Jeden z najmocniejszych filmów wojennych ostatnich lat trafił na Prime Video, tymczasem na Netflixa wraca klasyczny ...
Czy ktoś z recenzentów widział te filmy? Czy ctrl C ctrl V i tłumacz Google? No bo ja przy tym wojennym hicie 3 razy zasnąłem...
Warfare, to jest sztos film. Pierwszy seans był taki sobie, ale widziałem go już trzy razy. Mocne kino. Ciapusy nie docenią tego obrazu.
Wojna to film nie dla każdego. Dzieci mają marvelka i gowno wojny na disneju. Reszta uśmiechniętych znajdzie na platformach katalogi z nazwą lgbtsyf czy wokeshit i tam powinna kierować swoje kroki. Wojna jest filmem o wyjętym dniu z życia żołnierza w Iraku. Film jest ciężki, krwawy, realistyczny z dużo ilością bólu i pytań w stylu po co to wszystko. Kamera często schodzi nisko. Mamy wrażenie że czołgamy się po podłodze, biegamy po ulicy czy jesteśmy całkowicie odizolowani od bodźców zewnętrznych z powodu szoku. Garland z bliskiej odległości pokazuje nam silne emocje, panikę, strach ale i opanowanie, kiedy trzeba się pozbierać bo to jedyna nadzieja na przeżycie. Napięcie towarzyszy nam przez cały czas trwania filmu. Wojna jest filmem wartościowym. Powinno się ten film zobaczyć. Nie zrozumie go jednak płatek śniegu z tatuażem myszki Miki na czole, który zastanawia się jak nakręcić tiktoka, bo obecne pokolenia żyją w bańkach niedowierzania że dzięki temu właśnie mogą w tych bańkach żyć. Uwielbiam Garlanda... Jego obrazy pozostawiają zawsze jakieś blizny. Coś o czym człowiek myśli po seansie i nie daje to spokoju. Garland nie podaje niczego na tacy poza tym co po prostu pokazuje. Nic nie tłumaczy. Nie robi długich ekspozycji. Obsadza nas w jakieś rzeczywistości i tam pozostawia. W jego filmach widz próbuje składać klocki ale jemu nie o to chodzi. Niedopowiedzenia robią wyłom w mózgu i trzeba samemu nadać interpretacji jego filmom. Moje ulubione jego dzieło to mini serial Devs.
Te filmy to typowe średniaki (w szczególności „działania wojenne”), ale dobrze wiedzieć gdzie można je zobaczyć - przy czym Treści na netflixie to w większości dno.
Po nagraniach z frontu ukraińskiego, już żaden film wojenny nie robi wrażenia.
The Sum of All Fears to średni film ale wraz z nim wypuszczono też grę, która była jeszcze gorsza i zjechana w każdym piśmie wtedy.