Nicolas Cage zagra w ekranizacji Koloru z przestworzy H.P. Lovecrafta
Jak ktoś dopatrzył się w anihiliacji lovecrafta to zdecydowanie powinien iść na odwyk od jego twórczości. To objawy obsesji polegającej na dopatrywaniu się danej rzeczy wszędzie. Niektórzy wariaci twierdzili, że Obcy to też lovecraft...
Nie zrozum mnie źle Nick to dobry aktor i stać go na więcej (ostatni jego dobry film jaki widziałem to The Weather Man), ale patrząc po jego dokonaniach przez lata mogę w 90% przewidzieć że będzie niezła komedia. Inna kwestia to ekranizacje HPL z których ŻADNEJ dobrej jeszcze nie widziałem.
Anihilacja i Lovecraft… Pogratulować wyobraźni... lol
Oooo tak, tak, tak. Ostatnio nawet sobie, między innymi, to opowiadanie odświeżyłem. Majstersztyk!
No fakt, przecież film o tajemniczej sferze powstałej w wyniku działań czegoś z kosmosu, która wpływa na znajdujące się w jej obrębie rośliny, zwierzęta i ludzi, kompletnie nie nawiązuje do opowiadania o obiekcie z kosmosu, który wpływa na znajdujące się w jego pobliżu rośliny, zwierzęta i ludzi. Nic a nic. Zero skojarzeń ;)
No tak, bo przecież tylko chodzi o to, że wszystko co z kosmosu i ma wpływ na otoczenie to już Lovecraft no nie?
No jeśli nie widzisz wyraźnych paraleli między podstawami wątku fabularnego obu tytułów to przykro mi. Reszta świata je widzi:
https://nerdist.com/annihilation-lovecraftian-horror-alex-garland/
https://bloody-disgusting.com/editorials/3541017/annihilation-adaptive-legacy-h-p-lovecrafts-colour-space/
https://www.reddit.com/r/TrueFilm/comments/83hfe7/annihilation_is_a_rare_example_of_lovecraftian/
http://scienceandsf.com/index.php/2018/03/07/movie-review-annihilation-h-p-lovecrafts-the-colour-out-of-space-updated-with-a-lot-of-unnecessary-emotional-baggage/
http://horrorfuel.com/2018/02/24/annihilation-review-lovecraft-done-right/
Szkoda tylko, że nie ma tam klimatu grozy z lovecrafta. Ot mutacja. W filmach takich scenariuszy były setki.
No właśnie nie widzę, bo przede wszystkim brak tego o czym napisał pieterkov.
Hahaha jak sypniesz mi linkami to będziesz mądrzejszy, tak? Rozumiem, że autorzy artykułów z linków to dla ciebie autorytety i wyrocznie, ale znają się na temacie tak samo jak ty, czyli mają pojęcia mniej lub niewiele, ale to normalne w obecnych czasach, że dyletanci mają dużo do powiedzenia i napisania o wszystkim.
Idąc tym tropem do Lovecrafta można zaliczyć "Obcego" albo "Predatora" albo o zgrozo "Dzień Niepodległości"
To już prędzej w "Rzeczy" Carpentera można się upatrywać Lovecraftowskiego klimatu, niż w Anihilacji.
@pieterkov
Brak jednego czynnika składowego nie oznacza automatycznie że dana produkcja nie posiada innych nawiązań do innego dzieła.
Odmienna przynależność gatunkowa nie skreśla danego tytułu jako inspiracji dla innego. "Straszny film" to skrajnie głupia komedia a "Krzyk" to slasher - jeden bawi, drugi w teorii straszy. A jednak to, że jeden czerpie garściami z drugiego, stanowiąc jego parodię, jest oczywiste.
