Europa Universalis 5 oficjalnie wyszła z cienia Project Caesar. Paradox wreszcie zaprezentował nową „wielką strategię”, która ma przynieść dużą rewolucję
Po tylu DLC do EU4 będą mieli ciężką przeprawę. Wątpię, żeby na start zaoferowali coś bardziej skomplikowanego i kompleksowego niż jest obecnie EU4. Dobra wiadomość jest zaś taka, że więcej DLC do EU4 nie będzie. :D
Wreszcie się doczekałem. EU 4 mimo wielu DLC to już jednak leciwa gra i przyda się wreszcie zupełnie nowa odsłona
Zamek i wiele gadania na streamie + wiele pierwszych wrażeń od youtuberów z gameplayem (to akurat dobre), ale najważniejszego nie powiedzieli - daty wydania.... masakra.
Jedno dobre, będzie język polski od początku.
Dla mnie ważne jest tylko PL bo inaczej fanowskie spolszczenie powstawałoby 15 lat.
Czekam bardziej niż na GTA VI :)
Bardzo cieszy też to, że w końcu Paradox daje do swoch gier język polski.
"po raz pierwszy w serii mieszkańcy państw zostaną odwzorowani bardziej szczegółowo na mapie, z uwzględnieniem różnic kulturowych i religijnych w obrębie jednej prowincji."
Ocho, klękajcie procesory xD
Patrząc na to jak działa ich silnik przy EUIV, to mam nadzieję, że zrobili znaczące postępy dla nowej gry. Czwórka po pewnym czasie, jak robi się więcej jednostek na mapie, zwalnia kilkukrotnie.
Trochę słabo wygląda ten widok mapy terenowej z wrastającymi na siebie miasteczkami. Całe Włochy miejsce przy miejscu zabudowane domkami. Mam nadzieję, że na mapie politycznej nie będzie tego widać (w poprzedniczce niby było, ale tam mieliśmy mniej prowincji, a co za tym idzie mniejszą gęstość rozmieszczenia miast, dzięki czemu to tak nie raziło).
Nie przekonuje mnie też cofnięcie daty startowej o ponad sto lat, do 1337 roku. Przy rozpoczynaniu rozgrywki w 1444 ten najciekawszy fragment rozgrywki (powiedzmy pierwsze 100-150 lat) wypadał akurat na początku epoki nowożytnej, na ogół gdzieś tak do połowy/końca XVI wieku, zanim poznikały mniejsze państwa, a świat został podzielony pomiędzy duże bloby (włącznie z państwem gracza). W dalszych etapach rozgrywka się już nudziła i ciekawiej było zacząć nową rozgrywkę, innym państwem, znowu ogrywając wspomniany okres.
Przesuwając się sto lat do tyłu, zamiast ogrywać na tej zasadzie początek epoki nowożytnej, czyli okres wielkich odkryć geograficznych, upowszechnienia broni palnej itd to ogrywać będziemy schyłkowe średniowiecze, czyli zupełnie inny okres.
Bo w tak głębokie przemodelowanie całego systemu rozgrywki, aby moment zanim ten mający jeszcze ręce i nogi stan początkowy nie rozjedzie się całkowicie, za sprawą głupkowatej, niezbalansownej SI, trwał choćby dwa razy dłużej (ale bez spowolnienia ogólnego tempa rozgrywki), to coś mi się nie chce wierzyć.
Mogę się założyć, że na pewno nie będziemy mieli np. dobrze zaimplementowanego rozpadania się Złotej Ordy, stanowiącej w 1337 wielki, żółty blob zajmujący kawał mapy. Zbalansowanego tak, aby w większości rozgrywek, bez ingerencji gracza jego przebieg wyglądał podobnie i finalnie kończył się na ogół w sposób zbliżony do tego historycznego.
Albo osłabią ją za bardzo i np. Litwa zamiast zatrzymywać się historycznie na podboju Rusi, będzie w większości rozgrywek mocno rozrastać się na wschód, aż nie trafi na jakiegoś bloba z Azji Środkowej, analogicznie rozrastającego się na zachód. Albo osłabią ją za mało i w większości rozgrywek będzie się utrzymywać jako taki żółty blob blokujący powstawanie i rozwój Rosji na wschód.
No nie ma opcji żeby to dobrze zbalansowali. Tak jak nie umieli zbalansować rozpadu Timurydów i podboju Indii przez Mogołów w czwórce, gdzie mieliśmy na ogół po prostu szybki podział Indii na 2-3 główne bloby z którychś z państw startowych. Albo zamiast podboju Chin przez Mandżurów, w większości rozgrywek było albo utrzymywanie się dynastii Ming do końca gry, albo jej szybki rozpad na drobnicę z której wykształcały się potem 2-3 główne bloby, też trwające już do końca rozgrywki.
Dlatego też, mimo iż wydłużony czas gry brzmi ciekawie, to lepsza była jednak data startowa, gdzie chociaż te podstawowe zmiany i podziały kształtujące potem przebieg epoki nowożytnej już się dokonały. Tutaj za bardzo cofnęli się w średniowiecze.
Ktoś mógłby powiedzieć, że wystarczy odpalić rozgrywkę z późniejszą datą. Niestety raz, że w czwórce było to zrobione na odwal się i kompletnie niezbalansowane (technologie, drzewka itd) w stosunku do tych głównych, oficjalnych scenariuszy, a dwa że chyba nie wiadomo jeszcze, czy na nowym silniku w ogóle będzie możliwość wyboru dowolnej daty startowej.
