Nintendo wypowiada wojnę piratom
„Mamy zamiar pomóc koreańskiemu rynkowi elektronicznej rozrywki zacząć przynosić zyski. Poprzez wzrastający poziom kopiowania gier i nielegalne pobieranie ich z Internetu nie czerpiemy żadnych profitów. Fakt ten przeszkadza w rozwijaniu przemysłu gier”.
Z tym oto zdaniem zgadzam się w 80 % a te 20% to to że im taniej tym wiecej ludzi kupuje
gry.
A piraci wypowiadaja wojne nie tylko Nintendo ale i reszcie zdziercow kasy, jak mowia "bardzo wysokie ceny gier przeszkadzaja w rozwoju tej branzy" - ot co...
ja sie im nie dziwie skoro wydawcy i producenci gier tak olewaja graczy...
1.ceny gier(szczegolnie na konsole)
2.za duzo dodatkow nic nie wnoszacych
3.odgrzewaznie koletow
4.zabezpieczenia ktore nie tylko uprzykrzaja zycie piratom ale i uzytkonikom posiadajacym legalne oprogramowanie
5.poprostu cienkie gry ktore robi sie na szybko dla kasy
chce zaznaczyc ze nie kazde sciaganie gier z internetu piractwo ja np czasem sciagam w celach testowych bo nie zawsze jest wersja demonstracyjna a jak jest to nie musi miec MULTIPLAYERA a ja na to zwracam duza uwage(po to gry kupuje zeby z kims sie pobawic a nie z glupimi botami)
a na przyklad dam rainbow six vegas
Właśnie. Kto będzie kupował dodatki do np. BF 2/2142 za 50zł. Jak to jest raptem 3 mapki.
"1.ceny gier(szczegolnie na konsole)"
Producenci konsol muszą sobie na czymś odbić straty poniesione przy sprzedaży sprzętu. A gry na pc są tanie. Jak nie wierzycie to zaglądnijcie do gazet z końca lat 90 - większość tytułów była po 150 zł.
"2.za duzo dodatkow nic nie wnoszacych
Nikt ci nie każe kupować. Ja bym np. nie kupował dodatku do simsów czy nowej fify co roku.
"3.odgrzewaznie koletow "
Z tym się zgodzę, ale dlaczego rezygnować z czegoś co jest sprawdzone?? Wyobraź sobie, że nie ma "odgrzewanych kotletów". Wtedy ilość gier na rynku drastycznie by spadła, w tym wiele dobrych tytułów zniknęłoby.
"4.zabezpieczenia ktore nie tylko uprzykrzaja zycie piratom ale i uzytkonikom posiadajacym legalne oprogramowanie"
Nie zauważyłem nic takiego. Jak mam oryginalną grę, to wszystko ładnie działa, a piraci szybką zrobią cracka, więc te zabezpieczenia nikomu życia nie uprzykrzą (a szkoda...).
"5.poprostu cienkie gry ktore robi sie na szybko dla kasy "
To samo co wcześniej - jak gra jest cienka to nie kupuj. Takie gierki powstawały i będą powstawać, bo przynoszą spore zyski. Ja zanim coś kupię, to czytam recenzje.
"chce zaznaczyc ze nie kazde sciaganie gier z internetu piractwo ja np czasem sciagam w celach testowych bo nie zawsze jest wersja demonstracyjna a jak jest to nie musi miec MULTIPLAYERA a ja na to zwracam duza uwage(po to gry kupuje zeby z kims sie pobawic a nie z glupimi botami)
a na przyklad dam rainbow six vegas"
Tu mnie rozwaliłeś. To jest piractwo jak każde inne. Pójdę sobie przed supermarket, ukradnę samochód, żeby sobie przetestować (bo o dziwo nie ma wersji demo), a potem odstawię go na miejsce. A jak gra nie ma multi to rozumiem, że grę pobierasz, ale oryginała już nie kupujesz (czyli bierzesz samochód ale go nie oddajesz).
nintendo i ich gry kiepsko sie sprzedaja?
moze to nie wina piratow tylko tego, ze ludziom znudzily sie te dziwaczne gierki :D
robta co chceta, ale paszol won od blackcats-games.net!
