Na początku chciałbym wstawić link do pierwszej części :
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=10562067
I bardzo proszę, jednak mieliście racje. Kolano to kolano, po dwóch latach znów się zaczęło(mimo że przez ten okres nie było tak źle :) biegałem, jeździłem itd) .... a więc :
W Boże Ciało, czyli ok. miesiąc temu schodzę sobie kulturalnie po schodach i nagle czuję ból. Patrzę na kolano a tu rzepka uciekła mi na stronę wew. kolana. Ból ogromny i taki "wylew". Nieregularny wylew krwi pod skórą. Nie widziałem co zrobić i przez przypadek ruszyłem kolanem i rzepka wróciła. Ból i "wylew" został. Wybrałem się natychmiast do szpitala, lekarz zrobił mi rtg. Oczywiście czekałem potem na lekarza ok.4godziny no i co wyszło, "Boczne powichnięcie rzepki lewej", za 2 tyg. konsultacja ortopedyczna i przez ten czas nosić stabilizator i chodzić o jednej kuli. Więc po 2 tygodniach odwiedziłem swojego ortopedę dr.Jarskiego który leczył mnie 2 lata temu. Zrobił rtg, co się okazało. Rzepka pęknięta, ale nie na tyle aby zakładać gips. Dał mi skierowanie na USG kolana i kazał dalej chodzić ze stabilizatorem i kulą. Po 3 dniach miałem USG i oczywiście od razu wynik. To co przeczytałem trochę mnie przeraziło :
-zanik mięśnia uda lewego - szczególnie mięśnia prostego i głowy przyśrodkowej
-niewydolność troczków bocznych
-w badaniu dynamicznym znaczna niestabilność przednia - poszerzenie przyczepu piszczelowego ACL
-naderwanie więzadła przedniego krzyżowego(ACL)
Dr.Jarski przeczytał wynik USG i powiedział : No troczki troczki... więc będzie operacja. Daję panu karteczkę, proszę dzwonić i umówić się na konsultacje w sprawie operacji.(Szpital Wojskowy w Bydgoszczy). Więc zadzwoniłem i miła kobieta oznajmiła mi że najbliższy termin konsultacji to 23 sierpień 2013, A DO CZASU OPERACJI MUSZĘ CHODZIĆ O KULI I ZE STABILIZATOREM. Nie pomijam faktu że zanik uda coraz bardziej się powiększa, więc przepraszam ale KURWA to sierpnia to sama kość zostanie... No ale podzwoniłem po innych szpitalach, w końcu mam termin konsultacji na 5 września 2012r. Więc nie wiadomo jeszcze kiedy w ogóle będzie operacja. Mimo to dalej szukałem jakiegoś ortopedy, ktoś mi polecił dr.Wolańskiego(chyba) który jest specem od kolan. Pracuje w Szpitalu MSWiA w Bydgoszczy. Odwiedziłem go wczoraj, przebadał, wypytał i przedstawię pokrótce jak wyglądała rozmowa:
-Kto ci dwa lata temu zakładał gips?
-Dr.Domagała
-Powinien natychmiast operować, nie dziwie się że pracował w Juraszu tylko miesiąc. Aczkolwiek dr. Jarski powinien też wpaść na ten pomysł i operować.
-Rozumiem... a proszę pana, co teraz ?
-Ta noga jest w takim stanie że nie podejmę się operacji, poza tym nie będę poprawiał po kimś błędów....
Teraz do was trzy krótkie pytania.
1.Warto wytoczyć sprawę w sądzie do dr.Domagały ? Kurwa mam 20 lat i nie wyobrażam sobie teraz przez okres ponad roku chodzić z kulą i stabilizatorem...
2.Czy ten wielki spec do kolan, dr.Wolański który "wymiękł"... go też można prowadzić pod jakąś odpowiedzialność karną ?
3.Znacie jakiegoś ortopedę, czy wiecie gdzie mogę szukać pomocy ? Już gołym okiem widać że udo jest chudsze, jest coraz gorzej... (Niestety nie stać mnie na wizyty prywatne...)
Pozdrawiam...
Odpowiedzi:
1. Warto zakręcić się za odszkodowaniem, dostaniesz dość spore za błąd medyczny. Nie mówię o sądzie, chyba że chcesz go prywatne i zawodowo skopać.