Czy Anihilacja jest ewidentną kalką Koloru z przestworzy? Nie, nigdzie tak nie twierdziłem. Czy ma wiele cech wspólnych z tym opowiadaniem, ? Zdecydowanie i tej tezy będę bronić. Jejku, to nawet nie są jakieś subtelne nawiązania, tylko ta sama podstawa fabularna, która w jednym wypadku posłużyła do zbudowania filmu science fiction, a w drugim opowiadania w konwencji horroru.
@Maddred: Skoro zachowujesz się jak fanatyk i rozmowę sprowadzasz już do żałosnych ad personam i tekstów o dyletanctwie, samemu nie wnosząc nawet jednego argumentu i tylko próbując wylansować się na specjalistę, to ja robię pass. Wyrosłem już z piaskownicy. Dyskusję z tobą uważam za skończoną, więc możesz nie kłopotać się z odpisywaniem.
"ta sama podstawa fabularna" - czyli jednak klasyczne "kto pierwszy ten lepszy, a reszta się inspiruje"? Z drugiej strony wszystkie horrory kosmiczne nazywa się nawiązaniami do obcego ;)
Ale to, że dwa filmy mają wspólny motyw, ale są kompletnie różnymi dziełami mówiącymi o czymś kompletnie innym, nie świadczy moim zdaniem o tym, że jeden czerpie z drugiego tylko dlatego, że mają podobny motyw w tle.
Do fanatyka mi daleko chłopcze, jednak wiedzę akurat w tym temacie, posiadam obszerną na tyle, by wyłapać wypisywane bzdury.
Przepraszam, to jak kogoś zatem nazwać, podpierającego się się linkami z artykułów od autorów mających niewiele wiedzy w temacie? Cóż, w tym przypadku nie dało się tego inaczej określić, a i tak było to bardzo łagodne spostrzeżenie. Przykro mi że ucierpiało na tym twoje ego :/
To, że się jakieś luźne podobieństwa, lub nawet nie podobieństwa, a skojarzenia w danych utworach pojawiają, to oznacza według ciebie całkowitą inspirację?
Świetnie. W takim razie starożytni Majowie nawiązywali swoimi budowlami do starożytnych Egipcjan (piramidy)
Wyobraź sobie, że świat tak jest skonstruowany, że ludzie w różnych miejscach wpadają na podobne pomysły i nie, nie należy się doszukiwać tutaj obcych cywilizacji, magii czy też bezpośrednich nawiązań do twórczości innych autorów.
Cieszę się że pasujesz, bo przynajmniej nie będziesz dalej szerzył bzdur, bez zagłębienia się w temat. I nie misiu kolorowy, nie ty będziesz decydował kiedy mam odpowiedzieć, a kiedy nie :)
Nickowi braklo hollywodzkiego pierwiastka. Nie byl popularny wsrod ludzi dobierajacych obsady filmow w efekcie czego jest jednym z tych ludzi, ktorzy nie mieli wielu szans na wybicie sie i udowodniene ze sa dobrymi aktorami.
Ekranizacja tego opowiadania miałaby sens tylko, gdyby był to film czarno-biały, z wyjątkiem koloru. Trochę jak z Listą Schindlera.
Die Farbe, przenosiła akcję do Niemiec i została nakręcona w większości w czerni, bieli i tytułowym obcym kolorze
Proszę bardzo, jednak ktos już na to wpadł.
Nie jest prawdą, że nie ma na razie dość udanych adaptacji prozy Lovecrafta...
https://www.rottentomatoes.com/m/the_call_of_cthulhu_1969
https://www.rottentomatoes.com/m/the_whisperer_in_darkness_2011
Biedny Cage i biedny Lovecraft. Pierwszy musi być w głębokiej desperacji, skoro podejmuje się ekranizacji dzieł, na które minęła ochrona praw autorskich w Stanach. Drugi musi się w grobie przewracać, bo jego dzieła nigdy nie nadawały się na film fabularny (styl reportażowej ściany tekstu, tematyka pseudo-okultystyczna i brak love interestów)