Siema, od razu przejdę do rzeczy. Parę tygodni temu sąsiadka z bloku na przeciwko wywiesiła karteczki na parkingu przed jej balkonem na których było napisane coś ala "proszę nie parkować samochodów tyłem oraz nie dokonywać napraw związanych rozruchem silnika na parkingu przed blokiem xxx" i niżej pieczątka administracji. Trochę mnie to wkurzało, bo przy naszym blokowisku zawsze jest problem z miejscem parkingowym więc staje się tam gdzie tylko jest miejsce, ja osobiscie autko mam obniżone i przodem wjechać nie mogę, bo zjezdzając zachaczam zderzakiem co może doprowadzić do jego urwania. No ale spoko, starałem się stawać po prostu gdzieś indziej, chociaż i tak nie wiem czy coś takiego jest zgodne z prawem, ewentualnie w razie nie dostosowania się do tych jej wymysłów czy grozi mi jakaś kara. Wczoraj wracam z pracy i na miejscu parkingowym przed jej balkonem widzę 2 białe prostokąty oznaczone miejscem parkingowym dla inwalidów. No to za przeproszeniem chu mnie trafił i sobie tam stanąłem, ledwo wysiadłem z auta, babka już widziałem stała z telefonem przy uchu patrząc się na mnie przez szybę. Zapewne dzwoniła na policję zgłosić że zająłem to miejsce... no kurde, problem z parkowaniem zna tutaj każdy kto ma auto i wie że każde miejsce jest na wagę złota, jak można by się domyślić, ta stara decha auta nie ma więc co ją to obchodzi.... Niby miejsca te nie są podpisane jakimś numerem rejestracyjnym , ale z drugiej strony nie jest to droga wewnętrzna, więc to tak samo jak by stanąć pod hipermarketem na miejscu dla inwalidów. Ehhh koniec końców autko przeparkowałem, dla świętego spokoju. Sam jestem ciekaw, kto to namalował i czy zrobił to zgodnie z prawem i zgodą administracji. Powiem szczerze, że chętnie stawał bym na tym miejscu, tylko nie wiem czy to zgodne z prawem i czy nie grozi mi mandat, a tamta baba na bank jakieś znajomości w administracji osiedla ma, tak że sprawa pewnie z góry przegrana. Co mógł bym zrobić w takiej sytuacji, jakieś sugestie? Jest może jakaś możliwość uzyskania własnego miejsca parkingowego przed blokiem ? Bo z pracy wracam dość późno i zawsze już prawie wszystkie miejsca są pozajmowane... Obok wrzucę zdjęcie jak to mniej więcej wygląda. Nie chce mi się rysować więc to tak tylko poglądowo : P
To jest właśnie najlepsze, ludzie auta nie mają a próbują się wpieprzać i utrudniać komuś życie.
moze narysuj, bo widac pisanie ci nie wychodzi. wall of text klasyczny
administracja ma prawo wydzielic miejsca parkingowe dla inwalidow i jest to jak najbardziej normalne... jesli nie mieliscie, to juz macie. I bardzo dobrze
co do parkowania przodem to tez jest na to wytlumaczenie... b ardzo czesto na blokowiskach sa takie zakazy "administracyjne"
i poszerz informacje ze jest to tak jak parkowanie na miejscu dla inwalidow w supermarkecie, bo zrozumialem ze chcesz powiedziec ze to mozna robic?
Mieszkałem w jednym bloku miejsca było mało, teraz mieszkam w innym też jest mało i wieczorkiem nie ma zazwyczaj gdzie stanąć i koperty dla inwalidów też są.Cóż takie życie, bardziej wnerwiający są ludzie którzy nie potrafią zaparkować auta jak należy.A jak się chce pozbyć problemu z parkowaniem to trza postawić dom ;)
Koniecznie musisz parkować pod blokiem? Nie ma w okolicy parkingu płatnego. Mały spacerek wyjdzie Ci na zdrowie, samochód będzie bezpieczniejszy a Ty ukoisz zharatane walką o miejsce parkingowe nerwy.
Ja chodzę około 1 km i mi pasuje.
Chłopak ma wspierać jakiegoś pasożyta, który tylko dlatego, że ma kawałek ziemi pobiera opłaty za postawienie na nim samochodu?
Też mnie kiedyś koleś jakiś opieprzył, że tyłem parkuje, bo on spaliny musi wdychać później :| Ogłupiałem bo nigdy by mi to do głowy nie przyszło.
Jak ktoś ma okna parterowe na poziomie parkingu i w niewielkiej od niego odległości, to ze zwykłej uprzejmości nie parkowałbym tam tyłem.
No właśnie to nawet nie próbowało tak wyglądać. Pomiędzy parkingiem a blokiem była jeszcze droga wewnętrzna, chodnik, żywopłot, jakiś trawnik i dopiero okno, które było na wysokości około 2m nad ziemią. Ale nie jestem osobą kłótliwa, zwłaszcza w przypadku takich pierdół więc następnym razem już parkowałem inaczej.
