Prawdopodobnie w najbliższą sobotę wejdzie rozporządzenie, które będzie mówić że zamiast przyłbic, szalików, kominów, chust i bandan będziemy musieli nosić maski. Wychodzi na to że w zimie przy np. -20 stopni zamiast szalika czy komina będzie trzeba nosić właśnie maskę. Coś mi się wydaje że chyba nie do końca to przemyśli. Bo jak przy takiej temperaturze można mieć zwykłą cienką maskę.
A to nie możesz nałożyć maski, a na nią nasunąć szalika? Będziesz miał jeszcze cieplej...
A to nie możesz nałożyć maski, a na nią nasunąć szalika? Będziesz miał jeszcze cieplej...
Myślałem o tym ale w rozporządzeniu jest napisane że właśnie nie będzie można. Przynajmniej tak wynika z tego co piszą w mediach.
Cóż, z jednej strony jak widzę bęcwałów którzy chodzą w "mini-przyłbicach" (czyli kawałkiem plastiku na brodzie który blokuje 0,05% wydychanych cząsteczek) to myślę że bardzo dobrze że wprowadzane są takie przepisy.
Z drugiej strony żeby nie łamać przepisów w lesie musiałbym biegać w masce chirurgicznej - nie wiem czy się śmiać czy załamać.
Generalnie gdyby każdy zasłaniał twarz z odrobiną rozsądku nie byłoby problemu, ale jako że mamy kraj kombinatorów jak tu ominąć przepisy to jest jak jest.
Mi to i tak wisi, bo w pomieszczeniach będę zakładał pełnoprawne maski a na dworze nie zrezygnuję z buffa, i wątpię żeby ktokolwiek miał z tym problem, tak jak teraz nikt mnie nie ścigał kiedy biegałem z chustą opuszczoną na szyję (a mijałem dziesiątki radiowozów).
To i tak dobrze, że nie zrobili nam nakazu noszenia masek ffp2 tak jak w niektórych krajach. Rok pandemii, a rządy każą ludziom nosić te lepsze maski. Czyli co, mam rozumieć, że te zwykłe gówno dają i igrali naszym zdrowiem przez ten cały rok? A potem się nie dziwić, że mamy tyle koronasceptyków skoro w marcu wszyscy nam mówili, że maski bardziej szkodzą niż pomagają i mamy ich nie nosić.
Ta rekomendacja będzie bardziej na miękko, a zakaz na twardo.
Tak to można kupę zrobić.
Po roku, geniusze intelektu dostrzegli, że pseudo przyłbice i chusteczki do nosa nie pomagają. Pomijam już fakt noszenia pod nosem, ale cóż...
Mi to tam nie przeszkadza, bo sam noszę maseczki kupione w aptece, ale osobiście wnerwia mnie, jak widzę ludzi z maseczkami na brodach, albo w ogóle zdjętymi w sklepach, czy w innych miejscach, gdzie są grupki ludzi.
I tak lepiej niż za oceanem gdzie media nie tak dawno promowały noszenie dwóch masek :D
Od soboty niedozwolone będzie zasłanianie ust i nosa szalikami czy chustkami
https://wiadomosci.wp.pl/zmiany-w-sprawie-zakrywania-twarzy-to-kpina-ze-srodkow-ochrony-6611663091762817v
Czyli jednak nie będzie można chodzić w szaliku. Co prawda zima pomału się kończy i raczej już nie wróci ale noce są jeszcze zimne. I ten kto będzie chciał się osłonić przed chłodem szalikiem to nie będzie mógł tego zrobić.
Jeśli od jedzenia kupki ludzie przestaną umierać i zarażać się covidem, to czemu nie.
Wow Langert, ale ty fajny jestes! taki nie za rozgarniety :)
Resort nasrane to mają ludzie, którzy nie widzą niczego poza czubkiem swojego nosa. Pewnie w rodzinie nikt nie umarł, ani nie zachorował, więc sram na innych.
Zachorowali u mnie w pracy prawie wszyscy (nic im nie ma), niestety parę osób z pracy jak i z mojej rodziny zmarło, tylko nie ze względu na COVID a złą diagnozę, opiekę, czas, bo teraz najważniejsza jest TYLKO jedna i JEDYNA choroba jaką jest COVID-19. W sumie nie dziwię się, że ją tak uwielbiacie, przecież to zesłanie z niebios, COVID - choroba która zwalczyła wszystkie choroby świata.
