Piszę ten wątek drugi raz, bo za pierwszym razem go nie dodało, co mnie prawie zabiło. No ale nic, już.
W skrócie:
Laptop zaczął wczoraj przeokropnie mulić, restart - zawiesza się na czarnym ekranie zaraz po tym ekranie z wejściem do BIOSu. Wrzucam płytkę z Windą, narzędzia do naprawy, naprawianie jakichś pierdół od startu. No i naprawia "błędy dysku". Trwało to wczoraj ponad 2-3h i efekt jest taki, że teraz zamiast czarnego ekranu pojawia się "uruchom normalnie" i "narzędzia naprawy". Narzędzia naprawy to znów naprawianie błędów dysku, tyle, że tym razem już odpalone z twardego, nie z płyty. Problem w tym, że operacja ta w ogóle się nie kończy - komputer zostawiłem na noc i nic. A jak biorę uruchom normalnie to zawiesza się na "Zapraszamy do systemu windows".
Model lapa w tytule, Windows 7.
Dodam, że nie mam teraz dostępu do pozostałych narzędzi naprawczych z płytki, bo zaraz odpala się ta naprawa błędów dysku, która nic nie daje.
Laptop ma 3-4 miechy, jest na gwarancji, tyle, że w USA. Wolałbym go tam nie wysyłać..
Testy pamięci nie wykazują żadnych błędów
Miałem dwa dni temu identyczną sytuację. Zajrzyj do mojego wątku, może coś Ci pomoże, ale u mnie to nie przynosiło skutków i ASUS poszedł do serwisu.
Też mi to wygląda na problemy z dyskiem. Od początku wydawał mi się jakiś dziwny. Jeszcze nie mam gdzie wypalić tego bootowalnego CD z Hirenem, siedzę na netbooku bez napędu..
Teraz pytanie nr 2. Przed oddaniem go na gwarancję chciałbym zrobić backup danych z dysku. Plomb na śrubkach nie ma, na dysku nigdzie też nie. Władowałbym go sobie do obudowy/drugiego lapa i zrobił backup. Jak myślicie, nie zaszkodzi to w gwarancji? Nie stwierdza, że "śrubka wydaje się być trochę wyrobiona, był rozkręcany, sam se go naprawiaj"?
Pytam, bo najpewniej wymienią mi dysk, albo przynajmniej go sformatują i ze swoimi danymi mógłbym się pożegnać..