Ikona izometrycznych RPG za 8,79 zł w promocji na GOG
Wlasnie niedawno przeszedlem pierwszego Baldura po raz kolejny po wielku latach i gralo sie przednio, potem jeszcze skonczylem ten nowy dodatek siege of dragonspear (slabszy, ale nadal bawilem sie calkiem niezle), a teraz przechodze baldurs gate 2 ;) Moze akurat jak sie z nim uporam to bedzie premeira baldurs gate 3.
Via Tenor
I cyk. Neverwinter Nights 2 Complete zakupiony.
Powodzenia w walce z kamerą.
Pamiętaj - nawet jak podstawowa kampania ci się nie spodoba to dodatek Maska Zdrajcy nagrodzi ci to z nawiązką...
Zakupiłem - czy kiedykolwiek odpalę zobaczymy :P Ostatnio w humble bundle były też usprawnione Icewind Dale i Planescape Torment w najniższym progu więc w sumie za niecałe 15 zł udało się wyrwać chyba 3 największe legendy cRPG :P
Via Tenor
Radujecie moje serducho kiedy widzę że wspieracie GOG, bo ten sklep nie może umrzeć. Niech moc będzie z Wami!
Zaraz zaraz, nie morze umrzeć sklep, którego jak wiadomo gracze sobie nie cenią no bo jakby cenili taki sposób dystrybucji to by GOG rósł zdrowo. To co Tobie wydaje się ważne, dla reszty ważne nie jest i za to płacić nie chcą.
Neverwinter Night 2 - słaba podstawka ale dobre dodatki. Podobnie jak pierwsza część.
Icewind Dale 2 też warto spróbować mimo, że nie posiada wersji EE. Trochę lepiej tam uwypuklono część RPGową i są lepsze dialogi czy ciekawsze postacie. Łamigłówki też niczego sobie...
A teraz czas przejść Świątynię Pierwotnego Zła po raz kolejny...
Arcanum też nie.
Zawirowania z polskimi wersjami to temat na osobny rozdział.
Marzy mi się, by GOG kiedyś w listopadzie udostępnił kolejne tytuły po polsku... ale chyba pozostają nam kolejne wyprze.
Kupcie lepiej Pillars of Eternity 2, absolutnie wybitna gra, jedna z lepszych w XXI wieku i chyba najlepszy fantasy cRPG izometryczny od czasu BG2
Pillarsy i nowy Pathfinder w pięknych cenach.....Baldury i Icewindy i Neverwintery mam w pudle, ale....W wersji cyfrowej mam już oba Baldury i pierwszego Icewinda, teraz czas na drugiego. Neverwintery niby człowiek skończył, niby kanon ale nigdy nie darzyłem mega sentymentem ani estymą, więc póki co wystarczy wersja pudełkowa.
20 lat temu świetne, dzisiaj to już bieda i nuda.
Nawet w tamtych czasach wolałem soczystego i przepełnionego dobra jakością Gothica niż te gry w których licznik niemal dotykał przeciwnika i pudłował strzelając z łuku. Ta losowowc i rzuty kostką były dla mnie drażniące, ale nie powiem, że to były źle gry, to były takie planszowki na ekranie monitora.
Za to Gothic i Elders Scrolls Morrowind w tamtych latach robiły za soczyste RPG.
Piękne to były czasy i kolejny dowód na to, że gamedev lepszy to już był i fan gier RPG miał większy wybór dobrych gier dwadzieścia lat temu niż dzisiaj.
Technologia idzie do przodu, gier przemyslanuch i porzadnie zrobionych coraz mniej, pogubili się w tym devie.
Od święta jakiś indyk zaskoczy, ale to 1 gra na 100. Jak za czasów kaset Commodore, 30 gier z czego 2 max to szpile.
20 lat temu świetne, dzisiaj to już bieda i nuda.
Jeżeli wymienisz mi 10 (słownie: dziesięć) gier cRPG lepszych od sagi Icewind Dale, drugiego Baldura, i starego Tormenta, które wyszły po nich, to będę pod wrażeniem. Podpowiem ci: Pillars of Eternity I i II, Pathfinder, Tyranny, Torment: Tides of Numenera, Divinity: Original Sin II. Sześć tytułów wcale nie lepszych a na takim samym poziomie. Nie wyszło NIC lepszego. Przez niemal 20 lat najlepszym cRPG, czy się to komuś podoba czy nie, był prawdopodobnie Vampire the Masquarade: Bloodlines.
