Honda jazz, 2004 rocznik
nie jest młódką, ale też stan był zadowalający. 2 usterki - uszkodzony ABS i problemy z silnikiem, które polegały na "szarpaniu" samochodu przy redukcji biegów np. przy skręcie i zbyt dynamicznym ruszaniu.
Zostały wymienione świece, problem z silnikiem został rozwiązany.
ALE
ze średniego spalania 6,2 skoczyło do 8-8,2. Na początku brałem to jako oznakę mrozów, te jednak przeszły a ta krówsko w dalszym ciągu żłopie.
dalej
przy stałej jeździe np. 50 na czwórce (np. gdy widzę, że jest w oddali czerwone i dojeżdżam spokojnie, bez przyspieszania) sa wyraźne szarpnięcia całego samochodu. Co się z nią dzieje? :/
Przyczyn może być bardzo dużo. Sonda lambda, przepływomierz, cewka. Ciężko precyzyjnie określić na odległość. Ja takich objawów nigdy nie miałem, więc trudno mi jest pomóc.
Może coś z oponami nie tak? Ja tak miałem, że tarpało samochodem przy 120. Potem wymieniłem opony i już nie było tego problemu.
świece jak zmieniałeś to któreś ze starych były okopcone? Może pada cewka albo przewody wysokiego napięcia?
tak jak kolega wyżej stawiam na cewkę/kable - podobne objawy miesiąc temu naprawiałem w Corolli z sąsiadem i po wymianie cewki zapłonowej i kabli spalanie spadło a silnik przestał telepać się jak pies na mrozie
Osmolone świece mogą być objawem a nie koniecznie przyczyną. W przypadku problemów z układem sterującym zapłonem warto wymienić/sprawdzić wszystkie jego elementy ;)