Jedyne co mozna zrobic to dowiedziec sie w adminstracji czy to rzeczywiscie oni wyznaczyli miejsca dla inwalidow. Jak tak - to pozamiatane ( ewentualnie"zalatw" sobie grupe inwalidzka co uprawni cie do otrzymania odpowiedniej kartki zezwalajacej na parkowanie na takich wlasnie wyznaczonych miejscach. Wylew krwi do mozgu z nerwow larwy zwanej sasiadka gwarantowany).
Co do zakazu parkowania tylem - moga sobie taki zapis w d*pe wsadzic. W kodeksie drogowym nie ma o tym slowa - a wlasnych przepisow tworzyc jeszcze u nas na szczescie nie mozna.
Administracja ma prawo wydzielić miejsce dla inwalidów. Jeśli jesteś osobą nieuprawnioną do pozostawienia auta w takim miejscu to licz się z tym, że za to obowiązuje mandat w wysokości 500 zł + 5 punktów karnych. Nie ma znaczenia, gdzie taki parking się znajduje. Może być pod blokiem, pod urzędem, czy nawet pod hipermarketem. Policja, czy Straż Miejska / Gminna ma prawo nałożyć taką karę, bo taką wprowadza obowiązujący od niedawna nowy taryfikator mandatów. W niektórych przypadkach mogą Ci odholować auto za parkowanie na miejscu dla inwalidów. Istnieje również możliwość uzyskania własnego miejsca parkingowego. Namalują Ci na nim Twoje nr rejestracyjne i każdy kto na nim zaparkuje (poza Tobą) otrzyma mandat. Jednak wiąże się to z niemałą kwotą pieniężną, którą będziesz zmuszony co miesiąc uiszczać. Nie wiem, jak wysoka jest to kwota. Zależy to od władz na danym terenie.
PanSmok -> Jak tak - to pozamiatane ( ewentualnie"zalatw" sobie grupe inwalidzka co uprawni cie do otrzymania odpowiedniej kartki zezwalajacej na parkowanie na takich wlasnie wyznaczonych miejscach.
Tak na logikę takie "załatwianie" podpada pod paragraf. No chyba, że ma sam sobie przetrącić kręgosłup. Wtedy to jak najbardziej będzie zgodne z prawem... :P
[9] Wiadomo, że lepiej sobie odpuścić, bo korona z głowy nie spadnie jak się będzie parkowało przodem, a kłócić się z upierdliwym sąsiadem można się potem latami.
W mojej miejscowości nie raz widzę, jak pod blokami stoją auta i pyrkają sobie radośnie z rury wprost w okna :) Jakby zaduchu było im tam mało.
Co do zakazu parkowania tylem - moga sobie taki zapis w d*pe wsadzic. W kodeksie drogowym nie ma o tym slowa - a wlasnych przepisow tworzyc jeszcze u nas na szczescie nie mozna.
To i zakaz prac silnikowych: jeśli parking jest terenem spółdzielni, to oczywiście że mogą wymagać. Policja mandatu za to ci nie wlepi, ale administracja spółdzielni może nałożyć karę, jeśli ma to zapisane w statucie. Przy tym nastawieniu przypuszczam, że byś nie zapłacił. ale duże spółdzielnie wiedzą gdzie zgłaszać nieuregulowane wierzytelności. Natomiast jeśli chodzi o bezprawne zajmowanie oznaczonego miejsce parkingowego dla niepełnosprawnych to uważaj, bo policja potrafi być bardzo cięta na takie przypadki. A administracja jako zarządca terenu ma pełne prawo wyznaczyć takowe.
A tak ogólnie: Twoje zachowanie IMO było chamskie. Stawać na oznakowanym miejscu, bo ci się baba nie podoba? Nawet jeśli sama namalowała, to rzecz się załatwia przez spółdzielnię; a jeśli oznakowanie jest oficjalne, to takie zachowanie jest nie do przyjęcia.
Hehehehe, znam sytuacje :D Rasta mieszka 100m odemnie, czesto jak po niego podjezdzam to specjalnie staje tyłem zebym tej zasranej dewocie na złość zrobic. Kobita nic innego nie robi tylko w oknie stoi całe dnie. Nienawidze takich ludzi (tak tak, a wy pewnie nienawidzicie ludzi co robia komus na zlosc ;) ) Czasami jednak spotyka sie na swojej drodze życiowej ludzi, którym sie zwyczajnie nalezy (czyt. niektóre dewoty z blokowisk).
"No właśnie to nawet nie próbowało tak wyglądać. Pomiędzy parkingiem a blokiem była jeszcze droga wewnętrzna, chodnik, żywopłot, jakiś trawnik i dopiero okno, które było na wysokości około 2m nad ziemią. Ale nie jestem osobą kłótliwa, zwłaszcza w przypadku takich pierdół więc następnym razem już parkowałem inaczej."
tak samo wyglada sprawa w przypadku Rasty, masz parking, 2m chodnika, żywopłot, 5m ogródka, blok, i okno na wysokosci 1,7-2m.
