Analiza usługi Xbox Game Pass
Domyślam się, że dla niektórych jest to świetna usługa, ale ja zawsze będę wolał posiadać grę na własność.
Nigdy nie korzystałem z abonamentów, ale Xbox Pass mocno kusi, szczególnie, że da się go wyrwać za 4 złote.
Gorąco polecam :) nawet w normalnej cenie się opłaca. Zawsze można sprawdzić np. indyki, których być może by się nigdy nie kupiło i miło zaskoczyć. Ja tak miałem np. z Ape Out. Już nie mówiąc, że przeżyłem bardzo miły powrót do przeszłości (w nawiązaniu do Symphony of the Night) grając w Bloodstained: Ritual of the Night. A i Book of Demons okazało się dużo lepsze niż myślałem. Więc generalnie - warto.
Niektóre produkcje zabawiły natomiast w katalogu Xbox Game Pass dłużej, niż pierwotnie planowano. Dlaczego tak się dzieje? Krótko mówiąc – nie wiadomo.
Oczywiście, że wiadomo. Po prostu przedłużono najwidoczniej odpowiednie licencje.
świetna usługa, jak komuś się nie chce kupować gier a chce pograć to idealna pozycja
Usługa naprawdę rewolucyjna aczkolwiek dla mnie "gracza dziada pierdzącego kurzem" jest najzwyczajniej w świecie nie trafiona. Nie oczekuję, że będzie ktoś się pochylał nad moim losem i głaskał po głowie, że w ciągu tygodnia mam zaledwie 5-8 godzin na granie, ale najzwyczajniej w świecie płacić abonament choćby najniższy i cały czas mieć z tyłu głowy żeby pędzić, bo mogą grę usunąć to po prostu nie dla mnie. Wolę ograć 10-15 gier, a na 100% niż po łebkach 50.
Głównie korzystam, ze swojej biblioteki steam + inne platformy - gry które przypadły mi do gustu mam raczej właśnie tam, aczkolwiek doceniam też takiego Game Passa, dlatego że często są na niego promocje. Jak nam się kończy to zazwyczaj można dorwać 3 miesiące za 20 kilka zł - oferta dla użytkowników którzy chcą powrócić lub nowych kont (założenie konta chwila moment). Ostatnio na święta szło zrobić 7 miesięcy za 22zł :) I powiem szczerze korzystam z rok czasu za oczywiście pieniądze które podaje wyżej, bo drożej to też bym na to nie patrzył. Jednak muszę przyznać, że kilka gier w ten sposób mogłem sprawdzić chociażby The Outer Worlds na premierę i gwarantuje, że za taką cenę żadnej presji nie czuję, żeby coś ograć.
Oczywiście korzystam z wersji ultimate ale tylko na PC, jakbym miał konsolę od Microsoftu to już w ogóle super opcja.
Jedyne co mnie boli to aplikacja xbox która jest po prostu techniczną pokraką i doprowadza czasem do szewskiej pasji.
Dla mnie świetna usługa (wersja PC). Przechodzę gry, których bym w najbliższym czasie nie zakupił, ogrywam takie, których w ogóle nie miałem na oku. Wszystko to za niewielkie pieniądze i na pewno kolejny kwartał przedłużę. To, że pewne gry znikną z katalogu to mały problem - po pewnym czasie zakupię je gdzie indziej. Póki co z abonamentów nie ma nic lepszego.
świetna usługa plus najmocniejsza konsola xbox one x czego jeszcze potrzeba do szczęścia :P
Usługa świetna korzystam od początku zaoszczędziłem kupę kasy między innymi ograłem za grosze Gearsy Metro Plague tale vampyr oba tomb raidery i wiele innych wydałem jakieś grosze bo ciągle są promocje po 4 zł jak nie to A 29.90 na 3miesiace też można wyrywać kluczyk sądzę że spokojnie kupując w sklepie wydałbym ponad 2000 zl na gry.
10/10
Nic dodać, nic ująć. To się tylko tak wydaje, że to świetne rozwiązanie, ale nie ma fizycznej możliwości, żeby wylizać każdą ścianę w kilkunastu-kilkudziesięciu grach w miesiąc a jak ktoś chciałby ograć na każdy możliwy sposób jakiegoś molocha np. coś w stylu Final Fantasy XIV, a więc grę z contentem, który spokojnie wystarczy na lata, to musi się liczyć z tym, że gra prędzej zniknie z tej usługi niż zobaczy w Czternastce wszystkie dodatki i będzie niejako zmuszony do jej ponownego zakupu, jeśli będzie chciał kontynuować zabawę.
