Witam. Mógłby mi ktoś pomóc w interpretacji tego wiersza? Byłbym wdzięczny http://wierszowisko.waw.pl/opracowania/Cyprian_Kamil_Norwid/52_5361 :)
Kategoria --> szkoła.
Jesteś analfabetą? Nie możesz przeczytać?
Ech nie o to mi chodziło, a o interpretacje i opinie innych. Zawsze tak podchodzisz do wszystkiego?
[2] nie potrzebne mi to do szkoły, więc daruj.
Nie do szkoły? To może podziel się z nami, do czego potrzebna ci interpretacja wiersza C. K. Norwida w niedzielne popołudnie?
Tak z ciekawości pytam, bo mi od skończenia szkoły nie potrzebna była nigdy interpretacja wiersza kogoś, kto umarł już dawno temu i kogo osobiście nie znałem nigdy.
Po przeczytaniu odbieram ten wiersz tak, że podmiot liryczny zwracając się do kogoś z wyższych sfer społecznych("ciemność mowy" wskazuje na jego niski status, ale i poważny ton i jak się potem okazuje, ma być rozświetlona) pragnie wzbudzić w odbiorcy wiarę i zapał przeciwko ówczesnemu porządkowi i robi to przez metaforę płonącej świecy: iskra(przyczynek do buntu, idea) daje płomień(siła, gniew), który zgasłby gdyby nie wosk(lud) i wiara(to jakiś typowy romantyczny element). Odnosi się wrażenie, że jest to jakby przestroga od tych "na dole" do tych "na górze".
Ale ja tam się nie znam na liryce.
Na pewno jest ten wiersz gdzieś opracowany, akademicy zajmujący się romantyzmem robią takie interpretacje, że dla każdego coś się znajdzie :P
I
Ty skarżysz się na ciemność mojej mowy;
- Czy też świécę zapalałeś sam?
Czy sługa ci zawsze niósł pokojowy
światłość?... patrz - że ja cię lepiej znam.
II
Knot, gdy obejmiesz iskrą, wkoło płonie,
Grzeje wosk, a ten kulą wstawa
I w biegunie jej nagle płomień tonie;
światłość jego jest mdła - bladawa -
III
Już - już mniemasz, że zgaśnie, skoro z dołu
Ciecz rozgrzana światło pochłonie -
Wiary trzeba - nie dość skry i popiołu...
Wiarę dałeś?... patrz - patrz, jak płonie!...
IV
Podobnie są i słowa me, o! człeku,
A ty im skąpisz chwili marnéj,
Nim - rozgrzawszy pierwej zimnotę wieku -
Płomień w niebo rzucą... ofiarny.