Chiny zaostrzają ograniczenia dla nieletnich; limity na oglądanie streamów i media społecznościowe
Taa, tak samo Roskomnad,or dba o młodych Rosjan, blokując kolejne strony.
Trochę to chybione, ponieważ być może:
umiejętności korzystania z internetu przez nieletnich, - czyli jak kombinować, żeby ominąć ograniczenia
normy dotyczące treści informacji, - czyli oglądajcie to, co my wam każemy
ochronę danych osobowych nieletnich - nie wiem o co im chodzi, a chronić, to oni chcą wszystkich przed wszystkim
zapobieganie uzależnieniu od internetu wśród nieletnich i kontrolowanie go. - czyli leczymy skutki, a nie przyczyny
Taa, tak samo Roskomnad,or dba o młodych Rosjan, blokując kolejne strony.
No to teraz młodzi będą chodzić jak zegareczki. Przecież problem leży w ludziach, są leniwi, tylko siedzą i oglądają te internety. Mają zrobić się przydatni, później robić na dobro państwa za głodowe wynagrodzenie z batem nad sobą. Rzygać mi się chce jak widzę takie coś.
Wręcz przeciwnie. Rzygać to mnie się chce jak widzę co się dzieje w Europie i USA, gdzie ludzie zamiast skupić się na dobrze wspólnym i na rozwoju kraju, wolą brać zasiłki i wszczynać awantury. Chiny postępują bardzo mądrze w tej kwestii.
To powinno częściowo wyeliminować review bombing, na który ostatnio cierpiało kilka gier.
Czyli poprzednie ograniczenie dla nieletnich to nadal za mało? Rodziny już nie potrafią się zajmować dzieci z odpowiednie troski i miłości według nich?
Co do ograniczenie, to jak się mówi "co za dużo, to niezdrowo". Nadmiaru ograniczenie wolność może przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Początkowo popierałem ograniczenie korzystaniu z smartfony i Internetu dla nieletnich, ale teraz zaczynam się niepokoić, jak rządy chińskie powoli posuwają się zbyt daleko.
Jeszcze trochę, a dzieci i nastolatki nie będą mogły się bawić cokolwieku nawet w wolnym czasie. To mi się przypomina pewien wątek z bajki Muminki, gdzie włóczęga kopał tabliczki z zakazu dla dzieci "nie biegać", "nie krzyknąć", "nie skakać" i tak dalej. Kto tam czytał, ten wie, co mam na myśli.
Tylko że Chiny od najmłodszych lat wpajają że kontrola to dla ich dobra. Tam niewiele lepiej niż w Korei Północnej. No i odcinają sie od zachodniej "zepsutej" kultury.
Z drugiej strony, ograniczenie wolności też mają swoje granicy. Żadna skrajności nie jest dobra. Tam, gdzie jest przekroczona granica, tam zaczyna się "nadużywanie władzy".
^ Dziękuję za wyjaśnienie.
> noomber
To, że kultura zachodnia jest zepsuta, to jest akurat fakt, i Chiny nie chcą iść tą drogą.
W życiu wszystko ma swoje granice, i trzeba właśnie uświadamiać sobie takie rzeczy. Nikt nie jest chodzącym Bogiem jak to się wielu ludziom na Zachodzie wydaje. Chiny to rozumieją, i dlatego jest tam takie prawo. To nie jest nawet kwestia kultury, co po prostu wystarczy pomyśleć.
Celem jest walka z uzależnieniem wśród nieletnich.
Tacy opiekuńczy, niech wprowadzą podobne prawa dla dorosłych obywateli w tym polityków (ograniczenia w dostępie i spożyciu alkoholu i innych używek, rozrywek) tłumacząc to dobrem ogólnym i walką z powszechnym uzależnieniem.
Takie coś już jest i nazywa się to Social Credit System. Poczytaj sobie o tym.
Akurat take ograniczenia popieram.
Lepiej, zeby mlodzi ludzie skupili sie na nauce, technice, gospodarce i potrzebom rynku pracy/biznesu swojego kraju, a nie jakimis pierdami, pasozytami i ryjacymi banie glupotami.
Na zachodzie tez by sie to przydało. Przynajmniej znow dzieci chcialy by byc technologami, astronautami, naukowcami czy humanistami pomagajacymi ludziom, a nie jakimis patostreamerami, bo kasa leci za rżnięcie głupa.