Ace_2005 - niekoniecznie podpada. Np mnie sie nalezy grupa,ale nie zalatwiam jej sobie bo po protu mi sie nie chce. Kasy z tego nie dostane, a na drobne udogodnienia typu miejsca dla inwalidow pod marketem nie licze. Sa bardziej potrzebujacy ode mnie.
Rasta' [1] - podziwiam. Nie dość, że nie chcesz pomyśleć dlaczego ktoś postąpił w dany sposób, jesteś arogancji, pełen pychy i jeszcze obrażasz niektóre osoby. Jak Ty to wszystko łączysz?
Parę tygodni temu sąsiadka z bloku na przeciwko wywiesiła karteczki na parkingu przed jej balkonem na których było napisane coś ala "proszę nie parkować samochodów tyłem oraz nie dokonywać napraw związanych rozruchem silnika na parkingu przed blokiem xxx" i niżej pieczątka administracji.
Postaw się w sytuacji sąsiadki - masz okno, otwierasz je żeby wywietrzyć mieszkanie, a tu nagle wpada smród z rury wydechowej jakiegoś auta.
Trochę mnie to wkurzało, bo przy naszym blokowisku zawsze jest problem z miejscem parkingowym więc staje się tam gdzie tylko jest miejsce, ja osobiscie autko mam obniżone i przodem wjechać nie mogę, bo zjezdzając zachaczam zderzakiem co może doprowadzić do jego urwania.
1. To wjedzie samochód, który może parkować tyłem, a Ty wjedziesz na miejsce, które poprzednio zajmował.
2. Patrz komentarz do Twojego poprzedniego zdania.
Wczoraj wracam z pracy i na miejscu parkingowym przed jej balkonem widzę 2 białe prostokąty oznaczone miejscem parkingowym dla inwalidów. No to za przeproszeniem chu mnie trafił i sobie tam stanąłem, ledwo wysiadłem z auta, babka już widziałem stała z telefonem przy uchu patrząc się na mnie przez szybę.
No skoro jesteś ponad prawem, to w zasadzie chyba nie mamy o czym dyskutować. Swoją drogą, wstawianie takich miejsc może być oznaką, że być może mieszkają w bloku również osoby niepełnosprawne... Cóż, najwyżej ktoś miał mniej miejsca do parkowania (a inwalidzie potrzeba SPORO miejsca)... ale co tam, stanąłeś sobie, bo "chu Cię trafił".
ta stara decha auta nie ma więc co ją to obchodzi.
Kim Ty jesteś, żeby tak mówić o starszej kobiecie? A co ją to obchodzi - masz wyżej.
Co mógł bym zrobić w takiej sytuacji, jakieś sugestie?
Pohamować swoją wojowniczość i zaparkować w innym miejscu.
ES_Lechu [15] - Rasta mieszka 100m odemnie, czesto jak po niego podjezdzam to specjalnie staje tyłem zebym tej zasranej dewocie na złość zrobic
Gratuluję tego samego co Twojemu znajomemu.
Czasami jednak spotyka sie na swojej drodze życiowej ludzi, którym sie zwyczajnie nalezy (czyt. niektóre dewoty z blokowisk).
Zapadł w tej sprawie wyrok, że piszesz w trybie oznajmującym? Za kogo Ty się uważasz?
Fakt, napisałem trochę mało składnie, ale z telefonu więc sorrki, w każdym razie co do hipermarketu, to na myśli miałem to, że tam również są takie miejsca, jak by nie oznaczone dla inwalidów, bo ja rozumiem, jest miejsce, jest tabliczka z numerem blach i ok. Ktoś potrzebuje miejsca, to ma. Jest i takie miejsce na tej uliczce, gość chodzi normalnie z psem, na spacery z żoną ale ma grupę inwalidzką to mu przyznali miejsce, ale to już tam przeboleje, natomiast tej baby która nie ma auta a utrudnia życie mieszkańcom ? Ja nie parkuje tyłem po złości, tylko z dwóch prostych powodów, po 1. stając tyłem staje równo i blisko następnego samochodu, przez co zajmuje mniej miejsca by inni się pomieścili, a po drugie przodem nie mogę, bo zjezdzając z krawężnika zachaczam zderzakiem i go rysuje.
Mirencjum -> mam dwa auta, dwa zostawiam z reguły na parkingu, ale aktualnie do pracy wychodzę o 5 rano, więc im bliżej po samochód tym bardziej komfortowo dla mnie, a w końcu teoretycznie chociaż to jedno miejsce przed blokiem mi przysługuje.
Jeszcze ciekawostka, znajomy tej babki, zbiera śmieci, ma dwa autka, jednym jeździ jego córka, drugie służy mu jako składowisko śmieci... i kolejne miejsce odpada, bo jest stale zajęte. Na przestrzeni całego osiedla nie spotkałem się z wyznaczaniem miejsc przed blokami dla inwalidów, a akurat przed moim blokiem są 3.
