Napisałem długi post, ale GOL się nie wczytał więc w skrócie.
Komputer poszedł w pizdu, dym, wywalone korki.
Odłączyłm grafikę i RAM, wiatraki nawet nie drgną.
Czy domowym sposobem da się zobaczyć co jest spalone( bez miernika)? Jakieś czarne otoczki itp?
odlacz wszystko kompletnie, jak wiatraki nie ruszaja to albo zasilacz (jak dobry to mogl nawet uchronic reszte sprzetu) albo poszla plyta. Najlepiej sprawdzic z innym zasilaczem/plyta.
no tyle wiem sam ;) niestety żyję w społeczeństwie, które operuje laptopami/tabletami, ciężko jest znaleźć kogoś, u kogo mógłbym podpiąć zasilacz. Już nie mówiąc o rozebraniu kompa i wpięciu MB.
zasilacz xfx 550, więc zły nie jest.
Nos w zasilacz i powąchaj. Jak spalony, to na pewno poczujesz.
DOWN
To niech ktoś inny to zrobi. Nie masz nikogo w okolicy?
Ach, właśnie to pisałem w usuniętym poście.
Nie mam węchu, stąd w pierwszej kolejności myślałem, że z obudowy poszedł kurz :D dopiero korki mnie utwierdziły w tym, że coś niedobrego się stało
Albo na węch albo do serwisu/kolegi. Nie ma innego sposobu, jeśli nie posiadasz miernika.
Tak to możemy sobie zgadywać. Zasilacz masz dobry, więc duża szansa, że nie "zabrał" ze sobą reszty sprzętu, tylko sam się udupił.