ale mowiac odgrzewane gry mialem na mysli ze poprzednia gra byla fajna ale ta juz nie bo jest nie dopracowana(przyklad)
nie wierze tworca,gazetom,opini publiczenej 70% jest nie udane a jest ich troche
samochody tez mozna testowac (nie kradnac)
"A jak gra nie ma multi to rozumiem, że grę pobierasz, ale oryginała już nie kupujesz (czyli bierzesz samochód ale go nie oddajesz)."
ale kiedy ja wiem czy gra ma multi np gry-online pisza i sa inne zrodla
na rynku nie moge powiedziec z czystym sumieniem ze jest producent/wydawca ktory dbal by o klienta bardzo(poddajcie przyklady jak mozecie)
ale chaotycznie;p
aha i nie sciagam za czesto bo nie chce mi sie i dlatego bo sa przewaznie dema
polecam wchodzic na youtube i wpisac nazwe gry gameplay zeby zobaczyc jak sie gra
Dokładnie piractwo było /pamiętam czasy zx spectrum/ jest i będzie. Zasada jest taka: jedni zabezpieczeja, drudzy łamią, trzeci kradinie, a czwarty kupi. Decyzje każdy z nas podejmuje sam
ale czy uwazasz ze to jest fair ze daja takie zabezpieczenia jak securom ktory sie laduje 20 sekund a ja chce zrobic tylko kopie swojej gry po to zebym nie musial wkladac za kazdym razem plyty i po to zeby jak sie zniszczy to jak odeslalbym to zebym mogl grac przez ten czas(a trwac to moze nawet 2 miesiace wiec bez jaj).ale w ten sposob robiac krzywdzac uczciwych graczy a wracajac do dem przeciez jezeli nie ma to nie moja wina ze ludziom sie nie chce zrobic albo chca wcisnac bubel bez sprawdzenia
Więc tak. Piractwo nie zniknie nigdy!!! chioćby gry kosztowały 50 złotych za nowości!!! bo to przecież 50 zł. jedynie tańszymi grami można ograniczyć rozwijanie się piractwa ale nie całkowicie. Koolejna sprawa jest taka że wydawcy nie obniża ceny gier dlatego że chcą odrobić straty poniesione przez piractwo i koło sioę zamyka. Nie ma się co czarować, piractwo można jedynie ogranicvzyć ale nie zniknie ono nigdy! Rzekłem
Dragon4693--> a ja się z tobą założe że nie. Bo gdyby tak miało być to już by się to skończyło. Piractwo pamięta zx spectrum...wiesz ile to czasu?? a na koniec piractwa sie nie zanosi:)
Dragon4693--> 20 sekund? To podaj mi jakiś przykład gry, która tyle czasu się ładuje. Mam gierki które korzystają z securoma, ale wszystko elegancko chodzi. A co do kopii to jest jeden dobry sposób - szanuj płyty i nie będziesz musiał nic odsyłać ( w wielu przypadkach na śmietnik, bo nie przypominam sobie, żeby ktoś oprócz CDP miał objęte gry gwarancją). Rzeczywiście, to że nie możesz zrobić sobie kopii może irytować, ale gdyby twórcy zezwolili na to, to piractwo wzrosłoby jeszcze bardziej. Co do dem: ja nie widzę sensu robienia dem do wszystkich gier (szczególnie RPG i przygodówek). Ponadto kiedy zagrasz w demo, nie możesz mieć pewności, ze pozostała część gry jest dobra. Ja np. pograłem PREY'a i gra zrobiła na mnie spore wrażenie, lecz po zakupie pełnej wersji okazało się, że w dalszej części gry takich rewolucji nie ma.
I jeszcze jedno - zacznij używać znaków interpunkcyjnych. I skończmy tą dyskusję, bo kompletnie zeszliśmy z tematu. Zrób nowy wątek albo pisz na gg.
jambond -> "to że im taniej tym wiecej ludzi kupuje gry."