Jako człowiek przez tysiące lat przerobiliśmy wiele ustrojów i żaden się nie sprawdził. Ani monarchia, ani demokracja, ani wolny rynek itd. Dopiero model Chiński pokazał, że jest idealny sposób na ogarniecie społeczeństwa. Czyli gospodarczo wolny rynek z delikatną kontrolą państwa w zakresie gospodarki i kultury. W sumie takie lekkie połączenie niektórych elementów komuny i wolnego rynku. Tylko jak zawsze słabym ogniwem okazał się człowiek. Nowe pokolenie rządzących nie idzie w 100% drogą poprzedników, tylko jak widać skręca bardziej w totalitaryzm. Chiny przez kilkadziesiąt lat zrobiły taki postęp cywilizacyjny jakiego nigdy żadna grupa nie zrobiła w tak krótkim czasie. Nawet boom przemysłowy nie może się z tym równać.
Szkoda, że idą w połączenie wolnego rynku z totalitaryzmem.
Wychodzi na to, że dla ludzkości najlepiej byłoby jakby żyli w pierwotnym ustroju Chińskim, ale zarządzanym przez AI.
Oczywiście AI ze ścisłymi wytycznymi, by nigdy niezmieniło swoich poglądów czy właśnie nie skręciło w stronę totalitaryzmu.
To jest właśnie ta kwestia, że oddzielili kulturę od gospodarki.
Dali ludziom wolną rękę w kwestii gospodarczej, ale w kwestii kulturowej nie w 100%. Dlatego Chiny są obecnie najmocniejszym mocarstwem. Przejmującym wszystko na całym świecie. Mogącym kontrolować dosłownie każdy aspekt życia, prawie każdego człowieka na ziemi.
Z kwestii gospodarczej/biznesowej w Chinach jest swoboda, ale jeżeli chodzi o ideologie kulturowe już nie. Na chwilę obecną to najlepsze połączenie, bo sie po prostu sprawdziło bardzo dobrze. Ludzie się bogacą, mogą rozwijać swoje firmy, bez obawy, że za chwile wejdzie jakaś kontrola z UE, zamknie zakład, bo na podłodzie są resztki plastiku itd.
Przypomina to trochę Amerykę lat 70-90, gdzie każdy mógł spełnić swój "american dream". Oczywiście jak tylko miał dobry pomysł i trochę szczęścia. Z tą różnicą, że w USA była do tego też duża wolność pod względem kulturowym. Jak pokazują obecne czasy, takie podejście w się dziś zemściło na USA. Mamy pełno sytuacji w której jakaś organizacja bądź nawet pojedyncza osoba przez swoje dyrdymały niszczy firmy. Firma traci na wartości, wchodzi Chińczyk i kupuje.
W Chinach kontroluje sie ten aspekt w dużym stopniu. Niestety w coraz większym. Przez lata opracowali "idealny" model, gdzie państwo niektóre rzeczy kontrolowało, a w całej reszcie była wolność. Jak pokazują min. takie tematy jak ten z artykułu, za bardzo chcą kontrolować. Co w efekcie doprowadzi do tego, że system się w pewnych miejscach załamie.
Witamy towarzysza agitatora. Niestety nie wiem jeszcze jak to będzie po mandaryńsku.
Co Ty gadasz za bzdury. :O
>Jako człowiek przez tysiące lat przerobiliśmy wiele ustrojów i żaden się nie sprawdził. Ani monarchia, ani demokracja, ani wolny rynek itd.
Powiedz to Skandynawom, Japończykom, a w szczególności Tajwańczykom, którym w demokracji jest akurat świetnie i nie chcą być w sojuszu z Chinami.
>Dopiero model Chiński pokazał, że jest idealny sposób na ogarniecie społeczeństwa. Czyli gospodarczo wolny rynek z delikatną kontrolą państwa w zakresie gospodarki i kultury.
W Chinach nie ma całkowicie wolnego rynku w rozumieniu zachodnim. To państwo ustala kto i co może sprzedawać, a przez Social Credit System nawet wartościuje odpowiednie produkty dla jednostki.
Nie zapominaj, że ideałem Chin jest państwo komunistyczne, a żeby dojść do takiego stanu, potrzeba zbudować silną ekonomię, i Chiny właśnie są na takim etapie.
Co do ,,lekkiej" kontroli, to tym bardziej się nie zgodzę, bo państwo chińskie ma pełnię kontroli nad tym, co robi.
>W sumie takie lekkie połączenie niektórych elementów komuny i wolnego rynku.