Tomuslaw@
Uważam się za lepszego człowieka niż dewota z demencją stojąca cały dzien w oknie. Masz z tym jakis problem w ogole? A za kogo Ty sie uwazasz pisząc do kogokolwiek tak wywyższającym sie tonem? Nie jestes lepszy odemnie czy Rasty w tej kwestii. Hipokryto.
Rasta'@
U Ciebie pod blokiem z tymi miejscami dla inwalidów to jest jakas "mafia" z koneksjami w spoldzielni, tyle.
ES_Lechu [20] - Uważam się za lepszego człowieka niż dewota z demencją stojąca cały dzien w oknie.
Lepszego człowieka? Chodzi Ci o moralność czy znajomość komputera? Bo co do tego pierwszego na pewno nie jesteś od niej lepszy, skoro robisz jej na złość.
A za kogo Ty sie uwazasz pisząc do kogokolwiek tak wywyższającym sie tonem? Nie jestes lepszy odemnie czy Rasty w tej kwestii. Hipokryto.
Ton jest dokładnie taki jaki sobie "ustawisz" w głowie. Zwrócenie uwagi przyrównujesz do bycia złośliwym wobec drugiego człowieka? To ja nie mam pytań.
Moralność? O jakiej moralnosci z jej strony mowisz. Załatwianie papierków u znajomych w spoldzielni i darcie ryja na kazdego kto staje tyłem do jej okien to faktycznie szczyt moralnosci. Na swiecie sa ludzi dobrzy i zli, mam prawo byc niemily dla kogos kogo uwaza za osobe głupią. Moim zdaniem jej zarzuty względem spalin są bezpodstawe bo dystans od parkingu do jej okien jest za duzy(a porownanie mam, bo Rasty okna są nawet blizej parkingu i nigdy zadne z nas spalin nie poczuło). Fakt, ze jej to przeszkadza jest własnie objawem jej "zdewocenia", bo dewotką przeszkadza wszystko (ile Ty masz lat, ze zadnej starej dewoty w zyciu jeszcze nie spotkales?). Wszystkie z powyzszych przyczyn powodują, ze uważam się za nią lepszy i czerpię przyjemnosc z robienia jej na zlosc. EoT z mojej strony. Musisz sie chyba pogodzic z tym, ze "sku*****ni" jak ja chodza po ziemi.
Ton tonem, liczą się słowa a nie jakies "ustawiania". Twoja wypowiedz jest takim samym osądem mnie i Rasty jak mój osąd na danej Pani. Kwestia tego, ze za sluszniejsze uwazasz swoje przekonania od moich czy Rasty.
ES_Lechu [22] - załatwianie papierków u znajomych w spoldzielni i darcie ryja na kazdego kto staje tyłem do jej okien to faktycznie szczyt moralnosci.
uważasz, że to usprawiedliwia Twoje zachowanie wobec niej?
mam prawo byc niemily dla kogos kogo uwaza za osobe głupią.
eot.
[18] Nie wiedziałem że sąsiadka ma konto na gol'u .
W każdym razie @Tomuslaw
1. Mieszkam w takiej samej odległości od parkingu jak ona, otwarte okno mam cały czas i potrafię pogodzić się z tym, że mieszkam w mieście w bloku a nie w domu na peryferiach i taka rzecz to norma, więc to co napisałeś jest za przeproszeniem gówno warte.
edit: [26] Jasne, nie parkuje tam, ale jakim prawem ona decyduje gdzie takowe miejsca są przydzielane ? Nie sądzę by przydzieliła je administracja, bo tak jak pisałem, takie miejsca przed blokiem sa "oznaczone" czyli konkretnie pod zarejestrowane auto oznaczone jego numerem rejestracyjnym. A te ? zwykły prostokąt ze znaczkiem inwalidy.
2. Masz rację, obdzwonie o 22 cały blok pytając czy to jest pana samochód i czy mógł by go pan przestawić, bo chciał bym się zamienić miejscem. NICE
3. Mieszkam w tym bloku od lat 15 i wiem, że jedynym mieszkańcem z grupą inwalidzką jest pan, który ma to miejsce przed klatką i ma je podpisane odpowiednią tabliczką z administracj.
4. Mogę ją nazwać jak tylko mi się żywnie podoba, bo świadczy to o stosunku do tej osoby, czego Ty możesz się trzymać z dala i nie powinno Cie to interesować ;)
Co do miejsca dla inwalidy, to gdzie ono ma byc? Na parkingu 300m od mieszkania? Inna sprawa, czy jest ono przyznane przez administracje, czy bezczelnie przez kogos namalowane.
To działa w dwie strony, jak nie masz gdzie zaparkować, a masz niski przod no to trudno, ja bym ci wyrzutow nie robił, ale niektorym nie chce sie zaparkowac na parkingu obok bloku tylko pchaja sie pod klatke za wszelka cene.
