Joł
Zawsze mnie zastanawiały wasze poglądy związane z piractwem.
Ostro potępiacie ściąganie gier z neta, nawet nie pomagacie piratom w wątkach! A z drugiej strony słuchanie muzyki na YT nie robi na was żadnego wrażenia, kserowanie książek też ... aż wreszcie dochodzimy do meritum czyli jesteście za pożyczaniem gier od kolegów!
No to jak to w końcu jest?
Ktoś kupuje grę wrzuca ją do neta i każdy sobie ją ściąga = źle
Ktoś kupuje grę pożycza ją kumplom = dobrze
Przecież i tu i tu jest tylko jedna osoba która daje kasę firmie która zrobiła grę, a reszta osób gra za darmo!
Więc dlaczego ta osoba która pożycza grę kumplowi jest ok, a ta co pożycza grę obcym ludziom już nie jest ok?
Bo tak nas mama wychowała.
Piractwo = zuo.
Pożyczanie gier, udostępnianie slotów w psnach, handel kontami z kontentem = dobro
[1]
To nie byla polityka przeciwko pozyczaniu a ODSPRZEDAŻY.
Bo jest różnica między piractwem a pożyczeniem/odsprzedaniem - taka jak mniej więcej między pożyczeniem samochodu a ukradzeniem go (porównanie pewnie nie zbyt dobre).
Albo inaczej - kupuję płytę z muzyką albo książkę - mogę pożyczyć koledze czy nawet ją odsprzedać - czemu nie może być tak samo z grami?
Ja mam zerowa tolerancje dla piratow. Dlatego jak gram to wyrzucam wszystkich z pokoju i zakladam sluchawki. Nie beda sluchac cholerni piraci muzyki z gry bez placenia! Po tym jak gra mi sie znudzi tne plyte na kawalki. Kiedys wyrzucalem bez ciecia, ale uzmyslowilem sobie ze piraci grzebia w smieciach i chca grac za darmo.
Raz sasiad puscil glosno muzyke, to naslalem na niego policje, bo za darmo udostepnia tresci chronione prawem autorskim.
Obrzucilem jajami pare punktow ksero i bluzgalem na osoby ktore do nich wchodzily, niech dowiedza się jakimi mendami społecznymi są. Jeżdząc autobusem tak czytam gazetę aby nikt mi nie mógł zaglądać przez ramię.
Wierzę że już niedlugo piractwo zostanie skutecznie wytępione.
Wert powody sa conajmniej dwa:
1. jest latwy sposob na zablokowanie rynku wtornego w przypadku gier
2. chec maksymalizacji zyskow jak najtanszym kosztem
Imho stoimy przed nieuniknionym, aktualnie poprzez korporacyjny belkot miejsce ma proces wychowywania stada baranow ktorzy dadza sie okrasc nie protestujac. Jest ich coraz wiecej (hi autor watku), mimo tego ze gdybys 10 lat temu stwierdzil, ze odsprzedaz wlasnej gry to zlodziejstwo co najwyzej wzbudzilbys usmiech politowania. Z wariatem nikt by nie dyskutowal.
Ja wybiegne w przyszlosc:
Za 20 lat firma Milisoft opantentuje czytniki linii papilarnych w kierownicach aut. Bez autoryzacji online autem nie pojedziesz. Internet bedzie juz przeciez wszedzie. Podpisze umowe z Audi, BMW, Toyota itd. Banalne reklamy - wieksze bezpieczenstwo, mniejsza podatnosc na kradziez.
Maly niuans o ktorym nie wspomna - dogranie drugiego profilu dloni linii papilarnych bedzie kosztowac prawie tyle co nowe auto. Odpowiednio przygotowane spoleczenstwo konsumentow-baranow lyknie: przeciez koncerny samochodowe ledwo wiaza koniec z koncem, kupowac uzywane auto? a moze uzywane skarpetki? przeciez to zlodziejstwo, na GOL-u powstanie watek "moj kolega chce kupic uzywane 15-letnie audi - jak mozna tak okradac ta biedne firme?!?".