To się nazywa rynkowy socjalizm. Chińczycy to pragmatycy, i wiedzą, że nie da się zbudować dobrobytu skrajnie lewicowymi utopiami gospodarczymi. Dlatego oni idą do przodu, a Zachód się cofa.
>Chiny przez kilkadziesiąt lat zrobiły taki postęp cywilizacyjny jakiego nigdy żadna grupa nie zrobiła w tak krótkim czasie.
Zrobiły kosztem wykradnięcia patentów z Zachodu.
>Szkoda, że idą w połączenie wolnego rynku z totalitaryzmem.
Dlaczego?
>Wychodzi na to, że dla ludzkości najlepiej byłoby jakby żyli w pierwotnym ustroju Chińskim, ale zarządzanym przez AI.
Oczywiście AI ze ścisłymi wytycznymi, by nigdy niezmieniło swoich poglądów czy właśnie nie skręciło w stronę totalitaryzmu.
Ponawiam pytanie: dlaczego?
Mnie osobiście to nie przeszkadza. Tzn. to zależy jak miałoby to wyglądać. Wydaje mi się nawet, że jest to przyszłość dla świata. W przypadku Europy przydałoby się coś podobnego, oczywiście na nasze warunki i możliwości (w sumie to już występuje we Włoszech i w Skandynawii).
>To jest właśnie ta kwestia, że oddzielili kulturę od gospodarki.
Dali ludziom wolną rękę w kwestii gospodarczej, ale w kwestii kulturowej nie w 100%.
No właśnie nie oddzielili i nie dali ludziom wolnej ręki.
>Z kwestii gospodarczej/biznesowej w Chinach jest swoboda, ale jeżeli chodzi o ideologie kulturowe już nie.
No właśnie nie masz swobody, bo musisz mieć zezwolenie od rządu, a każde prywatne przedsiębiorstwo ma swojego szpiega, które kontroluje czy aby na pewno jesteś lojalny partii.
>Na chwilę obecną to najlepsze połączenie, bo sie po prostu sprawdziło bardzo dobrze.
Nie sprawdziło się, bo Chiny dopiero zaczynają to wdrażać.
>Ludzie się bogacą, mogą rozwijać swoje firmy, bez obawy, że za chwile wejdzie jakaś kontrola z UE, zamknie zakład, bo na podłodzie są resztki plastiku itd.
Akurat nie masz tu w ogóle racji, bo chiński rząd właśnie dzięki temu systemowi chce, by zapanował porządek, a sanepid zaczyna być co raz częściej spotykany na ulicach. Nie wiem skąd ta bajka, że w Chinach nie ma sanepidu i nic nie podlega kontroli. Jak najbardziej podlega, ale ciężko by sanepid był wszędzie. Właśnie po to między innymi jest system zaufania społecznego, bo przy takiej populacji i braku uczciwości ze strony Chińczyków, trzeba to wszystko kontrolować.
Polityka Unii Europejskiej przy Chinach to jest nic. Zupełne przedszkole. Z tą różnicą, że nie ma w Chinach tak olbrzymiej biurokracji, bo wszystko się załatwia online lub za przysłowiową ,,kopertę". I jeśli ktoś wierzy w korwinistyczne dyrdymały o gospodarce czy ulega mitowi American Dream, to sam powinien pojechać do Chin i się przekonać, bo to nie jest tak jak nasi politycy mówią.
>Przypomina to trochę Amerykę lat 70-90, gdzie każdy mógł spełnić swój "american dream".
Taka polityka gospodarcza jest charakterystyczna dla całej Azji Wschodniej. Nie tylko dla Chin.
>Oczywiście jak tylko miał dobry pomysł i trochę szczęścia. Z tą różnicą, że w USA była do tego też duża wolność pod względem kulturowym.
W USA jest wręcz za duża wolność pod tym względem. Chiny, jak i pozostałe kraje Azji Wschodniej są państwami głównie monoetnicznymi o ustalonej kulturze.
No i jeszcze z tą różnicą, że w USA rząd nie kontrolował Cię na każdym kroku, a w Azji Wschodniej masz częściowo jakieś zabezpieczenia społeczne (nie w Chinach, ale w pozostałych państwach).
>Jak pokazują obecne czasy, takie podejście w się dziś zemściło na USA. Mamy pełno sytuacji w której jakaś organizacja bądź nawet pojedyncza osoba przez swoje dyrdymały niszczy firmy. Firma traci na wartości, wchodzi Chińczyk i kupuje.
W Chinach kontroluje sie ten aspekt w dużym stopniu. Niestety w coraz większym.