Samochodow przybylo i rzeczywiscie nie ma gdzie parkowac, a stanac gdzies trzeba (na miejscu dla inwalidy nie mozna parkowac i juz bo nigdy nie wiemy jak chora osoba je zajmuje). Do czasu az ktos nie rozwiaze tego problemu, nalezy byc poblazliwym na ludzi, ktorych do takiego, a nie innego parkowania zmusila sytuacja. Kierowcy zas, nie powinni tego wykorzystywac tylko parkowac tak, aby nie utrudniac zycia innym (o ile jest taka mozliwosc)
1. Mieszkam w takiej samej odległości od parkingu jak ona, otwarte okno mam cały czas i potrafię pogodzić się z tym, że mieszkam w mieście w bloku a nie w domu na peryferiach i taka rzecz to norma, więc to co napisałeś jest za przeproszeniem gówno warte.
Z tego co widzę na fotografii nikt nie staje tyłem do Twoich okien. Jeśli by się tak działo, zawsze można poprosić administrację o kartki, które Twoja sąsiadka wywiesiła.
2. Masz rację, obdzwonie o 22 cały blok pytając czy to jest pana samochód i czy mógł by go pan przestawić, bo chciał bym się zamienić miejscem. NICE
No bo kontakt z nim nie jest możliwy w inny sposób.
4. Mogę ją nazwać jak tylko mi się żywnie podoba, bo świadczy to o stosunku do tej osoby, czego Ty możesz się trzymać z dala i nie powinno Cie to interesować ;)
No to powodzenia w dalszym życiu. Chyba (?) sobie wszystko wyjaśniliśmy, więc w stosunku do Ciebie również EOT.
Tomuslaw@
"ES_Lechu [22] - załatwianie papierków u znajomych w spoldzielni i darcie ryja na kazdego kto staje tyłem do jej okien to faktycznie szczyt moralnosci.
uważasz, że to usprawiedliwia Twoje zachowanie wobec niej?"
Ponownie, ile masz lat, ze slepo wierzysz w to, ze zycie/swiat są sprawiedliwe? O.O
Hopkins@ Nie, ale rzeczona dewotka owszem :) Frustrakcja kogos kogo nie lubie, jest dla mnie przyjemna. Ku*** jaka reforma w spoleczenstwie, GOL zabija stereotypy o wrednych polakach :D (no piszcie, ze to przez takich jak ja one powstaja ;) cmon. Jestem kulturalnym człowiekiem, ale tej jednej Pani zniesc nie moge i nikt mi nie zabroni bycia wrednym od czasu do czasu. And once again, osądzając mnie jesteście hipokrytami majac pretensje, ze ja osądzam tą Panią.)
p.s dodam tylko, ze tez mam pod blokiem miejsce dla inwalidy i bron boze nie mam z tym zadnego problemu. Znam tą osobę i wiem, ze faktycznie jest to usprawiedliwione.
Mozliwosc oceny kogos wymaga jakiejs wiedzy o tej osobie. A zarówny Ty Tomuslawie jak i Hopkins chcecie mi tutaj zgrywac rycerzy w lśniącej zbroi moralnosc i przyzwoitości gówno wiedzac. Pytanie tylko czemu tak bardzo chcecie zablysnąć jako Ci "dobźi". Rozumiem, ze oboje nigdy nie mieliscie zadnych konfliktów sąsiedzkich i zawsze tylko nadstawiacie drugi policzek?
Fotografa jest z google maps, zrobiona conajmniej 5 lat temu, niczym innym nie dysponuję a miało to być tylko zobrazowanie problemu. Z Tobą wyjaśniłem sobie już wszystko, tak że możesz już odpiąć temat.
PanSmok -> Z tym paragrafem to mnie chodzi o osoby zdrowe, które udają inwalidów. Na takich mam też specjalne określenie, którego tutaj nie przedstawię, bo mnie z tego forum wywalą na zbity ryj. Jeśli komuś taka karta się należy to mnie to w żadnym wypadku nie przeszkadza.
Fett [- ja bym mu robil przygazowki , a tak, niech ma ;] wiem ,zloscilowsc ;]
Z tymi miejscami dla inwalidow to przesada. U mnie pod blokiem, na parkingu na jakies 20 miejsc, wyznaczyli 4 miejsca, choc jeszcze nigdy w zyciu nie widzialem tam nikogo kto faktycznie potrzebowalby miejsca dla inwalidy. Przed blokiem znajomego, tez jakis idiota wymusil na spoldzielni zrobienie chyba rowniez 4 miejsc (co smieszniejsze 4 kolejne sa z drugiej strony bloku). Ale tam byli bardziej zgrani mieszkancy, ktorzy opieprzyli spoldzielnie za glupote i po jakims czasie zostaly zlikwidowane.
Mnie na kursie prawa jazdy uczono, że parkowanie tyłem do budynku mieszkalnego jest niezgodne z przepisami, więc nie wiem skąd to zaskoczenie.
Parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych podobnie. Co tu do diabła jest takie niepojęte?
Powiem szczerze, że chętnie stawał bym na tym miejscu, tylko nie wiem czy to zgodne z prawem i czy nie grozi mi mandat - powiem szczerze, że nie wiem kto i na jakiej podstawie wydał ci prawo jazdy.
Czas zbierać na parking dwupoziomowy. Albo kredycik wziąć.
tak, brka miejsc parkingowych to zmora na starych osiedlach, gdzie podziemnych nei ma, albo nei ma wieeelkiego jak przed hipermarketem placu na samochody.
Ale to nei powód, by interes zmotoryzowanych stawiać w 100% ponad interesem całej reszty. Choć podejrzewam, zę w tym przypadku naprawdę sąsaidka mozę być złośliwą jędzą której wszystko przeszkadza.
ZAWIŚĆ, ZAZDROŚĆ ZAMIAST STARAĆ SIĘ MIEĆ WIĘCEJ! Polaczky, cebulaczky, współczuje autorowi jak i innym użytkownikom samochodów w większych miastach.
Mutant z Krainy OZ - w zasadzie to nawet nie było u mnie pod domem :) Wytłumaczyłem panu, że zaraz odjeżdżam bo jestem jako gość i przepakowywanie w tym momencie nie ma sensu, bo jeszcze więcej spalin naprodukuje i że następnym razem zaparkuje inaczej. Jedyne co mnie wkurzyło w tej sprawie, to że koleś zamiast spokojnie powiedzieć o co chodzi wyjechał na mnie z pyskiem i zaczął wyzywać od... sam nie pamiętam kogo ;) A tym bardziej, że młody jestem i widać z miejsca, że nie jeżdżę samochodem od niewiadomo ilu lat. Na kursach nie uczą o takich rzeczach :P Bądź co bądź, od tamtej pory parkuję rurą w tył ;)
znajomy tej babki, zbiera śmieci
Ten pan prawdopodobnie udziela się tutaj na forum, może się z nim dogadaj?
https://www.gry-online.pl/forum/ile-warte-sa-te-rzeczy/z2b995ed
nie wiem jak to jest ale na terenie spoldzielni miejsca dla inwalidow sa nie do wyegzekwowania przez policje.Ale moze sie myle.
Powiem szczerze, że chętnie stawał bym na tym miejscu, tylko nie wiem czy to zgodne z prawem i czy nie grozi mi mandat - powiem szczerze, że nie wiem kto i na jakiej podstawie wydał ci prawo jazdy.
Powiem szczerze, jesteś idiotą. Od kiedy za stanie na miejscu dla inwalidów namalowanym przez starą babę podlega jakiejkolwiek karze ?
Belert -> Na 100% się mylisz. Policja może nie dość, że wystawić mandat 500 zł + 5 punktów karnych (tutaj nie ma żadnych widełek dotyczących zarówno kwoty, jak i punktów karnych), a nawet odholować samochód nieuprawnionego do pozostawienia go w tym miejscu. Tak samo może postąpić Straż Miejska / Gminna i nie ma znaczenie, gdzie znajduje się wyznaczone miejsce (od miejsca pod blokiem, aż po hipermarket). Wiem, bo byłem świadkiem niejednokrotnie takiego zdarzenia.
Rasta' -> Powiem szczerze, jesteś idiotą. Od kiedy za stanie na miejscu dla inwalidów namalowanym przez starą babę podlega jakiejkolwiek karze ?
Skąd wiesz, że miejsce zostało namalowane przez starą babę? Czym i w jaki sposób mogła to namalować? Farbą plakatową, a może farbą do malowania ścian w mieszkaniu? Takie miejsce tworzy się na wniosek zainteresowanego (jakiegoś tam niepełnosprawnego) i malowane jest przez spółdzielnie bądź władze miasta i jak najbardziej podlega przepisom prawa, a więc stawanie na nim przez osoby zdrowe jest karalne.
Ace_2005@
tak, to co napisales jest dosc obvious dla kazdego czlowieka, którego umysł ogarnia istnienie czegos takiego jak"przepisy i prawa". Kwestia jest taka, ze baba namalowala sobie farba do malowania scian znaczek inwalidy pod blokiem i to sie rozchodzi. ile razy mozna to pisac?
stając tyłem staje równo i blisko następnego samochodu, przez co zajmuje mniej miejsca by inni się pomieścili
Rasta to co ty masz za samochod, ze gdy parkujesz tylem to wiecej miejsca jest obok ciebie, a jak przodem mniej?
moze naucz sie parkowac? lub parkuj tam gdzie mozesz. Czytaj: nie urwiesz zderzaka, zaparkujesz rowno i poprawnie
Na przestrzeni całego osiedla nie spotkałem się z wyznaczaniem miejsc przed blokami dla inwalidów, a akurat przed moim blokiem są 3.
i bardzo dobrze. u mnie sa tez 3, 2 z nich zajete a jedno zawsze dla inwalidow gosci.
