Kolejne uaktualnienie Encyklopedii GIER 2003 już dostępne
Fajnie...mam nadzieje ze bezdiecie aktualizowc eg2003 caly czas, aby miec caly czas swize info:) Nie moge sie doczekac kiedy eg2003 do mnie przyjdzie poczta(kupilem ja w waszym sklepiku).
Watpie czy ukaze sie jeszcze jakies uaktualnienie. No moze jedno pod koniec marca :) I na tym koniec, bo do konca marca maja byc dostepne uaktualnienia :/ Jak powiedzial kiedys Soul pozniej beda trwaly prace nad EG2004 :)))))
jakos zawsze chcialem zadac to pytanie, wytlumaczcie mi prosze jaki jest sens istnienia/posiadania EG2003 ???? osoba ktora ma internet - ma GOLa wiec po co jej EG2003 ? osoba ktora nie ma internetu - nie pobierze sobie uaktulnien, a IMO wersja "podstawowa" jest dosc uboga, EG2003 otrzymalem od znajmoego na szkolne mikolajki od tego czasu uruchomilem ja tylko raz i nie podobala mi sie, nie znalazlem, tam nic ciekawego, ani nic czego bym nie znalazl na GOLu, Encyklopedia to zbyt duze slowo, brakuje mi tam opisu przedwszystkim starszych gier oraz co mniej wazne gier na konsole, co to za encyklopedia ktora posiada zbior gier tylko (jesli dobrze pamietam) od 1996 roku, nazwalbym wasz produkt wersja offline strony gracz.info, oraz oczywiscie waszej encyklopedii online... sorry GOL mi wystarcza
n2n--->
osobam która ma EG2003, a nie posiada internetu, może kupować kolejne numery KŚG, gdzie zawsze są najnowsze aktualizacje.
a osoba która ma internet, ale z modemu, nie będzie musiała siedzieć godzinę na Golu, żeby przeczytać jakiś opis/recenzję
A ja mam połączenie poprzez kablówkę, a więc cieszę się stałym dostępem do internetu. A jednak Encyklopedię uważam za swój jeden z najlepszych zakupów. Jest wciąż aktualna, szybka, estetyczna, kompetentna, wygodna (dobrze... starczy już tej reklamy - na pewno z mojej strony szczerej),ale jej największa zaleta to... klimat! Nie do końca mogę pojąć tego, że tego nie wyłapujecie. Otóż, owszem, encyklopedia niezyt tu pasuje. Ale właśnie dlatego, że czuć w tym programie klimat radości, miłości do zabawy elektronicznej. Nie ma tu, jak można by było się spodziewać po określeniu Encyklopedia, suchej wyliczanki tytułu, gatunku , ilości bohaterów/wrogów/zadań/broni itp. Nie wiem, jak jest to zrobione, ale udało się uchwycić specyficzny klimat małego zinowego czy fanowskiego dziełka. Taka po prostu radość... Nie potrafie tego opisać (sam pałam się dziennikarstwem muzycznym, wobec czego nauczyłem się schylać głowę przed kategorią Nienazwane - co też niniejszym czynię). Dla mnie osobiście STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ!!!!!!!!!!