Od jakiegoś czasu próbuję sobie przypomnieć nazwę gry w którą grałem już jakieś 9-10 lat temu. Zbyt wiele z niej nie pamiętam. Wiem tylko tyle że osadzona była w klimacie raczej tropikalnym oraz pustynnym lekko skalistym chyba, sterowało się jakimś dzikusem. Pamiętam, że były epizody w jaskini i że były różne pułapki w stylu kolców wysuwających się z ziemi. Wiem, że to niewiele ale liczę na to, że ktoś zna tę grę bo strasznie bym chciał w nią zagrać ponownie. ;)
Może jakaś część z Crash Bandicoot? Nic innego mi się z tym nie kojarzy. :P
Ta gra miała zdecydowanie lepszą grafikę od tych dwóch mimo że ma ok 10 lat albo i lepiej. No i nie sterowało się lisem tylko dzikusem ;p Nie wiem w jakich to było czasach, po prostu nie było w tej grze cywilizacji. No i była od boku, a nie od góry jak crach bandicoot
Bermuda Syndrome?
Jak już mówiłem, gra miała lepszą grafikę. Tak PC, przypomina mi się jeszcze że przy każdych obrażeniach wydawał dziwne dźwięki. nie było broni palnej.
Kolejne co mi się przypomina to to, że po każdej skończonej misji była pokazana mapa wyspy i ten ludzik przechodził na kolejny obszar tej mapy przeważnie różniący się rodzajem terenu, roślinności i przeciwników no i zaczynała się kolejna "misja".
Co to znaczy lepsza grafika, to było 3D?
Bo po tym co teraz dopisałeś to myślę, że jednak chodzi o CaveDays.
Na pewno nie jest to cave days. Ogólnie lepsza, nie taka typowa z pegasusa albo w stylu mario no po prostu w miarę realistyczna jak na platformówkę z tamtych czasów.