W listach często pytacie mnie "mohen, jaka jest twoja ulubiona gra komputerowa" i zawsze z zaskoczeniem reagujecie, że jednym tchem obok Baldur's Gate i Red Dead Redemption na pierwszym miejscu wymieniam Sid Meier's Pirates! z 1987 roku.
To własnie przez Sid Meier's Pirates! trafiłem na to forum, googlując w 2002 roku wątek http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1668 :)
Dziś nawet odpaliłem sobie kolejny raz wersję w GOG-a i gram już od godziny, pomimo paskudnej godziny oraz tego, że zdecydowanie nie powinienem teraz grać w Pirates! ;)
Przede wszystkim sięgam jednak pamięcią lat 1993-1998, kiedy to w zasadzie regularnie zasiadałem do Pirates! i nauczyłem się na tej grze czytać (nie umiałeś czytać, nie łupiłeś San Juan - takie były zasady u mnie w domu).
Oczywiście w młodym wieku jeszcze nie wszystko ogarniałem, m.in. te kwestie złotych taborów czy zaginionych członków rodziny, a i po latach było dla mnie szokiem, że pływamy po prawdziwych Karaibach. Z drugiej strony jak już się dowiedziałem, że to prawdziwe Karaiby to nie miałem sobie równych w państwa-miasta zaginając wszystkich tymi Antiguami i całą resztą maleńkich państw ;)
Pirates! doczekali się udanego remake'u w 2004 roku i tak sobie myślę, że z powodu Assassin's Creed IV oraz popularyzacji sandboksów na kolejne wznowienie nie należy w najbliższym czasie liczyć - Sid Meier chyba nie ma już odpowiednich kart w rękawie.
A szkoda, bo to zawsze będzie moja ulubiona gra i żywe będą wspomnienia, gdy grasowałem w rejonie od San Juan po St. Kitts i Martynikę ku chwale własnego skarbca i angielskiej korony ;)
Czy oprócz mnie na forum żyje jeszcze ktoś, kto kochał Pirates!?
a owszem. jest to moja ulubiona gra wszechczasów, w tę pierwszą wersję przegrałem za dzieciaka tysiące godzin:) później pamiętam świetnie się bawiłem przy wersji gold, z lat 90-tych, a i wydaniem z 2004 roku nie pogardzę (chociaż nie znoszę minigierki z tańcem). znajomością Karaibów również kilkukrotnie przyszpanowałem na lekcjach geografii:) na kolejną wersję mam nadzieję, ale małą, opierającą się głównie na tym że była wersja z lat 80tych, 90tych, 00, to i może coś w tej dekadzie się uda...
Bardziej pamiętam remake, lecz obie wersje długo mnie bawiły przypominając pirackie lektury, których nigdy nie brakowało, także w polskiej twórczości ;) Nawet przez jakiś czas pilnowałem aby zagrać we wszystkie gry gdzie piraci przeplatali się z korsarzami. Niedawno jakaś piracka podróbka z serii Gothik, wyleczyła z tych namiętności ;) Może trafi się jeszcze coś udanego, może nie.. ;)
Lubię wspominać lecz praktycznie wracać do ulubionych gier, nie lubię ;) Taka wada..
Cieszę się, bo nie spodziewałem się, że aż tak nam się dyskusja rozwinie :)
Generalnie widzę, że odczucia zbliżone!
Nawet przez jakiś czas pilnowałem aby zagrać we wszystkie gry gdzie piraci przeplatali się z korsarzami.
Założyłem wątek o dzien za późno, bo akurat była wielka wyprzedaż na GOG. A tam m.in. Port Royale czy Corsairs. Kupiłem obie, ale to nie to, to nie to samo niestety.
Bo nie można kupić (ani wrócić) do tego co przeżywało się przed laty..
Wydawałoby się że wystarczy ta sama lub podobna gra (tak jak książka ulubiona, film, muzyka czy ..ach, nieważne ;)) aby przeżycie wróciło z całą mocą ;) Wracają pozory wraz z naszą tęsknotą aby "przeżyć to jeszcze raz" ;) Tyle że to są pozory właśnie, co dość szybko "demaskują się"..Niepotrzebnie to piszę bo to dość indywidualne lecz znowu przypomnę powiedzenie "Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki" ;)
Tak nawiasem na Steamie wisi jakaś darmowa gra o Piratach Karaibskich. Ona na mobilne urządzenia jest lecz pewnie można zagrać i na kompie.. Spróbuj mohenjodaro skoro sentyment Cię gnębi.
Ale nie muszę i jak widać reguła "nie można kupić tego co przeżywało się przed laty" nie działa w przypadku Sid Meier's Pirates!, bo gram drugi dzień w wersję z 1987 roku i bawię się wyśmienicie.
To swoją drogą chyba jedyny staroć z GOG, do którego powrót był komfortowy.
Geniusz!!!