No przecież tam gdzie wy wirusologię, nie raz na wydziale żeśmy rozmawiali.
Acha, czyli za to niestety parę osób z pracy jak i z mojej rodziny zmarło, tylko nie ze względu na COVID a złą diagnozę, opiekę, czas, pozwales już szpital? Czy może Ci się to po prostu w główce uroilo.
Czyli co teraz to na poważnie ludzie tylko na covid umierają i tylko ich mamy żałować ? Nie ma już raka? Nie ma zawałów? Nie ma wylewów? Tylko covid? Nie gadam już z wami FANATYKAMI.
Masz taki sam dostęp do informacji odnośnie ludzi, którzy zmarli na nowotwór, wylewy, zawały i inne ciężkie choroby/przypadki, jaki miałeś przed covidem. Nie widzę problemu.
Tylko wystarczy ruszyć trochę mózgiem i dokładnie poszukać.
W mediach nawet przed koronawirusem nie podawali żadnych statystyk o zmarłych na dane choroby, a jak już to maksymalnie raz na rok.
Nie rób z tego takiego wielkiego szumu, że o innych chorobach się nie mówi, bo nie mówiło się i wcześniej ;)
^No popatrz jaki ty empatyczny jesteś, prawdziwy wzór cnót obywatelskich. Ty rozumiem masz w sobie tyle pomyślunku o innych, że robiłeś podczas zamknięcia dziadkom zakupy i odkażałeś kościoły po mszach?
Śmieszy to żenujące udawanie "myśl o innych", a w codziennym życiu sam pewnie na innych srasz, tylko się triggerujesz bo ktoś nie ma kawałka materiału na twarzy. No bo ciebie nie ochroni przed wirusem, który 3/4 populacji i tak przejdzie, bo to jest nieuniknione (a w zakamarkach są znacznie gorsze wirusy np. Wirus Nippah o śmiertelności na poziomie 45-75%, więc Covid to przy nim leszcz). Każdy z odrobiną oleju w głowie wie, że wszelkie lokdałny i maski tylko spowalniają to, co jest nieuniknione. Zarazi się każdy.
Kupujesz chleb? Pewnie tak, to pocieszy cię informacja, że w małym mieście przewinie się w sklepie 4 tysiące ludzi dziennie. Biorąc pod uwagę jak bardzo Covid jest zaraźliwy, nie ma bata żebyś czegoś nie złapał. Bo oczy wciąż masz otwarte i tak wirus się dostanie.
Już pomijam fakt, że kwestiao chrony masek jest dyskusyjna na tyle, że np. w Szwecji wiele kantonów zniosło już nakazy zasłaniania ust i nosa. Ale pewnie w Szwecji siedzą same szury i foliarze, tylko specjaliści-wirusolodzy-amatorzy z GOL-a mają rzetelniejsze badania.
Każdy z odrobiną oleju w głowie wie, że wszelkie lokdałny i maski tylko spowalniają
Masz jeszcze jakieś inne oczywiste spostrzeżenia? Każdy z odrobiną oleju w głowie wie też, że śnieg pada w zimę, a nie w lato
A jak myślisz czemu ważne jest żeby spowolnić rozprzestrzenianie wirusa?
fajnie jest, inne kraje planuja jak beda wychodzic z lockdownu a w Polsce wracamy do lockdownu :)
Zawsze kurla na odwrot :)
fajnie jest, inne kraje planuja jak beda wychodzic z lockdownu a w Polsce wracamy do lockdownu :)
Tak? I dlatego Czechy wprowadziły stan wyjątkowy? To tam chyba na odwrót, albo to jakiś czeski film!
Już przestań siać ojkofobię.
Czym gorsza jest chusta od szmaty na gumce za 2 zł.
Pytam Covidowych wyznawców.
Rozporządzenie to jedno, sposób, w jaki ci durnie to komunikują - drugie. Gov.pl: "Zgodnie z rekomendacjami wprowadzamy zakaz noszenia przyłbic, szalików, chust itp." "GW": "Zakaz używania przyłbic, chust i szalików." Onet, Forsal, inne: "Zakaz noszenia przyłbic czy szalików chcielibyśmy wprowadzić od najbliższej soboty - poinformował rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz."
