YouTube kontynuuje walkę z ad blockami. Użytkownicy mówią nie „scamerskim reklamom” i zamiast nich wolą oglądać czarny ekran
YouTube opóźnia ładowanie filmów, jeśli wykryje ad blocka. Użytkownicy wolą to, niż oglądanie reklam wygenerowanych przez AI.

Na forum przeglądarki Brave i na Reddicie zauważono, że jeśli użytkownik ma zainstalowanego ad blocka, to YouTube działa inaczej. Filmy nie ładują się automatycznie, tylko pojawia się trwające około „dwóch reklam” opóźnienie, zanim nagranie faktycznie wystartuje. Celowe działanie platformy sugeruje komunikat, który wyświetla, ale internauci wydają się niezrażeni i wciąż wolą to od oglądania reklam (vide PC World).
YouTube kontynuuje walkę z ad blockami
W czerwcu pojawiły się doniesienia internautów, że YouTube wprowadził nową strategię walki z blokowaniem reklam. Po włączeniu nagrania wideo, pojawia się czarny ekran trwający mniej więcej tyle, ile zajmuje wyświetlenie dwóch reklam. W trakcie pojawia się komunikat: „Film nie odtwarza się płynnie? Dowiedz się dlaczego”, który przenosi do dedykowanego artykułu z odpowiedzią na pytanie.
Sprawdź, czy któreś z rozszerzeń do blokowania reklam w przeglądarce nie wpływa na odtwarzanie filmu. Możesz też otworzyć YouTube w oknie incognito, w którym wszystkie rozszerzenia są wyłączone, i sprawdzić, czy problem nadal występuje.
Według doniesień twórcy ad blocków poradzili sobie z działami YouTube’a, ale internautom i tak niedogodność nie przeszkadza w aż tak dużym stopniu. We wspomnianym wcześniej wątku na Reddicie jednogłośnie stwierdzono, że lepszy czarny ekran, niż oglądanie reklam. Tym bardziej, że ich jakość jest coraz gorsza, a prezentowane treści wątpliwe.
Wolę, żeby mój film ładował się przez dodatkowych 10 sekund, niż żebym oglądał scamerskie aplikacje hazardowe.
Komentatorzy zwrócili uwagę, że coraz więcej reklam na YouTube dotyczy podejrzanych aplikacji reklamujących się wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Niektórzy stwierdzili nawet, że oglądaliby 30-minutowy czarny ekran zamiast 30-sekundowych reklam.
Wspomniane działanie YouTube jest mniej agresywne od tego, czego niedawno doświadczyli inni internauci. Im po prostu zablokowano dostęp do danych materiałów wideo z komunikatem, że ad blocki są niedozwolone i należy je wyłączyć.