2. Próbowałbym przekonać dr.Wolańskiego powołując się na wyższy autorytet medyczny.
3. Wizyty prywatne odpadają, bo są drogie a nic nowego nie wniosą w Twoim przypadku. Gdzie mieszkasz? Dałbyś radę znaleźć za granicą ortopedę?
Mieszkam w Bydgoszczy. Aktualnie mój tata pracuję i mieszka w Bruhl(obok kolonii). Niestety nie wiem jak załatwić to w Niemczech. Pewnie musiałbym tam pojechać, zamieszkać itd.. A to są też duże koszta.
qLa, przybywaj z odsieczą, konowałów oczerniają!
A tak ad rem - nie orientuję się jak w praktyce wygląda sprawa odszkodowań, solidarności zawodowej i krycia lekarzy przez kolegóów-biegłych itp. Teoretycnzie jednak juz widać, zę gra jest warta swieczki - wypowiedź tego twojego buca "nie będę poprawiał - najlepiej nich ci noge ujebia przy samej dupie" wskazuje, ze mam do czynienia z ewidentnym postępowaniem niezgodnym z aktualną wiedzą medyczną. Znaczny uszczerbek na zdrowiu, długotrwały rozstrój zdrowia, utrudnienia w normalnym funkcjonowaniu... w teorii to wygląda bardzo dobrze. w teorii.
Zależy co powiedzą biegli. Chyba nie liczysz, zę Wolańskiego powołasz na świadka a ten zezna prawdę? :D
Można zawsze próbować w sądzie, ale czy warto? Lekarz pewnie zatrudni dobrego adwokata, a Ty tylko natracisz nerwy. IMO bez pieniędzy (czyli prywatnie) to może być cienko bo będzie się to ciągnąć w nieskończoność, może jednak uda się uzbierać trochę grosza na wizytę u dobrego specjalisty, w końcu tu chodzi o Twoją sprawność do życia na przyszłość.
Koledzy lekarze nawet pod przysięgą w sądzie będą kłamać i mataczyć, by wybronić kumpla partacza. Taka jest kolej rzeczy, że nie mogą się wychylić, bo nie wiadomo kiedy im się noga powinie. Środowisko lekarskie ma wpajaną higienę już na studiach, dlatego ręka rękę myję.
Przyzwoitość by wymagała aby przynajmniej szybko załatwili Ci operację, bez roku czekania. Ale to jest możliwe tylko po dokonaniu specjalnej opłaty.
dr. Wolański(czy tam Polański) kiedyś zachował się perfekcyjnie. Była gruba akcja o tym że w Szpitalu Jurasza w Bydgoszczy(gdzie wcześniej pracował i odszedł po całej akcji) lekarze odstawiali starszych ludzi na "później". Wtedy jako jeden z dwóch lekarzy postawił się i poszedł z tym do sądu, walczył o prawa pacjentów. Sam krytykował dr.Domagałę, że jest ogólnie bardzo słabym ortopedą i do tego niekulturalnym(czego doświadczyłem 2 lata temu i mam na to świadka, kumpel który był za drzwiami i wszystko słyszał). Więc tego nie mogę pojąć, Doktor który walczył o prawa pacjenta i "wpieprzył" swoich kumpli teraz wymiękł i nie chce operować...
moja rada - idz do tego speca co polecaja ludzie, ale prywatnie. wtedy jest inna gadka.
O, to fakt, prywatnie to i czas zwykle jest, i nastawienie milsze...Zwykle, zdarzają się takie buce, ze i prywatnie cię olewają. A żeby przyspieszyć operację, pewnie trzeba kilka tysięcy uzbierać... a może i więcej, zarobki lekarzom przecież mocno podskoczyły ostatnimi laty, to kto się połakomi na takie grosze...
Mówisz, że Wolański sypał? :)
A co do sprawy - na pierwszy rzut oka wygląda to nieźle, ale doradzić czegoś więcej i tak nikt ci nie doradzi, bez mocnego wgryzania się w temat, ja nie znam realiów więc i ogólnikami nie będę na siłę rzucał.
dobry prawnik specjalizujący się w takich sprawach - w to musisz celować.