Co w tym zlego?
zaparkuj gdzie indziej. Tez mam odwieczny problem z parkingiem pod blokiem, ale nie ma opcji zawsze cos sie niedaleko znajdzie.
Uważam się za lepszego człowieka niż dewota z demencją stojąca cały dzien w oknie.
haha. Co to w ogole za stwierdzenie. Tobie moze sie wiele wydawac, ale z twoich wypowiedzi wynika, ze lepszym czlowiekiem jestes od karalucha, ale juz gorszym od zuka gnojarza. Tak przynajmniej mozna wywnioskowac z Twoich wypowiedzi
ES_Lechu [ gry online level: 76 - Mocny Mariusz ]
Moralność? O jakiej moralnosci z jej strony mowisz. Załatwianie papierków u znajomych w spoldzielni i darcie ryja na kazdego kto staje tyłem do jej okien to faktycznie szczyt moralnosci
z tego co sami napisaliscie to jest to Wasz domysl tylko. Zalatwila tylko papierek, zeby ci uzmyslowic przepisy i jak powinien sie zachowywac normalny czlowiek.
z darciem sie na wszystkich specjalnie ci nie wierze, bo jesli gnoj jakis pisze, ze robi cos na zlosc i specjalnie starej dewocie to sorry... ja bym na miejscu tej kobiety spuscil psa na CIebie, albo poprosil sasiada o plaskacza w twarz. Ewentualnie urwac lusterka. porysowac lakier. Wtedy to dopiero bylaby zlosliwosc, ale tutaj zasluzona... bo jak sami napisaliscie robisz to na zlosc, a drugi kolega nie umie parkowac i ma pretensje ze jest cos takiego jak miejsce parkingowe
Kolejnych frajer szuka gloryfikacji na forum za swoją nienaganna postawę moralną. Dosc mam juz debat z rycerzykami na forum.
Złosliwość z mojej strony wziela sie z doswiadczenia, naprawde uwazasz, ze pierwszy raz kiedy tylko tam stanąłem odrazu robilem na zlosc? Nie, pierwszy raz stanalem tam jak tej kartki nawet nie bylo jeszcze a juz zostalem opierd****.
Nie chce mi sie juz nawet prowadzic dalej tej dyskusji. Mam nadzieje, ze w zyciu jestescie tak samo idealni jak na forum, nigdy nie macie z nikim konfliktów i zawsze rozwiązujecie problemy w 100% pokojowy i grzeczny sposób. Szczerze, mam nadzieje :)
p.s Dessloch@
Skoro dla Ciebie uwazanie sie za kogos lepszego od starej dewoty jest czyms niecodziennym. Wspolczuje Ci marnego zycia, panie szary kowalski. Znikaj skad przyszedles
widzicie? a nie mowilem? pewnie normalna kobieta, a tych dwoch to chamy i prostaki...
nawet nie umie zachowac poziomu i innych od frajerow wyzywa.
eot z mojej strony. Z takimi jak ty nie rozmawiam. I nie, nie uwazam Ciebie za gorszego czlowieka... po prostu uwazam, ze jestes smieciem.
Co mógł bym zrobić w takiej sytuacji, jakieś sugestie?
Zabić i pozbyć się wrzoda społecznego.
Po przeczytaniu wątku wywnioskowałem, że tym upierdliwym sąsiadem jesteś TY.
Wyjdź
dessloch@
Nic mnie nie obchodzi co o mnie myslisz, twoje zdanie ani troche mnie interesuje. Wsadz sobie swoje "uważania" w buty, prostaku.
eot z mojej strony.
ES_Lechu, mozesz powiedziec co takiego osiagnales w zyciu i czym przysluzyles sie ludzkosci, ze daje ci to podstawy do uwazania sie za lepszego od 'starej dewoty' czy od kogokolwiek innego (i mozesz tez przy okazji wytlumaczyc co rozumiesz pod pojeciem 'lepszy czlowiek')?
Nie, nie moge. Nie bede tracił życia na udowadnianie czegoś, czego udowodnić się nie da. (chyba, ze masz jakis przepis na wyliczenie wartości człowieka w spoleczenstwie?).
Jest to moje zdanie, bo dla mnie ludzie, którzy spedzaja swoje dnie na uprzykrzaniu zycia innym w imie gówno wartych przekonań (według mnie, mam prawo to osadząc tak samo jak wy wlasnie osadzacie mnie) są W MOIM MNIEMANIU gorsi. Jesli Ty jestes tak tolerancyjny dla głupoty, ze nie powoduje to u Ciebie uczucia "bycia lepszym" to poraz kolejny, wspolczuje.
Sam autor ma to juz tą debatę w glebokim poważaniu, zastanawiam się co ja w ogole robię kłócać sie z avatarami na forum.
