Zastanawiam sie, czy ul. Pomorska i okolice to rzeczywiscie, zgodnie z obiegowymi opiniami, wylęgarnia pijakow i dresow do tego stopnia, ze dosc ciezko jest poruszac sie w tych obszarach poznym wieczorem bez narazenia sie na utrate zdrowia?
Pytanie bardziej szczegolowe: wychodze z budynku, przechodze do tramwaju albo do sklepu. Czy za kazdym razem ktos bedzie biegl do mnie z maczeta? Wole juz pijakow niz dresow.
tak, opinie są prawdziwe. co nie znaczy, że mieszkając tam jest niebezpiecznie. swoich się nie rusza, sąsiedzi są sąsiedzi i tyle - nigdy nie miałem tam żadnych problemów, a mieszkałem w okolicy przez jakiś czas.
No lepiej nie zapuszczać sie w podwórka. Sama Pomorska, to już normalna ulica, obarczona wieczorna porą takim samym ryzykiem twarzobicia jak każda inna. Kiedyś...to były czasy.
Nie jest to rejon, ktory bym zalecal na wieczorne spacery, ale tez nie jest to obszar, gdzie trzeba chodzic z Pudzianem. Powiedzmy "obszar zwiekszonego ryzyka".
raczej bliżej Staszica są często zadymy, ale nie przesadzajmy nie ma tu znowu aż takiej masakry ( przy społem tam jak przystanek jest jedynie z rana mnóstwo żuli).
Mieszkam w okolicy więc spr. info :P
Mieszkam od dwóch lat w tej okolicy. Pijaków dużo, ale to raczej nieszkodliwe żulki z tego co zauważyłam. Bez wgłębiania się w podwórka, jest akceptowalnie.
A co powiecie o natężeniu meneli i dresów tuż na północ od skrzyzowania Pomorska - Stanislawa Dubois? Interesuje mnie obszar z tym zielonym pasem posrodku dwoch ulic Pomorskich.
pajkul
Mieszkałem przez prawie siedem lat dokładnie przy wymienionym przez Ciebie skrzyżowaniu. Nie dostałem ani razu i ani razu nikt mnie nie napadł czy zaczepił. Co innego współlokator - w biały dzień (lato zeszłego roku, godzina 17:00), dostał prosto w nos na Dubois, tam zaraz przy Placu Borna od jakiś dwóch mocno rozbudowanych kolesi. Generalnie dostał za to, że właśnie przechodził i przywalili mu mocno z zaskoczenia.
W tej części miasta najbezpieczniej jest na Dubois - od Mostu Uniwersyteckiego do skrzyżowania z Pomorską - tam nic się nigdy nie dzieje (prócz tego, że na Pomorskim napadł na siostrę współlokatorki jakiś koleś z nożem, ale nic się jej nie stało oprócz tego, że straciła 10 zł). Druga część Dubois - od Pomorskiej do Mostu Mieszczańskiego - to jedna z bardziej parszywych okolic. Jak dowiedziałem się od miejscowych to wylęgarnia recydywy. Stale mieszka tam przynajmniej 5-6 recydywistów, którzy wymieniają się w więzieniu z kolegami. Ten kawałek odradzam.
Co do samej Pomorskiej. Największą wadą jest monopolowy całodobowy i w jego okolicy mieszkać nie polecam. Tam masz ciągle ruch, menelnię i nie jest zbyt przyjemnie. Zresztą jak na całej długości Pomorskiej. Ale jak na standardy wrocławskie (czytaj: w cholerę meneli, żuli i dresów w całym mieście) niczym się nie wyróżnia. Z maczetą Cię nikt gonić nie będzie (raczej, wyjątki wszędzie się zdarzają, nie ma co panikować).
Ja w trybie "po melanżu" zwiedziłem już chyba wszystkie zapalne strefy Wrocka i nigdy nie miałem żadnych problemów, z każdym można się dogadać a żeby dostać w japę to albo trzeba mieć szczęście albo trzeba sobie na to zasłużyć. Okolice Pomorskiej też zwiedzałem wieczornymi porami i nie miałem problemów choć muszę przyznać że lepiej być jednak ostrożnym.
Na pomorskiej pojawiam się czasem na przystanku bo stamtąd mam dobry dojazd do domu i nigdy mnie nikt nie zaczepił. Teraz dopiero się dowiedziałem, że to "gorsza" dzielnica. Przyjże się.
Lubie tam chodzić żeby zwiększyć adrenalinke.
Ja tam jeszcze nie byłem, ale skoro mówicie, że tam tyle dresów to chyba aż się przejdę i zrobię tam porządek.
btw. jestem z okolic Wrocławia, nie mam daleko.
Orrin
Nikt nie mówi, że to gorsza dzielnica. Taka jak reszta Wrocławia. Czyli pod płaszczykiem znakomitego PRu na poziomie polskim, mamy normalnych miejskich dresów i żuli.