Nawet w tamtych czasach wolałem soczystego i przepełnionego dobra jakością Gothica
xD Drewnianego, nudnego, gimbusowego i amatorskiego.
Atom RPG, Underrail, Wastelands 2 i 3, niedługo BG 3, który prawdopodobnie będzie co najmniej dobry. No i pominąłeś DOS 1. Mamy 12, co jednak nie dowodzi, że kiedyś były gorsze lub lepsze. Z całą pewnością technologia poszła do przodu i obecnie gry mają bardziej przyjazny użytkownikowi interfejs, są bardziej intuicyjne, dzięki czemu mniej czasu poświecą się na ogarniecie sterowania, a więcej na faktyczną grę.
Atom RPG, Underrail, Wastelands 2 i 3
O tym zapomniałem bo to postapo a o ile ja bardzo lubię postapo w książkach to w grach mnie odrzuca na kilometr. Oczywiście, nie neguję jakości tych gier, wiem że są wybitne, tak jak Fallouty, ale klimat kompletnie nie mój.
No i pominąłeś DOS 1
DOS 1 mnie irytuje bo jest grą nastawioną na coop. Trzeba mieć z kim grać. Że można samemu? Niby można ale immersja zerowa bo kieruję dwiema postaciami i gadam sam ze sobą. Paranoja.
niedługo BG 3
Czekam na to "niedługo". Jak skończą i wydadzą wszelkie DLC w jakimś Enchanced Edition to ocenię. Granie teraz w jakąś betę nie ma sensu.
Grałem solo w DOSa 1 i było przyjemnie. Ustawiłem AI na drugą postać, dzięki czemu w dialogach miało stałą opinię. Chociaż wcześniej roleplayowałem dwie postacie i też było przyjemnie. Unikalny sposób, podoba mi się waśnie ze względu na swoją niepowtarzalność. W coopie było jeszcze fajniej.
Grałem solo w DOSa 1 i było przyjemnie. Ustawiłem AI na drugą postać, dzięki czemu w dialogach miało stałą opinię.
A to tak można ?! xd Ok, dzięki xd Podejdę jeszcze raz.
Tak, jeśli się nie mylę, to w kreatorze postaci mogłeś wybrać charakter, jak paladyn, czy złodziej. Mogłeś nawet ustawić to na obie postacie i decyzje podejmowały za ciebie, zgodnie ze swoim charakterem.
Dla mnie DOS1 był strasznie mega nudny :/
Musiałem codziennie sobie dawkować tą grę bo tak to bym ją porzucił
Ale po co Ty go przekonujesz swoimi argumentami? On i tak tego nie przeczyta, a s Dilduś jest zamknięty w swojej bańce sprzecznych informacji i pierdzielenia głupot bez pokrycia.
Jeżeli wymienisz mi 10 (słownie: dziesięć) gier cRPG lepszych od sagi Icewind Dale, drugiego Baldura, i starego Tormenta, które wyszły po nich, to będę pod wrażeniem. Podpowiem ci: Pillars of Eternity I i II, Pathfinder, Tyranny, Torment: Tides of Numenera, Divinity: Original Sin II.
Może nie lepszych ale ten sam poziom to na pewno:
Arcanum, NWN2, zwłaszcza Maska zdrajcy, Fallout New Vegas tylko z głośniejszych.
Do tego masa indii.
Nie jest wcale tak źle. Choć ja z twojej listy wyrzuciłbym pierwsze Pilarsy, dla mnie mega rozczarowanie. Tyranny oraz drugie Pilarsy dużo bardziej mi podeszły. Pierwszych nie mogę skończyć pomimo dwóch podejść. Winię trochę skopany system walki (poprawiony w Tyranny i w PoE2, w pierwszej części wszyscy są zbyt wytrzymali, przez co walki się ciągną jak krew z nosa) oraz tragicznie napisane dialogi (przynajmniej w polskiej wersji językowej), waliły jakąś taką sztucznością, płytkim patosem. Brakowało im finezji Tormentów (obu, bo w nowym tez jest dobrze) lub lekkości drugiego Baldura czy Falloutów.