Pietrus
Pisałem Ci to już - nie grzeszysz chłopie mózgiem :)
Ziom Pospolity
Jeżeli były wskazania do zabiegu operacyjnego, a lekarz zajmujący się Twoją sprawa go nie wykonał to jak najbardziej możesz się sądzić i wygrasz sprawę sądową.
Z opisu wynika, że procedura rehabilitacji kolana nie została przeprowadzona prawidłowo, ale nie jestem ortopedą, nie wiem czy rehabilitacja gipsem była tu wystarczająca, nie wiem czy stosowałeś się do zaleceń lekarza co do oszczędzania nogi ( pisałeś, że lubisz agresywną jazdę na rolkach w pierwszym temacie ).
Natomiast za kolejkę nie wiń lekarzy, oni nie mają nic do niej.
Cóż, jeden grzech na spowiedzi mniej, jak widać niektórym pan Bóg poskąpił rozumu, by inni mogli studiować medycynę.
Za kolejki winić lekarzy nie należy, ale zakładając, ze operacja jest pilna i dodatkowo przyjmując ze pan doktor orientuje sie chyba jakie kolejki są w jego własnym szpitalu, można polecić kogoś innego?
No chyba, zę autor jednak może się tak bujać rok, albo ze takie same kolejki są w całym województwie np...
Jeśli bulwersuje cie, zę bulwersuje mnie wypowiedź dr. W, to trudno...
Aktualnie lewe udo jest chudsze o 7 cm, z dnia na dzień jest coraz gorzej. jak mam czekać na konsultacje rok przez który będę śmigał o kuli ze stabilizatorem(czyli nie używać prawie w ogóle mięśnia czworogłowego) to nie wyobrażam sobie jak ten zanik będzie ogromny... Sam dr.Wolański potwierdził że operacje powinna być natychmiast bo jak mięsień totalnie padnie, to operacje może jeszcze pogorszyć sprawę a nie poprawić... NO ALE ON SIĘ TEGO NIE PODEJMIE ... kurwa mać :/
Herr Pietrus
Mnie nic nie bulwersuje w tym co piszesz, jesteś dla mnie takim trollem, który pisze co mu tam się pomyśli żyjąc w samozachwycie własnej ignorancji. Nie myl bulwersacji z gardzeniem głupotą.
Skąd ma lekarz pracujący w szpitalu X wiedzieć, jakie są kolejki w innych szpitalach? Może to też powinien wiedzieć pod groźbą kary finansowej :] Pewnie to by Tobie odpowiadało :D
Ziom Pospolity
Kiedy miałeś ostatnią wizytę kontrolną? Ile ich miałeś po urazie? Nie miałeś po gipsowaniu wykonywanego zdjęcia RTG? Kto kontrolował proces rehabilitacji?
Dobrze by było wiedzieć co się dzieje we własnym szpitalu. Wypadałoby po prostu, by powiedział, że "u mnie to straaaaszna kolejka, a tu trzeba się spieszyć". Tymczasem o konieczności natychmiastowej operacji, abstrahując od abstrakcyjności tego pojęcia w dużym miejskim szpitalu, rzekomo powiedział ktoś inny. Bardzo odpowiedzialne.
Chyba, że nie trzeba operować natychmiast, albo coś przemilczano, w końcu znam też tylko relację naszego chorego.
Nie chce się mieszać w wasze spory ale qLa akurat dr.Jarski mnie ostrzegł że konsultacje to pewnie będzie lipiec-październik 2013r.
Proces rehabilitacji prowadził najpierw dr.jarski a potem jakaś kobitka, specjalista od rehabilitacji. Rehabilitacja zakończyła się sukcesem bodajże po 3 miesiącach od zdjęcia gipsu.
w okresie zakończenia rehabilitacji do dnia przed tym kolejnym(podwichnięcie rzepki) miałem 2 konsultacje i było wszystko ok. A od czasu podwichnięcia rzepki to było tak - Dr.Majewski(izba przyjęć)-->Dr.Jarski(kontrola po 2 tyg+skierowanie na USG)-->dr.X który zrobił USG-->Dr.Jarski(decyzja w sprawie operacji)-->Dr.Wolański(nie podejmę się tego).