I co z tego? Nawet wtedy, gdy wydasz nową grę za 19 zł, to i tak nie masz zagwarantowanego, że zakupi ją ponad 52 tyś. osób, bo właśnie tyle musiałoby się znaleźć nabywców, by zrównać swe przychody z przychodami gry za 99 zł, którą kupiło 10 tyś. osób. Te drugie jest zresztą o wiele bardziej prawdopodobne.
Zawsze istnieje górny pułap zainteresowania grą, i zmniejszanie ceny gry nawet do 1 gr. jej nie przeskoczy. Po co więc obniżać cenę, jak takie same przychody (a może nawet wyższe) uzyska się wydając grę za 99 zł? Szczególnie, że koszta np. logistyczne byłyby znacznie większe w przypadku gry za 19 zł, bo nawet jeśli uda nam się sprzedać te 52 tyś. pudełek, musimy je przecież wyprodukować i rozwieść po sklepach (jak sądzisz, ile tirów potrzeba do 10 tyś. pudełek, a ile do 52 tyś?). Inna sprawa, że zbić cenę z 20 zł na niższą jest trudno wykonalne, co jeszcze bardziej zmniejsza przydatność tej opcji w przypadku gier, które są naprawdę głośne. Takie tytuły kupi wraz z premierą rzesza fanów, później obniżając cenę można zachęcić innych. Przychody ze skalowania ceny są więc o wiele wyższe, niż wtedy, kiedy od razu grę wydaje się za 20 zł.
Oczywiście w dużej mierze zależy też to od jakości tytułu i jego rozgłosu. I tak Call of Cthulhu dostaliśmy za 30 zł, bo szczerze powiedziawszy, mimo świetnej zawartości merytorycznej, nie przyciągnie ona rzeszy graczy, niewiele osób zdecydowałoby się wyłożyć na tą grę 99 zł (i to nie z powodu jakości, a po prostu brak zainteresowania tą grą), a wydając po niskiej cenie, nie dość że więcej się skusi, to jest to przy okazji także dobra akcja marketingowa, wskazująca, że Cenega wydaje świetne gry po niskiej cenie. Natomiast Diablo 2 z dodatkiem po latach nadal kosztuje 50 zł, bo jest rozchwytywane.
Dlatego też takie bajki, jak niższa cena = wyższa sprzedaż, są tylko bajdurzeniem, bo może i jest to fakt, ale co z tego, jak przychody niższe?
Ps. Jest to tylko powierzchowne i ogólnikowe potraktowanie tematu, bo nie mam niestety dostępu do szczegółowych danych, a także czasu.
przyklad? a prosze
S.T.A.L.K.E.R. Shadow Of Chernobyl
Test Drive Unlimited
Splinter Cell Double Agent
Ghost Recon Advanced Warfighter
jeszcze wiele gier bo securom to tera najczesciej dawane zabezpieczenie z tego co widze
Chciałem przykład gry, która ładuję się 20 sekund. Z tego co podałeś to mam TDU i działa bardzo sprawnie, Stalkera też widziałem i problemów nie było.
u mnie serio sie tyle laduje moj naped nie jest najwyzszej klasy mam tam jakis lepszy ale nie chce mi sie zmieniac
chcesz pogadac na gg prosze
pawcyk3 --> oklepany przyklad z samochodem jest niestety nietrafiony :) Ot - porownujesz z jednej strony przywlaszczenie sobie towaru niematerialnego, jakim jest licencja na uzytkowanie gry oraz, co za tym idzie tzw. wlasnosc intelektualna, z przywlaszczeniem towaru materialnego, jakim jest samochod. Wytworzenie obu tych rzeczy w racji samej ich natury rzadzi sie nieco innymi prawami, a to znowu ma wplyw na ostateczny efekt dla wlasciciela rzeczy.