Karwa, kręcąc takim rozporządzeniowym kołem fortuny i wymagając od ludzi, żeby byli na bieżąco (i jeszcze się stosowali), trzeba zadbać o to, by przekaz był jasny. Swego czasu zakazali wchodzenia do lasów i ganiali ludzi po pustych parkach. Po czymś takim obywatel może uwierzyć, że dostanie mandat za szalik na maseczce albo chustę na głowie.
ale glupota rzadzacych nie usprawiedliwa glupoty antymaseczkowcow i innych foliarzy.
Jasna sprawa
Prawda jest taka, że zwykłe maseczki nic nie dają. Wszelkie badania, które były robione na ten temat nie potwierdziły różnicy w zachorowaniach między regionami, gdzie maseczki są obowiązkowe, a tymi, gdzie nie są. WHO przez długi czas nie rekomendowało maseczek i "zmieniło zdanie" bez pokazania wyników jakichkolwiek wiarygodnych badań. Teraz, gdy dominuje o wiele bardziej zaraźliwy wariant brytyjski, już wiele krajów wprowadziło obowiązek noszenia w zatłoczonych miejscach maseczek FFP2, bo one jedynie mają jakikolwiek sens. Mały, bo trzeba je umieć nakładać i nosić.
Najważniejszy jest dystans, unikanie zbiżania się i kontaktu fizycznego. I tutaj właśnie maseczki są fantastycznym rozwiązaniem. Gdyby ich noszenie nie było obowiązkowe ludzie zmniejszaliby dystans i zapominali o zagrożeniu. Tak, ludzie są aż tak głupi. A jak patrzysz na kogoś spod maseczki - to on już wie, że ma się trzymać z daleka. Maseczka jest taką przypominajką.
Poza tym nienawidziłem tych momentów, kiedy stoję w kolejce, a jakiś idiota pcha się na mnie, chucha mi nad głową śmierdzącym oddechem. I jeszcze zagląda mi przez ramię, jak akurat obczajam laski na Tinderze. Chcecie powrotu do tego?!
Dlatego noście maseczki, ale przede wszystkim trzymajcie dystans!
Teraz, gdy dominuje o wiele bardziej zaraźliwy wariant brytyjski,
Oni tak na serio z tą "odmianą brytyjską"? W mediach hula temat szczepień i luzowania restrykcji, ale nie śledzę tego dość uważnie bo po minucie tej propagandy mam chęć wyrzucić TV przez okno. Ostatnio wrzucano temat "odmiany południowoafrykańskiej", ale teraz ludzie odliczają do Wielkanocy i cieszą się, że klasy 1-3 wróciły od poniedziałku do szkół. Niektóre biura podróży i linie lotnicze zaczęły reklamować swoją wakacyjną ofertę a społeczeństwo nie jest do końca pewne czy może brać to na poważnie i robić sobie nadzieje na powrót do normalności.
"Odmiana brytyjska", dobre sobie. Jak chce się uderzyć psa to i kij zawsze się znajdzie.
Cóż, kolejny szwindel przy okazji epidemii.
Na wojnach, zarazach, epidemiach itp zawsze ktoś zarabia.
Okazuje się, że całe życie złe nosiłem szalik. Zawsze owijałem nim szyje... a powinienem twarz.
Tylko co ja mam zrobić teraz z maseczka? Owinąć ją na szyi?
A na drzewach, zamiast liści...
szkoda ze od roku tłuczone było na lewo,prawo,srodek wstecz wspak wszerz wzdłuż, że są przyłbice, półprzyłbice, ćwierćprzyłbice, nitki na krzyz zawiazane i nikt sie nie potrafił przyj**** o to, że to nic nie daje.
co więcej wszelkiego rodzaju "media" które od kilku tygodni usilnie chcą wmowić to że są "wolne i niezależne" pompowały kampanie o tym jak to prezydentowa własnoręcznie składa przyłbice .... i tutaj małym druczkiem, albo pominięte, że miały one słuzyc medykom do walki na "pierwszej linii frontu" - cokolwiek to znaczy.
