. Już pominę to, że to pierwszy raz gdy czułem, że naprawdę w grę nowej generacji. Tylko tyle i aż tyle.
Naprawdę sprawia ci satysfakcję "rozkminianie walki" w ten sposób, żeby kliknąć jeden przycisk w tempo? Bo do tego się ta gra sprowadza. Poznaj, kiedy przy którym przeciwniku nacisnąć kółko. A jak nie zdążysz to i tak nic się nie stanie. Jeszcze zrozumiałbym QTE jak w grach Quantic Dreams, gdzie masz wiele przycisków, ruch gałek zgodny z tym co dzieje się na ekranie czy nawet potrząchanie padem. To wszytko wzbogaca immersję. A tutaj naprawdę nie czułeś w monolicie, że znowu robisz dokładnie to samo? Te same mobki, strzał, skill unik albo parowanie.
Co da zmiana poziomu na hard? Więcej uników. Nie zmieni samego zamysłu gry. Nie spowoduje, że nagle musisz zacząć myśleć, kombinować jak w BG3 czy tacticsach.
Ja rozumiem, że jest grupa ludzi, która woli maszować jeden przycisk zamiast pomyśleć. Oni pewnie pękają z dumy, że kliknęli przycisk we właściwym momencie i są super.
Nie jest źle. Gra jest bardzo dobra. Ale te uniki/kontry są naprawdę meh.
Po tym co piszesz to albo nie grałeś albo grałeś na fabularnym. Shadows nie jest świetny, fabuła która jest, zadania poboczne to samo, walka to durny clicker.
walka to durny clicker.
Mocne slowa biorac pod uwage z jestesmy w temacie gry gdzie walka to naprawde jest "durny clicker".
haha
Assassinek06 podziwiam cie ze masz jaja pisac co ci sie podoba, mimo ciaglego ataku ze strony osob, ktore nawet w tego Assassina nie graly, i ktorym sie zwoje przepalaja jak ktos powie ze mozna lubiec obie gry i obie sa spoko (bo przeciez pan na yt powiedzial ze nie sa!).
Rob swoje, graj for fun i nie przejmuj sie analitykami gier video.
O ile w Expedition fabuła i świat napędza do dalszego grania to też zacząłem już omijać przeciwników byle iść w historię (szczególnie w 3 akcie) - w pewnym momencie mając ustawiony team, ogarniając uniki/kontry i mając odpowiednie skille praktycznie każda walka wygląda podobnie. Jeszcze jak się dopcha Maelle pod dmg z wejściem w postawę na 200% dmg (jedna z broni) to nie ma co zbierać. Sama walka jest dobrze zrobiona, ale po dłuższym czasie zaczyna nużyć.
"bo Shadowsy przejdziesz totalnie bez skupienia, tak samo jak cookie clickera" - grając Yasuke tak, bo jest zrobiony jako czołg, więc spokojnie można z kontrą pokonywać każdego przeciwnika (szczególnie po zdobyciu zbroi na początku do blokowania czerwonych ataków), ale Naoe? Powodzenia.
"i nie posiada mikrotransakcji dających jakieś op "ciasteczka" - przeszedłem całość - ani razu nie potrzebował nic ze sklepu - ba, robiąc tygodniowe zadania odblokowałem ze 3-4 bronie/zbroje, rzeczy za progres i jeszcze mam punktów na wymianę. Nie wiem co się niektórzy tak uparli z tym sklepem w AC nie sprawdzając chyba wszystkich zakładek w grze.
IMO najlepiej używać kontr, nauka uników nic nie dał, trzeba nauczyć sie w rytmu kiedy najlepiej kliknąć bo nauka uników w przypadku kontr nic nie da.
Kto pisze te brednie poważnie. Raz premiera espedition 33 nie była jakoś huczna. Dwa pisanie co lepsze unik czy obrona to pisanie od dupie Marynie bo nie każdy atak można obronić. I jeden trzeba właśnie obronić przy innym w porę wykonać unik a jeszcze przy innym skok. Więc poważnie kogo wy zatrudniacie do pisania tak zje.... Artykułów
Ja skończyłem po 16 godzinach samouczek, czyli skompletowałem drużynę i do tego momentu doszło 15% graczy jak wskazuje osiągnięcie. Słabo jak na taki hit. I rozgrywka bardziej przypomina Guitar Hero z aktywną pauzą. I mam podobne zdanie jak Assasynek. Zaczyna to nużyć i w efekcie obniżyłem poziom trudności, żeby to szybciej skończyć. W pewnym momencie na chwilę odpaliłem Disciples 2 i chwila trwała, aż nie skończyłem pierwszej sagi. Ale wracając, są problemy ze sterowaniem. Nie zawsze łapie mi klawisz (gram na klawiaturze, 50 latek już nie umie na padzie) i nie zawsze jest reakcja na klawisz. Zazwyczaj widać to jak wybieram skille i np musze kilka razy kliknąć D czy A, żeby zmienić cel ataku. W też mi nie zawsze tu łapie i w czasie walki raczej jest dobrze. To znaczy nie wiem czy mi się unik nie udał, bo nie nie zadziałał klawisz, czy nie trafiłem w rytm, ale tu raczej jest dobrze. Dla mnie na razie 8-8.5/10
Mam wrażenie, że myszka się jakby "nadpisuje" jako sterowanie i czasami nie reagują inne klawisze jak chcesz klawiaturą coś zrobić - widać to na mapie jak trzeba kliknąć dwa razy klawisz kierunku, żeby zniknął kursor albo przy wybieraniu tematu rozmowy - przy walce nie zauważyłem, ale już myszki nie ruszam wtedy.
15%? Osiągnięcie "Ekspedycja 33 - Odblokuj wszystkie grywalne postacie." ma 35,9% graczy (przynajmniej na steam).
No to ja mam staty z game passa. Widać tam poinstalowali i nie grają. W tej chwili mi pokazuje 17.39%
Większość gier ma takie statystyki w osiągnięciach, nawet po latach od premiery. Przykładowo, na steamie, tylko połowa graczy Baldur's Gate 3 do dzisiaj ukończyła akt I, a osiągnięcie za ukończenie całej gry ma tylko 23% graczy na steamie. Czy to znaczy, że gra jest słaba?
Boże, logika niektórych ludzi... ręce opadają.