Oczywiście w przerwach pomiędzy lekarzami że tak powiem zapierdalanie do przychodni po skierowania i kolejne to L4. Mam daleko do szpitali, do przychodni też kawałek drogi... Nie uśmiecha mi się takie bieganie z kulą i stabilizatorem...
EDIT; Miałem RTG po zdjęciu gipsu. dr.Jarski stwierdził mi dwudzielność rzepki. Na izbie przyjęć dr.Majewski powiedział mi że jak na dwa lata po takim urazie, rzepka zrosła się pięknie.
Czytam poprzednią część i szczerze mówiąc ciary na plecach. Po prostu grrr... Chyba dokończę to w dzień bo teraz czuję się gorzej niż bym oglądał o tej porze jakiś horror.
Ja osobiście nie wiele mógłbym Ci pomóc, jeżeli chodzi o takie urazy to raczej mam jakiegoś dziwnego farta, w czasach przedszkola na jedno kolano wywalałem się jak najęty, głównie na beton, ale o dziwo bez większych urazów. Wielokrotne złe stawanie, czy przy zwykłym chodzie jakieś wygięcia nogi w kostce, bez urazu. Natomiast rozłożyło mnie coś czego bym się nigdy nie spodziewał, a mianowicie coś z najmniejszym palcem u nogi, w tej chwili już nie pamiętam dokładnie o co poszło, jakieś wybicie czy coś. Założyli mi gips na całą nogę... Ogólnie uważam się za farciarza w tych sprawach.
No ale może uda Ci się coś ogarnąć i będzie w miarę dobrze.
No przynajmniej liczę, że nie umrzesz...
W Konstancinie regeneracja kolana to 28-40 kola, lacznie z wymiana calego stawu na sztuczny (wbrew pozorem bardzo dobre i skuteczne rozwiazanie, mozna na nartach jezdzic).
Ja bym sie nastawial, ze raczej wyskoczysz z takiej kasy, bo inaczej, w tempie publicznej sluzby zdrowia, mozesz w ogole stracic kolano. Kumpel ma zmiadzone kolano, czeka na nowe juz 3 lata i konca nie widac. Nie spieszy mu sie, bo pracuje w domu i moze jako tako chodzic, no i jezdzic na moto - a to sie tylko liczy ;) Jak mu sie znudzi czekanie z NFZ to po prostu kupi nowe i tyle. Na razie spokojnie czeka.
akurat dr.Jarski mnie ostrzegł że konsultacje to pewnie będzie lipiec-październik 2013r.
chociaż tyle, z ogólnego opisu można było wywnioskować, ze dowiedziałeś się tego dopiero przy zapisywaniu i mocno zaskoczyłeś.
Ziom Pospolity
Czyli miałeś wizytę kontrolną co 12 miesięcy po urazie, dwukrotnie. Oczywiście badania typu RTG/USG miałeś robione i został stwierdzony prawidłowy proces gojenia?
Nie kumam więc - skoro na wizytach kontrolnych wszystko było ok to czemu teraz zostały zauważone zmiany, które są rzekomo skutkiem nieprawidłowego zaopatrzenia kolana po urazie.
Jak pisałem, nie jestem ortopedą, nie wiem więc czy sytuacja sprzed dwóch lat i określone objawy obecnie są spowodowane wadliwym leczeniem czy po prostu są jednym z możliwych następstw urazu.
W wizytach kontrolnych miałem tylko RTG przez które nie można określić stanu troczków które "trzymają" rzepkę.
Więc pytanie teraz brzmi - czy powinno być zaordynowane badanie USG w takiej sytuacji, jako standardowe badanie diagnostyczne po takim urazie.
Sugeruję http://www.bpp.gov.pl/
Miałem przed założeniem gipsu zrobioną punkcję kolana. Podobno im bardziej krew ciemniejsza tym większe obrażenia wew. stawu, czego RTG nie wykryję. Jeżeli krew była aż czarna to aż się prosiło zrobić USG. No ale cóż...