tymczasem nagle ktoś cudownie sie obudził w MZ, ze ale kurde przeciez w USA maja 2 lub 3 maski, tu czy tam też każą nosić jakieś super ultra skuteczne, a my walilismy babole o tym, że:
"maski, hue hue, niepotrzebne" albo "maski sa po to aby ludziom przypominac ze nie jest bezpiecznie", prawda jest zas prosta, ze w normalnym funkcjonowaniu, zachowujac jakies normalne ramy odstepu od siebie, maska jak i jakiekolwiek zaslanianie twarzy nie jest potrzebne. teraz po prostu zrobi sie nagonka bo trzeba nowe serie mandatow wystawic i napompowac troche ten kondon co sie zowie nasz budzet , a w sumie czy to pomoze czy nie, to nie ma znaczenia. jezeli jedyna sluszna miara jest mowienie o "pozytywnych wynikach testów" jako sygnale do 3,4 , czy tam 13125232 fali jedynego slusznego wirusa, to juz na prawde powinnismy wszyscy tylko siedziec na dupskach, żreć trociny, zapierniczac w robocie dla pana oraz placic na ten jeden cyrk bo na nic jako cywilizacja nie zaslugujemy.
kto ma zarobic po raz kolejny na sztucznie wywoływanej psychozie to zarobi, a reszta bedzie chyba rozkminiać gdzie te trupy pochowac co po roztopach sie pojawia...
z Panem Bogiem
Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś legitnie zasłaniał twarz szalikiem, czy kominem. Ten sam poziom symulacji co noszenie maseczki na brodzie, nic się w tej kwestii nie zmieni.
Wiadomo, epidemia się kończy, trzeba wyprzedać szmaty.
Ten dekiel planuje kolejne epidemie ->https://forsal.pl/lifestyle/zdrowie/artykuly/8078349,bill-gates-szczepionki-kolejna-pandemia-moze-byc-dziesieciokrotnie-gorsza.html, nie zdziwię się, jak przy następnej wszyscy zaszczepieni padną jak muchy.
A ja przy następnej fali ( CH, wi która to już) pandemii bez kozery powiem 500! razy mocniejsza!
Ooo to trzeba zasłaniać nos i usta? Myślałem, że ta 1/4 która to robi to szury ..
Dokładnie, prawdziwi faceci wchodzą do zamkniętych pomieszczeń (świetnie sprawdzają się np. sklepiki osiedlowe) i kaszlą prosto w japę babciom które przyszły kupić chleb - kij w oko starym ludziom.
Prawdziwemu husarzowi nie przystoi nosić kawałka materiału na buziulce, w końcu jak sprzeda wirusa (o ile on w ogóle istnieje) takiej babci to jest zaledwie 15% szans że wykituje na wirusa, nie przesadzajmy z tą paniką.
Żadna stara baba nie jest warta absolutnie marginalnego dyskomfortu jaki daje mi założenie maski!!!!1
Amadeusz -- jak idę do sklepu po browar/paliwo na stacje itp to zawsze mam tą maseczkę na twarzy, dla św spokoju i nie mam z tym problemu aby przez 30 minut ją ponosić, ale w pracy jest masakra.... 8-12 godzin w szmacie na ryju,i banda przygłupów z K,jakości daje kary, jak ją na moment zdejmiesz... ale jak idziemy na stołówkę grupowo już nikt nie mam maski, bo zjeść jakoś trzeba, w szatni setka osób się przebiera i jest to samo...
PS Co do tematu autor się nie doinformował, można nosić szalik/przyłbice ale najpierw maska.
spoko chopaki, nie jestem prawdziwym mężczyzną, ani fałszywą kobietą, ale noszę maseczkę cały dzień w pracy 8-10 godzin ;) tylko u mnie w mieście 3/4 osób nawet wchodząc do sklepu na 3 min nie jest w stanie zakryć twarzy kawałkiem szmaty i patrząc że większość ma w*****8ane na te maseczki, stwierdziłem że musze być szurem skoro ją noszę. Ale dzięki wam odstawiam ją do szafy skoro tylko 15% na zarażenie się to nie warto
!!!!!1111111oenoneonejednaście