Cześć, dwie gry i dwa pytania. Po pierwsze, czy warto zruszyć Thronebreaker nie znając sagi Sapkowskiego? Jestem w trakcie 3 tomu książek i zastanawiam się, czy zagrać teraz, czy może zacząć dopiero po przeczytaniu wszystkich książek? A pytanie nr 2 - czy dobrze się gra w Gears 5 nie mając żadnej styczności z poprzednimi częściami? Z góry dzięki za odpowiedzi!
Thronebreaker jak najbardziej warto, jeśli jesteś na 3 tomie to i tak wyłapiesz znaczną część odniesień do sagi.
A co z Gearsami? Wiem, że są tam filmiki opowiadające poprzednie części, ale wiadomo, że streszczenia często niewiele dają.
Gearsy to gra akcji z dość pretekstową fabułą, owszem fajnie znać uniwersum, ale jeśli nie grałeś w poprzednie i nie chcesz tego robić to i tak będziesz się w piątce świetnie bawił.
Choć ja osobiście strzeliłbym chociaż "czwóreczkę" bo razem z Gears 5 są częścią tej drugiej trylogii która też ma stanowić zamkniętą całość (tak jak pierwsze 3 części).
Wracając do Thronebreaker'a, na pewno znajomość dwóch pierwszych książek jest wystarczająca? Bo widziałem na jakimś forum, że warto znać całą sagę.
Nie pamiętam dokładnie, ale Meve się chyba pojawia w Krwi elfów i Chrzcie ognia.
W Thronebreaker'a można grać bez jakichkolwiek znajomości książek, ale zabawa jest trochę lepsza jeśli znasz pierwsze dwie (lub trzy, nie pamiętam) części sagi, bo wtedy ogarniesz większość smaczków i odniesień.
W przypadku "Gyrosów" fabuła jest związana z czwórką, więc trylogię możesz na ten moment olać i zagrać chociaż w poprzednią część, ale myślę, że nawet i bez niej wszystkiego się domyślisz co i jak. Poza tym należy pamiętać, że jakkolwiek fabuła w Gearsach nie byłaby ciekawa to jednak wciąż jest ona jedynie tłem do rozwałki.