3 kolejnych lekarzy nie chciało podjąć się operacji... Została mi tylko szansa Szpitala Wojskowego(czyli 23 sierpień 2013 rok). Ale przypomniało mi się, że mama przyjaciela pracuję w tym szpitalu :) Poszła do Ordynatora, przejrzał dokumenty i załatwiła mi konsultacje w ciągu 3 dni :) Było to dokładnie 9 sierpnia. Zdawał sobie sprawę że jest potrzebna operacją ale wpierw chciał podreperować tkankę chrzęstną zastrzykami ( Fermathron ). 3 zastrzyki - niestety kosztowało mnie to 500zł. Z rzepką i stawem już lepiej, oczywiście od razu wysłał mnie na rehabilitacje(ogromny zanik mięśnia). Niestety niestabilność została,cytuję lekarza " no to ACL masz chujowe, zrobię Ci natychmiast tą rekonstrukcję... ". Powiedziałem mu że zaczynam studia, więc jego odpowiedź brzmiała że nie chce żebym zawalił studia i zrobi mi operację w grudniu, przed świętami kiedy jest czas wolny. Dzięki temu może zdążę zrobić jeszcze rezonans kolana i już zupełnie na 100% będzie wiedział co będzie jeszcze do naprawy. No i znajoma oczywiście załatwiła mi rezonans z Lipca 2013roku na 13 listopada, czyli idealnie :). Niestety pewne jest że mam pourazową chondropatię stawu kolanowego i prawie pewne że zanik nerwów obiegowych, co jest spowodowane błędem lekarza 2 lata temu. Po zakończeniu leczenia kieruje sprawę do sądu :)
Przeczytałem i na prawdę nie wygląda to ciekawie ale mam nadzieje że wszystko się skończy dobrze. Heh, co by było gdyby nie jakiekolwiek znajomości ?
Jak czytam o problemach z kolanami i ACL to zastanawiam się, jaką opiekę medyczną mają profesjonalni sportowcy. Taki Georges St-Pierre wraca niedługo do oktagonu po jakiejś kompletnej masakrze z ACL właśnie.
Oprócz sprawy w sądzie walcz jeszcze o odszkodowanie, powinieneś dostać ładne pieniądze. Tak na marginesie mój kolega też miał zerwane wiązadło i ponad rok musiał czekać na operację, z tego co jeszcze wiem nie obyło się bez masy komplikacji i oczywiście miesięcy czekania.
jaką opiekę medyczną mają profesjonalni sportowcy
Profesjonalną :)
Ronaldo zerwał ACL i nie wrócił...
Stalin_SAN - dwa lata temu za tą rzepkę dostałem tylko 460zł .... ale nawet jakbym dostał więcej to wolałbym normalnie chodzić, bez ortezy i bez kuli ...
O kurcze, to ja dostałem 420 zł za lekkie złamanie nadgarstka, a ty tylko 460 za takie coś, choć kiedyś miałem złamane w ręce obie kości, bardzo mocno pocharatane, po dziś dzień nie odzyskałem 100% sprawności w tej ręce i dostałem tylko ~200 zł więc z tymi ubezpieczeniami to też cholernie dziwna sprawa.
Ziom Pospolity -> prosze - przeczytaj to uwaznie....
W Łodzi jest prywatna klinika Medical Magnus - specjalizuja sie w kolanach i stawach skokowych ( ogolnie w nogach ). "Robia" glownie sportowcow( pilkarze, siatkarze, koszykarze i inne talatajstwo). Klinika jest prywatna, ale przyjmuja i operuja rownierz na NFZ. Prawdopodobnie pierwsza wizyta bedzie platna ( zeby bylo szybciej). Lekarzy maja rewelacyjnych i co nie mniej wazne - maja rewelacyjnych rehabilitantow. Trafilem tam przez przypadek po prze****anym zlamaniu reki i w pol roku "postawili mi reke na nogi"( zeby nie byc goloslownym - jestem 2 lata po wypadku i reka doszla do plus minus 95% sprawnowci, a byla prawie odcieta. Nie operowali mnie tam - mialem tam "tylko" rehabilitacje, ale jako ze chodzilem tam dluuugo to poznalem paru ludzi ktorzy sie tam przewineli). Jezeli bylaby mozliwosc tylko odplatnej operacji - zastanow sie. Masz 20 lat a kolano przyda sie do konca zycia. Szczerze radze - przejedz sie ( mimo ze daleko ) chociazby na diagnostyke. Warto, tym bardziej ze juz raz ktos sprawe spieprzyl. Przynajmniej zadzwon.