Może nie lepszych ale ten sam poziom to na pewno:
Arcanum, NWN2, zwłaszcza Maska zdrajcy, Fallout New Vegas tylko z głośniejszych.
Arcanum i inne gry Troki to jest dla mnie ten sam okres. Pewna era gier cRPG skończyła się dla mnie wraz z upadkiem Troiki.
Dla mnie NWN 2 był mega rozczarowaniem i jedyne co tą grę ratowało to mechanika D&D i postać Neeshki. Dodatki, zwłaszcza MZ, są świetne.
New Vegas nie mój klimat, ale szanuję, ze wszystkich gier postapo spędziłem przy nim najwięcej czasu (choć i tak mało).
Choć ja z twojej listy wyrzuciłbym pierwsze Pilarsy, dla mnie mega rozczarowanie. Tyranny oraz drugie Pilarsy dużo bardziej mi podeszły. Pierwszych nie mogę skończyć pomimo dwóch podejść. Winię trochę skopany system walki (poprawiony w Tyranny i w PoE2, w pierwszej części wszyscy są zbyt wytrzymali, przez co walki się ciągną jak krew z nosa) oraz tragicznie napisane dialogi (przynajmniej w polskiej wersji językowej), waliły jakąś taką sztucznością, płytkim patosem. Brakowało im finezji Tormentów (obu, bo w nowym tez jest dobrze) lub lekkości drugiego Baldura czy Falloutów.
Mi bardzo pasuje klimat pierwszych Pillarsów mimo że Tyranny jak i drugie Pillarsy lepsze. A Bezkresne Ścieżki Od Nuyi są rewelacyjne. I uwielbiam postać Sagani, ale wiem że jestem tu odosobniony
Pomijając Fallouty (bo postapo) najmniej lubię starego Tormenta. Uboga mechanika, drewniane, jakoś mi świat nie leżał. Szanuję za fabułę i postacie ale skończyłem raz i nie wrócę, wolę Numenerę.
No pierwszy Torrment mechanicznie to poziom pierwszego Baldura, trochę biednie.
Jednak dla mnie poza genialną fabułą rzeczą, która czyni go moim RPG wszechczasów to fenomenalnie napisani towarzysze. Inne gry mają dobrze, nawet świetnie napisanych towarzysz, jednak Torment rózni się tym, ze w zasadzie towarzyszy dzielimy na napisanych bardzo dobrze i na tych napisanych genialnie.
A jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że to jedna z najważniejszych rzeczy w RPGach drużynowych, temu ICWD2 pomimo genialnej mechaniki słabiej wypada od BG2 biedniejszego mechanicznie ale posiadającego kilka świetnie napisanych NPC. Temu też Tyranny wypada dla mnie lepiej od Pilarsów bo w Pilarsach większość towarzyszy nudzi (są wyjątki jak Sagani choćby), gdzie w Tyranny mamy co najmniej niezłych.
Ale wiadomo są gusta i guściki. Nawet jak któraś z tych produkcji mi nie podchodzi tak rozumiem, czemu inni ją lubią.
Regularnie wracam do dawnych gierek od Black Isle. Icewind Dale zawsze mi siada jak się zima zbliża.
To tak jak mi. Zazwyczaj siadam do niej gry spadnie pierwszy śnieg a ja mam weekendzik wolny. I tak od lat.
W sumie w bundlu kupiłem poprzednio o sobie BG:EE ogrywam, choć na modzie zmieniającym zasady na taką pseudo trzecią edycję (zmienia na tyle na ile silnik pozwala).
A teraz padło PoE:2 - ogrywałem w Gamepasie ale z braku czasu nie skończyłem i z GP zrezygnowałem i przypadła mi bardziej do gustu niż cześć pierwsza. NWN2, ogrywałem pirata po premierze jako biedny student, w końcu mam oryginał i z chęcią wrócę. No i ICWD2 bo mam tylko wersje na płycie, a teraz z braku napędu nie miałem jak sobie odświeżyć jak tylko śnieg spadnie.
Pierwszy Baldur był jeszcze dość toporny, ale Baldur 2 to już było dzieło 10 / 10.
JA gram właśnie w Neverwinter Nights: Enhanced Edition i to ta sama gra, tylko kopiuj wklej. Nie mniej fajnie było sobie po latach odświeżyć, ale mogli chociaż postarać się o pełen dubbing...