Ostatnio rozmawiałem z takim kolesiem co to grał w MP3. Z ciekawości go zapytałem jak działa mu ta gra i powiedział, że wszystko miał na max, ale komputer osiągał wyższe niż normalnie temperatury więc zmienił ustawienia na średnie.. Nic mu się nie wyłączało, wszystko elegancko i płynnie działało..
Czy tylko ja spotkałem się z takim debilizmem? Czy to jakiś nowy trend?
Zawsze myślałem, że wydajne konstrukcje kupuje się tylko po to, aby wszystko pięknie działało na najwyższych ustawnikach...
Żeby nie było gówno mnie obchodzi na jakich kto detalach gra, po prostu nie rozumiem skąd 'teoria temperatur', przecież taki GTX460 może się grzać i grzać, ta karta została zrobiona tak aby wytrzymała wysokie temperatury..
Karta graficzna może się nie przegrzewać, ale zapomniałeś, że w komputerze są przecież inne podzespoły. Procek też się mocno grzeje i nieważne ile będziesz miał wiatraków w obudowie to i tak mogą nic nie dać jak na procku będzie gówniany radiator(i mało/słaby smar pomiędzy nimi). Ram też się grzeje, ale to akurat małe piwo(na moich kostkach są wbudowane radiatory). Wewnątrz obudowy też kumuluje się ciepłe powietrze i bez dobrych wiatraków może tam się gromadzić i gromadzić, aż w końcu komp nie wyrobi przez wysoką temperaturę.
To, że karta graficzna ma dobre chłodzenie, nie oznacza, że cały komputer będzie już lepiej działał. Przed zakupem swojej obecnej grafy, korzystałem ze zintegrowanej. Temperatura w jesień/wiosnę oscylowała w okolicach 28 stopni. W lato komputer się przegrzewał i wyłączał(licznik wskazywał, że wewnątrz blaszaka było z 38 stopni). Kupiłem nową kartę graficzną z bardzo dobrym i wydajnym chłodzeniem. Sprawdzam temp.(jesień) - 34 stopnie(w lato byłoby ponad 40). Ustawiłem za pomocą programu do mojej grafy, chłodzenie na najwyższy poziom(używa się go przede wszystkim kiedy podkręcało się kartę). No i spadło jedynie o 2 stopnie, ale było nadal wyżej niż w przypadku zintegrowanej. Dopiero po dokupieniu potężnego i dobrego radiatora na procka i kilku dużych wentylatorów, komputer może spokojnie przetrzymywać temperatury wyższe niż są teraz. :) I tu właśnie Twoje rozumowanie nie sprawdza się.
Im wyższe ustawienia tym więcej program/gra wymaga od komputera. Im więcej wymaga tym więcej energii, która wytwarza zarazem ciepło. Tak na chłopski rozum wytłumaczone(niedokładnie), ale mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodzi.
Coś w tym jest. W gtx260 pewnych producentów zdarzało się na przykład, że profil zwiększania obrotów wiatraka był zbugowany (zbyt wolno w stosunku do temperatur rosły obroty). Niektórzy nawet spalili karty, inni ratowali się ustawiając wyjca w defaulcie na 100%. Potem na szczęście wyszły jakieś poprawki do biosów i sterowników.
'Taki GTX460 może się grzać i grzać, ta karta została zrobiona tak aby wytrzymała wysokie temperatury': też nie do końca, winna oczywiście EU i jej dyrektywy ;) plus chciwość producentów (którym takie zalecenia pasują bo sprzęt się psuje w miarę przewidywalnym czasie) -> unijna dyrektywa RoHS pt. 'luty bezołowiowe' http://www.expressit.pl/porady-komputerowe/zimne-luty-pod-gpu
Zacytujmy właściwy fragment:
'W czym rzecz? Chodzi o to, że do tej pory do produkcji elektroniki w tym i laptopów używano spoiwa (cyny) które było stopem ołowiu i cynku. Połączenia wykonane za pomocą tego stopu sprawdzały się wyśmienicie – były elastyczne i odporne na wiele czynników.
Jednak po wprowadzeniu dyrektywy producenci wszelkiej elektroniki zostali zmuszeni zaprzestania używania tego spoiwa i musieli przejść na spoiwo bezołowiowe, czyli praktycznie sam cynk. Takie spoiwo ma to do siebie, że jest sztywne, twarde oraz bardzo podatne na korozję i czynniki mechaniczne.
Więc można rzec, że głównym powodem przez który powstają zimne luty, jest używanie spoiwa bezołowiowego. Lecz jest kilka innych czynników składających się na to.
Przegrzewanie się układów. Jest to główny powód powstawania zimnych lutów. Mocno nagrzany układ może minimalnie zmieniać kształt oraz osłabić połączenie (kulkę), co z kolei ze względu na sztywność połączenia bezołowiowego, powoduje jego oderwanie się od płytki (w przeciwieństwie do połączeń z domieszką ołowiu, które były wiele bardziej elastyczne)'
" czyli praktycznie sam cynk. Takie spoiwo ma to do siebie, że jest sztywne, twarde oraz bardzo podatne na korozję i czynniki mechaniczne."
A to dziwne, bo mnie uczą że cynk jest bardzo odporny na korozję. Zresztą... po co ocynkowujemy np karoserie samochodów?
Reasumując- nie mylmy cyny z cynkiem: cynk kruchy, cyna plastyczna (i w stopie z ołowiem tworzy stop lutowniczy)
Podobne wątpliwości miałem sam, ale kilka akapitów niżej doczytałem:
'Podatność na korozje spoiwa bezołowiowego. Połączenia bezołowiowe są bardzo podatne na korozję i to też może być pewną częścią składową powstawania zimnych lutów. Poniżej (na Golu po prawej) zdjęcie kawałka spoiwa bezołowiowego przedstawiającego postęp korozji na przestrzeni ponad półtora roku'.
Od siebie dodam, że niespecjalnie mi się podoba zamknięty schemat cyrkulacji w nowych kartach, co powoduje problemy przy osadzaniu i usuwaniu kurzu. No, ale podobno ktoś to liczył w fazie projektu..