W Chinach, jak i w całej Azji Wschodniej obowiązuje mentalność kolektywna, więc to zrozumiałe że będą działać grupowo w przypadku firmy.
Ameryka i Europa to głównie kultury indywidualistyczne.
>Przez lata opracowali "idealny" model, gdzie państwo niektóre rzeczy kontrolowało, a w całej reszcie była wolność.
Wolności w Chinach nigdy nie było. Ani w sferze gospodarczej, gdzie rząd mogły zakazać wszystkiego (np. sprzedaży gier, konsol), ani w sferze obyczajowej.
>Jak pokazują min. takie tematy jak ten z artykułu, za bardzo chcą kontrolować. Co w efekcie doprowadzi do tego, że system się w pewnych miejscach załamie.
Muszą to robić właśnie po to, by się nie załamał przy tak ogromnej populacji i różnorodności opinii.
Tak samo jak każdy przedsiębiorca musi sprawować kontrolę nad swoim biznesem, by ten sprawnie funkcjonował. Pragmatyzm. Nic więcej.
Ciekawe, jak to sprawdzą? Jest miliony sposobów na to, żeby to obejść. Niby taki nowoczesny rząd a taki naiwny
Akurat chiny mają taki system, że go bardzo trudno oszukać i są za to kary, każde konto jest na twoje dane, dokładnie wiedzą kim jesteś i gdzie mieszkasz, bez tego nawet konta w grze nie założysz, tak samo z dostawcami internetu, jak oszukujesz i się wyda to będziesz miał poważne problemy.
Każdy tam od małego jest wytresowany by nie fikać, bo źle skończysz i zgadnij co, strach działa, mało kto próbuje.
każde konto jest na twoje dane, dokładnie wiedzą kim jesteś
To jest trochę skrajność, ale jak się widzi co dzieje się na internetowych forach, to myślę, że takie coś przydałoby się i u nas. Ograniczyłoby to hejt, wulgaryzmy, szkalowanie itp., bo wtedy użytkownik miałby świadomość tego, że może odpowiedzieć za swoje działania.
Tak, tak wprowadzmy totalitaryzm i kontrole spoleczenstwa na niespotykana skale bo ktos kogos obrazil w CSie, albo napisal jakiejs karynie z psychika 12latki ze ma za duzo sadla na tylku.
Tak zrobmy. Napewno bedzie lepiej.
Ograniczyc wulgaryzmy... lol. Pan ma spore zadatki do pracy w Policji Mysli.
Haszon, a nie lepiej zachować wolność, a chamów omijać, skoro tak ci przeszkadzają? Internet jest tak duży, że każdy może znaleźć swoje miejsce do wymiany poglądów, czy to wyzywający cham czy normalny, kulturalny człowiek. Poza tym, kontrola nad tym co kto pisze jest niebezpieczna, "góra" może łatwo kontrolować co możesz pisać, a czego nie. Co jeśli np. nagle zakażą ci pisać o zagranicznych zespołach rockowych, a możesz pisać tylko o krajowych? Oczywiście w utopijnym świecie, idealny system wyłapujący "agresywnych" internautów, dla poprawienia dyskusji w Internecie, byłby wspaniały, ale jak wiemy Chinom takie systemy są potrzebne do czegoś innego.
Konto to jedno, a kto jest na nim zalogowany, to już inna sprawa, zwłaszcza w przypadku obserwacji streamów ;)
Kwisatz_Haderach
Nie ma się tu z czego naigrywać, bo akurat masz rację.
Nie widzisz co się dzieje na Zachodzie, czy może nie chcesz widzieć? Każdy myśli głównie o sobie i o swoim komforcie. To smutne, że żyjemy w erze jednostki i jej możesz-wszystkości, w sytuacji gdzie żaden z nas nie jest Alfą i Omegą, i jako ludzie zapominamy o tym, że wszystko ma swoje granice. Zapominamy, że słowa ranią tak samo, albo nawet bardziej niż czyny, i dlatego jako społeczeństwo cofamy się w niemal każdym aspekcie; moralnie, uczuciowo. Zaczyna brakować nam (zachodnim społeczeństwom) solidarności międzyludzkiej. Zapominamy o autorytetach i sile elit. Jedni skaczą na drugich ze względu na politykę, a zamiast kierować się powściągliwością, wolimy kierować się emocjami. Tyczy się to niemal każdego kraju Zachodu. Z braku netykiety i braku zdrowego podejścia, wychodzą potem jakieś dziwadła w postaci ,,poprawności politycznej" (która notabene nawet nie istnieje), która w normalnym kraju zostałaby uznana za nonsens, a w sensie kulturowym po prostu za dobre maniery.
