Mocno krytykowana seria Star Wars ma zostać niespodziewanie wznowiona, co słusznie budzi sceptycyzm fanów
I dobrze, jeżeli tylko wybiorą sensownego showrunnera, to całość ma duży potencjał.
Ty sam nie wierzysz w to co piszesz. Albo jesteś tak zaślepionym fanbojem lewackiego SW/Disney/Marvel.
Kogo by nie wybrali, to będzie paździerz, jak pierwszy sezon albo gorzej.
I pewnie naładują serial ponownie, wszystkimi sygnowanymi ficzerami od Disneya, jak np. Faceci to lamusy do potęgi, baby mają uber plot armor i naginają wszelkie zasady i lore, Tatooine niczym Brooklyn, brak logiki, sensu, pełno głupot i nuda do kwadratu.
Ty sam nie wierzysz w to co piszesz. Albo jesteś tak zaślepionym fanbojem lewackiego SW/Disney/Marvel.
Napisała osoba, która twierdzi, że nie ma na świecie osoby, która byłaby w stanie zrobić udane Gwiezdne Wojny (cytuję: Kogo by nie wybrali, to będzie paździerz, jak pierwszy sezon albo gorzej.). Twoje zaślepienie nienawiścią do Disney'a i związany z tym całkowity brak samoświadomości, są doprawdy urocze :].
Chyba już bym wolał Akolite. Oczywiście z innymi scenarzystami i showrunnerem na pokładzie.
To nie był zły serial, może wybitny też nie, ale jednak lepszy od Akolity, Przygód Młodych Jedi, Opowieści z Imperium, Gwiezdne wojny: Ruch oporu i Załogi Rozbitków oraz do pewnego momentu Księgi Bobby Fetta (która miała potencjał póki nie stała się właściwie kilkoma odcinkami Mandalorianina)
Był mocno dziecinny, szczególnie sceny akcji ale nie byl głupi. Można dać szansę.
Motywy z Lei'a były bleh, natomiast wstawki z Anakinem przypadły mi do gustu. Niech kręcą.