Eot
/ignore wątku
"Nie, nie moge. Nie bede tracił życia na udowadnianie czegoś, czego udowodnić się nie da. (chyba, ze masz jakis przepis na wyliczenie wartości człowieka w spoleczenstwie?)."
Nie znam, ale najwyrazniej ty taki przepis posiadasz, skoro 'wyceniles' ta kobiete nizej niz siebie.
Wiec moze go zdradzisz?
"Jest to moje zdanie, bo dla mnie ludzie, którzy spedzaja swoje dnie na uprzykrzaniu zycia innym w imie gówno wartych przekonań (według mnie, mam prawo to osadząc tak samo jak wy wlasnie osadzacie mnie) są W MOIM MNIEMANIU gorsi. Jesli Ty jestes tak tolerancyjny dla głupoty, ze nie powoduje to u Ciebie uczucia "bycia lepszym" to poraz kolejny, wspolczuje."
Zrozum jedno, ze jedyne co ta kobieta zrobila, to poprosila administracje osiedla o pomoc w powstrzymaniu INNYCH od uprzykrzania JEJ zycia - to zadna przyjemnosc gdy centralnie pod balkonem trzeba sluchac silnika i wachac spaliny jakiegos rozklekotanego tjuningowanego rupcia (najlepiej z rozwierconym tlumikiem), malucha usilajacego odpalic w zimie przez 10 minut, tudziez kogos grzejacego silnik przed jazda. Dlatego wlasnie jest przepis o parkowaniu przodem do bloku, nie wymyslila go wcale ta sasiadka, i nie zostal on wymyslony na zlosc autorowi watku - a wlasnie dla ochrony ogolnego porzadku i wspolzycia.
Jestem bardzo ciekawy co zrobilby Rasta gdyby to on mieszkal na miejscu tej sasiadki, i pod jego balkonem parkowalby swoj tjuningowany obnizony wehikul jakis arogancki gowniaz, nie reagujacy na prosby o zaprzestanie bycia upierdliwcem. Ciekawe, czy gdyby sie dowiedzial o przepisie nakazujacym parkowanie przodem - czy poprosilby administracje o jego wyegzekwowanie, czy zacisnalby zeby i dawal sie budzic co rano o piatej rano, i wachal spaliny.
wysiak@
W pełni się z Tobą zgadzam. Wszystko co napisales jest w pelni logiczne, prawdziwe i mądre. Problem lezy tylko w kwestii samej osoby, owej "Pani", sposobu zwracania przez nią uwagi juz za pierwszym razem. To nie jest tak, ze ja uwazm ze mam racje a ona jest głupia i bede robil jej na zlosc, ot tak bo jestem mlody, arogancki i nie mam szacunku dla starszych (bo mam). Przyjechalem tam pierwszy raz, wyskoczyla z ryjem, zniechecila mnie do siebie, nasluchalem sie troche o niej od Rasty i sasiadów co poskutkowalo wyrobieniem sobie przezemnie opini o niej, warto dodać, ze negatywnej. Z tego wlasnie powodu, przez to, ze od poczatku byla dla mnie chamska ja bede taki sam dla niej (pomijajac juz ze stawałem tam narazie 3 razy w zyciu srednio raz na 3 miesiace). Pomijam juz aspekt stawania przodem czy tylem, umowmy sie, że nie jest to cos na tyle trudnego i uciazliwego zeby warto bylo spedzac 2 dni na flamie z tego powodu. Najbardziej mnie smieszy, ze aspekt samowolnego malowania miejsca dla inwalidy pod blokiem kompletnie macie w nosie, byle tylko miec inna opinie niz ja :)
Miejsce dla inwalidow nie zostalo oznaczone samowolnie, i nie zrobila tego ta kobieta, tylko najprawdopobniej administracja drog. A jesli rzeczywiscie zostalo to zrobione samowolnie, to nalezy zawiadomic policje, bo samowolne zmienianie znakow poziomych czy pionowych na publicznych drogach jest nielegalne.
wysiak@
miejsca dla inwalidów sa i są oznaczone tabliczkami z numerami rejestracyjnymi. Nie mam zadnych problemow z nimi. Mowa własnie o samowolce, to moze pozwoli troche zrozumiec moją i Rasty niechęć do tej osoby.
ten wątek to cudo, można by sztukę jakąś z tego zrobić, starcie pokoleń, charakterów, ideałów i to w scenerii polskiego osiedla, złota maska gwarantowana
miejsca dla inwalidów sa i są oznaczone tabliczkami z numerami rejestracyjnymi.
Ke?
Nie przyszło Ci do głowy że te miejsca parkingowe są dla "gości"? Zresztą, bardzo rzadko spotykane są miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych z tabliczką z numerem rejestracyjnym, w większości wypadków, jest postawiony znak pionowy, lub namalowany poziomy.
E tam, znawcy jednego osiedla wiedzą lepiej!
A generalnie zgadzam się z postem [56]. Lepszego podsumowania nie da się wymyślić.