Kilka chwil temu autobus rozjechał mi mojego trzy tygodniowego HTC One S, ma tylko popękany główny ekran, wszystkie przyciski działają, obudowa wygląda na nienaruszoną (jest z hartowanej stali), aparat wygląda na nienaruszony. Ogólnie tylko ekran ma jakiekolwiek ślady zdarzenia. Miałem go dzisiaj ubezpieczyć w Orange za 18,99zł/msc i tu pojawia się moje pytanie czy mogą tego nie uwzględnić? Na ich stronie pisze niby że od uszkodzeń mechanicznych chroni.
Mam znajomego w serwisie gsm, chcę najpierw pójść do niego żeby sprawdził czy coś oprócz ekranu jest zniszczone i czy da się coś z tym zrobić, tylko boje się potem o to ubezpieczenie czy jeśli on go otworzy to dalej będzie aktualne?
Miałem go dzisiaj ubezpieczyć w Orange za 18,99zł/msc i tu pojawia się moje pytanie czy mogą tego nie uwzględnić?
Znaczy miales go dopiero ubezpieczyc? Jak nie masz ubezpieczenia od uszkodzen mechanicznych, to nie rozumiem o co w ogole pytasz.
Chciałem go ubezpieczyć jutro i pytam się czy mogą jakoś sprawdzić że został zniszczony dzisiaj wieczorem.
Nie znienacka bo dzisiaj mi to konsultant zaproponował i powiedziałem że się zastanowię i stwierdziłem zę ubezpieczę a wtedy...
Oczywiscie, ze moga poprosic o pokazanie telefonu zanim zgodza sie go ubezpieczyc, tym bardziej, ze masz go juz trzy tygodnie, i znienacka sobie przypomniales. Przeciez to smierdzi na kilometr.
nikt nie ubezpieczy telefonu bez wcześniejszych oględzin
[3] Nic nie udowodnią, nie martw się. Można przecież pokazać inny telefon... LOL
[3] Nic nie udowodnią, nie martw się. Można przecież pokazać inny telefon... LOL
A czy przypadkiem ubezpieczyciel nie wymaga podania numeru IMEI?
Musi być spisany jakiś kod telefonu inaczej za dużo ludzi by przekręty robiło.
A czy przypadkiem ubezpieczyciel nie wymaga podania numeru IMEI?
Nie no, spoko, na pewno na to nie spojrza. Trzeba tylko wygladac na pewnego siebie, nie zdradzic sie, i dobrze zagadac kolesia/kobiete w ponkcie obslugi. Wtedy wypisuja ubezpieczenie in blanco.
Jak ktos ma mocna psychike i dobre gadane, to i samochod ubezpieczy bez podania zadnych numerow, nawet rejestracji.
Powiedziałeś że się zastanowisz to teraz masz za swoje.
Gdybyś potwierdził od razu, że chcesz go ubezpieczyć, autobus został by wstrzymany.
Nie no, spoko, na pewno na to nie spojrza. Trzeba tylko wygladac na pewnego siebie, nie zdradzic sie, i dobrze zagadac kolesia/kobiete w ponkcie obslugi. Wtedy wypisuja ubezpieczenie in blanco.
Jak ktos ma mocna psychike i dobre gadane, to i samochod ubezpieczy bez podania zadnych numerow, nawet rejestracji.
Pytanie tylko czy chłopak dałby radę tak zagadać. Inaczej skończy płacąc ubezpieczenie za nieswój telefon.