A odnosnie zabezpieczen. Wiesz, ja np. lubie serie Combat Mission. W sumie 3 czesci gry. Do tego lubie tez inne gry, w ktore rownolegle sobie pogrywam (oczywiscie na ile czas pozwala). Problem w tym, ze w takiego cm-a gram przez siec, wysylajac pliki przez maila. W wiekszosci przypadkow godzinka gry dziennie na to wystarcza. Skutkuje to tym, ze by odpowiedziec przeciwnikom na wszystkie toczone gry, musze co najmniej 3x przewalac pudekla z plytami i same plyty, na okolicznosc odpalenia kazdej z czesci tej gry. Koncze. I znowu musze przewalac jakies pudelka, zeby sobie wlaczyc takiego medievala albo civilization (bo mam nastepna godzinke na pogranie w cos innego). Dziekuje bardzo, ale zonglerka plytami mnie nie kreci. Tak samo jak bezsensowne zuzywanie napedu dvd, halas wynikajacy z odtwarzania plyty i pare innych ciekawych zjawisk zwiazanych z tym wszystkim. Z racji tego ze to i tak niczego nie zabezpiecza, bo kto chce to kupi, a kto nie to i tak ma mozliwosc zciagnac z sieci, to imho lepiej byloby po prostu z zabezpieczen w obecnej postaci zrezygnowac. Zwlaszcza ze darmowe to one nie sa, i dystrybutorzy ktorzy je kupuja, oplacaja dodatkowo wyspecjalizowane firmy (co sila rzeczy tanie byc nie moze), co w oczywisty sposob wplywa na ostateczna cene gry.
Dowodca_Pawel --> bo tu nie chodzi o to, zeby z cena zejsc jak najnizej :) Do pewnego momentu zbicie ceny sie oplaca, ale pozniej juz nie - z roznych przyczyn, m.in. tych o ktorych piszesz. Z pewnoscia tez polityka sprzedazy na poczatku po wyzszej cenie, a pozniej po nizszej jest calkiem sensowna - od napalonych wielbicieli danego tytulu zciagasz kupe kasy, a pozniej probujesz towar wcisnac tym, ktorzy moze by zagrali, ale stosunek jakosci gry do ceny jest dla nich nieatrakcyjny. Na koncu sprzedajesz tytul za grosze, albo z jakas gazeta, ot na zasadzie ze miec 10 pln a nie miec 10 pln to razem 20 pln ;)
Dragon4693 --> to zmien naped, bo wychodzi na to, ze to nie wina gier, tylko prawdopodobnie dupnego sprzetu, ewentualnie zuzytego od zonglerki plytami ;) Ewentualnie masz cos nakopane w systemie, ale raczej watpie.
Potwierdzam - stalker zamowiony z gry-online.pl nie stwarza problemow typu ladowanie securoma przez 20 sekund.
drag--->
nie wierze tworca,gazetom,opini publiczenej 70% jest nie udane a jest ich troche
samochody tez mozna testowac (nie kradnac)
Moralnie, nie mam nic przeciwko jeżeli pograsz w piracką grę przez pół godziny, a potem skasujesz ją z dysku.
u mnie serio sie tyle laduje moj naped nie jest najwyzszej klasy mam tam jakis lepszy ale nie chce mi sie zmieniac
No to chyba to nie jest wina gry, nie?
nie wierze tworca,gazetom,opini publiczenej
Ech, to se nie wierz, ale nie kradnij.
2.za duzo dodatkow nic nie wnoszacych 5.poprostu cienkie gry ktore robi sie na szybko dla kasy
To po jakąch cholerę ściagasz te gry?
na rynku nie moge powiedziec z czystym sumieniem ze jest producent/wydawca ktory dbal by o klienta bardzo(poddajcie przyklady jak mozecie)
Ta, może jeszcze szef Bizzardu cie w du** pocałuje?
ale w ten sposob robiac krzywdzac uczciwych graczy
Ściągając piraty robisz większą krzywdę uczciwym graczom, niż producenci.
moge zrobic filmik jak nie wiezycie chodz ten tez mozna przedluzyc
ja osobiscie wolalbym takie cos jak steam jako zabezpieczenie wlacze raz i kazda gra sie wlacza szybciutko bez wkladania plytek
blizzard tez mi podpadl chodz wg mnie jeden z lepszych bo robi gry dopracowane
jezeli ktos chce pogadac na ten temat zapraszam na to gg:8525637
pawcyk --> niestety edit mi sie skonczyl zbyt wczesnie, a abonamentu na forum nie posiadam.