Niby GamePass bije w teorii Plusa i Games with Gold na głowę, ale w tych dwóch ostatnich usługach można wrócić do produkcji, które ogrywaliśmy nawet kilka lat wstecz. W tej pierwszej opcji jest to niemożliwe, bo to Microsoft decyduje o tym w co i kiedy gramy a nie my sami jako gracze, co jest niedorzeczne, bo przecież nie jesteśmy małymi dziećmi, za których rodzice decydują kiedy wolno nam grać.
Spójrzmy na to tez inaczej. Za 4 zł mogę sobie wypróbować masę gier i jak mi się spodobają kupić z dodatkami tam gdzie jest najtaniej. Nawet jak znikną to zdołałem je przetestować i ocenić co mi się nie podoba a co mi się podoba.
Prawda. Jeśli chcemy tylko ograć Gearsy, Halo czy jakiś inny krótki tytuł dostępny w Passie to jest to świetne rozwiązanie.
Właśnie, a co z powrotami, o których nie wspomniałem, a przecież każdy gracz je ma? Jeżeli chcemy ograć jakiś tytuł po latach to jedyna opcja to jego zakup, więc sumarycznie płacimy za daną grę abo, a potem za 3 lata jak gra wypadnie z zestawienia i nam zamarzył się powrót to musimy za nią zapłacić. W przypadku Plusa i GwG sprawa jest dużo prostsza. Ostatnio po 2 latach bodajże powróciłem do Resident Evil Remastered i w dużym uproszeniu jestem jej Plusowym właścicielem, a to ma znaczenie dużo większe niż korzystanie z abonamentu, z którego gra może wypaść bezpowrotnie.
Tutaj ma przewagę xbox gdyby nie PC na który m$ też wydaje wszystko wraz z tą usługą i problem piractwa myślę że xbox dzięki tej usłudze przejął by prowadzenie na rynku konsol. A tak jak można różne machlojki stosować na PC to dodatkowo ludzie kupują ps4 dla pozostałych gier.
Ludziom nie dogodzisz.. dostajesz masę gier za grosze i jeszcze źle. Jak Cię interesuje jakiś tytuł to pobierasz i grasz. Zanim gra zostanie usunięta z gamepassa pojawia się odpowiednia informacja z dalekim zapasem czasowym.
Jak ktoś chce mieć grę na lata to gra dopóki jest w abonamencie, jak ją usuną a nadal chce grać kupuje fizyczny nośnik czy cyfrówkę. Nie róbcie z byle gówna problemu.
Byłem bardzo sceptyczny, aż do dema za 4 zł i...
W ciągu kwartału z abonamentem na PC "zaliczyłem" Metro Exodus, The Outer Worlds, Wolfenstein: Youngblood, Final Fantasy XV, The Turing Test oraz pobawiłem się chwilę (po prostu znużyłem się) w Ark: Evolved oraz Gears 5 (a jeszcze w odwodzie było Phoenix Point, które akurat miałem w ramach Kickstartera). Żadnego z tych tytułów nie zakupiłbym w pełnej cenie, jestem też niemal pewien, że do żadnego z nich z braku czasu już nigdy więcej nie wrócę (no, może Ark), ale przy danym wydatku (akurat 4 zł, ale liczmy "pełnoprawny" abonament) uważam, iż jest to świetne rozwiązanie, dość sensownie zresztą przeciwdziałające różnorakim "kupkom wstydu".
Są gry, które będę chciał posiadać "na zawsze" (na tyle na ile to możliwe w ramach dystrybucji cyfrowej) - jak trylogia "Wieśka" czy roleplaye Obsidiana czy inXile tudzież kolejne Cywilizacje, Crusader Kings, TPH czy Settlersy - do których lubię wracać - ale zdecydowana większość tytułów w mej "karierze" była "na raz" (choćby bardzo intensywnie) - i tu abonament sprawdza się fantastycznie. Osobiście tylko sugerowałbym "nagromadzenie" kilku bardzo dobrych tytułów (oraz czasu) - teraz poczekam aż znowu w katalogu znajdzie się kilka pozycji (może jeszcze przed MFS) i wykupię kolejny kwartał.
Usługa świetna ale moim zdaniem głównie dla tych co dużo i regularnie grają czyli nie dla mnie. Ja kupuje całkiem sporo gier ale wyłącznie na przecenach i w bundlach, i ogrywam je w swoim tempie i czasie.