Studia są przecież nudne, i ma się tyle czasu, a ja nie mam co robić. ;) Szukam jakiejś fajnej gry na dłuższe godziny, w którą mógłbym raz na jakiś czas pograć. Porwałem się na kilka dni w Diablo 3, jednak to jest ciągle i ciągle to samo....na dodatek za łatwo. Próbowałem w TESO, to jakoś ciężko było mi się przekonać, aż przestałem. Ciągle gram w Fifę przez sieć ze znajomymi, jednak to za mało.
Call of Duty się dla mnie skończyło na Modern Warfare 3. I chętnie bym wrócił, jednak przeciętna ilość graczy online na Steamie (poniżej 1000 z reguły w tych częściach) mnie przeraża, i nie warto pakować pieniędzy. A te wszystkie nowsze futurystyczne to już prędzej Halo, niż stary dobry CoD.
Swego czasu dużo grałem w BF3, jednak tamto konto Origin sprzedałem, i jakoś nie mógłbym wszystkiego na nowo bić. Zaś BF4 mnie odstraszył Battlelogiem i jakimś takim chaosem.
Mocno mnie korci The Crew - jednak jest ciągle drogie (minimum 70 zł sam klucz Uplay na dodatek, gdzie konta nie mam). A i opinie bardzo mieszane.
W wakacje pogrywałem w Sacreda 2, jednak w nieco późniejszym etapie gry, te ciągle oblegające mnie pierdółki [moby na jeden hit] wręcz męczyły.
I szukam czegoś w klimatach powyższych gier. Czyli praktycznie czegokolwiek, co jest dobre. Przyzwoite MMO (jednak w mechaniką bliższe cRPG typu TES czy Fallout, niż WoW bądź SW:TOR), jakiś FPS online, h'n's, cRPG na single. Niemal cokolwiek - aby dobre, i wciągające.
Chętnie sprawdziłbym jakieś dobre indyki. Jednak tego jest cała masa i można się pogubić. The Forest wyglądało fajnie, jednak to właśnie nie jest na dłuższe godziny. Kumple z Fify zachęcali do gry post-apo Nether, jednak z tego co widzę to ona umiera śmiercią naturalną, i zwyczajnie brak graczy i serwerów. Mam H1Z1, i grałem kilka miesięcy temu, ale jakoś nie porwało.
Lada chwila jest Fallout 4, jednak o ile Trójka mnie wciągneła swego czasu, o tyle NV było już jakieś mało porywające.