Na Zachodzie wszystko się dziś upolitycznia i z byle g*wna robi zbędną sensację. Kultura spada, uczciwość ludzi również, wzrasta bezrobocie, przestępczość i pokolenie patologiczne. Młodzież też co raz bardziej brutalna, chamska i wulgarna. Gdzie zajdziemy z takim podejściem?
Może chcesz powiedzieć że jesteśmy idyllą cywilizacji? To nie XIX wiek w którym Europa rzeczywiście taka była.
Haszon, Szefoxxx Całkowicie się z Wami zgadzam.
W przypadku ich systemu nawet się nie dziwię, że tak robią. To są w końcu Chiny, a tam bardzo łatwo o oszustów, brak zaufania i przysłowiowych ,,Januszy" co to szukają okazji, by zrobić swoich na szaro. Dlatego właśnie Chiny uruchamiają taki system, bo zdają sobie sprawę z wad ludzi. Wiedzą czym jest chciwość, egoizm, i nie chcą tego u siebie. Każdy cywilizowane społeczeństwo by tak zrobiło, zamiast naiwnie wierzyć w przekonanie o przesadnej wolności jednostki.
- Haszon, a nie lepiej zachować wolność, a chamów omijać, skoro tak ci przeszkadzają?
Nie, bo to niczego nie rozwiązuje, a wręcz pogłębia obojętność na szkodliwe grupy, i na nas samych.
- Internet jest tak duży, że każdy może znaleźć swoje miejsce do wymiany poglądów, czy to wyzywający cham czy normalny, kulturalny człowiek. Poza tym, kontrola nad tym co kto pisze jest niebezpieczna, "góra" może łatwo kontrolować co możesz pisać, a czego nie.
To nie Zachód, i w Chinach (jak i w całej Azji Wschodniej) ludzie liczą się z konsekwencjami swoich słów. Dzięki temu wiedzą na co sobie mogą pozwolić, a na co nie. To im pomaga zachować równowagę, bez zbędnego wdawania się w miałkie dyskusje, które nie prowadzą do niczego poza kłótnią. I Zachód powinien się tego od nich uczyć, a nie zasłaniać się pluralizmem.
- Co jeśli np. nagle zakażą ci pisać o zagranicznych zespołach rockowych, a możesz pisać tylko o krajowych?
No to nie będziesz pisać. Proste.
Przecież nikt normalny nie będzie robić dramy z tego powodu.
> Oczywiście w utopijnym świecie, idealny system wyłapujący "agresywnych" internautów, dla poprawienia dyskusji w Internecie, byłby wspaniały, ale jak wiemy Chinom takie systemy są potrzebne do czegoś innego.
To nie jest utopia, a cywilizacja. Każdy cywilizowany kraj zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie zawsze podlegali autorytetom, a autorytety zawsze wywierały pełnię władzy na społeczeństwo.
Takie ograniczenia powinny pozostać w kwestiach rodziców, ale niestety Komunistyczna Partia Chin chce kontrolować praktycznie każdy etap życia swoich obywateli, od poczęcia po śmierć.
Ja nie wyobrażam sobie życia w takim kraju, ale z drugiej strony rozmawiałem z kilkoma osobami z Chin, które przebywały w Polsce i stwierdziły, że przy ich demografii inaczej się nie da.
Tyle tylko, że ludzie z natury są nieodpowiedzialni, i bycie rodzicem niczego tu nie zmienia. Zapominasz o tym, że Azja Wschodnia to mentalność bardziej kolektywna. W przypadku samych Chin jednostka niewiele znaczy. Co innego w krajach sąsiednich, gdzie jest to bardziej zbalansowane.
Ja znowu nie wyobrażam sobie życia w kraju takim jak USA, gdzie przesadna wolność zrobiła ludziom wodę z mózgu, a przestępczość wzrasta co raz bardziej. To samo w Brazylii czy w innych krajach Ameryki.
W Europie tylko trochę jest lepiej.
Ludzie o których wspominasz mają akurat rację. Przy demografii Chin brak kontroli skończyłby się tym co mamy właśnie w Indiach czy w Ameryce. Chaosem.
Jak tak się głębiej nad tym zastanowić, to jest tego sens, i dzięki temu Chińczycy nie są tak ogłupiali jak ludzie z Zachodu, gdzie patologia, wyzwiska i brak kultury zaczyna zdobywać popularność w Internecie.