Pomijając fakt, że oglądając trochę mi się łapki spociły, to tak przyszło mi do głowy, że te żelbetonowe konstrukcje wciąż się nieźle trzymają, jak na fakt, że powstały w czasach komunizmu.
https://www.facebook.com/photo.php?v=708571192522380&fref=nf
....
Po pierwsze jaki komunizm. Chyba taki sam, jak despotyzm w Ameryce.
Po drugie trzymaja sie, bo kiedys nie stawiali na maksymalizacje kosztow, tylko po prostu robili co trzeba, zamiast pieprzyc sie z jakims designem i wykonaniem z dykty byla surowosc, stoi do dzisiaj i stac jeszcze bedzie.
Po trzecie ostrzegaj przed takimi filmami, ja nawet ogladajac sie boje jak uj...
sporo pęknięć widać było, bałbym sie bez zadnej asekuracji tak chodzic....
ale laska ma poduszke powietrzna :)
Jednego nie rozumiem - jak to jest, że sam się wspinam i do tatrzańskiej dwójki, czy scramblingowej piątki w skali szkockiej, nie czuję żadnego stresu. Przechodziłem drogi w tej skali bez asekuracji, a jak widzę filmik tego typu to kręci mi się w głowie i łapię się za fotel. W górach nie mam żadnego poczucia wysokości i potrafię wyłączyć się psychicznie, a tu? Strach, niechęć i poczucie dyskomfortu - nie mogę oglądać dłużej niż dziesięć sekund. I to nie pierwszy raz mam taką reakcję.
Po drugie trzymaja sie, bo kiedys nie stawiali na maksymalizacje kosztow, tylko po prostu robili co trzeba - to jest przykład wypowiedzi człowieka który nie ma bladego pojęcia o czym mówi - na zasadzie teraz jest niby źle to dawniej pewnie było jak należy - bzdura wierutna :-).
Pracowałem z gościem co za komuny (tak był kiedyś taki ustrój) budował w Krakowie Prokocimiu/Bierzanowie bloki to opowiadał jak się mu jeden złożył. Okazało się, że na zakładzie prefabrykacji prawie w ogóle nie dali zbrojenia, a na łączeniach płyt (ściany - stropy) zamiast dać 3 pręty jak w książkach pisze, to jak dawali 1 to góra.
O takich rzeczach jak to, że przyjeżdżał materiał na budowę i zaraz wyjeżdżał bo trzeba były komuś na wierchuszce chałupę postawić, to nie wspomnę.
Mogę takich przykładów "fachowości" dać trochę - zapytajcie tych co montują okna w starych blokach jakie są różnice - czasami to nawet nie ma okna do czego chwycić.
Mnie też rozbujało na fotelu i faktycznie mogłem ostrzec - sorry Szymon.
Komunizm komunizmem, ale ta konstrukcja nie pełni żadnej roli użytkowej, to jakaś tylko "ozdoba". W życiu bym na to nie wlazł, nawet jeśli byłoby to podwieszone na wysokości pierwszego piętra.