Jakze gleboka analiza, juz gral i wie ze zle zaimplementuja, zle zbalansuja, no wszystko panie bedzie zle :)
Mnie poczatkowa data bardzo cieszy:
- wojna stuletnia
- budowa panstwa ottomanow
- Polska wychodzaca z rozbicia dzielnicowego
- Masa drobnicy w Europie dajaca kupe radosci w kreowaniu alternatywnych historii.
A ja się zgadzam z
Mnie też nie przekonuje data przed wojną stuletnią i czarną śmiercią. To późne średniowiecze, niezależnie jak do tego podejdziemy. Dopiero od połowy XV wieku możemy mówić o początkach nowej epoki. Ten okres (XIV-XV) powinni włączyć w CK3, bo to tam była geneza konfliktu (wojny stuletniej). To tam, tak naprawdę mieliśmy konflikt Kapetyngów i Plantagenetów (zresztą, CK3 to też idiotycznie robi, bo Henryk II był królem Anglii i jednocześnie wasalem króla Francji, czego CK3 nie pokazuje). Ostatecznie z EU5 ten start to głupia decyzja. Do tego balans będzie tragiczny.
Mapa też uważam słaba, co to ma być? Victoria 3 to był postęp (niezależnie od tego co sądzi się o grze), a tu? Znowu wracamy do jednostek wielkości prowincji? A gdzie góry, teren? Jakoś tego na filmach nie widzę.
Na szczęście wśród brudów tego świata jest jeden świetlisty - obłok miłości, akceptacji i głębi zrozumienia - ty
XDD
Ja jestem trochę zawiedziony, tyle lat przerwy i gra wygląda jak EU4.
Do tego ten trójwymiar Paradoksu jest po prostu mało atrakcyjny wizualnie.
Miałem cichą nadzieję, że grafika pójdzie w bardziej... rysunkowym kierunku. Uważam, że seria sporo by na tym zyskała, gdyby grafika z taniego trójwymiaru na średnio-estetycznej mapie, wróciła do korzeni z EU1-2 (oczywiście dużo, dużo lepiej, niż 2 dekady temu).
Aż się zalogowałem aby zaplusować.
Niestety mam wrażenie, że jesteśmy w mniejszości i ludzie wolą brzydkie, ale dążące do realizmu podejście niż cokolwiek innego. Robiłem kiedyś rozpoznanie dla pobocznego projektu pokazując ludzikom kilka propozycji stylu graficznego dla turowej gry strategicznej - pójście w realizm wygrywało niestety zdecydowanie :P
Od pierwszych materiałów o Caesarze było widać wybrany kierunek. Też nie do końca mi on odpowiada, ale rysunkowy styl byłby gęsto krytykowany. Można byłoby znaleźć rozwiązanie ze środka, trochę kierunek gier Mimimi przychodzi mi na myśl - midpoly z dobrym oświetleniem i bogatą paletą barw, nawet gdyby były stonowane. Coś takiego długo się nie zestarzeje.
Ogólnie zgoda, że fajnie byłoby zobaczyc coś w bardziej rysunkowym stylu, najlepiej takim stylizowanym trochę pod epokę w której toczy się rozgrywka, w stylu starych map itp.
Problem w tym, że dla twórców gier rysunkowy styl na ogół sprowadza się do komiksowej, infantylnej pstrokacizny, niczym w chińskich gierkach na telefon. Jeśli wraz z przejściem na rysunek mielibyśmy dostać też zmianę ogólnej stylistyki gry na taką kolorową dziecinadę jak np. w Cywilizacji VI, to zdecydowanie wolę gdy PDX trzyma się jednak tego swojego pseudorealizmu w tanim 3D.
Ja jestem trochę zawiedziony, tyle lat przerwy i gra wygląda jak EU4.
Nie no chyba trochę przesadzasz. Jak dla mnie na pierwszy rzut oka widać, że EU5 jest ładniejsze graficznie od EU4, chociaż faktycznie nie ma czym się zachwycać.
Ja akurat jestem raczej zwolennikiem tej bardziej realistycznej grafiki, chociaż grafika rysunkowa też by mi jakoś szczególnie nie przeszkadzała. Ogólnie według mnie EU5 prezentuje się całkiem ładnie, a grafika też nie jest w cale ultra realistyczna, tylko jest lekko stylizowana, co widać zwłaszcza po portretach postaci (zresztą bardzo podobnie wygląda to w CK3).
Jednak w tego typu grach grafika jest raczej na dalszym planie, a liczy się przede wszystkim rozgrywka i symulacja państw. Gdyby Paradox dowalił tutaj super grafikę, to chyba mapa musiałaby zostać ograniczona do samej Europy, bo inaczej żaden komputer nie poradziłby sobie z taką grą.
Zastanawiam się z czego wynika ta różnica w gustach. Realizm jest dla mnie spoko, ale w innych gatunkach, szczególnie tam gdzie może zabłysnąć. Nigdy mi się nie podobały (graficznie) gry które przechodziły na "tani" 3D. To mogły być Wormsy, Heroesy, wszelkie rts-y, platformery, etc. Zawsze brakowało mi szczegółów, paleta barw wydaje się ograniczona i całość przez to mniej czytelna, co jest szczególnie ważne w tego typu grach. Ciekawe czy to kwestai sentymentu / obycia się z innymi stylami z innych mediów czy coś innego.
Jak ludzie grają na mapie terenowej, a nie politycznej to dla mnie abberacja :D
Wg Steam będzie po polsku, super. Szykują się kolejne godziny grania :).