I jeszcze jedno - do tego sprawdzania bardziej pasuje kupowanie muzyki, ktora jest tez taka sama wlasnocia intelektualna. Nie kupuje sie w ciemno plyt czy plikow mp3 z muzyka. W przypadku plyt idziesz do sklepu, gdzie mozesz odsluchac calosc, i wtedy decydujesz o zakupie. W przypadku mp3 jest to mozliwosc odsluchania chociaz czesci kawalka muzycznego. W najgorszym razie odsluchujesz w radiu, lub w szczegolnym przypadku jak masz od kogo, to pozyczasz. I co? Nie kupiles, a odsluchales - kradniesz? :P
Llordus -> "Do pewnego momentu zbicie ceny sie oplaca"
I sądzę, że od dłuższego czasu osiągnęliśmy ten poziom, czyli 99 zł. Jest to zresztą standardowa cena wśród nowości.
I nie spodziewałbym się zbijania ceny na niższe ceny, więcej, spodziewałbym się podwyższania. Dlaczego? Nie nowością jest, że wraz z wymaganiami klientów rosną koszty produkcji, a jako że wzrósł także poziom naszej zamożności (i część graczy zaczyna zarabiać na siebie, przez co może wydawać więcej na swoje hobby), to pewnie niedługo za gry będziemy płacili coraz częściej 129 zł i więcej. Nawet w ugładzonym (przynajmniej ja miałem takie wrażenie) wywiadzie na gram pl, Kiciński, współzałożyciel CDP otwarcie zapowiedział, że ceny gier będą szły w górę, nie w dół. Cytuję:
"Trzeba jednak pamiętać, że jakość wydań wciąż się podnosi, standardy obsługi klientów również, a ceny gier PC nawet nie rosną, lecz wręcz maleją, i to od praktycznie powstania CD Projektu. I to mimo inflacji, podnoszenia opłat licencyjnych i zwiększania rabatów dla sieci handlowych. Tu nie ma cudów, gracze powinni się liczyć, że taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie."
Oczywiście, możemy się spierać, czy wydając grę Y firma X zarobi więcej żądając 50 zł, czy też 100 zł, ja jednak na takie coś nie mam wiedzy i siły :).
gry wydawane przez ea czesto maja cene ok 130 zl ale co tu duzo mowic ea robi swietne gry i zebysmy sie nie nudzili czekajac na nastepna czesc gry tworzy dodatki..EA RULZ^^
Dowodca_Pawel --> z tym podnoszeniem ceny to ja nie bylbym taki pewien. Ot po prostu - jesli za zlokalizowana gre bede musial placic tyle, co za gre zciagnieta z takiego UK, to raczej bez zastanowienia pociagne ja z UK, chyba ze bedzie to cos pokroju Baldur's gate (duzo tekstu + fabula + wymagane rozumienie niuansow jezykowych). Wtedy sie zastanowie. Zrobie tak z tego samego powodu, dla ktorego kupilem sobie medievala w wersji angielskiej - sa pewne gry, gdzie nie chce miec zadnych problemow z koniecznoscia wyczekiwania wiekow na patche i nie chce miec problemow z instalacja potencjalnych modow, ktore popelnia uzyszkodnicy ;)
Uzasadnieniem takiego podejscia jest to co popelnila np. Cenega z Ufo: Afterlight. Powaznie sie zastanawiam nad tym tytulem, ale juz wiem, ze jesli sie zdecyduje na zakup, to na pewno nie w wersji pl.
i do tego czesto moga wystepowac problemy z opcja gry przez internet podobno w test drive ultimated polacy maja problemy a inne kraje nie...do tego trza dodac ze gry sa opozniane...najlepiej robi LEM (nie(tutaj tez nie;p) bedzie przecinka;p)poniewaz oni pierw wydaja wersja angielska a pozniej spolszczona i brawa za to dla nich
Llordus -> Ty tak, ale ty nadal jesteś tylko jednym klientem. Jak sądzisz, ile procent zrobiłoby tak samo jak ty? 95% potencjalnych nabywców kupi zapewne w Empiku, bądź w takim wirtusie, a nie będzie się bawiło w sklepy z zagranicy :), szczególnie jeśli nie znają angielskiego, albo nie znają na tyle dobrze, by sobie poradzić w grze.
rzeczywiscie w grach fps,zrecznosciowkach i wiecej to angielksi trza znac bardzo dobrze...