Nie pisze tego dlatego zeby zareklamowac klinike. Nie pracuje tam moj tata, babcia, teść, ani kurator mojego chomika. Po prostu mam PEWNOSC ze dostaniesz tam DOBRA pomoc.
No i powracam :) Czy złe, czy dobre wiadomości, oceńcie sami...
Miałem leczenie(fizykoterapia) i ciągłe konsultację i rozmowy z moim lekarzem... W końcu miałem rezonans kolana i wyszła "chondromolacja rzepki III stopnia i oparcie rzepki o coś tam między kłykciowe". Po odbiorze rezonansu miałem 30 minutową konsultację z Kierownikiem kliniki, ordynatorem kliniki oraz 3 "podwładnymi" im specjalistami ortopedami/traumatologami. Powiedzieli, że szczerze jestem bardzo ciężkim przypadkiem, zabieg rzepki mógłby jeszcze bardziej pogorszyć sprawę... Niestety ale nie są w stanie nic zrobić, brali pod uwagę nawet kosmiczne zabiegi takie jak "naciąganie mięśnia czworogłowego" czy jakaś tam plastyka rzepki. No ale niestety nie jest to możliwe, medycyna nie poszła jeszcze tak do przodu. Pozostaje ciągła fizykoterapia wraz z jakimiś tam zastrzykami wapniowymi które spowalniają "wyżeranie" chrząstki i działają przeciwbólowo. Po prostu za ok.10 lat będę potrzebował endoprotezy stawu kolanowego która kosztuję, a na NFZ nie ma co liczyć. Także nie zostaję mi nic innego jak odkładać pieniądze....
Pozdrawiam i dziękuje GOLowiczów za wsparcie :)
Nigdy w Polsce nie było takiego szmacenia ludzi przez niby służbę zdrowia. Siedem lat oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty jest jawna kpiną. Może kiedyś dogonimy poziom lecznictwa z PRL-u. Za 40 lat?
No to naprawdę nieciekawie to wygląda. Ja miałem również poważne powikłania po zerwaniu ACL. Artrofibroza mnie dopadła czyli zarastanie stawu tkanką łączną. Uratowali mnie w Bieruniu - klinika Galen. Właścicielem jest dr Ficek, który opiekował się polskimi sportowcami w trakcie olimpiady w Pekinie. Wybitny specjalista. Może spróbowałbyś konsultacji u niego? Mogę dać Ci namiar. Szkoda kolana, proteza to już poważna sprawa i w pewnym stopniu kalectwo:/
5 tygodni temu mialem podobny wypadek, ale wersja 'light' - po prostu rzepka "tylko" wypadła na zewnątrz, w szpitalu podczas przenoszenia wskoczyła na swoje miejsce, noga w gips na 3 tygodnie, teraz stabilizacja i jako tako idzie. Widzę, że jednak nie ma co za bardzo angażować się w sport, powodzenia.
najśmieszniejsze jest to, ze trudne przypadki (nie piszę o autorze, bo tu chodzi o faktyczna trudność medyczną, piję raczej do ogólnego poziomu) są zbyt trudne, ale zbyt proste też każdy ma w dupie bo "można czekać" albo "trzeba sie zająć trudnymi" - aha...
Oczywiście podczas prywatnych wizyt tego problemu zasadniczo nei ma, choć tutaj też zdarzają sie wpadki - wiadomo, są owce czarne czarniejsze.
PanSmok - tak, mam umówioną konsultację w grudniu. Konsultowałem się również z Poznaniem(też ogrom ludzi poleca tamtą klinikę ortopedyczną). Dzięki za pomoc :)
Przede wszystkim Pana Doktora 'Wolanskiego', nie mozesz podac do sadu o nie podjecie sie operacji na kolanie (w tym przypadku Twoim), ktore nie nadaje sie juz do zooperowania... Dokladnie tak, jak myslisz, mozesz SMIALO roscic prawa o zbyt powierzchowne i zbyt ogolne zbadanie Twojego problemu, od Pana Doktora 'Domagaly' o zaniedbanie obowiazku, nie dopatrzenie, badz przeoczenie, problemu w profesji ktora zajmuje sie ow Pan Lekarz na codzien.