Nie pójdę z tym na elektrodę, bo mnie co najwyżej wyślą do technikum...
Wiem, że popularna próbówka to przyrząd do d...y, ale mam pytanie:
czy to normalne, że na bolcach ochronnych w przedłużaczu podłączonym do gniazdka bez takowego bolca gromadzi się jakiś ładunek i probówka świeci? W sumie nie cały czas, po dłuższej chwili przestaje, a po odsunięciu i ponownym dotknięciu bolca za jakiś czas żarzy się znowu.
Gdyby gniazdka miały uziemienie, to byłoby dla mnie jasne, że nie ma prawa tak być i coś jest nie tak z instalacją, ale w sytuacji gdy przewód ochronny z listwy de facto nie jest nigdzie podłączony, to może tak ma być? A może lista jest zepsuta - prąd pojawia się także wtedy, gdy do listwy podłączone są tylko urządzenia bez miejsca ma wtyk ochronny (tzw. II klasy, tak?)
Coś takiego?
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1342635.html
http://katalogi.pl/204020-napi%C4%99cie-na-bolcu-uziemiaj%C4%85cym.html
No niby tak. Na ten wątek akurat nie trafiłem.
Patrząc na ten cytat
"zmierzyłem miernikiem - napięcie między 9 a 10 V
To są prądy błądzące o wartości mikroamper, dlatego neonówka świeci, miernik pokazuje 10V a tak na prawdę nie ma tam nic ;)"
i ten
Jeżeli odłączyłeś bolec z gniazda i masz napięcie na ''bolcu'' to oznacza uszkodzenie przedłużacza ewentualnie może zachodzić indukcja .
wychodzi, że to właśnie coś takiego.
Tym bardziej, że dotykając bolca niczego nie czuję, chyba, ze dotknę ustami :D
O, tu nawet lepiej wyjaśnione :)
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2627907.html
no to zmieńmy temat - jeśli tylko jednym tylko pomieszczeniu przy włączaniu komputera miga mi światło, to wina popsutego zasilacza? :) Coś w nim czasem lekko bzyczy przy włączaniu... ale kombinowałem właśnie z przedłużaczami, te jednak są, jak widać, ok.