Dowodca_Pawel nie wiem czy wiesz ale gry mozna sciagac z internetu ale to nie to samo wole miec namacalna gre niz cos co mam gdzies na serwerze
Dowodca_Pawel --> no tak :) Zapomnialem, ze ja nie jestem probka reprezentatywna na tle narodu ;) Jak to sie mowi - jestem skromny i z tego jestem dumny :)
Zaczynam sie poza tym cieszyc coraz bardziej, ze pierwsze gry w ktore gralem na swoim komputerze to byla taka civilization I, panzer general 1 i jeszcze pare innych :) Wtedy nie bylo mowy o wersjach pl. Jesli chcialem cos zrozumiec, to pozostawalo albo granie na czuja i sprawdzanie co sie stanie, albo chwycenie za slownik i tlumaczenie slowek. I kurcze - bardzo wiele tych slowek zostalo w mojej glowie, co wbrew pozorom przydaje mi sie dzisiaj czesciej, niz kiedys by sie moglo wydawac :) Ale dzisiaj zamiast mobilizowac ludzi do nauki, to sie im wszystko podaje jak na tacy ;)
Dragon4693 -> W większości nie trzeba znać świetnie angielskiego, ale co z tego? Gry sprzedają się lepiej jeśli są polonizowane, gdyby nie były, to by nikt nie wykładał na to pieniędzy. A gadanie o tym, że ang. wersje gier były by wtedy sprowadzane przez Anglików z Polski już powoli zaczyna być bajką.
Wiem doskonale o takiej usłudze, ale nadal gros graczy to nastolatkowie, którzy kart kredytowych nie mają, trudno będzie im też namówić rodziców na kupowanie gry za granicą, bądź w usłudze D2D.
Llordus -> Jakąś tam próbką jesteś ;), ale grupa którą reprezentujesz nie jest jednak liczna :). A to, że gry uczą dobrze angielskiego, to wiesz nie tylko ty ;).
zejdzmy na bardziej lagodne tematy ze gry maja cos dobrego mnie tez gry np wiele slowek nauczyly
Dowodca_Pawel --> mysle ze bylyby sprowadzane przez samych polakow ;) Ale fakt, zgadzam sie, ze to coraz bardziej jest to myslenie utopijne, zwazywszy na fakt, ze jednak polinizacje maja sie niezle, i z pewnoscia przyczynily sie do rozwoju rynku gier w Polsce.
Uczciwie trzeba przyznac, ze ta nisza do ktorej sie zaliczam, jest jednak jakos zauwazana :) Zeby daleko nie szukac, to wlasnie medievala 2 angielskiego kupilem od cdprojektu :)
Moze sa to nieliczne znaki na niebie, ale mam nadzieje, ze ta tendencja sie utrzyma i rozwinie dalej :)
Llordus -> Ano jest :) i coraz bardziej będzie. Dlatego po tym jak to sobie uzmysłowiłem, częściowo wycofuję się z dawnego twierdzenia, tzn. wydawcy zapewne podbijając ceny będą starali się albo sprowadzić ileś tam gier z zagranicy (mimo wszystko trochę zarobią :)), albo będą starali się o możliwość zaimplementowania dwóch wersji językowych.
Jednak jako tako, wątpię by kiedyś w przyszłości miałoby się zdarzyć, że wydawcy zrezygnują z robienia polonizacji :).
Dowodca_Pawel --> likwidacja polonizacji bylaby mozliwa w zasadzie tylko w jednym przypadku :) Gdyby poziom znajomosci jezyka angielskiego u nas osiagnal pulap taki jak np. w skandynawii. Jako ze dosc daleko nam do czegos takiego, to mysle, ze roboczo mozna przyjac stwierdzenie, ze nie zrezygnuja :)
bardzo nam daleko skoro mam problemy z polskim jak bym chcial moglbym przytoczyc 50 bledow lajcik(wiem ze nie pisze za ladnie ale po co ^^)