2. sezon The Last of Us mógł mieć inne zakończenie, ale twórcy postawili na ryzyko. Czy Ellie i Joel pojawią się w 3...
Sposób rozłożenia wątków i cliffhanger wątpliwej jakości, to akurat najmniejsze problemy tego sezonu.
Joel nie ma czego szukać w trzecim sezonie, bo scenę z jego udziałem z końca gry zobaczyliśmy już w 6 epizodzie. Co do Ellie, to musiałaby się pojawić, bo jest kluczową postacią w zakończeniu całej historii. Jednak jeśli HBO zdecyduje się na cztery sezony, to równie dobrze może jej nie być, a wtedy wyjdzie z tego jeszcze gorszy paździerz niż dotychczas :D W grze nie ma aż tyle treści, żeby to tak rozciągać. Wystarczy już naciągania fabuły nic niewnoszącymi fillerami.
Ja to w ogóle jestem mocno rozczarowany końcówką sezonu. Inaczej to sobie wyobrażałem. Twórcy serialu wykazali się nad wyraz ogromną głupotą, marnując ostatnią szansę na zainteresowanie widzów postacią Abby. Po cliffhangerze mogli śmiało wykorzystać retrospekcje z początku jej rozdziału w grze i bardziej nakreślić relację z jej ojcem, a także pokazać cierpienie po jego stracie. To pomogłoby choć w minimalnym stopniu podbudować sympatię do niej. Obstawiam, że znajdą się one w pierwszym epizodzie trzeciego sezonu.
Dla mnie idealnym momentem na finał byłaby scena z Abby klęczącą nad ciałem ojca, a scenę z wyjściem na stadion zostawiłbym jako otwarcie kolejnego sezonu. A tak, widz niezaznajomiony z grą otrzymał jedno wielkie WTF.
Podobno zakończenie miało być inne, ale scenarzysta zobaczył jak bella ramsey wypada w drugim sezonie w roli ellie i postanowił skrócić męki widzów.